Koda jest już u mnie. To bardzo ładna i zadbana sunia. Z zainteresowaniem i radośnie podbiegła do mnie, gdy wjechałam na posesję, gdzie dotychczas mieszkała. Jest to 10-miesięczna sunia posiadająca metrykę oraz aktualną książeczkę zdrowia. Futerko ma gęste, grube i błyszczące. To co mnie w nim zaskoczyło, to jego brązowy kolor. Co prawda im bliżej ogona tym bardziej przechodzi w czerń, niemniej jednak nie jest to czerń krucza. Wymaga codziennego wyczesywania, bo sporo jest niepotrzebnej sierści.
Gdy wyszłam z samochodu, troszkę nieśmiało podeszła do mnie wraz ze swoimi dwoma czworonożnymi kumplami. Trochę przykucnęła gdy chciałam ją pogłaskać, ale nie uciekała. Bez problemu wzięła z ręki smaczka. Podobno w ogóle do jedzenia nie trzeba jej namawiać. Je wszystko chętnie, a nawet z sąsiednich misek jeśli takowe się koło niej znajdują.
Do samochodu nie chciała wejść, trzeba było ją wnieść. Podróż zniosła bardzo dobrze, nie płakała, nie chowała po kątach. Siedziała spokojnie. W domu, a właściwie koło domu (nie chce do niego wchodzić) chętnie pije wodę. Przygląda się z zainteresowaniem harcom moich bliźniaków, ale gdy rozszczekane się do niej zbliżają "przycupuje" wystraszona(?) przy ziemi.
Lekko kuleje na przednią łapkę. Weterynarz to widział, stwierdził jakieś zapalenie - sunia otrzymywała leki przeciwzapalne. W najbliższych dniach, gdy już się troszkę zaaklimatyzuje wezmę ją do weta, aby dokładnie obejrzał co się z tą łapką dzieje.
Ogólnie sunia, na pierwsze przyjrzenie się, jest fajna i radosna. Przybiega na zawołanie, ale pod warunkiem, że nie ma przy mnie moich budrysów. Jeśli są - podchodzi bardzo ostrożnie. Nie ma, przynajmniej teraz, jakichś niepokojących zachowań. Jest OK.
Tyle na dzisiaj po pierwszych obserwacjach. Teraz kilka fotek.
Pierwsze minuty u mnie zaraz po przyjeździe /od lewej: Sonia, Koda, Goran/
Gdy napiła się wody, to wyciągnęła się na całą swoją długość /Koda na pierwszym planie/
Od samego początku upodobała sobie miejsce przy furtce /Sama Koda/
Sunia weszła niedawno do domu (ten post piszę już od przynajmniej dwóch godzin dopisując co raz coś nowego). Weszła z niewielką pomocą
Była wszystkim bardzo, ale to bardzo zainteresowana. Chodziła, obwąchiwała. Usłyszałam nawet jej szczek (bardzo ładny tembr
) Zareagowała w ten sposób na głośne zabawy Soni i Gorana. Widać nie podobały jej się ich głośne zabawy.
Na dzisiaj tyle. Życzymy spokojnej nocy
cdn.