Portal Wielbicieli Szwajcarskich Psów Pasterskich

Tak, tak ale starszy brat coś ponoć rozbrykany jest a chyba trudno o wychowanie doroslego faceta...zobaczymy,może kobitka dobrze na niego wpłynie....Póki co chyba będzie kastracja bo hodowli chyba nie myśle otwierać...a na wystawy też juz może zbyt pózno?

iwona_k1 napisał(a):Cały czas tylko myśle jak tu na wakcje się wybrać z dwójką i kto przyjmie na pokoje a pozostawianie tych migdałowych proszących oczu w domu to raczej nie możliwe

Jak będziesz miała problem skontaktuj się ze mną to może co poradzimy

Iwona trzymamy kciuki! Jeszcze nie widziałam tak rozbestwionego berna, żeby nie można było sobie z nim poradzić Sunia z psem pewnie dogada się bez problemu. Koniecznie pisz co ,,w sprawie" słychać i powodzenia!

Dzięki Myślę,że jakoś damy radę.Czytałam wątek o zaganianiu...Może Ursa będzie go zaganiac do stada,bo nas traktuje jak stado więc pewnie jego też będzie dyscyplinować

No to podziwiać
Ja już wiem co to jest mieć stado mieszanie i niestety nie polecam nikomu i współczuję każdemu kto chce trzymać psa i sukę wspólnie w domu

Nawet jeżeli pies będzie wykastrowany?Wtedy tez może być problem?Ja nie myślę o hodowli,chcę mieć psy do kochania.Jedyny problem jaki myślę może się pojawić to nawyki dorosłego psa na które nie będę mieć wpływu i które trudno będzie zmienić
Bardzo chętnie porozmawiam na ten temat i posłucham mądrzejszych od siebie... Człowiek uczy się całe życie przecież.

A udało się Tobie skontaktować z obecnymi właścicielami
Oj tam dacie radę

Niestety jeszcze nie,ale myslałam o tym i zasygnalizuję temat

My mamy dwupak mieszany i generalnie problemów nie ma. Tylko w czasie cieczki trzeba towarzystwo izolować. Na zmianę wtedy rezydują w kuchni lub u Ewy ( jak akurat nie ma małych kotków lub szczeniaków na tymczas). W sumie taka całkowita izolacja psów od siebie trwa około tygodnia. Do zrobienia. Poza tymi dniami są zawsze razem, nie " biją się", to raczej Czoper ustępuje małej - chociaż nie zawsze. A my staramy się traktować je równo. Myślimy o jeszcze jednej suni, chociaż na razie i chciałabym i boję się, bo przed nami remont na fest.

Trzymamy kciuki! uważam, że piesek lepiej nie mógłby trafić pozdrawiamy i trzymamy kciuki

E tam Ania nie strasz - psiaka wykastrować i po problemach (i to wielu ) (no w wypadku Twojego Teamu to wiadomo, że taka opcja nie wchodzi w grę bo jajeczka potrzebna rzecz u repro ) a i w dużym stadzie to też laska zawsze powód do jakiejś sprzeczki ale dwójeczka zwłaszcza gdy przynajmniej jedno jest wysterylizowane to pewnie sama przyjemność

Dziękuję za miłe słowa

iwona_k1 napisał(a): Myślę,że jakoś damy radę.

Poradzisz sobie, a my, przed monitorem, będziemy uśmiechać się do zdjęć.

AniRysTeam napisał(a):No to podziwiać
Ja już wiem co to jest mieć stado mieszanie i niestety nie polecam nikomu i współczuję każdemu kto chce trzymać psa i sukę wspólnie w domu

Ania, bo Ty masz najtrudniejsza kombinacje, jaka istnieje: suczka i wiecej niz jeden pies i wszystkie w pelni zdolnosci rozrodczych Kazda inna kombinacja jest o niebo latwiejsza, a jak juz czesc jest wykastrowana/wysterylizowana to juz w ogole nie ma problemu

U mnie są 4 sunie i dwóch kawalerów i nigdy nie doszło do żadnych pyskówek , przepychanek czy walki.Może dlatego że od małego wychowuja sie wszystkie razem a prezio i bodzio też razem spią w jednym pomieszczeniu.Wspólnie podrózują w jednym samochodzie i obaj chłopaki mają cudowne ugodowe charakterki.

No własnie od malego razem;nawet jeżeli jeden jest mały to też inaczej-tutaj 2 ukształtowane charakterki.moja sunia tez jest żywiołowa ale do szczęścia potrzeba jej tylko biegania ,jedzenia ,milości i spania i to wszystko ma.Myślę więc sobie ,że może damy radę...

Iwona, pies i suka zwykle bez problemow sie dogadaja. Problemem sa cieczki

Mi nie chodziło o sprzeczki, ( u nas tego nie ma), tylko o cieczki u suczki, tzn, niektóre psy nawet te wykastrowane (w późniejszym wieku) są bardzo nachalne i już miesiąc przed, w trakcie i po cieczce próbują skakać po suczce i jest to naprawdę bardzo uciążliwe. Jesli ktoś nie ma możliwości ich odseparowania, to może być problemem.

Zorn nie miał kontaktu z dziewczynkami w sensie tutaj poruszanym.Dowiedziałam się też,że są jakieś nowe specyfiki dla psów hamujące ewntualny popęd w tym okresie.Poziom hormonów spada ok 3 miesiące od momentu kastracji i wtedy ewentualnie można się posiłkować farmakologią.
Bardziej obawiam się powikłan po kastracji tzn.nietrzymaniu moczu,lub powrotu szczenięcej sierści bo o takich przypadkach też slyszałam.Wtedy trzeba podawać testosteron i kółko się zamyka.Ale z drugiej strony tyle psów wykastrowanych żyje na świecie,że musiałabym mieć strasznego pecha