Wypożyczanie reproduktorów

[AniaRe]

Nie do końca to miałam na myśli...

To może napisze to inaczej:

Suka X- szczenięta X
Suka X- szczenięta Y
Suka X- szczenięta X

Nie znam akurat tej sytuacji, ale takie warunki też mogą wynikać z umowy na warunek hodowlany . W takiej umowie można zapisać właściwie każde rozwiązanie, na jakie się zgodzą strony. Np.co drugi miot na daną hodowle. Co niekoniecznie musi nawet oznaczać fizyczne przeniesienie suki do tej drugiej hodowli - może tylko miot został zarejestrowany w innej hodowli.

[Anirysova]

Widocznie najpierw suczkę sprzedano, a potem wróciła do hodowli, różnie to bywa, ale wcale nie musi świadczyć o czymś złym.

My byśmy swoich psów nie wypożyczyli ( ale to tylko ze względu na mój charakter), ale jakiegoś super repro "świerzynkę" chętnie byśmy pożyczyli na jakiś czas do siebie

Wbrew pozorom berneńczyk szybko się przyzwyczaja do nowego otoczenia, szczególnie jak ma psie stado za towarzystwo.

[dorciaj]

"Wypożyczanie" repro jest dość popularne w świecie dobków. Bardzo często psy z hodowli zagranicznych są w Polsce na "wakacjach". Nie dość, że nikogo to nie bulwersuje - to jeszcze wszyscy są bardzo zadowoleni z napływu "świeżej krwi". Co więcej - hodowca, który "wypożyczył" repro chwali się tym na dobkowym forum wszem i wobec - tak, żeby informacja dotarła do szerokiego odbiorcy.
Moim zdaniem, tak również powinno być w naszej rasie!!
Hodowcy, któremu się "chce" winniśmy za to szacunek!

[nugatika]

a mnie czasem takie mysli nachodzą, żeby pozbyć się tego mojego wstrętnego niedobrego psiura, a co! niech kto inny sie z nim męczy choc przez chwile

ale potem robi takie słodkie oczy, że kruszy mi serce na drobne kawałki , a te kawałki już dobrze wiedzą, że bez tych glupkowatych oczu świat nie bylby taki piekny

zreszta kto by chcial takie niedobrego psa

ps. a juz bez offów, ja popieram zdanie dziewczyn w tym temacie. To tylko my tak mocno przywiazujemy sie do naszych psow, one bez nas, w innym dobrym i cieplym domu, czułyby sie przypuszczam rownie dobrze jak w swoim wlasnym.
Tylko w tym przypadku oczywiscie trzeba pamietac, czy mamy psa do hodowli, czy ukochanego towarzysza zabaw naszych dzieci, które dłuzszego urlopu naszego psa moglyby nie zrozumiec.

Trzeba też wziąć pod uwagę cechy osobnicze, indywidualne kazdego repro/suki. Bo są i takie, które podczas nieobecnosci włascicieli nie jedzą, a innym lata to kolo ogona i robią co chcą...

[Dora]

Taki mały offik: Moja Dora nie miałaby problemu z przywiązaniem sie do nowych właścicieli ona kocha wszystkich w koło wystarczy że coś tam mówią(niekoniecznie do niej) i machają rekami
A swoją drogą to bardzo ciekawy wątek,nie miałam pojęcia ,że takie rzeczy mają miejsce.No Ale już wiem