Nowotwory a hodowla

Moderator: Anirysova

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-19, 23:05

Beata i Fiona napisał(a):jedyną wiarygodną informacją o przyczynie śmierci jest informacja od właściciela, najlepiej potwierdzona przez weterynarza albo badania! a nie ogólnie rozpowszechniane historie wyssane z palca

Na Twojej stronie brakuje mi informacji o typie nowotworu na jaki chorowała Fiona - to istotna informacja dla wszystkich jej potomków, bo jak sama napisałaś nie wszystkie nowotwory mają udowodnione uwarunkowanie genetyczne.
A wracając do statystyk miotów uzupełniłabym je informacją o przyczynie wycofania Treya i Varii z hodowli.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-19, 23:09

Szam napisał(a):Tylko czesto nawet przyczyny od weta niepotwierdzone wiarygodna sekcja sa niemiarodajne.
Przyklad wg pana weta pies ma ciezka genetyczna chorobe nerek, wnikliwe badania wskazuja na borelioze i anaplazmoze. Ale nie kazdy wlasciciel pojedzie na 2 koniec polski badac psa. Czesc uzna ze to byla wlasnie ta choroba nerek i uspi zwierzaka, chyba ze ten wczesniej zejdzie...
Przyklad nr 2 takze ciezka genetyczna choroba nerek wg pana weta, po wnikliwych pytaniach okazuje sie, ze pan wet zrobil tylko biochemie, zero usg, badan moczu, morfologii a pies dziwnym trafem sikal jakis czas na brazowo (pewnie przez ta genetyczna chorobe nerek a nie przez babeszje).

Żeby rozpoznać genetyczną chorobę nerek trzeba przede wszystkim postawić kliniczne rozpoznanie. Nie ma czegoś takiego jak genetyczna choroba. Jest albo zapalenie które rzadko ma podłoże dziedziczne albo infekcja albo wada np dysplazja czy taka choroba jak torbielowatość, te dwie ostatnie maja uwarunkowanie genetyczne. Ale zeby rozpoznac taką chorobe trzeba przynajmniej wykonać specjalistyczne usg albo czasem nawet biopsję. I dopiero mozna mówić o podejrzeniu że choroba jest genetycznie uwarunkowana.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-19, 23:16

Beata i Fiona napisał(a):mówiąc o statystykach mam na myśli głównie (ale nie tylko) psy hodowlane, (...)
ale uważam, że priorytetem nie jest ustalenie pierwotnej przyczyny choroby po to żeby napisać cokolwiek jako przyczynę śmierci, ale priorytetem jest ustalenie konkretnej choroby, żeby podjąć odpowiednie/ewentualne leczenie!
(...)chodzi o te, że inne jest postępowanie z psem hodowlanym, a inne z pet'em (...) w przypadku drugiego choroba dotyczy hodowli tylko pośrednio (nie piszę, że nie dotyczy wogóle)


Postawienie własciwej i trafnej diagnozy jest warunkiem niezbędnym wdrożenia skutecznego leczenia. Trudno jest leczyć pacjenta który nie wiadomo na co choruje. Często jest to przyczyną tragicznych w skutkach niepowodzeń.
Uważam, że powinniśmy dignozować wszystkie psy - te które nie sa uzywane do hodowli również - ich krewni są rozmnażani, informacja o stanie zdrowia rodzeństwa bądź potomstwa reproduktora czy suki hodowlanej jest wg mnie niezwykle istotna przy podejmowaniu decyzji hodowlanych. Tak samo jak informacja o stanie zdrowia przodków.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez saganka2 » 2015-01-20, 10:20

Ja tylko chciałam uzupełnić co do chorób nerek, w przypadku których uznaje się, ze podłoże jest genetyczne:
rodzinna nefropatia http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7941230, http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/8036771
Przyjmuje się, ze jest dziedziczone autosomalnie recesywnie.
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Anuta » 2015-01-20, 18:42

Moja Astra umarła na PNN nabytą podczas zachowawczego leczenia (sterydami i NŚPZ) zerwania więzadła krzyżowego. Wówczas uwierzyłam wetowi. Dziś pewnie podjęłabym decyzję o operacji, pomimo uczulenia na znieczulenie. (Cóż człowiek uczy się na błędach. Pozostaje dywagacja : co by było gdyby ...).
Avatar użytkownika
Anuta
 
Posty: 1370
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 15:45
Lokalizacja: Warszawa
psy: Astra(*), Nora(*) i Indi(*), Jumper, KeyRa

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-20, 18:45

annasm napisał(a): (...)Postawienie własciwej i trafnej diagnozy jest warunkiem niezbędnym wdrożenia skutecznego leczenia. Trudno jest leczyć pacjenta który nie wiadomo na co choruje. Często jest to przyczyną tragicznych w skutkach niepowodzeń.

:arrow: patrz dialog mój i Szam ...


annasm napisał(a):
Beata i Fiona napisał(a):jedyną wiarygodną informacją o przyczynie śmierci jest informacja od właściciela, najlepiej potwierdzona przez weterynarza albo badania! a nie ogólnie rozpowszechniane historie wyssane z palca

Na Twojej stronie brakuje mi informacji o typie nowotworu na jaki chorowała Fiona - to istotna informacja dla wszystkich jej potomków, bo jak sama napisałaś nie wszystkie nowotwory mają udowodnione uwarunkowanie genetyczne.
A wracając do statystyk miotów uzupełniłabym je informacją o przyczynie wycofania Treya i Varii z hodowli.


domyślam się dlaczego zadałaś takie 'pytania' ;> każdy może się tego domyślić

każda osoba zainteresowana już dawno zna przyczyny przejścia Treya i Varii na emeryturę (a to co innego niż wycofanie/odsunięcie od hodowli!!!), nie jest to żadną tajemnicą i z wieloma osobami o tym rozmawiałam, ba! już kilka miesięcy temu. Nie jestem zwolennikiem rozmnażania psów od 18 miesiąca do tzw. usranej śmierci. Oczywiście powodów jest wiele więcej.
Dziwię się że największe plotkary w PL jeszcze tego nie wiedzą - czuję się rozczarowana! ;>

odpowiem Ci inaczej - nie uważasz że dla reproduktora prawie 100 szczeniąt to wystarczająco dużo? uważasz że krycie psem z chorą prostatą, którego nasienie wygląda jak sok z buraków i tylko 9% plemników jest poprawnych ma sens? Trey jest na w pełni zasłużonej emeryturze! Niemniej obecnie wszystko zmierza ku lepszemu, bardzo chciałaby w końcu użyć go w mojej hodowli, i mam nadzieję, że będzie ku temu okazja.
nie znamy się, nie znasz moich przekonań ani celów, nie jesteś hodowcą. Ile kilkunastogodzinnych ciężkich porodów przeszłaś? Ile twoje suki miały cesarek? Ile szczeniąt straciłaś? Na ilu kryciach (udanych i nieudanych) byłaś? Ile innych decyzji hodowlanych musiałaś podjąć? (możecie się spierać, ale to robi różnicę. po prawie 10 latach nadal zdaję sobie sprawę jak niewiele jeszcze wiem) Ktoś już na tym forum doszedł do wniosku że teoria a praktyka to zupełnie co inego

może zamiast mną zainteresowałabyś się innymi, bliższymi Ci hodowlami <okok> może one chętnie podzielą się swoimi statystykami?
poza moją hodowlą, w Polsce nie ma psów hodowlanych von Romanshof, i raczej nie będzie, więc nie sądzę, żebyśmy mieli AŻ tak ogromny wpływ na dalszą hodowlę w PL, za granicą ludzie jakoś potrafią w kulturalny sposób dzielić się informacjami
przypomniało mi się dlaczego tak długo nie pisałam na forum, i rozumiem dlaczego zostało tu tak niewielu wartościowych hodowców, a forum zmieniło się u kółko uwielbienia, achów i ochów .. szkoda

jadę na ferie, a plotkary niech wymyślają sobie kolejne teorie spiskowe. miłego wieczoru ;)
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-20, 19:24

Jak wielokrotnie już pisałam nie interesują mnie plotki.
Uważam, że podstawa wyborów hodowcy powinna być rzetelna i wiarygodna informacja. A nie plotki. Nie wiem kogo masz na myśli, nie będę się domyślać i wcale mnie to nie obchodzi.

Chwalisz się statystykami. Niech zatem informacje będą pełne i rzetelne. Ja nie krytykuje ani nie podważam Twoich decyzji hodowlanych. Masz do nich pełne prawo tak jak każdy. W szanującym się świecie wymiana poglądów i doświadczeń jest ważnym etapem nauki dla innych. Natomiast brak informacji zazwyczaj rodzi plotki i domysły.

Sama piszesz że w przypadku choroby psa dążysz do postawienia rozpoznania i wdrożenia właściwego leczenia. Dlaczego w takim razie przyczyną śmierci Fiony jest enigmatyczny "nowotwór". Jeśli była postawiona diagnoza informacja o tym jaki to jest typ nowotworu jest istotna dla jej potomków, jeśli diagnostyki nie przeprowadzałaś napisz o tym.

Nie jestem hodowcą, tak. Nie mam nawet suki. Ale oglądam ten świat znacznie dłużej niż Ty.
Mnie interesuje zdrowie berneńczyków jako populacji. Wszystkich, we wszystkich hodowlach. Chciałabym aby forum było źródłem wiedzy i wymiany poglądów w przyjaznej atmosferze. Aby oprócz ochów i achów można było porozmawiać o tym dlaczego dany pies powinien być rozmnażany bez plotek i domysłów. Czy dane skojarzenie jest udane czy nie. I o tym na co dany pies choruje.

Miłych ferii życzę.
A po powrocie zapraszam do wzięcia udziału w badaniach i pobrania krwi od psów przebywających w Twojej hodowli.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-20, 19:39

annasm napisał(a):Niech zatem informacje będą pełne i rzetelne.

Czy masz jakieś informacje na temat moich psów, których nie mam ja?
Bo chociaż bym chciała, to z kilkoma z nich ja nie mam kontaktu, więc jak mogłabym wpisać coś o czym nie wiem?
wiele z tych psów jest nakolankowych, ich właściciele nie chcą ich prześwietlać, a o śmierci dowiaduję się zazwyczaj kilka dni po, i wybacz ale nie każę im iść do lasu wykopać psa bo ja chcę badania

Fiona odeszła 3 lata temu, była moim pierwszym psem, i pierwszym psem którego straciłam. Przepraszam, że nie myślałam racjonalnie - od tego czasu wiele się nauczyłam

podanie moich statystyk było przykładem (nie chwalę się, nadal nie wyglądają tak jakbym chciała), kilka hodowli w PL ma podobne (np. Altura czy Alpejski Sen, i chwała im za to!). Ale hodowli jest kilkadziesiąt! Sama miałaś statystyki Czaka, i mam się na ciebie uwziąć bo były niekompletne?

chcesz, żeby ludzie dzielili się wiedzą i informacjami. jak chcesz to osiągnąć, skoro besztasz za podawanie jakichkolwiek informacji :?:
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-20, 20:23

To że trudno jest zbierać informacje - wiem.
Ja nie besztam - nie słuchając plotek poprosiłam abyś uściśliła informację - wystarczyło napisać - nie robiłam badań, nie wiem co to za choroba była. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia. W świetle Twoich wypowiedzi zakładałam (byc może niesłusznie) że taka diagnostyka była przeprowadzona.
Ale powinniśmy dążyć do doskonałości.
Voldemort nie przestanie istnieć jeśli nie będziemy używać jego imienia.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Cefreud » 2015-01-20, 20:36

tak mi się przypomniała nekropsja, którą wykonała Jola. 800 zł poszło w błoto, bo z wyników nadal wiadomo tyle co nic. I zdaje się na forum Jola była jedyną (może o kimś nie wiem) która takowe badanie wykonała. Statystyki kuleją w naszym kraju. Ludzie boją się pisać prawdę, "bo będą ich obgadywać, odstraszy to klientów itp" . Myślę, że takie działanie jest bez sensu, bo lepiej wiedzieć od hodowcy, niż bawić się w osądzanie co jest prawdą a co nie z informacji drugoobiegowych. Moim zdaniem prawda w statystykach zminimalizowała by drugi obieg, ale jak dzisiaj nazwała mnie Aga2 mam idealistyczne podejście do hodowli ;-) Dlatego z bernów na razie mam szkoty;-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-20, 20:40

Matko! Ania, nareszcie się zrozumiałyśmy! <luzik>

Karolina, ja też często idealizuję. Ale zobacz - parę lat temu badało się tylko HD (sama tak zbadałam, mea culpa, posłuchałam weta), a teraz coraz więcej kompletów i badań genetycznych.Wszystko metodą małych kroczków!
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez saganka2 » 2015-01-20, 20:50

Ania mnie natchnęła ;-) - "Szukajcie prawdy, a prawda was wyzwoli"
Nie da się sensownie hodować bez wiedzy, prawda? Z tym chyba się wszyscy zgadzamy? Pytanie brzmi - co zrobić, żebyśmy wszyscy to zrozumieli i zechcieli się tą wiedzą dzielić bez uprzedzeń? Szczerze, nie wiem. Boję się, ze trudno będzie przełamać w ludziach pewne fobie.
Co do plotek - ich natura jest taka, ze rodzą się tam, gdzie brak wiedzy. Wiedza wytrąca broń plotkom.
I jeszcze jedno - prawdziwa hodowla opiera się, oprócz wiedzy, na etyce. Na etycznym zachowaniu przede wszystkim wobec zwierząt. Według mnie pełna diagnostyka w przypadku hodowców jest wyrazem ich szacunku wobec zwierząt, które hodują. Zmienia trochę perspektywę przedmiot - podmiot w tym związku ;-)
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-20, 22:00

Ja jestem przekonana że prawdziwa i rzetelna informacja stoi ponad jakimkolwiek plotkom.Tam gdzie jest prawda nie ma miejsca na domysły i plotki.
Co do nekropsji - Jola nie była jedyna. I wyniki sekcji potwierdziły rozpoznanie.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez kreska » 2015-01-20, 22:34

Beata i Fiona napisał(a):domyślam się dlaczego zadałaś takie 'pytania' ;> każdy może się tego domyślić

moze nie jestem kazdy i sie nie domyslam :->
Beata i Fiona napisał(a):każda osoba zainteresowana już dawno zna przyczyny przejścia Treya i Varii na emeryturę (a to co innego niż wycofanie/odsunięcie od hodowli!!!), nie jest to żadną tajemnicą i z wieloma osobami o tym rozmawiałam, ba! już kilka miesięcy temu. Nie jestem zwolennikiem rozmnażania psów od 18 miesiąca do tzw. usranej śmierci. Oczywiście powodów jest wiele więcej.
Dziwię się że największe plotkary w PL jeszcze tego nie wiedzą - czuję się rozczarowana! ;>

Beata jesli dobrze Cie zrozumialam czytajac Twoje posty w tym watku jestes ZA jawnymi informacjami, rzetelnym diagnozowaniem , bo to podstawa planowania hodowli ? jesli Cie zle zrozumialam to mnie popraw <tak> Przekazywanie informacji o zdrowiu nie powinno sie odbywac metoda pantoflowa w stylu jedna Pani drugiej Pani (o takim sposobie informacji teraz piszesz) bo to własnie moze rodzic niepotrzebne plotki ale przedewszystkim ogranicza dostep do informacji, bo być moze inna Pani nie znajdzie sie w zasiegu Twoich rozmow :->
Przejscie psow na emeryture jest rowne z wycofaniem z hodowli, tak przynajmniej jest to rozumiane . Bo co niby ta emerytura psow ma oznaczac ;>
Nie wiem co przyjąc za plotke a co za prawdę wlasnie dlatego że nie podajesz informacji oficjalnie i jestem tym faktem rozczarowana w obliczu tego co piszesz o jawnosci, rzetelnosci....
Wiesz jest róznica czy pies starciła lapę w wyniku niefortunnego wypadku czy amputacji ratujacej życie z powodu nowotworu...i o tym chyba zaczelas w tym watku dyskusje ? I zupelnie nie chodzi o to zeby komus za cos dopiec tylko wybierac i dobierac swiadomie a nie poruszajac sie w oparach obłudy :->
Beata i Fiona napisał(a):odpowiem Ci inaczej - nie uważasz że dla reproduktora prawie 100 szczeniąt to wystarczająco dużo? uważasz że krycie psem z chorą prostatą, którego nasienie wygląda jak sok z buraków i tylko 9% plemników jest poprawnych ma sens? Trey jest na w pełni zasłużonej emeryturze! Niemniej obecnie wszystko zmierza ku lepszemu, bardzo chciałaby w końcu użyć go w mojej hodowli, i mam nadzieję, że będzie ku temu okazja.

Beata , czy Ty chcesz użyc Treya do dalszej reprodukcji w jego stanie , czy ja dobrze rozumiem ? :->

Beata i Fiona napisał(a):nie znamy się, nie znasz moich przekonań ani celów, nie jesteś hodowcą. Ile kilkunastogodzinnych ciężkich porodów przeszłaś? Ile twoje suki miały cesarek? Ile szczeniąt straciłaś? Na ilu kryciach (udanych i nieudanych) byłaś? Ile innych decyzji hodowlanych musiałaś podjąć? (możecie się spierać, ale to robi różnicę. po prawie 10 latach nadal zdaję sobie sprawę jak niewiele jeszcze wiem) Ktoś już na tym forum doszedł do wniosku że teoria a praktyka to zupełnie co inego

Beata, po czesci Twoje przekonania i cele mozna poznac po tym jak wypowiadasz swoje pogądy na forum i nie tylko ;) o tym co robisz w hodowli tez wiadomo bo hodujac nieda sie tego robić w tajemnicy. Jaki ma zwiazek doswiadczenie Anii w cesarkach, kryciach itp. w kontekscie nowotworow w rasie czy genetyce ?? Mysle ze jest jedna z niewielu osob , ktora naprawde ma wiedze i odswiadczenie w zakresie chorob w szczegolnosci nowotworow i duzo robi w tym kierunku aby choć troszke zminimalizowac ryzyko zachorowan w hodowli i robi to bardzo wyważenie żeby nie "wylać dziecka z kąpielą "
Beata i Fiona napisał(a):może zamiast mną zainteresowałabyś się innymi, bliższymi Ci hodowlami <okok> może one chętnie podzielą się swoimi statystykami?
poza moją hodowlą, w Polsce nie ma psów hodowlanych von Romanshof, i raczej nie będzie, więc nie sądzę, żebyśmy mieli AŻ tak ogromny wpływ na dalszą hodowlę w PL, za granicą ludzie jakoś potrafią w kulturalny sposób dzielić się informacjami


Wypowiadsz sie w tym watku ,stawiasz jako przyklad wiec zwrocono Ci uwage na braki , z ktorymi ja tez sie zgadzam :-> Bo jesli pijesz do zaniedban innych hodowcow to badz sama wzorcowa a badajac swoje psy na wszystkie mozliwe przypadlosci , chcesz mi powiedzic ze nie zdiagnozowalas Fiony , do niedawna filaru Twojej hodowli ? jesli wymagasz od innych zacznij od siebie a nie tlumacz sie rozpacza bo moze inni tez maja prawo do rozpaczy i braku odpowiedniej diagnozy i nie trzeba ich piętnowac ;> moze nie ma wielu psow hodowlanych z przydomkiem von Romanshof w Polsce ale sa ich potomkowie...dla przykladu...Tori, Verne, Maere Galicyjska Osada i nowy potomek Somonek z , ktorego się tak cieszysz . Do tego psy z Twoim przydomkiem sa poza granicami kraju, i jaka jest roznica w kulturze rozpowszechniania informacji zagranica o ktorej piszesz ? Po co odbijasz pileczke do innego ogrodka ? wypowiadzsz sie jako wzorzec to badz wzorcem i bez emocji odpowiadaj na pytania Ci zadane <tak>
Beata i Fiona napisał(a):przypomniało mi się dlaczego tak długo nie pisałam na forum, i rozumiem dlaczego zostało tu tak niewielu wartościowych hodowców, a forum zmieniło się u kółko uwielbienia, achów i ochów .. szkoda

Nie wnikam w to czemu nie wypowiadasz sie czesto na forum , tak samo jak w to ze nie wystawiasz praktycznie psow w Polsce ale wolisz wystawy np. Bulgarii to Twoj wybor i nie oceniam go ale gwarantuje Ci ze na tym forum zostalo wielu wartosciowych hodowcow, moze nie kazdy ma ochote sie wypowiadac na forum bo nie kazdy ma czas i ochote ale sa :->
Ja wychodze z zalozenia ze kazdy z nas musi zrobic swoj "rachunek sumienia hodowcy " i zaczac rzetelnie podawac informacje zamiast probowac wrzucic kamyczek do innego ogrodka i wybielac sie na tle innych , bernenczyki to trudna zdowotnie rasa mozna chciec dobrze a wyjsc zle z roznych powodow, niezaleznych od checi i wiedzy hodowcy :-> Uczyc sie bedziemy cale życie niezaleznie od dorobku jaki mamy bo hodowla to praca z zywa materia....
Albo zaczniemy przyjmowac za "norme ze " pewne choroby , przypadlosci w naszej rasie wystepuja ( nie wierze ze sa 100 % wolne od wad i chorób ) i zaczniemy o nich oficjalnie mowic bez obawy przed ukamieniowaniem zeby poprawic jakosc rasy albo mozemy przestac bic piane po raz n-ty :(

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-21, 01:29

Ania Kreska - długi post, więc nie będę odpisywać dokładnie na wszystko bo teraz nie mam czasu

Nie, ani trochę mnie nie zrozumiałaś, ani sensu moich wypowiedzi. Ton widzę nadal bez zmian ;-) a wystarczyło kulturalnie zapytać ...
pisałam Karolinie, ale i tu zdążę, bo widzę, że nie ma sensu dalej tłumaczyć
Varia jest po sterylizacji, i dobrze bo uważam że tyle szczeniąt było dla niej wystarczające. Trey po amputacji z powodu chondrosarcomy, czuje się dobrze (dziękuję że pytasz ..), brak podobnych przypadków w rodowodzie, przyczyna nie jest do końca poznana, kilka dni temu skończył Ypozan, bardzo bym chciała użyć go w hodowli, ale pewnie nie użyję. Dlaczego nie wpisałam nic w przyczynach śmierci, bo Trey jeszcze żyje. Uprzedzając - przyczyną przejścia na emeryturę było pogorszenie jakości nasienia, długo przed chorobą, ale śledzisz moją stronę, więc pewnie wiesz kiedy pojawił się ten wpis
Nie jest to żadna tajemnica, dziwię się że tak cię "cieszy" ucinanie psom kończyn ... piszesz, że wiedziałaś, a jednak nie zapytałaś u źródła o konkrety
jestem też chyba jedyną hodowlą w Polsce w której rodzą się kink taile

skoro masz z tego taką uciechę, używaj sobie. A może przy okazji zaktualizujesz swoją stronę ;-)

ja wrócę za tydzień, ciekawa jestem czy przez ten tydzień ktoś zrozumie o co mi chodzi :-> jeśli tak, to obie Anie będą miały odpowiedzi
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez AniaRe » 2015-01-21, 18:09

Beata i Fiona napisał(a):. Trey po amputacji z powodu chondrosarcomy....


Beata i Fiona napisał(a):
odpowiem Ci inaczej - nie uważasz że dla reproduktora prawie 100 szczeniąt to wystarczająco dużo? uważasz że krycie psem z chorą prostatą, którego nasienie wygląda jak sok z buraków i tylko 9% plemników jest poprawnych ma sens? Trey jest na w pełni zasłużonej emeryturze! Niemniej obecnie wszystko zmierza ku lepszemu, bardzo chciałaby w końcu użyć go w mojej hodowli, i mam nadzieję, że będzie ku temu okazja.


Beata, bez żadnych podtekstów, bo nie mam po co, nie jestem hodowcą ani nie mam berna (choć marzyłam o szczeniaku po Tori): co powoduje, że rozważasz jeszcze krycie Treym? W świetle powyższych wpisów?
Avatar użytkownika
AniaRe
 
Posty: 1145
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 17:49
Lokalizacja: Łubno k.Żyrardowa

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez Beata i Fiona » 2015-01-27, 09:38

No więc Aniu Kresko - coś Ci się pomyliło, to ty jesteś od pouczania wszystkich (i robienia tego często w sposób chamski) i pisania we wszystkich wątkach. Czy ja gdzieś wymieniłam kogoś z imienia i nazwiska?
Fajnie że wyhodowałaś 3 mioty i uważasz, że wiesz wszystko. Widzisz, ja wyhodowałam 6 i uważam, że nadal się uczę.

o co Ci chodzi z tą Bułgarią? Jesteś zazdrosna? Będę chciała na polską wystawę to pojadę, będę chciała do BG to pojadę do BG, będę chciała do Indii to też mi nie zabronisz. Poje psy, moje pieniądze, mój czas, i nic Ci do tego. Czy ja kogoś trzymam siłą? Weźcie pieniądze, psy i jedźcie gdzie wam się podoba!

Fajnie że są osoby które chcą coś zrobić dla rasy, ale jak chcecie to zrobić, skoro nie wiecie na czym stoicie? Czy nie lepiej najpierw zacząć od statystyk, żeby poznać sytuację (bez komentowania, krytykowania, i wykluczania psów), a kiedy to wejdzie hodowcom w krew (dajmy na to po 5-10 latach) i stanie się oczywistością - zacząć korzystać z zebranych danych? Z obecnym podejściem wątpię że to się uda
Nie lubię chamstwa, i na chamstwo będę odpowiadać chamstwem. Ode mnie naprawdę ławo otrzymać wszelkie informacje, wystarczy minimum kultury, ale was nie stać nawet na to. Pytając kogoś o chorobę czy przyczynę śmierci psa przydałaby się odrobina taktu. Może Ania jest nieczuła i oziębła i nie rusza jej śmierć psa. Ale większość z nas bardzo kocha swoje psy i bardzo się do nich przywiązuje! I wydaje mi się, że każda normalna osoba wiedzą o chorobie np. Treya i przed użyciem tej info w kłótni napisałaby przynajmniej zdawkowe "przykro mi". Ale jak już pisałam - idealizuję.

Rozumię, że preferowane i promowane są hodowle o których nic nie wiadomo. Gdzie nawet nie wiadomo ile szczeniąt się urodziło, gdzie psy schodzą w wieku 4-5 lat z powodu udaru cieplnego, skrętu żołądka, w wypadku samochodowym, czy po zatruciu (jasne zdarzają się takie pojedyncze! przypadki), gdzie jedne psy mają badania, inne nie. Gdzie nawet nie ma tak podstawowej informacji jak wzrost psa.

Ale co ja tam wiem ...
Tyle z mojej strony. Ciao
Avatar użytkownika
Beata i Fiona
 
Posty: 2367
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-30, 12:22
Lokalizacja: Radlin
psy: TREY, VARIA i KAGURA von Romanshof & YARA
Hodowla: von Romanshof

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez saganka2 » 2015-01-27, 10:58

A mnie się wydaje, że mocno nadinterpretujesz i histeryzujesz (skoro już tak jedziesz z grubej rury). Po pierwsze - co znaczy "wy" użyte w Twojej wypowiedzi? Bo nie bardzo wiem, czy np do mnie to też ma zastosowanie? Po drugie - mam wrażenie, że stawiasz się w kontrze do jakiejś niezidentyfikowanej grupy, która atakuje Cię, obgaduje i podważa Twoje wybory hodowlane. I znowu pytanie - kto się zalicza do tej grupy? Bo na razie wychodzi na to, że wszyscy, którzy zabrali tutaj głos, a to ewidentna nadinterpretacja.
Poza tym - od jakiej ilości miotów można już się wypowiadać w kwestii zdrowia berneńczyków? Wydają gdzieś upoważnienia?
I jeszcze jedno - skąd, po całej dyskusji o statystykach i potwierdzeniu badań, wniosek, ze preferowane są hodowle, o których nic nie wiadomo? Czy stąd, ze lepiej pasują do Twojej postawy?
To jest wszystko to, o czym mówię od dawna - o ile nie zmieni się nastawienie ludzi, mentalność, która każe im się ustawiać na pozycji oblężonej twierdzy i w kontrze do wyimaginowanych wrogów, zamiast szukać możliwości współpracy - nic się nie zmieni. I nie pitolmy o miłości do psów, o wielkiej dbałości o ich dobrostan, bla, bla, bla.. Tu w grę wchodzą tylko nasze wybujałe ego, walka o złote gacie i wyimaginowane uznanie w światku, marketing i nastawienie na zysk. Psy są tu TYLKO środkiem do celu.
Avatar użytkownika
saganka2
Administrator
 
Posty: 1313
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2014-05-03, 17:12
psy: Bruno (*) i Duduś (*), Misia

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez kreska » 2015-01-27, 11:29

Beata, czytam, czytam i nie znajuje logiki ani w tym co piszesz o nowotworach i statystyach ani o chamstwie i pouczaniu :->
Ciesze sie bardzo ze mimo braku aktualnej strony, udalo Ci sie policzyc moje mioty. Zupelnie nie rozumiem jaki zwiazek ma ilosc miotow do podawania rzetelnych informacji i wymagania ich szczegolnie od hodowcow ,ktorzy sie nimi szczyca ze sa tak wzorcowe.
Nigdzie w tej dyskusji nie doczytalam sie aby eliminowac jakies psy czy hodowle. Wedlug mnie chodzilo w niej o to zeby dobierac z glowa na podstawie rzetelnych informacji .
Jesli przeczytasz cale moje posty wraz z odnosnikami to moze zrozumiesz o co mi chodzi <mysli>
Jezdzij gdzie chcesz i rob co chcesz tylo nie krytykuj innych i nie stawiaj sie za wzor jesli nim nie jetes bo szkoda wprowadzac w blad tych mniej zorientowanych...

STATYSTYKI MAJA SENS TYLKO WTEDY GDY SA RZETELNIE PROWADZONE A ZAWARTE W NICH INFORMACJE SA PEŁNE I PRAWDZIWE.

W innym wypadku korzystanie z nich jest jak ... :->

Piszesz o jawności i rzetelnosci nasmiewajac sie z innych po czym w kolejnych postach wychodzi co ... <mysli>
Czy chamskim jest zwrocenie uwagi Ci na to że mijasz sie z prawda ? to pytanie retoryczne <tak> dla wielu niestety tak, lepiej cicho siedziec....
Jak wynika z tresci postow , zadawanie Ci pytan publicznych prowadzacych do jawnosci podawanych przez Ciebie informacji prowadzi do pomijania pytan niewygodnych , ataku z Twojej strony, oraz przechodzi przez etap prawdy czesciowej i konczy sie tragedia osobista ....pelny spektakl za free tylko jakosc slaba.
Wymiana pogladow jest zazwyczaj dyskusja nawet jesli sa odmienne wiec nie odbieralam tego jako klótnię ale oczywiscie moglas ja do niej sprowadzic <okok>
Chyba nie chce mi sie tu pisac o moich uczuciach, bo ten kto mnie zna wie jakie sa a Ty i tak wiesz lepiej z czego czerpię radosc <okok>
Mam ogromna prośbe nie pisz za mnie co myśle, czuję i jaka mam wiedze, pisz za siebie i o swoich uczuciach bo kontynujac dyskusje w tym tonie moge rowniez zaczac pisac o Twoich uczuciach i wtedy znowu okaze sie byc chamska, nietaktowna i nieczula na Twoja tragedie :->

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Nowotwory a hodowla

Postprzez annasm » 2015-01-27, 12:12

Beata i Fiona napisał(a):Fajnie że są osoby które chcą coś zrobić dla rasy, ale jak chcecie to zrobić, skoro nie wiecie na czym stoicie? Czy nie lepiej najpierw zacząć od statystyk, żeby poznać sytuację (bez komentowania, krytykowania, i wykluczania psów), a kiedy to wejdzie hodowcom w krew (dajmy na to po 5-10 latach) i stanie się oczywistością - zacząć korzystać z zebranych danych?

No właśnie, cały czas chodzi mi o to aby statystyki były pełne rzetelne i prawdziwe. Aby każdy wchodząc na stronę hodowli mógł sprawdzić na co chorowały psy z niej pochodzące. Nie słuchając plotek i pomówień.
Nie komentuję i krytykuję - chciałabym aby informacja była dostępna i jasna.

Beata i Fiona napisał(a):Nie lubię chamstwa, i na chamstwo będę odpowiadać chamstwem. Ode mnie naprawdę ławo otrzymać wszelkie informacje, wystarczy minimum kultury, ale was nie stać nawet na to. Pytając kogoś o chorobę czy przyczynę śmierci psa przydałaby się odrobina taktu. Może Ania jest nieczuła i oziębła i nie rusza jej śmierć psa. Ale większość z nas bardzo kocha swoje psy i bardzo się do nich przywiązuje! I wydaje mi się, że każda normalna osoba wiedzą o chorobie np. Treya i przed użyciem tej info w kłótni napisałaby przynajmniej zdawkowe "przykro mi". Ale jak już pisałam - idealizuję.

????
A ja nie lubię chamstwa - i na chamstwo nie będę odpowiadać chamstwem. Bo uważam że człowiek kulturalny niezależnie od sytuacji powinien się zachowywać kulturalnie.
Jest mi bardzo przykro, że Twój pies jest chory. Każdy chory berneńczyk budzi we mnie całe mnóstwo uczuć. A nowotwór u każdego berneńczyka jest dla mnie osobistą obrazą. Ale to nie wątek o chorym psie - gdzie posty w stylu - bardzo mi przykro, trzymaj się - byłyby jak najbardziej na miejscu. To wątek o znaczeniu zachorowań na nowotwory w hodowli. Nie miejsce na współczucie (które uwierz mi potrafię odczuwać) a na rzetelną i prawdziwą informację.
Sama zaczęłaś temat umieszczania statystyk i udzielania informacji - dlatego tylko "odważyłam" się zadać pytanie. Uważając w świetle Twoich wypowiedzi, że brak informacji na stronie wynika z przeoczenia może.
Uważam, że KAŻDY hodowca jest zobowiązany wobec nabywców swoich szczeniaków do informowania o stanie zdrowia ich rodziców. Bo czasem ułatwia to diagnostykę i podjęcie właściwej decyzji.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Hodowlane dylematy na różne tematy, czyli o wszystkim po trochu; inne problemy i kwestie.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron