Szelma w nowym domu...

Szczęśliwe zakończenia - czyli udane adopcje

Moderatorzy: Aga-2, Milla

Postprzez Iwona wójcik » 2006-10-17, 22:29

To ja jestem nową właścicielką Szelmy. Pragnę uspokoić wszystkich tych, którzy psy wieszają na Natalii, że zrobiła źle, wbrew rozsądkowi i ogólnie przyjętym zasadom!
To była jej decyzja - i nikomu nic do tego! A fakt, że Szelma wspaniale czuje się w nowym domu powinien uspokoić wszystkich sceptyków i niedowiarków!~Berneńczyki to dobre i mądre psy - wyczuwają dobrych ludzi na odległość. Wiem, że pochlebiam sobie takim twierdzeniem, ale fakt pozostaje faktem - Szelma zachowuje się w naszym domu tak, jakby była w nim od zawsze. Kochamy Szemlę i nie dopuścimy do tego, by spotkała ją jakaś krzywda - a osobom mającym inny poglad współczujemy - uważacie się za miłośników berneńczyków i tak w was mało zaufania do ludzi?!
Iwona wójcik
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Agata » 2006-10-17, 22:48

Pani Iwono,
po pierwsze prosiłabym o przestrzeganie tematów wątków, bo kompletnie nie widzę związku między kalendarzem wystaw na 2007 rok, a Pani postem.

Bardzo się cieszę, że Szelma czuje się u Państwa dobrze i że się zadomowiła.

Jeżeli chodzi o Natalię to:
1. Nikt nie wieszał na niej psów
2. Jej decyzja byłaby jej prywatną sprawą i nikomu nie byłoby nic do tego gdyby nie zdecydowała się napisac o swojej decyzji i szeroko jej umotywowac na publicznym Forum dyskusyjnym

...a osobom mającym inny poglad współczujemy - uważacie się za miłośników berneńczyków i tak w was mało zaufania do ludzi?!


Pani Iwono to jest Forum miłośników Berneńczyków, nie miłośników Ludzi...
No i nijak nie potrafię dociec, dlaczego współczuje Pani poglądów osobom, które nie popierają oddawania trzyletniego psa do nowego domu?

Wiesz co Natalia...ja rozumiem, że się czujesz rozżalona, że masz wyrzuty sumienia, że nie spodobała Ci się moja (chyba głównie) reakcja...ale opanuj się trochę. Co Ty musiałaś naopowiadac nowej właścicielce Szelmy, że ma taki obraz sytuacji?


Jeżeli o mnie i moją reakcję chodzi. To nie jest tak, że w każdej jednej sytuacji uważam
oddanie psa za niewłaściwa decyzję. Szkoda mi psa, bo to dla niego stres i oczywiście przykra sytuacja ale zgadzam się z tym, że czasem może mu to wyjśc na dobre. To, że cieszę się, że Szelma ma nowy dom i że być może ułoży jej się lepiej, niz w poprzednim, nie jest jednak równoznaczne z tym, że uważam, że Natalia dobrze zrobiła, że zrobiła wszystko co mogła, żeby tego uniknąć.
Rozumiem oddania psa ze względów zdrowotnych, uniemożliwiających nad nim opiekę, rozumiem, że może kogoś spotkać skrajna bieda...ale małe dziecko, brak czasu, wyjazd zagraniczny, lękliwośc psa...to nie są dla mnie powody, to są wymówki.
Natalia nie da się chyba tak, jakbyś chciała...lepszy dom dla Szelmy i pełne zrozumienie i wsparcie ze strony Forumowiczów. Pisałaś mi, że tylko ja byłam taka wredna i tylko ja Ciebie źle oceniłam...czytałaś wątek Etapa? To myślę, że chyba zdajesz sobie sprawę, że większośc reakcji możesz także odnieśc do siebie, a taryfa ulgowa została Ci przyznana jedynie ze względu na dawne, wspólne czasy...ja po prostu jestem czasami okrtunie szczera. Rozumiem Twoje rozgoryczenie z powdu mojej reakcji, rozumiem Twoją złość...aczkolwiek na Twoim miejscu wolałabym sobie zdać sprawę z własnego błędu, niż zadręczac się, wściekać i napuszczać nową właścicielkę Szelmy na Forumowiczów...

Linia obrony trochę jak u partii rządzącej...jeszcze trochę i każdy kto zechce oddać psa powinien zostać okrzyknięty bohaterem i otrzymać order ;-)

Jeśli Pani Iwono chce Pani drążyć temat, albo napisać o Szelmie to proszę założyć nowy, tematyczny wątek. Dziękuję.
Avatar użytkownika
Agata
 
Posty: 982
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-22, 11:18

Postprzez Gość » 2006-10-18, 00:34

Wycofuję się! Żałuję, że dałam ponieść się emocjom i włączyłam się w dyskusję! Rzeczywiscie - mogłam pogubić się w postach i źle zalogować - wszak po raz pierwszy jestem na forum! Więcej się to nie powtórzy! Wolę zająć się Szelmą, niż tracić czas na bezprzedmiotową dyskusję! Jeszcze tylko słowo wyjaśnienia - to nie z relacji Natalii jest mi znany wątek Szelmy i nie ona przekazała mi opinie i reakcje forumowiczów na jej decyzję... - są one ogólnie dostępne na stronie www.......... -wszystkim miłośnikom berneńczyków doskonale znanej :(
A tak na marginesie - uważam, że Natalii należy się order - nie każdy potrafiłby zdobyć się na to, na co ona się zdobyła! I czasem warto spojrzeć na decyzje innych ludzi z zupełnie innego punktu widzenia...
Gość
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Agata » 2006-10-18, 00:43

Pani Iwono, strona dobrze znana i informacje rzeczywiście ogólnodostępne...ale nie rozumiem, które posty Pani zdaniem tak uderzyły w jej osobę, że użyła Pani sformułowania "wieszać psy"?

Oczywiście, że mogła się Pani pogubić, a moją rolą jest zwrócić na to uwagę nowym Forumowiczom...nie rozumiem o co się Pani oburza?
Avatar użytkownika
Agata
 
Posty: 982
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-22, 11:18

Postprzez Natalia i Galwin » 2006-10-18, 08:12

Musi Pani zrozumieć, że my także martwimy się o berny... Jest to forum - ludzie mają prawo pisać to co myślą i moim zdaniem nikt nie obraził Natalii... Każdy chciał jakoś pomóc, pisząc co mogliby jeszcze zrobić dla niej by mogła zostać w dmu.. Niestety nie udało się i cieszymy się, że Szelma znalazła nowy dom, jednak zamiast denerwować się na nas mogłaby Pani napisać coś więcej o Szelmie... Jestem pewna, że wiele osób jest ciekawych jak to jest przyjąć do siebie nie szczeniaka. Według mnie jest to ogromna odwaga. Jak przebiega socjalizacja maleństwa? Czy nowe otoczenie nie sprawiło, że jest bardziej strachliwa?
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Zuzanda » 2006-10-18, 09:32

Życze Ci Iwono samych radosnych dni w towarzystwie Szelmusi , dobrze ze ma swój nowy dom i ludzi, którzy poświęcą jej dostateczna ilość czasu :-) :-) :-)
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Postprzez Tasmanska » 2006-10-18, 09:41

No właśnie i to jest najważniejsze aby pies miał dobry dom, gdzie będzie kochany i gdzie poświęcą mu dużo czasu a te wszystkie przepychanki słowne nie są potrzebne:).
Bardzo się cieszę, że Szelma znalazła nowy dom:)
Avatar użytkownika
Tasmanska
 
Posty: 1181
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 09:18
Lokalizacja: Rokitno Szlacheckie
Hodowla: Tasmańska Elitte

Postprzez Gość » 2006-10-18, 10:00

Pani Iwono to ja w takim razie odezwę sie znowu chociaż za kazym razem mówie nie niech się dzieje co chce nie moja sprawa, jednak pani sama wywołała mnie do tablicy.
Bardzo, bardzo spodobało mi sie pani sformułowanie....i nikomu nic do tego ....bardzo przepraszam czy ktoś zajął jakies stanowisko dopóki Natalia sama na forum nie umiesciła postu .Kolejna sprawa potrakrowała nas pani bardzo niegrzecznie już w pierwszej swojej wypowiedzi, co pokazało że też panią poniosły emocje więc nie rozumiem dlaczego takie oburzenie na nas ludzi którzy dbamy i kochamy swoje zwierzaki. Myslę że mamy w Polsce zbyt dużo nieszczęść z udziałem zwierząt żeby jak to sie mówi nie dmuchać na zimne,a po drugie wolę powiedzenie ....polak mądry przed szkodą a nie po szkodzie. Bardzo nas cieszy że Szelma trafiła w dobre ręce ,i dzieki bogu za to ,jednak jakoś nie mogłam sie oprócz uszczypliwosci pod naszym adresem doczytać zbyt wiele na temat Szelmuni ,rodziny w jakiej przebywa ,otoczeniu, a co do zaufania do ludzi to niestety jak pokazuje zycie na przykładzie Ozziego samo zaufanie do ludzi w dzisiejszych czasach to za mało i tu się z panią zgadzam ale tylko w jednym przytoczonym wyrazie-- NIEDOWIAREK.Owszem jestem ogromnym niedowiarkiem w stosunku do ludzi bo ze względu na formę wykonywanej pracy,oraz zamiłowania, widziałam tak wiele zła wobec ludzi zwierząt .Sama w swoim domu miałam często gęsto zwierzaka który był najpierw oczkiem w głowie rodziny a potem wyrzucony jak śmieć. Niestety ale jestem ogromnym niedowiarkiem w stosunku do ludzi. i tu się sprawdza maksyma trzeba zjeśc z kimś worek soli żeby go na prawde poznać. .Muszę pani powiedzieć jeszcze że jestem włascicielką 9 pieków w wieku od 8 miesiecy do 16 lat w tym jedna sunia którą kochająca włascicielka przywiozła i przerzuciła mi przez płot , mam kupe obowiązków,50 lat na karku i ogromne serce dla świata ludzi a największe dla zwierząt bo uwazam ze one niestety są od na uzależnione i moge jedynie prosić Boga o zdrowie i siły żeby dalej robić to co lubię i kocham. Żywię też nadzieję że jak pokocha pani Szelmusię tak jak my swoje zwierzaki to za rok spojrzy pani na wszystko zupełnie inaczej i zrozumie że nie kierowała nami złosc w stosunku do Natalii a dobro psa a kiedy juz opadną wszystkie emocje zwiazane z tą sprawą zapraszam do rozmowy o psiakach.Pozdrawiam alicja
Gość
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez sabina » 2006-10-18, 16:46

Śledzę wypowiedzi Natalii i jej Męża już dłuższy czas. Jednak do tej pory nie chciałam się wtrącać. Krótko mówiąc - nie ma skutków bez przyczyny.
Obawiam się, że to po prostu jeszcze młodzi i nie do końca odpowiedzialni ludzie. Nie potrafią się oni przyznać do błędów, które popełnili. Niestety konsekwencje ponosi istota, która nie jest niczemu winna. [shadow=red]Ani zwierzęta ani ludzie źli z natury się nie rodzą.[/shadow] Winę ponosimy my - rodzice, właściciele, opiekunowie. Jeśli nie dostrzegamy lub nie chcemy dostrzec problemu to świadczy o tym, że jeszcze jesteśmy niedojrzali.
Problem nie urósł z dnia na dzień, a na zachowanie Szelmusi wpływ miało pewnie kilka czynników. Troszkę szokuje mnie stosunek Natalii i jej Męża do problemu. A mogło go nie być. Gdyby zareagowali wcześniej, zapytali o radę, poprosili o pomoc. Na forum jest mnóstwo osób, które pewnie z chęcią służyłyby pomocą.
Pani Iwono - zaskoczyła mnie Pani wypowiedź - za co Natalii należy się order? Za to że oboje z Mężem uciekli od problemu? Dziwne jest Pani podejście do sprawy. A skoro nie widzi Pani problemu to czy na pewno Szelma powinna zostać właśnie u Pani? Oby entuzjazm Pani nie opuścił. [glow=orange]Samej Szelmie życzę dużo szczęścia i miłości w nowym domu, Pani zaś wytrwałości i spojrzenia na sprawę w sposób odpowiedzialny, aby za kilka miesięcy czy lat historia się nie powtórzyła[/glow].
Podpisuję się też pod słowami Ali.
A ja też miałam małe dziecko, mieszkając w bloku w mieście i psa, który wszystkiego się bał. Jednak problem rozwiązaliśmy, mimo że było ciężko, teraz jesteśmy bardzo szczęśliwi a żadnego z moich psów nie oddałabym za nic.
sabina
 
Ostrzeżeń: 0


Powrót do Już w nowych domach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości