Moderator: Anirysova
Ewa z Dżoszem napisał(a):Zabawa w Pana Boga może dawać i wspaniałe i opłakane rezultaty niestety.
Ania to jest piękne !!! powinniśmy wypuścić na jedno pole suki i psy i niech się dobiorą w pary ... Jak na Discovery Surykatki czy Lemury !!!!!!Ania Gd napisał(a):Ewa z Dżoszem napisał(a):Zabawa w Pana Boga może dawać i wspaniałe i opłakane rezultaty niestety.
Każdy, kto narzuca swojej suce samca wg własnego uznania, a nie jej wolnego wyboru, właśnie bawi się w Pana Boga. I ponosi taką samą odpowiedzialność za owoce tego działania niezależnie od okoliczności.
Różnica polega tylko na tym, że jeden wie co robi a drugi robi to bezmyślnie.
BoBer napisał(a):V_P_R niestety nie blefuję…
i nie kłam… nic nie wycinałem.
V_P_R Twojego psa miałem okazje poznać w Bydgoszczy…,
a co do prób pracy, obedience i spacerów, to nie napisałem, że chodzi o Brombka…
Ty się z tym identyfikujesz i masz problem…
Co do Twoich wypocin nt. Oli to na stronie hodowczyni jest napisane, że zginęła od trucizny…,
a nie, że ją otruto…, jesteś chyba poliglotką…?
Fragmenty tego jaką jesteś fantastyczną koleżanką…, chciałbym wysyłać Tobie (łamię się…)
na emaila (załącznik)..., bo jest mi Ciebie po prostu szkoda…, a nie znam go, więc może zechcesz
ten kontakt podać…, wtedy sama ocenisz i zdecydujesz czy chciałabyś zobaczyć to na forum…
i jak wyjść z tej sytuacji z klasą…, zdecydowanie Waszą klasą…
Pozdrawiam
BoBer
bea napisał(a):Bardzo podobała mi sie wypowiedz Ewy Dźoszowej .Aniu wg.mnie Ewa pisze wyraźnie ,ze hodowla jest zawsze swoistym pomaganiem Panu Bogu;-)Tyle.ze Ten dał nam rozum by go wykorzystywać rozsądnie.Hodowla polega na właściwym doborze by uzyskać określony cel hodowlany.Chyba ,jasne dla wszystkich,ze ten cel powinien obejmować psa jako calość nie tylko jego wygląd zewnętrzny.ale ruch charakter , zdrowie.We wszystkim najważniejsza jest świadomość tego co się robi.Ja nie wykluczalbym inbredu całkowicie z hodowli,ale uważam, ze powinien być on kontrolowany np ,przez uzyskanie pozwolenia sekcji hodowlanej gdzie przynajmniej teoretycznie powinni zasiadać doświadczeni kynolodzy znający problemy genetyki.Ograniczyłoby to przynajmniej stosowanie bezmyślnego chowu w pokrewieństwie na zasadzie bo akurat taki pies jest najbliżej i champion.W hodowli nie ma prostych rozwiązań jest zawsze więcej pytań niz odpowiedzi,ale ważne by przynajmniej te pytania sobie stawiać.
Busola napisał(a):dla mnie to wygląda na jaki s spisek jednego admina z panem na BE.
Dżiani napisał(a):Ania to jest piękne !!! powinniśmy wypuścić na jedno pole suki i psy i niech się dobiorą w pary ... Jak na Discovery Surykatki czy Lemury !!!!!!Ania Gd napisał(a):Ewa z Dżoszem napisał(a):Zabawa w Pana Boga może dawać i wspaniałe i opłakane rezultaty niestety.
Każdy, kto narzuca swojej suce samca wg własnego uznania, a nie jej wolnego wyboru, właśnie bawi się w Pana Boga. I ponosi taką samą odpowiedzialność za owoce tego działania niezależnie od okoliczności.
Różnica polega tylko na tym, że jeden wie co robi a drugi robi to bezmyślnie.
bea napisał(a):trzeba naciskac na gremia sedziowskie , na tych którzy decyduja o wzorcach ras,by w dażeniu do piekna nie zapominac o fizjologii,a wiec i zdrowiu rasy.
bea napisał(a): Niekorzystne skutki jakie mozna zobaczyc u wielu ras jak> przekatowanie owczarkow niemieckich , skrócone kufy pekinczykow , mopsów , buldogów uniemozliwiajace im normalne oddychanie i wiele innych to przeciez nie bądźmy naiwni nie tylko skutek inbredow ,ale przed wszystkim mody,mody prowadzacej do zmian wzorcow.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość