darek_w3... nie pojmuję czemu załadowałeś działko personalnie w moim kierunku, skoro jak chyba zdążyłeś się zorientować nie tylko ja sceptycznie odniosłam się do Twojego wpisu. Ale niech tam. Biorę to na klatę Twój post - "przyjmę tylko zdrową, tylko młodą i tylko rasową" - nie brzmi dobrze, nie brzmi ciepło. Brzmi podejrzanie. Mało tego - brzmi tak jakbyś nawet nie zadał sobie trudu żeby przeczytać jak mocno problematyczna pod względem zdrowotnym i krótkowieczna jest to rasa. Bo, że urodziwa to każdy widzi. Uważasz, że powinnam dostać bana. Ale przepraszam za co?! Za to, że sceptycznie podchodzę do takiego roszczeniowego posta? Albo za to, że mam świadomość w jak sprytny sposób lekkoduchy (pisząc eufemistycznie) pozyskują "materiał rozrodowy" do pseudo?
Nie dziw się, że mamy dużą rezerwę do anonsu o adopcji tylko "zdrowej młodej rasowej suczki" (pomijając już fakt, że szukasz jak się okazuje nie tylko suczki berna ???) . Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale na forach tematycznych sporo krąży cwaniaczków czychających na okazję żeby zgarnąć zdrową dobrze zapowiadającą się sukę... do rozmnażalni. Może o tym nie wiesz, a może wręcz przeciwnie - wiesz aż nadto dobrze... Tego nie wiemy. Nie znamy Cię, nic o Tobie nie wiemy. Ja póki nie poznam, nie oceniam. Ale jak sam napisałeś, nic się o Tobie nie dowiem. Trudno. Zatem chyba nie zdziwi Cię fakt, że ode mnie o żadnej suczce do adopcji się nie dowiesz, bo przy adopcji podstawą jest wywiad na temat potencjalnego domu stałego. Sorry Winetou.
Nikt nie wyaduptuje psa obcej kompletnie osobie, która nagle spadła z nieba. Pobądź na forum, przyjdź na spotkanie, bernenski spacerek (sprawdź w swojej okolicy czy są) daj się poznać. Albo zgłoś się do Pasterzy.
Ja staram się podchdzić do takich anonsów z dużą ostrożnością, bo potem to MY finansujemy porzucone szwajcarskie sieroty.
Może darek_w3 nie jest jednym z... , a tylko niefortunnie sformuował pierwszego posta....
Póki co jest kompletnie anonimowym gościem, który nawet nie czuje potrzeby przedstawienia się, więc póki co dobro ewentualnego adopciaka jest dla mnie dobrem wyższym niż emocje darka.
Jeśli ma uczciwe intencje i jest OK, na spokojnie spojrzy na sprawę z drugiej strony, zrozumie, da się poznać i przyjmie łapę na zgodę
btw. ciekawe czy byłby zainteresowany sterylizowaną suką?