Strona 4 z 5

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-08, 13:13
przez Wydra
Elu!czy ja już mogę sunię przenieść do bardziej szczęśliwego wątku?

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-08, 13:24
przez saba&mlis
Wiecej szczegolow prosimy :mrgreen:
Sabcia z rodzinka

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-09, 21:20
przez Daria + Chila i Luna
a ja chyba wiem kto będzie farciarzem:D Ezyvit z pierwszej strony wątku:D teraz pyta jaką obroże dla dorosłego, którego będzie mieć w niedzielę ;-) dobrze sobie poukładałam??

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-09, 21:58
przez daria
Chyba dobrze układasz :mrgreen: niemniej jednak życzę suńce i nowemu domkowi samych szczęsliwych dni :-D

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-10, 09:42
przez kerovynn
daria napisał(a): życzę suńce i nowemu domkowi samych szczęsliwych dni :-D

Esia ze swoją rodziną też :-D :-D :-D :-D :-D

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-10, 11:04
przez Ezyvit
Na to wygląda, że psina zamieszka z moimi rodzicami. Tereny naprawdę bardzo ładne. Latem dużo zielonej trawy do latania jak i pól do spacerów a zimą przepiękny bajkowy (zmrożony :) )krajobraz. Jest to taka wioska, chociaż do miasta samochodem maksymalnie pół godziny się jedzie. Obiecuję dodać parę zdjęć jak tylko Saphira do nas zawita, powinno być dobrze, podobno nie jest koto-żerna ^_^

Pozdrawiam serdecznie- Gosia. Lecę zakupić obroże :)

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-13, 08:10
przez ElzaMilicz
saba&mlis napisał(a):Wiecej szczegolow prosimy :mrgreen:
Sabcia z rodzinka


Buziaki dla Saby.
Marysiu, jestem jak ten królik! :-P
Na szczegóły nie mam czasu... nie mam czasu... nie mam czasu... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: ;-)

Roma popełniłam co należało, możesz przenieść. :-D

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-13, 11:48
przez aga.galin
No, skoro 'popełnione' - to może oznaczać tylko jedno - że Saphira już w nowym domu :-D :-D :-D

Saphirze życzę, aby mimo całego zła wyrządzonego przez człowieka - potrafiła zaufać i uwierzyć, że można ją pokochać. ;-)
A nowej rodzince, którą czeka ogrom pracy w niwelowaniu agresywnych zachowań suni - życzę cierpliwości, wytrwałości - i wiary w to, że Saphira pewnego dnia będzie najwspanialszym psem pod słońcem. ;-)
Trzymam za was wszystkich bardzo mocno kciuki. I dziękuję, że podjęliście taką, a nie inną decyzję.

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-13, 12:25
przez Wydra
Elu!słów dziękuję, to pewnie masz już pełne worki ale i mnie na nic innego nie stać jak na dziękuję :-D :-D
Nowym opiekunom życzę aby Saphira przynosiła im dużo radości każdego dnia.

Re: Saphira

PostNapisane: 2010-09-13, 13:53
przez ElzaMilicz
Nasza księżniczka we własnej kuchni, którą dzielić będzie z dwoma kotami Niuniusiem i Igorem.

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Wczoraj po naszym wyjeździe była zdruzgotana, część nocy przespała przy drzwiach a część na legowisku,
ale dziś jest zdecydowanie lepiej, podobno nie może przestać nastawiać brzucha do głaskania.
Mam nadzieję na więcej zdjęć już z właściwych rąk. ;-) :mrgreen:

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-13, 14:35
przez Ezyvit
Obrazek

W przedpokoju, jak widac ulubione chyba miejsce bo kolo drzwi i tam jest chłodniej oczywiście niż w reszcie domu ...


Obrazek

Przed domem pilnuje by nikt nieproszony nie wchodził :)

Obrazek


praca to taka piękna rzecz ... mogłabym się godzinami przygladac ... :-D


Obrazek

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-13, 15:06
przez ElzaMilicz
Dziękuję Ezyvit!

Mimo, że nasza gwiazda się uśmiecha jest w tych oczkach niepewność jutra.
Prosimy również o fotki mrrrruczydeł- toż to teraz jej rodzina. :-)

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-13, 16:24
przez aga.galin
Tak, prosimy o zdjęcia 'w komplecie' :-D

I czas już chyba w profilu użytkownika sobie pannę dopisać jako psa własnego-osobistego ;-) :-P

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-13, 17:54
przez Ezyvit
Jeżeli chodzi o zdjęcia w komplecie to będzie baaaaaaaardzo trudno, koty od niedzieli wyglądały jak dwie małpy siedzące na gałęzi (schodach) i obserwujące psa .. odważniejszy Igor schodził sie podkradał ale wystarczyło, że Saphira ruszyła się lub sapnęła to się o mało o ścianę nie roztrzaskał tak zasuwał spowrotem na swój schodek ^_^

na razie zdjęcie małego terrorysty Igora:

Obrazek

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-13, 19:46
przez Milla
Poznałam wiele bernów szukających domu i wiele historii przeczytałam, ale dopiero widząc zdjęcia Safiry miałam łzy w oczach.
(chyba nie wiem co napisać) :oops:

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-14, 08:17
przez ElzaMilicz
Dziękuję Milla716, jesteś jedną z nielicznych osób, które wiedzą jak było trudno. :->

Rozliczenie Saphiry:
150,- zł karma
_30,- zł odrobaczenie (Milbemax)
_30,- zł antybiotyk (po walce z Medą)
______
210,- zł

Mój wkład: smaczki, gryzaki, wędzonki itp.

Koszty paliwa związane z podróżą do domu (200 zł) pokryli nowi właściciele.
Zobowiązali się również do sfinansowania sterylizacji (400-450 zł).
Dziękujemy w imieniu innych szwajcarów w potrzebie!
mod: kaska w dniu dzisiejszym została przelana w wysokości 210,00

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-16, 10:15
przez saba&mlis
A co z noga Saphiry? Rozumiem ze trzeba poczekac, zeby sunia sie troche zadomowila zanim zacznie sie ja meczyc, ale czy moze juz cos wiadomo?

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-16, 19:42
przez ElzaMilicz
Za wcześnie na to.
Gdyby Saphira pokazała co potrafi mielibyśmy murowany zwrot z adopcji.
Spokojnie, na wszystko przyjdzie czas, BasiaLukasek zadeklarowała już pomoc ze strony Szwajcarów. :-)

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-20, 12:22
przez Ezyvit
Dokładnie, właśnie w sobotę się z tata zastanawialiśmy co pierwsze noga czy sterylka .. ale tata postanowił, że to za wcześnie, mimo ze psina zachowuje sie wzorowo to nie chcemy jej stresować. Przecież u nas jest niecały miesiąc.
Oswoiła się z naszym samochodem, chwila nieuwagi i już siedzi w aucie. Rodzice chcą ją najpierw na krótki dystans zabierać gdzieś a potem dopiero ją wywieźć do weterynarza:) Więc jakoś w październiku pewnie się wybierzemy. Jeżeli chodzi o lecznice to podaje link : http://www.molicki.pl/index1.html
Z informacji ogólnych o psie to jest niańczony jak dziecko .. niestety ... ^_^ oczywiście pies taty, wystarczy że usłyszy jego głos to nie ma przebacz, wszystkim się chodzi pochwalić, pokazać.. Dziękuję za piłkę, niezastąpiona zabawka do targania, rzucania i przepychanek :)
Ostatnio mama miała też problem z wyjściem do pracy bo Saphira wcale jej nie chciała wypuścić ^_^ Dopiero jak się tata obudził i ją zawołał to pozwoliła łaskawie mamie z domu wyjść a i tak podbiegła do bramy i się na nią patrzyła dopóki nie zniknęła.

Jednak mamy nadzieje, że psinie naprawdę u nas dobrze a nie tylko udaje szczęśliwą ...
Pozdrawiam serdecznie :)

Re: Saphira-Do niej także uśmiechnął się los,ma swój dom

PostNapisane: 2010-09-20, 12:41
przez aga.galin
Och, moja droga - psy nie potrafią udawać :-P :-D Są szczere i nieskazitelnie uczciwe (w przeciwieństwie do co niektórych ludzi)
Cieszę się, że Saphira się przywiązuje i póki co obyło się bez walk plemiennych ;-) A jaki tata szczęśliwy. Idę się pocieszyć w kąciku, bo mi się ciepło na sercu zrobiło po tych wieściach :lol:
Tylko gdzie są zdjęcia??? :mrgreen: