Strona 6 z 6

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-06-29, 13:48
przez allam3
"Rudera" urokliwa :-) , zazdroszczę.
Dlaczego pies bez kagańca? Chyba Saro masz na niego zły wpływ, że nagle złagodniał jak baranek. :lol:
Trzymam kciuki za Ciebie i za Maxa - powodzenia.
<brawo> (mam nadzieję).

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-06-29, 15:26
przez Sara*
Hmm, jakoś nie przyzwyczaiłam się nigdy do kagańców, bud etc :-) pozdrawiam

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-06-29, 23:56
przez Roma
Julian na Forum FP napisała:
Pewnie ,nie tylko ja przeczytałam wypowiedzi na szwajcarach..........

No patrz Pan ,z której strony ,by się nie obrócił d..... z tyłu!
Tendencyjność wypowiedzi razi w oczy.
Fundacja była ,jest i będzie winna.
Próżno szukać w tym logiki,to tylko manipulacja.

Tak chronologicznie:
Rozpad adopcji na szwajcarach----------------------------------------------FP winna!
Eutanazja Gracji bez wiedzy ,a za pieniądze szwajcarów------------------FP winna!
(A'propos :Kto Gracji dał nadzieję ,którą dziś tak się szafuje ?)

Udzielenie pomocy psom Sary-----------------------------------------------FP winna!
Oddanie na jej prośbę dwóch psów---------------------------------również FP winna!
Opluwanie fundacji,jak najbardziej mile widziane,
to heroiczna walka o "Dzieci" -------------------------------------------bo przecież FP winna!
Tytuł "najniższych lotów" (hipotetycznie) dopasowany---------------FP winna!
Fakty ,czy fikcja to desperacja o niskich pobudkach------------------znowu FP winna!
Jak ludzi obrzucasz błotem ,to oczekujesz podziękowania?
Adopcja Maxa ,paradoksalnie -------------------------------------------------Fp winna!

Tą listę możnaby ciagnąć.
Pytanie tylko ,jaki jest tego cel?
Co jest ukryte i kto na tym skorzysta?
Kto manipuluje ,a kto został wmanipulowany?

Nikt z forum szwajcarów ,w razie zaistniałej konieczności,nie oddałby Sarze swojego psa.
Ale do desperatki ,dołączyli desperata i patrzą w google ,co z tego wyrośnie.
Udzielona pomoc Sarze to napaść na jej własność,
a wmanipulowanie w adopcję ,wykorzystyjącą jej uczucia to pomocna dłoń.
Arena gotowa,kubice już są ,kciuki zaciśnięte.
Jakby co ,winny też już jest!

Koń jaki jest każdy widzi.
A jeszcze lepiej jak widzi ,to co się mu pokaże.
Nieprawdaż?

Prawda to fikcja ,a fikcja to prawda.
Stawiam na fikcję!


Odniosę się do wytłuszczonego tekstu.
Mam dosyć manipulacji i kłamstw.Gracja uśpiona została za moje prywatne pieniądze i proszę nie manipulować faktami. Decyzji o uśpieniu nie podjęłam sama i wcześniej o fakcie sygnalizowałam.
Sześciomiesięczny okres po uśpieniu suni był dla mnie koszmarem i nie życzę sobie ponownego rozdrapywania ran i szargania mojej osoby.

Edit:
Przepraszam, jest to wątek Maxa i jeśli mod uważa, że należy mój post przenieść to proszę bardzo <tak>

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-07-06, 19:53
przez Sara*
Przeczytałam dzisiaj smutny wątek o Gracji, ocena behawiorystki może nie do końca trafna ale w jednym miejscu prawdziwa
Prezentowane przez Grację zachowania agresywne w stosunku do ludzi mogą mieć wiele przyczyn. Czasami agresja może być wywoływana przez obrażenia, choroby albo inne problemy związane z zaburzeniami funkcjonowania organizmu psa. Bardzo ważne byłoby ewentualne ustalenie medycznego podłoża zachowań Gracji, ponieważ z zebranych w wywiadzie informacji trudno wskazać jedną oczywistą przyczynę jej zachowania. Może być tak, że usunięcie albo złagodzenie medycznych przyczyn może być jedyną skuteczną drogą zmiany jej zachowania.
Max - od kilku dni ma wygolone oba uszyska, na początku wycinałam mu ten FILC bo to nie kołtuny były tylko FILC wielkości zaciśniętej pięści, z jednego uszka mi się udało, w połowie drugiego ugryzł mnie w rękę. Gdy wycinłam po kawałku ten filc, w środku była LEPKA MAŹ. Drugie uszko dokończyli moi weterynarze pod ogólnym znieczuleniem - były w nim LARWY MUCH, zrobiła się przetoka, moja Kochana Pani Doktor zapytała"dziwi się pani że on panią ugryzł?" Nie, nie dziwię się. Jeden wielki ból. Jeździmy codziennie na antybiotyk i środki przeciwbólowe w zastrzykach , przemywamy czym się da , w kagańcu, bo nic w tym nie ma dziwnego, że taki BÓL może wywołać różne reakcje. A po zdjęciu kagańca Max się żali i ... liże mnie po rękach. Jest kochany. Pierwszy raz w życiu ubierałam psu kaganiec. Wierzę głęboko w to, że to był powód jego "agresji". Takich "Maxów" miałam kilkoro zanim mi je odebrano.

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-07-07, 08:35
przez Tess
Droga Saro - trzymam z całej siły kciuki za Ciebie i Maksa i ufam, że już nikt więcej nie wkroczy w Wasze życie, żeby odebrać Ci coś, co kochasz. Trzymajcie się!
Asia

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-08-08, 14:20
przez Sara*
Jeżeli ktoś ma jeszcze wątpliwości co do rzeczywistych intencji fundacji pasterze, proszę o przeczytanie ostatnich wpisów na ich forum w wątku Bern z Jaktorowa http://pasterzeforum.pl/index.php?topic ... icseen#new

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-08-08, 14:43
przez AniaRe
Hania była w Jaktorowie, napisała, jak było, jak się zachowywał Max.
Sugestie Pasterzy, że to Hania się go przestraszyła i uciekła, sa delikatnie mówiąc niesmaczne. Ja rozmawiałam kiedyś z Tomkiem Chodzeniem (włascicielem hoteliku) , wiem, że Maxa ktoś (oprócz Hani) odwiedził, ale nie miał żadnych informacji, kto to był, czy to ktoś prywatnie, czy fundacja. To Sara zinterpretowała, że to Pasterze.

Uprzejmie proszę zarówno panie z fundacji Pasterze oraz Sarę o nie wciąganie nas do rozgrywek pomiędzy Wami. Tego typu "zagrania" spowodowały, że nie pomagamy juz bezdomnym szwajcarom. Być moze o to chodziło. Zostawcie nas w spokoju, my mamy swoje zajecia i psy, które szukają domów, nie mamy czasu na głupie rozgrywki.

P.S. Znając metody działania Pań uprzejmie proszę też o niedoszukiwanie się nieścisłości, bo kiedyśtam napisałam, że nikt Maxa nie odwiedzał, oprócz Hani. Pomiędzy kolejnymi rozmowami z Tomkiem Chodzeniem mineło trochę czasu i sytacja się - jak widać- zmieniała.

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-08-08, 21:21
przez Roma
Aniu! tego rodzaju dyskusje chyba lepiej zostawić bez komentarza.będę powtarzała swoje, jak mantrę
Jaki koń jest ,każdy widzi Jeśli Fundacja chce prowadzić tego typu gierki, niech sobie prowadzi ale sama ze sobą.Lepiej swoją energię i czas poświęcić ważniejszym sprawom niż dobre samopoczucie wspomnianej Fundacji.Jeśli owa uważa,że w taki sposób zdobędzie sponsorów i życzliwych im ludzi to ich problem. Zastosuj zasadę którą w podpisie ma jedna z naszych forumek
Jeśli obrobili Ci dupę za plecami,to wyobraź sobie jaki musisz wzbudzać strach,że nie powiedzieli Ci tego prosto w oczy! ale jeśli już to zrobili to są w dobrej pozycji żeby Cię w nią pocałować:)

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-08-13, 13:31
przez kreska
A ja sie pytam co tam u Maksa slychac? Saro dopraszam sie o nowe fotki i wiadomosci <prosi>

pozdr

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-08-20, 12:08
przez kreska
kreska napisał(a):A ja sie pytam co tam u Maksa slychac? Saro dopraszam sie o nowe fotki i wiadomosci <prosi>

pozdr

coś cisza :-> moze ma ktos z Sara kontakt i wie co u nich slychac i czy wszystko ok. z psiakami??

pozdr

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-09-08, 00:15
przez kreska
ponawiam pytanie...co tam slychac u Maksa, nikt nie ma kontaktu z Sara???

pozdr

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-09-08, 18:18
przez Sara*
Wszystko jest ok ;-), pozdrawiamy

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-09-08, 19:00
przez EwaM
No to wiemy już wszystko :radocha2: Aleś się rozpisała <hahaha> :roll: <szok>

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-09-08, 19:24
przez Sara*
Sorry, mogę pomagać, dużo robić, ale oduczono mnie skutecznie dłuższych wypowiedzi osobistych. Jest po prostu OK ;-) pozdrawiam

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-09-08, 20:44
przez iwona_k1
:))

Re: Bern z Jaktorowa

PostNapisane: 2012-09-13, 17:26
przez kreska
Sara* napisał(a):Sorry, mogę pomagać, dużo robić, ale oduczono mnie skutecznie dłuższych wypowiedzi osobistych. Jest po prostu OK ;-) pozdrawiam

no to moze chociaz jakas milczącą fotke wstawisz ;-) <prosi>

pozdr