Kilinika na Łąkowej w Gdańsku Ostrzegam!!!

Możemy tutaj zarówno wymieniac się opiniami na temat polecanych lecznic, jak i podawac linki do ciekawych stron o zdrowiu Szwajcarów, bądź przytaczać całe artykuły

Moderator: saba&mlis

Kilinika na Łąkowej w Gdańsku Ostrzegam!!!

Postprzez Tess » 2007-07-06, 19:51

Moja przyjaciółkę dotknęło nieszczęście. Zachorował jej kot. Posikiwał z krwia dobre trzy tygodnie. badania nie wykazały nic ponad to, co było widać gołym okiem - krew w moczu. Zapadła decyzja o rtg i usg - pojechała na Łąkową w Gdańsku, bo tam miała najbliżej. Zrobiono rtg, powiedziano, że zrobili usg ( nie wpuszczono jej na zaplecze). Diagnoza była przerażająca- kamienie i piasek, konieczna natychmiastowa operacja. Koleżanka zabrała kota i pojechała do swojego weta. Dokumentacji medycznej i wyników ( zapłaciła 148 zł) nie chciano jej wydać. Zdjęcie rtg wydarła podstępem. dodam, że kot po "wykonaniu usg" był czysty i bez śladu żelu. Kot miał wykonane powtórne usg w lecznicy na Zaspie w obecnosci dwóch wetów. Nic, kamieni ani śladu. Mimo to dla pewności, bo rtg było niewyraźne i mogło rodzic wątpliwości zabieg wykonano. I nic. Kamieni nie ma, piasku nie ma jest za to stan zapalny. Czyli pierwotna diagnoza była słuszna - krwotoczne zapalenie pęcherza. Paskudztwo, które leczy się długo i niechętnie. Wniosek jest taki. Na Łąkowej skasowano ją za badanie, którego nie zrobiono ( usg), nie chciano wydać dokumentacji badań, za które zapłaciła , a doktor K. z Łąkowej nękał ją telefonami, że śmiała wybrać innego weta. I co wy na to?
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez sylwiaczek » 2007-07-06, 23:00

Brak mi słów aby opisać uczucia jakie się we mnie w tej chwili "kotłują". Już moim zdaniem nie chodzi nawet o te 148 zł które kobieta niesłusznie zapłaciła, ale o motyw działania tego weta. Czy żeby ściągnąć kolejne pieniądze potrzebował "pokroić" kota? Tylko w czym to biedna zwierzę zawiniło, żeby tak cierpieć? Dobrze że Twoja przyjaciółka zabrała kota do swojego weta. Szczerze współczuję.
Avatar użytkownika
sylwiaczek
 
Posty: 408
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-12-13, 12:17
Lokalizacja: Szkocja
psy: Luna Dark [*], Meggie [*], Seneka [*]

Postprzez Tess » 2007-07-07, 20:28

Kot pomału dochodzi do siebie. Na wszelki wypadek został jeszcze skonsultowany u jednego weta na miejscu i u mojego zaprzyjaźnionego weta w Elblągu telefonicznie. Diagnoza potwierdzona:krwotoczne zapalenie pęcherza. No i leczymy. Ten kot jest "trochę mój", bo to ode mnie z adopcji. Ewa ma dwa koty ode mnie i "robię za ciocię". teraz już powinno być dobrze, a na weta z łąkowej składamy skargę do izby weterynaryjnej. To już nie chodzi o błędną diagnozę i wydane pieniądze. Bo na swojego zwierzaka nikt nie żałuje, ale o całokształt. Mobingowanie przez telefon, niezgoda na wydanie dokumentacji itd. Boże uchowaj od takich weterynarzy... :evil:
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Postprzez Bożena od Pretora » 2007-07-08, 13:22

Bardzo mnie to zdziwiło co piszesz. My od początku jak mamy Pretora czyli 3,5 roku chodzimy do weta właśnie na Łąkową.Ma tam swoją pania doktor do ktorej zawsze chodzi.Nigdy nie mieliśmy zlych doswiadczen z tej Kliniki. Pretor jak wiecie mial te klopoty z żołądkiem , został tam na noc ,miał robione badania i rtg . Wszystko było robione prawidlowo. Co do zdjęć rtg to teraz jak bylismy do badania serca u dr Niziołka to bylismy tam po rtg Pretora / bo przy okazji tego zołądka miał widać było tez serce, więc chcielismy pokazać/ i dostalismy zdjecie i badania krwi bez problemu.
Naprawdę jestem bardzo zdziwiona , bo zawsze jest tam milo i przyjaźnie dla naszego psa.
No ale widocznie bywa różnie.
Avatar użytkownika
Bożena od Pretora
 
Posty: 760
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 18:20
Lokalizacja: Gdańsk
psy: Pretor[*] Ramzes

Postprzez Tess » 2007-07-08, 20:57

Wiesz, ja tez byłam kiedyś z kociakami ze schroniska, otrzymaliśmy pomoc, rabat itd, a teraz zobacz, co się porobiło. Ja juz na pewno nie zaryzykuje wizyty na łąkowej.
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Kilinika na Łąkowej w Gdańsku Ostrzegam!!!

Postprzez starter1 » 2008-08-05, 16:39

Ja też słyszałam okropne rzeczy o klinice na Łąkowej. Sama nie korzystałam ale znajoma miała w rodzinie dziewczynę po weterynarii, która miała mieć tam staż. Przez pierwsze dni uczono ją jak wyciągnąć od właściciela jak największą kasę. Właściciele nie wchodzą z pieskiem lub kotkiem dlatego, że często nie robią tam żadnych badań tylko podszczypią zwierzaka żeby zapiszczał, a właściciel za drzwiami myśli że męczą zwierzaka jakimiś okropnymi badaniami. Znam parę historii gdzie nie wydano wyników, albo okazało się że to nie wynik tego zwierzaka przy konsultacji u innego weta ( po upływie np. 1 godziny od wizyty na Łąkowej).Poza tym porównanie cen za te same badania i zabiegi u innych wetów ( też dobrych) wypadło fatalnie dla Łąkowej ( 200 % więcej np. za sterylizację kota).
Avatar użytkownika
starter1
 
Posty: 1245
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-31, 13:46
Lokalizacja: Glincz
psy: Neska(*), Tija, Ala

Re: Kilinika na Łąkowej w Gdańsku Ostrzegam!!!

Postprzez Busola » 2008-08-05, 19:03

Przerażające :evil:
ale wydaje mi sie że lepiej oceniac konkretnych lekarzy, tak po nazwisku, czesto w jednej klinice pracują dobry specjalista i konował, dlatego różni ludzie miewają skrajne opinie na temat danej kliniki.
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Kilinika na Łąkowej w Gdańsku Ostrzegam!!!

Postprzez Wydra » 2008-08-05, 22:24

Busola trafiłaś w dziesiątkę.Jak już oficjalnie poruszamy jakiś temat na forum,to powinno to być sprawdzone a nie jak pisze starter1 "ja też słyszałam itp."Kto to powiedział,że właściciele nie wchodzą ze swoimi zwierzakami :?: tego nie rozumiem.W naszej klinice nawet przy zabiegu możesz asystować a co dopiero przy badaniach.No chyba,że RTG to co innego.Pisząc źle o określonej klinice,możemy skrzywdzić lekarzy którzy na to nie zasłużyli.Jak najbardziej jestem za piętnowaniem złego weta i to z nazwiska,ku przestrodze,tak jak to robimy przy dobrych lekarzach.
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Kilinika na Łąkowej w Gdańsku Ostrzegam!!!

Postprzez Tess » 2008-08-05, 23:04

Pisząc o zastrzeżeniach do lekarzy z kliniki na łakowej mam na myśli sposób funkcjonowania kliniki i stosunek do włascicieli. Oni są klientami po prostu. Przy zabiegach asystować nie wolno, a moja dyskusja z szefem kliniki na temat braku zgody na wydanie zdjęć RTG i opinii właścicielce kota, która nota bene za te zdjęcia zapłaciła znana jest już wśród kociarzy w Trójmiescie. Moim zdaniem postępowanie weterynarzy z łakowej było nieetyczne, a diagnoza okazała się błędna. Nadmieniam, iż Tori ( kot) ma się doskonale. Nie ma osobistych sympatii ani antypatii do personelu kliniki. Opisuję rzeczywistość. I tu i jako dziennikarka.
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: Kilinika na Łąkowej w Gdańsku Ostrzegam!!!

Postprzez Busola » 2008-08-07, 15:20

Tess, nie podałaś nazwiska weta, ale podałaś pewien jego atrybut :-P ;-) - fakt że ów "wet" jest właścicelem kliniki doskonale go identyfikuje i kto się troszkę postara to znajdzie nazwisko tego ....@#$%^&* :evil:
Busola
 
Ostrzeżeń: 0


Powrót do Spis polecanych lecznic i ciekawe linki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości