Nowotwory a hodowla

Moderator: Anirysova

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez nika » 2011-01-16, 02:00

A mi się podoba punkt nr 4 ;-)
Avatar użytkownika
nika
 
Posty: 1305
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-05-06, 22:15
Lokalizacja: Bydgoszcz/las koło Białego Boru
psy: Katia (BPP), Lena (BPP), Pluto (mix), Hela (mix)

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Barbapapa » 2011-01-16, 11:32

iwona_k1 napisał(a):a otrzymały zdrową dawkę nowych genów, które mogą pomóc ograniczyć występowanie chorób genetycznych.

Albo w myśl zasady że kij ma dwa końce, mogą wprowadzić nowe choroby....
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Cefreud » 2011-01-16, 16:18

a mnie punkt trzeci przypomina amerykańska modę na mieszankę labradodle itp.
W którejś z psiej gazet z ub miesiąca jest krótka wzmianka -tekst "twórcy" tejże, rasy,Pan był oględnie mówiąc niezadowolony ze swego dzieła.
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2011-01-16, 18:59

iwona_k1 napisał(a):4 sposoby na zdrowe rasy
1. Należy zmienić wzorce ras i usunąć z nich wszystkie cechy, które upośledzają życie i zdrowie psa. Trzeba też zwrócić większą uwagę na temperament i dopuszczać do hodowli te zwierzaki, które wykazują się szczególnie dobrym charakterem.
2. Kluby ras, które mają niewielką liczbę zarejestrowanych przedstawicieli, powinny współpracować z klubami z innych krajów. Istnieją rasy, które bardzo potrzebują nowych genów, a których hodowców nie stać na sprowadzenie reproduktora z zagranicy. Międzynarodowe banki genów byłyby dobrym rozwiązaniem.
3. Powinno być możliwe krzyżowanie dwóch różnych ras, a następnie selekcja prowadząca do uzyskania rasy wyjściowej. Zaledwie po trzech lub czterech pokoleniach wyhodowane w ten sposób psy nie różnią się niczym od „czystych” przedstawicieli rasy, a otrzymały zdrową dawkę nowych genów, które mogą pomóc ograniczyć występowanie chorób genetycznych.
4. Genetycy powinni udostępnić swoją wiedzę na temat chorób genetycznych danej rasy zarówno hodowcom, jak i opinii publicznej. Jeśli potencjalni nabywcy szczeniąt będą świadomi tego, jakie problemy zdrowotne występują w danej rasie, będą mogli wywierać presję na hodowców, aby hodowali zdrowe psy, albo wybrać inną rasę.

Mnie najbardziej podoba się punkt 3...

http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika ... -rasy.html


Nie byłabym tak optymistycznie nastawiona do punktu nr 3. Geny mogłyby spłatać figla i zamiast tych co chcielibyśmy zostawić inny komplet odpowiedzialny np za wady zgryzu, serca, itp. Lub w powiązaniu z pulą genową doprowadzić do wystąpienia chorób genetycznych do tej pory w rasie niespotykanych. A i po wielu latach mogłoby i to gdzieś się ujawnić. Pamiętacie np wątek długowłosego DSPP.
Żeby się bawić w tego rodzaju grę z naturę wiedzę trzeba mieć olbrzymią, myślę że nawet większą niż ta jaka powinna być do zabawy z inbredami.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-03, 19:07

Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez saganka2 » 2015-01-03, 20:58

Warto o tym przypominać - może wtedy więcej osób weźmie udział w badaniach.. 4te miejsce pod względem przyczyny zgonu wśród ras, ale jednocześnie jedna z najniższych średnich dł. zycia.. :-(
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Aga-2 » 2015-01-04, 01:30

Badania to jedna sprawa, a druga to odpowiedni - według mnie - dobór do hodowli. Często się o tym zapomina, albo wręcz bagatelizuje. W obecnych czasach wszechstronnej dostępności informacji nie powinno stanowić problemu dojście przyczyny śmierci przodków naszych psów hodowlanych, ani ich potencjalnych partnerów. Nawet jeśli informacje te są przez niektórych hodowców ukrywane, można przynajmniej śledzić w jakim wieku odchodzą psy z ich linii. Jeśli jest to wiek niższy niż 7 - 8 lat to już powinna nam się zapalać czerwona lampka.
Nie jestem za bezwzględnym eliminowaniem z hodowli psów, u których przodków zdarzył się przypadek raka, ale nad kontynuacją linii, w której te przypadki występują nagminnie, już bym się zastanowiła.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-04, 08:12

Aga-2 napisał(a):(...)Nie jestem za bezwzględnym eliminowaniem z hodowli psów, u których przodków zdarzył się przypadek raka, ale nad kontynuacją linii, w której te przypadki występują nagminnie, już bym się zastanowiła.

Właśnie o to chodzi :-( jak twierdzą niektórzy "mądrzy" o nie hodowaniu psów z rakiem, gdyby wyeliminować z hodowli psy z nowotworem to na dzień dobry trzeba by odsunąć 45% bernów (czyli znacząco zmniejszyłaby się pula genowa), gdyby dodać do tego te których przodkowie mieli nowotwór, przypuszczam, że nie byłoby psów do hodowli

Piszą również "First, bigger dogs have more cancer. This could perhaps be related to a hormone called IGF1 (insulin-like growth factor), which has higher levels in larger animals and is also linked to increased risk of cancer."

aha, i ci w/w "mądrzy" chyba nie zdają sobie sprawy, że nie zawsze zachorowanie na nowotwór jest sprawą genetyczną
pierwszy lepszy przykład - http://www.caninecancer.com/Osteosarcoma.html , polecam przeglądnąć ew. przyczyny zachorowań

nie drążąc już tematu statystyk miotów, które pomogły by w hodowli, a które wśród polskich hodowli można policzyć na palcach ... nie jest to bardzo trudne ani skomplikowane, więc dziwi mnie że większość czołowych hodowców tego nie robi (ani dodatkowych testów); nasz przykład
był poruszony temat innej hodowli. Tymczasem nie jest tajemnicą że 45% Berneńczyków odejdzie z powodu raka, tajemnicą jest gdzie są te berneńczyki?
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez saganka2 » 2015-01-04, 12:31

Beata i Fiona napisał(a):
Aga-2 napisał(a):(...)Nie jestem za bezwzględnym eliminowaniem z hodowli psów, u których przodków zdarzył się przypadek raka, ale nad kontynuacją linii, w której te przypadki występują nagminnie, już bym się zastanowiła.

Właśnie o to chodzi :-( jak twierdzą niektórzy "mądrzy" o nie hodowaniu psów z rakiem, gdyby wyeliminować z hodowli psy z nowotworem to na dzień dobry trzeba by odsunąć 45% bernów (czyli znacząco zmniejszyłaby się pula genowa), gdyby dodać do tego te których przodkowie mieli nowotwór, przypuszczam, że nie byłoby psów do hodowli

Piszą również "First, bigger dogs have more cancer. This could perhaps be related to a hormone called IGF1 (insulin-like growth factor), which has higher levels in larger animals and is also linked to increased risk of cancer."

aha, i ci w/w "mądrzy" chyba nie zdają sobie sprawy, że nie zawsze zachorowanie na nowotwór jest sprawą genetyczną
pierwszy lepszy przykład - http://www.caninecancer.com/Osteosarcoma.html , polecam przeglądnąć ew. przyczyny zachorowań

nie drążąc już tematu statystyk miotów, które pomogły by w hodowli, a które wśród polskich hodowli można policzyć na palcach ... nie jest to bardzo trudne ani skomplikowane, więc dziwi mnie że większość czołowych hodowców tego nie robi (ani dodatkowych testów); nasz przykład
był poruszony temat innej hodowli. Tymczasem nie jest tajemnicą że 45% Berneńczyków odejdzie z powodu raka, tajemnicą jest gdzie są te berneńczyki?


Usunąć trzeba by było nie 45% psów z hodowli, ale 100%, bo nie ma lini wolnej od histio, a to ona stanowi główny problem w naszej rasie. Szacuje się, że 25% bernów odchodzi z tego powodu, choć zakłada się także, że jest to liczba niedoszacowana ze względu na częsty brak prawidłowej diagnostyki, lub kompletny brak diagnostyki i przypisywanie powodu odejścia zupełnie innej przyczynie. Mało tego - problem stanowi niski wiek zapadania na histio. A jest to jednak choroba o podłożu dziedzicznym, na którą obecnie lekarstwa brak... Biorąc to wszystko pod uwagę musimy przyjąć, że jedynym rozwiązaniem całościowym, pozwalającym na realną zmianę sytuacji jest jednak większe zaangażowanie w badania genetyczne. Do tego wszystkiego potrzebujemy też wiedzy - a z tą wcale nie jest tak różowo... Ile znacie psów, które odeszły w zeszłym roku? Teoretycznie 25% z nich miało histio. O ilu wiemy? Ile ma potwierdzoną diagnozę, a ilu właścicieli podało te dane do publicznej wiedzy? Nawet baza bernergarde w większości jest traktowana jako kolejne miejsce do promocji. Do czasu gdy nie zmieni się mentalność ludzi i nie przestaniemy wstydzić się chorób naszych psów oraz traktować tej wiedzy kategoriach handlowych.. nic się nie zmieni. Albo raczej zmieni się - na gorsze.
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez maat » 2015-01-04, 13:56

A czy są jakieś nowe wiadomości o pre- testach na HS ?
viewtopic.php?f=86&t=11265

Wielką nadzieją w tym pokładam. Jeśli ten test jest dostępny, to można myśleć o jakimś działaniu, np. prób finansowania przez klub albo coś innego.
Avatar użytkownika
maat
 
Posty: 1974
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-02, 23:46
Lokalizacja: Kraków
psy: Souri
Hodowla: Hała-Bała

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Sabulina » 2015-01-04, 23:40

Odnośnie pre-testów: do poczytania bezpośrednio na stronie Antagene: tam jest link i do metodologii badań (jak i co jest robione) i odnośnie samego testu -> bardzo wiele info. In English or in French.
Avatar użytkownika
Sabulina
 
Posty: 163
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-09-08, 09:40
psy: Sabi, Efi (BPP)
Hodowla: bernevirtus

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-05, 00:47

maat napisał(a):A czy są jakieś nowe wiadomości o pre- testach na HS ?
http://www.szwajcary.com/viewtopic.php?f=86&t=11265
Wielką nadzieją w tym pokładam. Jeśli ten test jest dostępny, to można myśleć o jakimś działaniu, np. prób finansowania przez klub albo coś innego.

Pre test jest dostępny. Jest to test komercyjny dostępny dla każdego właściciela i hodowcy. Można go wykonać z krwi a w przypadku szczeniąt pobierając wymaz ze śluzówki. Wynik określa jakie jest ryzyko zachorowania (większe/mniejsze) - nie identyfikuje psów, które zachorują.
Jest on reprezentatywny i dla naszej polskiej populacji berneńczyków - określono to na podstawie badań krwi polskich psów.
Im więcej psów weźmie udział w badaniach tym jego reprezentatywność będzie większa.

Co do udziału klubu w finansowaniu testu...
Od prawie roku czekam na odpowiedź klubu w sprawie objęcia patronatem polskiej edycji badań nad genetyka HS. Nie oczekiwałam od nich ani wkładu finansowego ani merytorycznego. Jedynie patronatu ZKwP a tym samym ułatwienia organizacji. I nic dalej czekam. W związku z tym oczekiwanie aż klub podejmie się finansowania testów genetycznych wydaje mi się mało realne.
Sami musimy coś z tym zrobić.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-05, 00:57

Aga-2 napisał(a):Badania to jedna sprawa, a druga to odpowiedni - według mnie - dobór do hodowli. Często się o tym zapomina, albo wręcz bagatelizuje. W obecnych czasach wszechstronnej dostępności informacji nie powinno stanowić problemu dojście przyczyny śmierci przodków naszych psów hodowlanych, ani ich potencjalnych partnerów. Nawet jeśli informacje te są przez niektórych hodowców ukrywane, można przynajmniej śledzić w jakim wieku odchodzą psy z ich linii. Jeśli jest to wiek niższy niż 7 - 8 lat to już powinna nam się zapalać czerwona lampka.
Nie jestem za bezwzględnym eliminowaniem z hodowli psów, u których przodków zdarzył się przypadek raka, ale nad kontynuacją linii, w której te przypadki występują nagminnie, już bym się zastanowiła.


Dlatego tak istotna jest wiedza, którą będzie dysponował hodowca dokonujący wyboru reproduktora dla swojej suki. Rzetelna wiedza poparta wynikami badań a nie domyślaniem na co pies X zszedł w wieku 4 lat a pies Y w wieku 6. Wbrew pozorom nie tylko sama informacja o chorobie nowotworowej ma znaczenie ale też to z jakim nowotworem mamy do czynienia.

Ja rozumiem, że kiedy pies umiera trudno jest zebrać myśli - zdecydować się na badania czy sekcje. Badania, które nie przedłużą życia,nie przywrócą zdrowia naszemu psy. A oznaczają dodatkowy koszt. Ale tylko wiedza i informacja może uratować berneńczyki.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-05, 01:46

Beata i Fiona napisał(a):Właśnie o to chodzi :-( jak twierdzą niektórzy "mądrzy" o nie hodowaniu psów z rakiem, gdyby wyeliminować z hodowli psy z nowotworem to na dzień dobry trzeba by odsunąć 45% bernów (czyli znacząco zmniejszyłaby się pula genowa), gdyby dodać do tego te których przodkowie mieli nowotwór, przypuszczam, że nie byłoby psów do hodowli

Nie ma berneńczyka, który by nie miał krewnego z nowotworem, nie ma takiego który by nie miał w rodowodzie histiocytozy. Nie możemy wyeliminować wszystkich. A zatem jedyna drogą jest taki dobór hodowlany aby statystyczne ryzyko zachorowania na HS było jak najniższe. A do tego jest potrzebna wiedza i udostępnianie rzetelnej informacji o przyczynie zgonów popartej wynikami badań. Czyli nie "guz w płucach" a "chłoniak", nie "guz w klatce" a "osteosarcoma", nie "guzy w śledzionie i watrobie" a "histiocytoza systemowa", nie "nowotwór" a konkretny typ. Bo tylko mając rzetelne statystyki dotyczące zachorowań i przyczyn zgonów jesteśmy w stanie ocenić jaki typ nowotworu występuje najczęściej i w jakim stopniu skłonność do jego zachorowania jest uwarunkowana genetycznie.

Beata i Fiona napisał(a):Piszą również "First, bigger dogs have more cancer. This could perhaps be related to a hormone called IGF1 (insulin-like growth factor), which has higher levels in larger animals and is also linked to increased risk of cancer."

Zapewne taka zależność istnieje - IGF1 jest substancja pobudzająca tkanki do wzrostu, logiczne zatem wydaje się, że jej wyższe stężenie bardziej stymuluje nieprawidłowe komórki do rozwoju - ale w takiej sytuacji możemy tylko zmienić hodowaną rasę...na mniejszą. W dalszej części jest napisane również, że wśród dużych ras (czyli tych które mają relatywnie wyższy poziom IGF1) są takie, które na nowotwory chorują statystycznie częściej (np BPP) jak i takie wśród których nowotwory zdarzają się rzadziej. I nie ma pomiędzy tymi rasami różnicy w poziomie IGF1. Ta sama zależność dotyczy psów ras małych.
W drugim podanym linku jest jeszcze informacja dotycząca wieku zachorowania - bardzo istotna wg mnie. Częstośc występowania nowotworów wzrasta w każdej populacji wraz z wiekiem. Im pies starszy tym to łatwiejsze bo "kontrola" słabsza - chodzi mi o mechanizmy, które w organizmie eliminują nieprawidłowe komórki. Ale jeśli głównie chorują i umierają psy młode 5-6letnie sprawa jest znacznie poważniejsza.

Beata i Fiona napisał(a):aha, i ci w/w "mądrzy" chyba nie zdają sobie sprawy, że nie zawsze zachorowanie na nowotwór jest sprawą genetyczną
pierwszy lepszy przykład - http://www.caninecancer.com/Osteosarcoma.html , polecam przeglądnąć ew. przyczyny zachorowań

Oczywiście, że nie zawsze. Dziedziczy się skłonność do zachorowania. Aby określić jak bardzo ta skłonność jest istotna potrzebna jest wiedza i informacja (patrz wyżej). Prowadzenie badań genetycznych u psów z HS ma określić częstość określonych sekwencji genów u psów chorych. Co nie znaczy, że wszystkie psy mające w swoim genotypie taką sekwencję zachorują. Ponieważ z reguły nowotwory nie dziedziczą się w sposób prosty a poligenowo oprócz określonych sekwencji genów konieczne sa jeszcze pewne inne uwarunkowania (np środowiskowe) aby choroba wystąpiła.
Niestety w przypadku HS nikt już w tej chwili nie ma wątpliwości, że jest ona w dużym stopniu uwarunkowana genetycznie.

Beata i Fiona napisał(a):nie drążąc już tematu statystyk miotów, które pomogły by w hodowli, a które wśród polskich hodowli można policzyć na palcach ... nie jest to bardzo trudne ani skomplikowane, więc dziwi mnie że większość czołowych hodowców tego nie robi (ani dodatkowych testów); nasz przykład
był poruszony temat innej hodowli.

Bardzo Ci się chwali taka statystyka. Im więcej takich informacji tym lepiej.

Beata i Fiona napisał(a):Tymczasem nie jest tajemnicą że 45% Berneńczyków odejdzie z powodu raka, tajemnicą jest gdzie są te berneńczyki?

No właśnie? Gdzie? Ile rocznie umiera berneńczyków? 100-200-300??? 25% z nich umarła na histiocytozę, kolejne 20% na inne typy nowotworów. Nikt tego nigdzie nie zgłasza, nikt nie jest w stanie takich danych zgromadzić.
W wątku prowadzonym przeze mnie od 2012 roku jest zaledwie 10 psów.....
http://szwajcary.com/viewtopic.php?f=86&t=9636
Umieszczone są tam tylko psy u których rozpoznano i potwierdzono histiocytozę a ponadto właściciele wyrazili zgodę na publikację tych danych. Ja nie szperam i nie chcę się domyślać. Czekam na info od właściciela. Dane aby były prawdziwe muszą być rzetelne i potwierdzone.
Społeczność forum to ponad 3000 użytkowników, kilka tysięcy psów. A trafili do mnie ludzie którzy wcześniej nie byli na forum....Można? Można.
I co ? Tylko 10? Przez ponad 2 i pół roku?
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-15, 15:05

Aniu, właśnie to miałam na myśli <tak>
dokładnie, tak jak piszesz - jedyną wiarygodną informacją o przyczynie śmierci jest informacja od właściciela, najlepiej potwierdzona przez weterynarza albo badania! a nie ogólnie rozpowszechniane historie wyssane z palca (a już się takich nasłuchałam ...)
napisałam dłuższy post, ale chyba nie ma sensu widząc jak wielu hodowców udziela się w temacie, a rozmnażacze i "kołeczko uwielbienia" i tak będą podawać tylko wygodne dla nich informacje

jeszcze jedna ciekawa strona, może komuś się przyda http://www.vet.upenn.edu/research/resea ... er-studies
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Szam » 2015-01-15, 15:34

Tylko czesto nawet przyczyny od weta niepotwierdzone wiarygodna sekcja sa niemiarodajne.
Przyklad wg pana weta pies ma ciezka genetyczna chorobe nerek, wnikliwe badania wskazuja na borelioze i anaplazmoze. Ale nie kazdy wlasciciel pojedzie na 2 koniec polski badac psa. Czesc uzna ze to byla wlasnie ta choroba nerek i uspi zwierzaka, chyba ze ten wczesniej zejdzie...
Przyklad nr 2 takze ciezka genetyczna choroba nerek wg pana weta, po wnikliwych pytaniach okazuje sie, ze pan wet zrobil tylko biochemie, zero usg, badan moczu, morfologii a pies dziwnym trafem sikal jakis czas na brazowo (pewnie przez ta genetyczna chorobe nerek a nie przez babeszje).
Avatar użytkownika
Szam
 
Posty: 3082
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:36
Lokalizacja: Rzeszów / okolice
psy: Jamajka, Lulu, Hummer, Gina & aussiki

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez saganka2 » 2015-01-15, 15:48

Dlatego jedyną wiarygodną informacją, którą można traktować poważnie w przypadku hodowli, jest biopsja lub sekcja. Na oko to wiecie co.. To prawda, ze to dodatkowy koszt, także psychiczny, ale tez jedyna sensowna droga.
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-15, 16:03

zgadzam się, są weterynarze i Weterynarze :->
mówiąc o statystykach mam na myśli głównie (ale nie tylko) psy hodowlane, a więc w większości przebywające w hodowlach, gdzie świadomość właściciela=hodowcy powinna być inna niż ludzi którzy mają pieska tylko do kochania, i nie mają szerszego pojęcia o rzeczy

czytam podany przykład nerek - wiem jakie są sytuacje, więc broń Boże nie neguję ;-)
ale uważam, że priorytetem nie jest ustalenie pierwotnej przyczyny choroby po to żeby napisać cokolwiek jako przyczynę śmierci, ale priorytetem jest ustalenie konkretnej choroby, żeby podjąć odpowiednie/ewentualne leczenie!
zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy będą jeździć dzikie km do specjalistów, żeby leczyć psa, ale materiał do laboratorium można wysłać kurierem. W przypadku jakichkolwiek anomalii, szczególnie nerkowo-moczowych ja z automatu wymagam szybkich testów (na odkleszczówki, czy np obecność krwi), pełnego badania krwi i moczu, usg nerek i prostaty, a później wysyłamy materiał do laboratorium na bardziej szczegółowe badania, ale chyba idealizuję
chodzi o te, że inne jest postępowanie z psem hodowlanym, a inne z pet'em (nie leczenie, leczenie powinno być zawsze najlepsze możliwe!) w przypadku drugiego choroba dotyczy hodowli tylko pośrednio (nie piszę, że nie dotyczy wogóle)
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Szam » 2015-01-15, 16:08

Beata ja wiem, ale nie zawsze ludzi przekonasz, ze ich wet delikatnie mowiac nie ma pojecia i trzeba zrobic inne badania albo szybko zmienic weta.
Ja wiem co mam robic jak cos sie dzieje i radze innym jak zadzwonia, ale glowa muru nie przebije. Nie kazdy zrobi drogie badania, bo wet uwaza inaczej :( A czasem niestety ludzie dzwonia po fakcie a po tym co opowiadaja wlos sie na glowie podnosi :(
Avatar użytkownika
Szam
 
Posty: 3082
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:36
Lokalizacja: Rzeszów / okolice
psy: Jamajka, Lulu, Hummer, Gina & aussiki

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-15, 19:14

wiem :-/
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Hodowlane dylematy na różne tematy, czyli o wszystkim po trochu; inne problemy i kwestie.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość