"Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Moderator: Anirysova

Postprzez saganka » 2007-08-04, 22:23

Pare razy widzialam na allegro ogloszenia o sprzedazy szczonkow z Chojnic. Z rodowodem i bez. Ale niewiem, czy byly od tej samej osoby. Mam nadzieje, ze nie....
saganka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez bea » 2007-08-04, 22:57

Musi rzeczywiście w tych Chojnicach jest jakieś Gniazdo.....rozpusty :-P
Avatar użytkownika
bea
 
Posty: 1427
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-01, 15:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postprzez Vel_Pan_Rekin » 2007-08-05, 23:37

A tam w okolicach nie mieszkal jakis bohater Odysejowy?
Avatar użytkownika
Vel_Pan_Rekin
 
Posty: 1763
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 06:34
Lokalizacja: Gorzów Wlkp.

Re:

Postprzez magat » 2008-07-08, 09:52

Bożena od Pretora napisał(a):A Pretor mimo że jest reproduktorem nie miał jeszcze żadnej propozycji krycia :-(

No to się nasz " piękniś" marnuje., a może już miał? :-P :?:
Avatar użytkownika
magat
 
Posty: 698
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-23, 08:53

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez Pati94 » 2008-07-08, 12:22

Spotkałam się ostatnio z zapytaniem, dlaczego nie wzieliśmy suczki bo na szczeniakach można by było zarobić i ręce mi opadły! Zaczełam tłumaczyć że bez papierów nie można że hodowla to odpowiedzialna sprawa ale gdzie tam dalej że możnaby było sprzedać za 800 zł a jak sie urodzi dużo to to będzie poprostu skarb i już dalej po tych słowach nawet nie miałam siły tłumaczyć. Dodam do tego że był to znajomy moich rodziców! :evil: Denerwuje mnie sprawa z kryciami psów bez uprawnień ale ludzie tacy są chcą poprostu zarobić na wszystkim co się da nie patrząć na dobro szczeniąt.
Avatar użytkownika
Pati94
 
Posty: 518
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-01-19, 12:21
Lokalizacja: Rzeszów
psy: Egan

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez matka » 2008-07-08, 13:47

Na szczeniakach mozna CZASEM zarobic . Szczegolnie gdy sie nie ma sentymentow - pozbywa sie starych i niedochodowych psow , a na reszte patrzy sie jak na towar . Nie zarabia hodowla , ktora traktuje zwierzaki jak czlonkow rodziny , czasem miewa szczeniaki i ilosc psow nie powoduje utraty kontaktu z nimi - takie jest moje zdanie. To znaczy zarabia , w chwili sprzedazy szczeniąt, nie w chwili , kiedy daje psom emeryturę , dobrą karme , jezdzi na wystawy , zapewnia opieke weta.
Co do reproduktora - to ceniona jest obca krew , ale i dobra reklama utytułowanego samca.
To znaczy mowię o legalnych miotach , bo bezpapierowe szwajcary będą juz wychowywane często w tragicznych warunkach, zeby drastycznie obnizyc cene szczeniąt - goldeny widzialam juz po 300 zł!
Ile ten "hodowca" w niego wkłada żeby jeszcze zarobic ?????? Jeszcze częściej takie szczenieta trafiają do posrednikow , wtedy maja przechlapane....
matka
 
Posty: 58
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-05, 15:01
psy: pies

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez Arachne » 2008-07-08, 20:42

Ja miałam też parę pytań o szczeniaki. Na szczęście i o dziwo w mojej okolicy trafiałam tylko na ludzi w miarę świadomych i jak tłumaczyłam, że suczka ma entropium, że jest bez uprawnień to kiwali głową ze zrozumieniem i nie gadali głupot. Tylko jeden taki maniak sie trafił z samcem berna co na każdym spacerze pytał "To jak? Kiedy kryjemy?" I z nim nie było gadki uświadamiającej (jak z dzieckiem no!) bo przecież szczeniaki chodzą za 800 zł! Nie mógł zrozumieć, że akurat nie o kasę tu chodzi. A szczytem było jak moja sunia miała cieczkę, spotkalismy swie przypadkiem na spacerze,a on nie odwoływał ani nie próbował łapać psa jak go naszło na amory! Alez go wtedy nawyklinałam, aż się sama zdziwiłam że tak potrafię bluzgać :lol:
Avatar użytkownika
Arachne
 
Posty: 95
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-01-06, 12:49
Lokalizacja: Warszawa
psy: Już bez psa, ale ze wspaniałymi wspomnieniami...

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez agaciaaa » 2008-07-08, 21:37

Ja, na szczęście, nie miałam jeszcze takiej propozycji - dzieki Bogu, bo jakby taki osobnik wyskoczył mi z tekstem "to kiedy kryjemy" to wolałabym nie być w jego skórze! Do tej sprawy podchodzę bardzo emocjonalnie. Psy de facto nie mogą decydować za siebie, same też nie są w stanie wybrać sobie właściciela, a niestety ludzka głupota nie zna granic...Raz, całkowicie przypadkowo, natrafiłam na pseudohodoffle kaukazów - warunki okropne, szczenna suka dostawała chleb z wodą :!: istny koszmar. Niestety bylam wtedy niepełnoletnia i policja nie przyjeła zgłoszenia... :evil: ale powiedzialam hodoffcy co o nim mysle - i nie powiem sprawilo mi to ogromną satysfakcję. Niestety nienarodzonym szczonkom nie mogłam pomóc :-( :oops:
Smutne jest to ze dopóki będzie popyt będzie tez i podaż, a swiadomość społeczna jest bardzo słaba. Część ludzi - niezależnie od wykształcenia, majętności itp - nadal uważa rodowod za "wybryk" coś zbędnego, bo im jest pies potrzebny do kochana a nie na wystawy. Gdy tylko słyszę taki argument to aż się gotuję, ale staram się wtedy delikatnie przetłumaczyć, że jest on swego rodzaju zabezpieczeniem, ze pies będzie posiadal cechy charakteru typowe dla rasy. Ci którzy chcą to zrozumieją, a Ci, którzy tylko słyszą a nie słuchają niestety nie... :-(
Uważam, że nawet jeśli hodowca zarobi na szczeniakach, to większość zysku i tak będzie musiał przeznaczyć na wyżywienie i utrzymanie swoich psów. Bo utrzymanie jednego szwajcara, o czym wszyscy wiemy, kosztuje (dobra karma, miesko, wizyty weterynaryjne itp) a co dopiero kilku...Nie widzę nic złego w tym, żeby hodowla przynosiła zyski, ALE żeby jakaś ich część była inwestowana także w zwierzęta, a nie szła tylko i wyłącznie do kieszeni hodowcy - a tak jest w przypadku pseudohodowli...
Avatar użytkownika
agaciaaa
 
Posty: 55
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-06-28, 08:59

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez Natalia i Galwin » 2008-07-08, 22:09

Do nas ludzie ciagle przyłażą i pytają czy Galwin nie mógłby pokryć ich suki... A jak mówimy że ma dysplazje to odpowiadają: "nie szkodzi, nasza suka jest zdrowa" itp..
Kiedyś jakaś kobieta za nami chodziła i błagała by Galwin pokrył jej sunie, taką sporą czarną "kundelkę", kobieta była wyjątkowo upierdliwa.. Dorwała nas raz na spacerze i akurat jej sunia miała te dni, a Galwin ją kompletnie olał, wąchał sobie jakieś krzaczki i nawet nie spojrzał na nią.. Kobieta była delikatnie mówiąc w szoku, a Paweł jej powiedział "No głupio nam był wcześniej pani powiedzieć, że nasz pies jest gejem..." .... Kobieta się przeraziła no i mamy spokój ;-)
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez EwaM » 2008-07-08, 22:41

Znam takiego czlowieka,który przy każdym spotkaniu tłumaczy mi,że pies(suka)musi zarobić na swoje utrzymanie ;-) ,że to nie do pomyślenia trzymać sukę i nie mieć szczeniaków,żeby się chociaż koszty utrzymania zwróciły,bo to przecież TYLE kosztuje :roll: Już mu nawet nie tłumaczę swojego punktu widzenia.Szkoda każdego słowa :-)
Avatar użytkownika
EwaM
 
Posty: 2852
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-12-13, 15:40
Lokalizacja: okolice Warszawy
psy: Nera-prawie BPP i Bora-prawie bokser:))))

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez AT » 2008-07-09, 00:27

No niestety ludzie jakoś nie widzą związku między rozmnażactwem i psami w schroniskach których utrzymanie też przecież TYLE kosztuje i ten pan co ma psa a nie sukę i tych ,,wielkich" pieniędzy na szczeniakach nie zarobi też na te schroniskowe psiaki podatki płaci :-/
Nie przypominam sobie tygodnia w którym ktoś by się mnie nie zapytał kiedy będą szczenięta :roll:
Jednak moja sucz będzie na siebie zarabiać - zamiast samochodem raz w tygodniu na targ po zakupy z psem i wózkiem będę chodzić. Przy dzisiejszych cenach benzyny czysty interes ;-)
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez Cefreud » 2008-07-09, 11:44

Freud zarabia na siebie.Wozi dzieci w wózku,nosi zakupy ze sklepu i wywala smieci.Do szczęścia brakuje nam tylko,zeby nauczył się obsługiwać odkurzacz i sprzątał po sobie ;-)
Na stronie Freuda jest wielki napis-pies niehodowlany nie kryjący! i od pojawienia się tego napisu mamy spokój z telefonami!
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez agaciaaa » 2008-07-09, 11:51

Amarek tez zarabia na siebie nie wpuszczajac nieproszonych gości ;-) albo zbierając czereśnie zrzucone przez szpaki, po co mi odkurzacz czy kosiarka skoro go mam ;-)
Avatar użytkownika
agaciaaa
 
Posty: 55
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-06-28, 08:59

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez Apcik » 2008-07-09, 14:44

Nas parę razy też sie zapytano czy ten BERNARDYN niemóglby pokryć jego suczki :evil: :evil: :-/ :-P
u Nas Cezary robi za zmywarkę :lol: :lol: podsynie mu sie tylko jakiś talerzyk, garnek itp. wyczyszczone lepiej niż w zmywarce :lol: :mrgreen:
Avatar użytkownika
Apcik
Moderator Działu
 
Posty: 2985
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-08-15, 23:19
Lokalizacja: Cieszyn/Kraków
psy: Cezary

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez Arachne » 2008-07-09, 20:28

Hehehe... Dulcia była za to moim prywatnym trenerem fitnesu (ach te spacerki)i ochroniarzem lodówki 8-) Nie było mowy żeby dostac sie do lodówki nie natykając się wczesniej na psa i siłą nie przesówać 40-kilogramowego cielska.
Avatar użytkownika
Arachne
 
Posty: 95
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-01-06, 12:49
Lokalizacja: Warszawa
psy: Już bez psa, ale ze wspaniałymi wspomnieniami...

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez Tess » 2008-07-09, 20:38

Moje ciężko pracują na swoje utrzymanie. Wylizuja talerze i wyjadaja resztki obiadowe ( ekologiczne rozwiazanie!)Wyprowadzaja mnie na spacer ( około 5 rano!) Zbieraja na spacerach plastikowe butelki, które ja musze potem wyciągać z krzaków i nosic do smieci, dbaja o nasza kondycje dostarczając sierści do odkurzania i domagając sie chrupek. Polnuja czystosci pościeli ( zmiany 2 razy w tygodniu, bo zaberniona), pilnują kotów i szczekaja na listonosza, no i dbaja o niebanalne, wydrapane szlaczki na ścianach. Jednym słowem psy pracujace! A tak na powaznie - Czoper miał kilka propozycji od "panienek" . Niestety - nadal jest prawiczkiem...Eh te zasady...
Tess
 
Posty: 3112
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-09, 12:15
Lokalizacja: Dłużyna/Elblag
psy: Niuniuś i Mila ( Maisa Szumiaca Knieja )

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez Szilkowa » 2008-07-09, 21:07

Ja ostatnio się załamałam :-(
Otóż mój wet też ma bernola sunie i myślałam że jest po sterylce okazało się że nie dawno chciał dopuścić swoją sunie :!: (nie ma rodowodu). Jak to usłyszałam nie chciałam uwieżyć wet który był dla mnie przykładem idalnego weterynarza chce dopuścić swoją suczke :-( Byłam pewna że on też popiera akcje r=r :-(
Avatar użytkownika
Szilkowa
 
Posty: 3098
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-08, 11:52
Lokalizacja: okolice Gorzowa
psy: Szila-bpp Tia-bc

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez agapi » 2008-07-16, 15:15

Ehhhh ja już nawet wole o nielegalnych kryciach nie myśleć....mnie to poprostu przeraża....Znajomi mają labradorkę bardzo fajną sunię z rodowodem zawsze mi sie wydawało że są odpowiedzilni ale ostatnio mnie załamali....stwierdzili że pokryją suńkę dla zdrowia bo przeciez musi mieć szczeniaki.... psem bez rodowodu naprawde marnym....tłumaczyłam że mogą zrobić hodowlankę bo mają warunki finansowe....usłyszałam że to za dużo zachodu a oni chcą mieć poprostu szczeniaki......MASAKRA
Avatar użytkownika
agapi
 
Posty: 181
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-28, 13:25
Lokalizacja: Gdańsk/Warszawa
psy: Pirat "Szczęście Ty Moje"& Astra:)

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez kerovyn » 2008-10-01, 10:38

Moja 6-miesięczna Esterka tez już pracuje :-) - jest moim osobistym psichoterapeutą :-D .Serio! Odkąd ją mam wszelkie stresowe sytuacje - a takich mam niestety sporo czasami, głównie dlatego, ze jestem nadwrażliwa i wszystko przeżywam jak przysłowiowa mrówka okupację... - mijają bezboleśnie. Ester wszystkiego wysłucha, patrząc mi głęboko w oczy a potem poliże po twarzy, przytuli się mówiąc po psiemu: "Nie martw się, nic złego sie nie dzieje". I jest mi lżej, i patrze na wszystko z innej perspektywy, i nic mnie nie boli. Jest też moją trenerką - zachęca mnie nie tylko do spacerów ale i do biegania z nią po łące i lesie. Jest ogrodnikiem - obgryza trawę w ogrodzie - więc kosiarka niepotrzebna, przekopuje grządki (hmmm...)a jak dorośnie to będzie z wózeczkiem chodzić - po zakupy, i z dzieckiem na spacer i ze mną na łąki po zioła dla szynszylków.
Co do krycia to z racji wieku Ester jeszcze nikt mnie nie gnębił :-D , natomiast już zdecydowaliśmy, ze Esti szczeniaczków mieć nie będzie. Nie założymy profesjonalnej hodowli - bo w życiu nie da sie zrobić wszystkiego, brak czasu zwyczajnie. A robić coś byle jak - to bez sensu. Początkowo rozważaliśmy jeden miot, bo niegdyś nakładziono nam do głowy, ze przed sterylizacją sunia musi choć raz mieć szczeniaki, żeby jej się psychika nie zwichrowała :-/ . Na szczęście p. Agnieszka (od której mamy Esterkę) wyjaśniła nam, że nie jest to konieczne i sprawa załatwiona. Poczekamy na odpowiedni czas i wysterylizujemy.
Tez mnie wkurza gadanie, ze sunia musi mieć szczeniaczki, żeby sie koszty zwróciły. Na takie teksty odpowiadam bezczelnie, ze kogo nie stać na rasowego psa niech kupi sobie psa... pluszowego i postawi go na półce. Po różnych doświadczeniach ze zwierzakami wiedzieliśmy doskonale dlaczego kupujemy psa z hodowli a nie chodofffli, wiedzieliśmy jakie będą wydatki z tym związane a psa (właściwie to psy, bo mamy jeszcze starego dalmatyna) kochamy tak bardzo, ze w momentach kiedy zdarza się jakiś kryzys finansowy, to my rezygnujemy z różnych rzeczy. Nigdy pies. Dla mnie posiadanie psa to jak macierzyństwo - musi być świadome i odpowiedzialne :-) :-) :-)
kerovyn
 
Ostrzeżeń: 0

Re: "Nielegalne" krycia - skala zjawiska

Postprzez magat » 2008-10-01, 13:16

:lol: No właśnie, takie jak to forum bardzo poszerzyło moja wiedze na temat krycia i szczeniaków. Wiem , że chcąc mieć chociaż raz w domu szczeniaki powinnam poświęcić bardzo duzo czasu przygotowaniom, zrobić wszystkie możliwe badania minimalizujace wystapienie wad genetycznych , znaleźć (sprawdzonego pod wzgledem potomstwa )partnera , a do tego również zarejestrowć hodowlę . Poniewaz mam teraz duzo czasu zajme się tym z ogromna przyjemnościa chociaz dla jednorazowej radości odchowania maluchów.
Avatar użytkownika
magat
 
Posty: 698
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-06-23, 08:53

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Hodowlane dylematy na różne tematy, czyli o wszystkim po trochu; inne problemy i kwestie.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron