Nowotwory a hodowla

Moderator: Anirysova

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Leszczyna » 2011-01-12, 12:31

meggy napisał(a):
P.P. napisał(a):
Szam napisał(a):
iwona_k1 napisał(a):Wrócę do tematu choć obiecałam sobie ,że większośc tego typu wątków będę omijąc bo przekracza to moje możliwości psychiczne.
Jednak nie wytrzymałam.Czy uważacie,że rozmnażanie suczki podwójnie zinbredowanej na suczkę która odeszła na histiocytozę i krycie jej psem który również ma "niejasną" przeszłość jest moralnie dopuszczalne?


A skad wiesz ze suczka odeszla na histiocytoze?? Opierasz sie na plotkach czy na czym??

Ja również chcę zapytać skąd masz te informacje?

i ja .
Nie rozumiem też stwierdzenia - "pies z niejasną przeszłościa "? Znasz psa ,który miałby ją jasną od a do z bo ja nie.

Ach te spekulacje :roll:
Leszczyna
 
Posty: 3169
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-11-14, 12:52
Lokalizacja: Śląsk

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Cefreud » 2011-01-12, 13:03

Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Drixon » 2011-01-12, 20:26

Hemangiosarcoma (naczyniakomięsak) objawowo zbliżona jest do HZ (nawet formy występowania są podobne)
to nie są żadne insynuacje tylko smutne fakty
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Zuzanda » 2011-01-12, 20:54

A który z tego "podejrzanego" miotu pies ma zdiagnozowaną Hemangiosarcoma (naczyniakomięsak) ?
Zuzanda
 
Posty: 3247
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 20:46
Lokalizacja: Błonie koło Warszawy
psy: Laponia ,Tomek(*) ,Bleki
Hodowla: Black Velvet

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Drixon » 2011-01-12, 21:03

Zuzanda napisał(a):A który z tego "podejrzanego" miotu pies ma zdiagnozowaną Hemangiosarcoma (naczyniakomięsak) ?

a TEN
Avatar użytkownika
Drixon
 
Posty: 5589
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-08-25, 21:20

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Busola » 2011-01-12, 22:49

CZARA ICH, Ch-SK,PL,JrCh-CZ +07.01.2003 hemangiosarcom chovná 1 - 4 vrhy

ze statystyk GP
a tu jeszcze JOKER WN - również "zdublowany"
http://www.maglod-falvi.com/immemoriam_eng.html

zacznijmy od tego że psy nie spadają z nieba - ktoś je hoduje
ale...

bądźmy może konsekwentni - zanim kogoś zlinczujemy, może by tak przejrzeć mioty chociaż z 2010 roku - znajdzie sie więcej takich "kwiatków" , a nawet innych, ładniejszych, np. inbreed na psa z ...jak to ktoś napisał ... "niejasną" przeszłością (może niezbyt bliski, ale interesujący)
Nie każdy jest tak światły jak MY :lol:
Może tak zacząć linczować każdego kto nie uzupełnia danych w KATALOGU , bo przecież głównie przez brak informacji takie ..."kwiatki" bo ufam że nie z premedytacją. ;-)
Busola
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Aga-2 » 2011-01-12, 23:24

Ale, przepraszam, które pokolenie Wy rozpatrujecie :?: :roll: (chodzi mi o te inbredy)
Pra-pradziadków i pra-pra-pradziadków tych szczeniąt :?:
Przecież wpływ tak dalekich przodków na szczenięta to jest po prostu minimalny. Lepiej napiszcie ile żyli bliżsi przodkowie. A może się wśród nich znajdzie jakiś wartościowy osobnik, po którym maluchy mają szansę odziedziczyć długowieczność?
A tak z ciekawości, to jakie skojarzenie by dogodziło tym najbardziej wymagającym, którzy się tutaj wypowiadają?
;-)
Może zamiast krytyki będziemy mogli poczytać coś konstruktywnego. Pamiętam, że wątki, w których niby miały być wymieniane "czyste linie" do rozrodu, bardzo szybko odchodziły do lamusa :-/
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez meggy » 2011-01-13, 00:54

Z wielką przyjemnością poznam takie linie, bo jedyne czyste linie jakie ja znam to pluszowe ;-)
Na prawdę nie wiem o co się tu rozchodzi ,o to by na forum nie został żaden hodowca(pomyśle)
By berny rozmnażali pseudo-hodowcy ,by wszystkich zniechęcić do rasy , do hodowli , do psów ., czy tylko tych utytułowanych , tych których psy coś osiągnęły itd........ w końcu tych co starają się pokazać rodowód taki jaki jest z chorobami.............
hasło ,ze to w imię dobra rasy -przestało na mnie robić wrażenie -już dawno......
jak tu można cokolwiek powiedzieć jak zaraz wszystko odwraca się przeciwko mówiącemu ?
Każdemu dopisuję się osobistą historię dłuższą im więcej ma tytułów i dzieci .
motto z wykładu po wystawie klubowej-
- BY URATOWAĆ RASĘ BERNEŃSKIEGO PSA PASTERSKIEGO NALEŻAŁO BY JĄ ZNISZCZYĆ.
bowiem nie ma czystych linii.

Czara odeszłą w wieku 8 lat-czyli ok 80lat miałaby człowiek -z całego serca życzę takiego wieku moim psom, jak dożyją ósemki zacznę modlić się o więcej.
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2011-01-13, 10:09

PROSZĘ O UWAŻNĄ LEKTURĘ, BY POTEM NIE WKŁADAĆ MI CUDZYCH CYTATÓW W USTA :-)

meggy napisał(a): motto z wykładu po wystawie klubowej-
- BY URATOWAĆ RASĘ BERNEŃSKIEGO PSA PASTERSKIEGO NALEŻAŁO BY JĄ ZNISZCZYĆ.
bowiem nie ma czystych linii.


Na wykladzie nie padlo takie zdanie. Albo bylysmy na innych wykladach.
Padlo nastepujace:
Moze sie okazac, ze zanim wymysla lekarstwo na histio u bernenczykow, nie bedzie juz co ratowac, bo wygina..

Pozdrawiam
K. Saganowska


Za to od siebie dodam, że w zależności jak sklasyfikować nasze psy - do ras bardziej średnich, jak to drzewiej bywało, czy to dużych ras (a może wypośrodkować?) - to 8 lat nijak nie daje 80, Gosia.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

To jest smutne. Też już przestałam mówić o tym głośno, bo usłyszałam parę razy teksty w stylu: "co ci Szwajcarzy/Niemcy moga wiedzieć wprowadzając te swoje współczynniki?" Taką mamy chyba naturę.
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez meggy » 2011-01-13, 10:13

No cóż każdy ma swoja interpretacje - do tego co napisałam mogę dodać tylko ze na ten moment jedyny sposób by uniknąć raka należało by zaprzestać rozmnażać berny.
co do wielkości psa to ja mam berny od 45-64 wydaje mi się ze to duży pies , średnim w/g mnie jest huski 27kg,
mały to od ok 1kg
ale to też interpretacja indywidualna
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2011-01-13, 10:20

Tylko, że tak już sobie dywagując o wadze (wiedziałam, że tak będzie!), gdzie w takim razie miejsce dla niektórych mastiffów z wagą powyżej 100 kg? :-) Złoty środek :-)
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez meggy » 2011-01-13, 10:22

:mrgreen: nie mam pojęcia -spadam do pracy
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez kreska » 2011-01-13, 11:32

Na wykladzie nie padlo takie zdanie. Albo bylysmy na innych wykladach.
Padlo nastepujace:
Moze sie okazac, ze zanim wymysla lekarstwo na histio u bernenczykow, nie bedzie juz co ratowac, bo wygina..

Pozdrawiam
K. Saganowska


najwidoczniej ja bylam na innym wykladzie bo slyszalam to samo co Meggy lub mam podobna percepcje w odbiorze, dr.Jagielski powiedzial ze nie ma dla hodowcow dobrych informacji, przy obecnej wiedzy i narzedziach jakimi weci dysponuja aby zapobiec dalszemu przenoszeniu genow odpowiedzialnych za HZ itd. powinno sie zaprzestac rozmnazania rasy ale doprowadziloby to do jej wyginiecia.

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2011-01-13, 12:13

kreska napisał(a):
Na wykladzie nie padlo takie zdanie. Albo bylysmy na innych wykladach.
Padlo nastepujace:
Moze sie okazac, ze zanim wymysla lekarstwo na histio u bernenczykow, nie bedzie juz co ratowac, bo wygina..

Pozdrawiam
K. Saganowska


najwidoczniej ja bylam na innym wykladzie bo slyszalam to samo co Meggy lub mam podobna percepcje w odbiorze, dr.Jagielski powiedzial ze nie ma dla hodowcow dobrych informacji, przy obecnej wiedzy i narzedziach jakimi weci dysponuja aby zapobiec dalszemu przenoszeniu genow odpowiedzialnych za HZ itd. powinno sie zaprzestac rozmnazania rasy ale doprowadziloby to do jej wyginiecia.

pozdr


Czy twoim zdaniem to jest równoznaczne ze zdaniem, ktore wedlug meggy bylo mottem wykladu
"BY URATOWAĆ RASĘ BERNEŃSKIEGO PSA PASTERSKIEGO NALEŻAŁO BY JĄ ZNISZCZYĆ" ??
Bo jesli tak, to nie mam wiecej pytan..

Aha, to wypowiedź Saganki.
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez meggy » 2011-01-13, 12:27

:shock:
jaka nadinterpretacja!
Zniszczyc ,inaczej nie rozmnażać , znaczy zniszczyć rasę! - jak zwykle czepiamy się słówek, osłabiacie mnie.Tak na pewno chodziło mi o wystrzelanie wszystkich berńenczykow na tym świecie, szok! !
Na wykład pojechałam jako hodowca nie jako lekarz, wlaściciel chorego psa ,itp i takie z niego wyciągnęłam wnioski!
Zresztą jak hodowcy, i właściciele bernów tam obecnych ! z którymi miałam przyjemność potem dyskutować.
Avatar użytkownika
meggy
 
Posty: 9039
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 11:22
Lokalizacja: Tuszyn.k.LODZI
Hodowla: FCI " Majowy Skarbiec "

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2011-01-13, 13:35

meggy napisał(a):Czara odeszłą w wieku 8 lat-czyli ok 80lat miałaby człowiek -z całego serca życzę takiego wieku moim psom, jak dożyją ósemki zacznę modlić się o więcej.


Najpierw chciałam sie ugryźć w język, ale nie mogę. Słyszeliście cokolwiek o hodowli "vom Sieberhaus"? To pierwsza niemiecka hodowla bernów, która dała podwaliny pod klub (powstał, że tak powiem, "od ręki").

Historia brzmi pokrótce tak:
w 1911 r. Frank i Nanny Behrens sprowadzili do Niemiec pierwszego psa: Senn vom Schlossgut (ten przydomek każdy z naszych bernów ma, czy chce, czy nie w rodowodzie), a zaraz po nim przyjechała suczka Regina vom Oberaargau. Plany hodowlane Franka i Nanny przerwał wybuch I wojny światowej, która to - jak wiemy - zakończyła się w 1918 r. Z przyczyn oczywistych psiaki podczas wojny nie jadały zbilansowanego jedzenia, karmy w kulkach, nie dostawały witamin etc. Po wojnie, w 1919 r. rodzi się pierwszy miot Senna i Reginy (Regina ma wówczas 8 lat!), w 1920 r. Regina zostaje pokryta Leo Greinerem - ma 9 lat, albo moja matematyka kuleje.
Regina z synem Cato vom Sieberhaus z 1. miotu.... Widać to ponad 8 lat?
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
Czyli co? Wówczas 8-letnie suki mogły rodzić, a teraz do piachu, że się tak wyrażę mało elegancko? Uważam, że my, ludzie zrobiliśmy naszej ukochanej rasie krzywdę.

Dalszy komentarz chyba zbędny. Możecie już rzucać kamieniami.
Ostatnio edytowano 2011-01-13, 14:39 przez Vel_Pan_Rekin, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez kreska » 2011-01-13, 13:40

Czy twoim zdaniem to jest równoznaczne ze zdaniem, ktore wedlug meggy bylo mottem wykladu
"BY URATOWAĆ RASĘ BERNEŃSKIEGO PSA PASTERSKIEGO NALEŻAŁO BY JĄ ZNISZCZYĆ" ??
Bo jesli tak, to nie mam wiecej pytan..

Aha, to wypowiedź Saganki.

to zalezy jak ktos zrozumial, zinterpretowal slowo ZNISZCZYC :roll: ja na podstawie innych jej wypowiedzi oraz wykladu odebralam to slowo jako UNICESTWIENIE RASY poprzez zaprzestanie rozmnazania ze wzgledu na bardzo wysokie ryzyko przenoszenia wadliwych genow. Mozemy tez uczestniczyc w programach badawczych i przygotowac sie na bardzo dluga droge do odnalezienia tego genu .Niestety moze sie okazac ze proba wyeliminowania go bedzie nie mozliwa, ze wzgledu na to ze pula genow z jakiej juz raz odtworzono rase byla bardzo mala i istnieje ryzyko ze ogromna wiekszosc repro go ma :roll: a reszta jest zbyt blisko spokrewniona co tez nie jest dobre dla zdrowia rasy :roll:
Ponawiam swoja wczesniejsza prosbe i jak czytam nie tylko moja ;-) o wskazanie linii , ktore wedlug Was i badan nie sa obciazone nowotworowo :?: chcialabym byc dobrze zrozumiana i prosba moja jest podyktowana checia poszezenia wiedzy a nie proba zdyskredytowania Waszych pogladow ;-)

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez kreska » 2011-01-13, 13:52

Uważam, że my, ludzie zrobiliśmy naszej ukochanej rasie krzywdę.

Niestety czlowiek jest istota ulomna i krzywdzi "na lewo i prawo" ale nie mozna za to obarczac wina jedynie obecnych hodowli :roll:
Nie wiem byc moze tez cos przekrece ale na wykladzie padlo stwierdzenie ze pierwsze "egzemplarze" bernow juz mogly byc obciazone, czyli od pierwzsych kryc defekt sie ciagnie az do dzis :roll: Niestety nie mamy danych z lat 20-tych na temat % psow ktore umieraly we wczesnym wieku. Wogole umieralo ich malo bo byla to mala populacja. Czy jest gdzies zestawienie ilosci populacji bernow powiedzmy w latach 40-tych i statystyka zgonow nowotworowych?zebysmy mogli porownac do dzisiejszej sytuacji :roll:bo jak narazie porownujemy z innymi rasami na tle ,ktorych naprawde bernenczyki wypadaja fatalnie ale moze zawsze tak wypadaly :roll:
Na wiek niesty rowniez ma wplyw "swieza krew" a tej bylo malo od samego poczatku. Moze to pierwsi hodowcy ponosza rowniez wine ze podjeli sie z tak malej puli genow odtworzyc rase :?: moze lepiej gdyby zaniechano jej reaktywacji :-/

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2011-01-13, 14:16

Kiedyś, dawno temu, gdzieś na niemieckich stronach wynalazłam wypowiedź, że niby linia Akiego von der Londorfer Kapelle - żył ponad 10 lat; jest wolna od nowotworów, ale za to sam Aki odszedł na spondylozę czy mielopatię - nie pamiętam teraz: jest na stronie.

Wydaje mi się, że nie ma linii wolnej od chorób zagrażających życiu. Oczywiście, najbardziej boimy się nowotworów, ale ważne jest, by profilaktycznie badać psiaka pod każdym kątem raz na, nawet, 3 miesiące. Niestety, to berny - dopóki się nie poprawi, sami musimy wypracować standardy. Bo, co wiemy dzięki Jasance czy Berniemu - mielopatia i spondyloza też są bardzo obarczające, wyniszczające i prowadzą do smutnego końca.

Osobiście sądzę, że - jeśli myślimy o kryciu - nie należy łączyć dwóch psów, u których dubluje się w rodowodach przyczyna śmierci (chyba że to wypadek lub starość, ale wiemy, jakie są statystyki :-( ). I najlepiej, żeby z jednej strony w ogóle nie było nowotworów, a jeśli już - żeby się W ŻADEN SPOSÓB nie powtarzały. I szukać najdłuższych rodowodów - co by nie mówić - jesli pies w wieku 10, 12 czy 14 lat odchodzi na naowotwór to jest to co innego niż odchodzi 6, 7-latek. System immunologiczny starszego psa był na tyle silny, że długo dawał sobie radę, nawet jeśli miał w rodowodzie pewne predyspozycje - to jest to "wyszydzane" założenie Szwajcarów/Austriaków/Niemców.

Polecam ponowną lekturę: http://www.swissdogsworld.pl/static/art ... d/2/id/11; fragment z artykulu: Średnia długość życia, wyliczona między 1980 i 1992 rokiem obniżyła się z 9 do 7 lat.
Ze strony hodowców gotowość do „przejrzystości hodowlanej” i chęć deklaracji dotycząca zgonów psów jest bardzo zmienna."


Kolejny pies, siedmiolatek, w tej chwili odchodzi...
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2011-01-13, 17:42

W jakiś sposób czuję się wywołana do tablicy bo rozumiem że nie chodzi o to że właściciele suczki zrobili jej hodowlankę i rozmnażają ją ale o to że ja dopuściłam do krycia moim psem z "niejasną przeszłością" i znowu dopuściłam żeby jego "chore geny" poszły w świat.

Ja nie twierdzę że mam rację, uczę się dopiero różnych rzeczy dot rozmnażania psów i staram się robić to jak najlepiej (co nie znaczy że robię to dobrze :-/ ). Pewne informacje są dla mnie niedostępne albo znajduję je po fakcie albo zwyczajnie je przeoczam. Moja praca zawodowa nauczyła mnie jednego - nie myli się tylko ten co nie podejmuje działania, tylko czasem zaniechanie działań jest gorsze niż zrobienie czegokolwiek.
Żeby móc podejmować decyzje trzeba by mieć dane dotyczące przodków i rodzeństwa - w tej chwili dane te są mało dostępne i często mało wiarygodne. Więc twórzmy taką bazę danych. Niestety nie mając danych retrospektywnych tylko kojarząc psy możemy - za 10-15 lat powiedzieć czy łączenie danych linii było korzystne czy nie.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Hodowlane dylematy na różne tematy, czyli o wszystkim po trochu; inne problemy i kwestie.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość