Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

ewazoltowska napisał(a):ja nadal niepokoję sie o los Inki .Już tyle czasu i zero wiadomości !!!!Was to nie intryguje ?Były obietnice i co nadal cisza.

Bardzo wielu nowych wlascicieli nie odzywa sie na Forum, ich prawa, ale prawda jest taka ze my sledzacy losy forumowych psiakow do adopcji jestesmy ciekawi jak radza sobie w nowych domach i czy te domki sa napewno najlepsze.
Faktycznie informacje o Ince sa znikome, wlascicielka obiecala zdjecia i cisza, mam nadzieje ze wszystko jest OK, tez czekam na wiesci

U Inki wszystko gra, zakumplowała się z resztą zwierzaków. Tak jak na początku były problemy z adaptacją z jamnikami, tak teraz wspólnie się bawią, wygłupiają. Ostatnio państwo obchodzili jej urodziny, niedługo ich druga bernenka będzie miała 6 urodziny, więc sezon urodzinowy rozpoczęty.
Zdjęć obiecać nie mogę, od ponad miesiąca nie miałam wolnego weekendu i ten stan się jeszcze utrzyma przez jakiś czas. W tygodniu też jest problem, bo dzień póki co za krótki i ciemno się robi zanim ja prace skończę. Jeśli jednak uda mi się coś wykombinować, to zaraz pojadę fotki zrobić

Dzieki za informacje
a na zdjecia poczekamy (nie)cierpliwie

może się doczekamy...Mizianki dla Inusi.

ewazoltowska napisał(a):może się doczekamy...

Ewa - bardzo Cię proszę daruj sobie. Jak się nie możesz doczekać, to przeczytaj sobie adres na umowie adopcyjnej - i jedź i zobacz!!!!
Po uszy już mam tych Twoich "delikatnych" insynuacji

To ja mam zrobić wizytę poadopcyjną ? o ile pamietam to były osoby które sie do tego deklarowaly. Poza tym dlaczego wszędzie doszukujesz sie jakiś złośliwości wobec Twojej osoby ? Rozumię dążysz do tego żebym sie zamkneła ? bo...

ewazoltowska napisał(a):Poza tym dlaczego wszędzie doszukujesz sie jakiś złośliwości wobec Twojej osoby ?

Ja się wszędzie doszukuję?

Ewa, to Ty się wszędzie doszukujesz jakiegoś spisku, przekrętu - a mi to działa na nerwy.

I właśnie dlatego wielu nowych właścicieli adoptowanych psiaków nie chce uczestniczyć w forum. Bo nigdy nie wiadomo, z której strony mogą spodziewać się ataku.

Dziś odwiedziłyśmy z Vitką Inkę,
sunia nabrała nieco masy, jest bardzo radosna, uwielbia przytulać się do swoich właścicieli. Inka jest nieco strachliwa, początkowo wsłuchiwała się we wszystkie odgłosy - ptaki, piła, i inne urządzenia i dźwięki życia codziennego, przekrzywiała głowę jak szczeniak i przyglądała się co wydaje taki dźwięk, teraz już widać, ze oswoiła się z różnymi nowymi odgłosami, jednak jak pojawia się więcej ludzi (jest jakieś większe ognisko, czy gril) to Inka trzyma się na bezpieczna odległość. Poznając pojedyncze osoby podchodzi i bardzo szybko się z nimi oswaja.

Jest raczej typem trzymającym się domu, jak przyjechałyśmy dziś,to właściciel akurat poszedł wycinać drzewa na pastwisku, Mela (druga bernenka) poszła razem z Panem, natomiast Inka woli się nie oddalać za bardzo i została przy domu. Tak to właśnie jest zazwyczaj.

Zdjęcia jak zwykle robiła moja niezastąpiona Vitka, która na pewno za momencik dołoży jakąś piękną fotorelację

Ze swoim małym Panem.


"Cześć Ciociu Asiu!"












Panna na włościach.




Ciocia Vitka też sobie nie mogła odmówić wygłaskania Inki.






Mela










No i to tyle. :)
Tak w ogóle to sama chciałabym mieć taki wspaniały dom!

super,fajnie wygląda

ale ma grubaśne łapki

No i nareszcie problem miejsca zamieszkania Inki został rozwiązany Dzięki dziewczyny za wizytę i śliczne fotki.Widać, że Inka już jest zadomowiona.

Asiu, Dorotko - dzięki za wiadomości i fotki