Strona 1 z 1

sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-14, 10:57
przez aguś
Czy ktoś sterylizował sukę w Łodzi, jeśli tak, to w którym gabinecie? Przymierzam się do zabiegu u 15 miesięcznej bernenki w gabinecie Animal na Franciszkańskiej. Z leczenia ogólnego jestem zadowolona, ale chętnie bym porozmawiała z kimś kto sterylizował tam tak dużego psa. Jestem strasznie spanikowana mimo tego że przejrzałam już chyba wszystkie możliwe posty na temat sterylizacji na tym i na innych forach, to w dalszym ciągu mam wątpliwości czy dobrze robię. Suka nie będzie wystawiana, a ponieważ mieszkamy poza miastem naprawdę ciężko ją upilnować w czasie cieczki. Do tej pory miała jedną. Zresztą komplikacje z tym związana opisywałam na forum w wątku "Niechciane krycie". Wtedy wszystko dobrze się skonczyło ale strzeżonego... Dlatego chciałabym mieć pewność, że nie robię tego w miejscu, w którym mogłoby przydarzyć jej się coś złego.
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa. W gabinecie powiedziano mi, żeby przyjechać z suką na miesiąc przed spodziewaną cieczką, wtedy zrobią badania hormonalne (cytologię?) żeby sprawdzić czy jest w dobrym momencie do zabiegu (chyba chodzilo o ciszę hormonalną). Natomiast w większości wypowiedzi forumowiczów lekarze zalecali sterylkę miesiąc, dwa po cieczce. Na logikę lepsza wydaje mi się drugą wersja. Skąd te rozbieżności? I jak byłoby najlepiej, nabezpieczniej dla psa?
Pozdrawiam,
Aguś

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-14, 14:25
przez Kasiulka
Ja wybrałabym opcję dwa miesiące po cieczce. Jedna z moich suk miała cieczki co 3 - 5 miesięcy, w tej sytuacji ciężko by mi było ustalić kiedy będzie ten "miesiąc przed".Pierwszy raz natomiast słyszę o robieniu badań hormonalnych przed "wycięciem suki". W jakim celu? .Rozumiem badania pracy serca, ogólny stan zdrowia...
Ile lat ma Toja suka? Jeśli jest po pierwszej ciecze to chyba smarkata trochę jest?

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-14, 14:52
przez aguś
Jak w poście powyżej - Pola ma 15 miesięcy :-) A badania przed to chyba właśnie po to, żeby sprawdzić aktywność hormonalną, czyli ocenić czy zbliża się już cieczka czy jeszcze nie - żeby nie zrobić tego na przykład parę dni przed cieczką, kiedy hormony już buzują. Po jednej cieczce to trudno przewidzieć czy kolejne będą co 3, 6 czy może 8 miesięcy. Gdyby były np. co 8, to 3 miesiące przed cieczką(tak byłoby teraz u mojej suni) jest cisza hormonalna i można zrobić zabieg. Mam nadzieję, że moje rozumowanie jest logiczne :-/ Podzielam jednak Twoje zdanie, no bo przecież po cieczce wiadomo bez badań że jest cisza hormonalna, a może nie zawsze? Badania podstawowe (morfologia) ew. echo serca, to już oczywiście osobna kwestia i bez nich nie pozwoliłabym ruszyć psa

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-14, 15:07
przez Kasiulka
A widzisz wieku nie doczytałam....chyba jednak faktycznie chodzi o sprawdzenie czy cisza hormonalna już/jeszcze jest.
Termin dwa miesiące po cieczce jest takim najbardziej optymalnym i najczęściej pojawiającym się w opracowaniach.
Prawdę mówiąc, poczekałabym jeszcze do czasu aż suka skończy dwa lata ale to trudno jest komuś doradzać - najlepiej to oceni (przynajmniej powinien) weterynarz prowadzący psa. Moje suki takiego badania nie miały (hormonalnego) dlatego trochę mnie to dziwi ale chętnie dowiem się czegoś nowego ;-)

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-14, 15:35
przez Anna Rozalska
Ja postąpiłam zgodnie z zaleceniami weta. Podałam datę I dnia cieczki a on wyznaczył termin sterylki. Parę dni przed zabiegiem robiliśmy badania krwi i EKG. Lamia była po 3 cieczce i miała 18 miesięcy. Sama się zdziwiłam, że sterylka była tak szybko po cieczce. Cieczkę dostała 26 lutego a zabieg się odbył 10 kwietnia. Minęło już 2,6 roku
nie ma żadnych komplikacji ani nadwagi.

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-14, 22:29
przez izu
Znam lekarzy z tej lecznicy, Salma była ich pacjentką - naprawdę polecam! Profesjonaliści - jedni z lepszych w Łodzi :) Nasza Demi była sterylizowana 2 miesiące po cieczce i wszystko ok. Powodzenia!

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-15, 07:39
przez Vigo
Wprawdzie nie mam doświadczenia ze sterylizacją swojej suni, ale ja leczę swoje psiaki w Sowie na Pietrusińskiego. Jestem bardzo zadowolona, lekarze przesympatyczni, ceny w miarę normalne (o wiele taniej niż w Asie) i naprawdę interesują się stanem pacjenta - jak trzeba sami się kontaktują telefonicznie. Słyszałam też, że dobrym lekarzem jest dr Jachman na Cieszyńskiej.

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-15, 09:58
przez aguś
izu napisał(a):Znam lekarzy z tej lecznicy, Salma była ich pacjentką - naprawdę polecam! Profesjonaliści - jedni z lepszych w Łodzi :) Nasza Demi była sterylizowana 2 miesiące po cieczce i wszystko ok. Powodzenia!

A czy sterylizację wykonywałaś właśnie na Franciszkańskiej?

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-16, 00:25
przez izu
Nie, ale tylko ze względu na to, że mam bardzo dobrego lekarza bliżej domu. Do Łodzi 90 km... Ale oni są naprawdę świetni.

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-09-23, 09:34
przez aguś
Byłam na Franciszkańskiej i rozmawialam z doktorem Kaliszem - jestem naprawdę zadowolona. Wyjaśnił mi wszystko szczegółowo, przedstawił wady i zalety zabiegu i dał czas na decyzję. Jak napisała izu, wyglądało to profesjonalnie. Po rozmowie szybko umówiłam się na zabieg, ale sprawa rozwiązała się sama, bo następnego dnia Pola dostała cieczkę. Może i dobrze, że tak się stało... w tej sytuacji mamy się zgłosić na zabieg dwa miesiące po cieczce. Wypadnie to w grudniu, kiedy sunia skończy 1.5 roku. Odezwę się wówczas jak nam poszlo. Pozdrawiam i dziękuję wszystkim za wypowiedzi :-)

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-12-31, 14:46
przez aguś
Witam,
w końcu nam się udało, czyli jesteśmy po sterylce. Dla wszystkich zainteresowanych opiszę co nieco. Zabieg był wczoraj, oddałam sunię o 11.00, a o 13.00 lekarz zadzwonił, że za godzinę można odebrać psa, bo chce ją jeszcze poobserwować. Przed - na moją prośbę wykonano biochemię i moorfologię, sami zalecają to dopiero u psów po 6 roku życia. A że ja panikara to oczywiście poprosiłam. Po zabiegu Pola samodzielnie opuściła gabinet i weszła do auta. W domu zwymiotowała 2 razy, a potem raczej spała. Po godzinie wyszła przed dom, zrobiła sisiu i małą kupę. Nie piła i nie jadła, choć na picie uzyskaliśmy pozwolenie późnym wieczorem.
Dziś byliśmy na kontroli, dostała kontynuację antybiotyku i zatrzyk przeciwbólowy, plus do domu antybiotyk na jeszcze 3 dni i w razie czego tabletkę przeciwbólową. Samopoczucie zdecydowanie lepsze. Gorączki brak. Niedawno sunia się napiła, trochę zjadła, już nie wymiotuje. Lekarz powiedział, że rana goi się ładnie, ale on nie zaleca kaftana ochronnego, tylko kołnierz, żeby był stały dostęp powietrza do rany. Ponoć nawet jak by się położyła w błocie, to rana jest tak zszyta, że nie ma prawa się nic paprać. Najgorsze, co może być to psi język.
Jeśli się nic nie będzie dzialo, to mamy się pokazać dopiero na zdjęcie szwów. Na koniec ważne, sunię operował dr Kalisz, pomagała mu przemiła Pani dr Ostrowska.
Mam nadzieję, że Pola szybko dojdzie do siebie i nie będzie żadnych negatywnych efektów zabiegu. Dr Kalisz bardzo podkreślał, żeby kontrolować wagę, szczegolnie ważne jest pierwsze pół roku.
To tyle, może moja opowieść przyda się mieszkańcom Łodzi i okolic oraz ich zwierzakom. Na razie z czystym sumieniem mogę polecić Animals na Franciszkańskiej i oby tak zostało :-)

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2010-12-31, 17:14
przez saba&mlis
Moja Saba miala dwie operacje i wcale nie zwracala uwagi na szew, wiec nie chodzila w kolnierzu. Po sterylce nic nie nosila, ale przy drugiej operacji(teraz w zimie) miala sukieneczke przez 10 dni, (glownie dla ochrony przed mrozami).
Duzo zdrowka dla Poli :-D

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2011-01-01, 15:27
przez Anna Rozalska
Nie ma nic gorszego jak kołnierz dla psa. Pies nic nie widzi irozbija się w tym kołnierzu. Co za pomysł ,kołnierz dla suni. Są bardzo fajne fartuszki pooperacyjne dla psów. Moja zakładała fartuch tylko wtedy gdy wchodziłam z domu.

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2011-01-01, 17:02
przez saba&mlis
Tez uwazam ze fartuszek jest duzo lepsze niz kolnierz, ale moze niektore psinki sa bardziej zainteresowane szwem i fartch moze nie wystarczyc.
Sabcia po operacji
obrazek
Obrazek został zmniejszony..
Dodam ze faruszek jest przewiewny, fajnie chroni lysy brzuszek na spacerkach
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
i jak widac nie przeszkadza porzy sisianiu
obrazek
Obrazek został zmniejszony..
:-D

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2011-01-02, 01:35
przez annasm
Mała Winnie przez koszulkę pooperacyjną zlizała sobie naskórek z brzucha dookoła rany liżąc przez materiał. Była pilnowana i robiła to po cichutku jak spuszczono ją na 5s z oka. Skonczyło się kołnierzem i wielce obrażona udawała że jest umierająca, po założeniu kołnierza leżała jak bezwładny worek, nie jadła , nie piła. Nawet się dałam nabrac i pierwszego dnia robiłam jej kroplówki. Drugiego zdjęłam jej kołnierz i wyszliśmy na smyczy na siku - jak wyrwała wysuwając się z obroży i pogoniła za czakiem okazało się że nic jej nie jest. Ale niestety kołnierz był konieczny.

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2011-01-02, 11:14
przez aguś
Pola niestety nie toleruje na sobie nic, najepszym przykładem był wenflon, dobrze ukryty pod bandażami, który po operacji, zerwala jednym ruchem podczas wsiadania do samochodu :-/ Majtki na cieczkę, ktore próbowałam jej zafundować, bo krew dosłownie rozbryzgiwała nam się po ścianach, rozpracowała w samotności w pół godziny. Kołnierz jest jedyną rzeczą, która ją chroni i w pewnym sensie uspokaja. Podobnie jak u annasm, Pola z kołnierzem na głowie uważa się za chorą i zachowuje dużo spokojniej, myślę, że przez parę dni to jej nie zaszkodzi a może nawet pomoże goić się ranie. Rana zresztą goi się pięknie, dziś trzeci dzien po operacji, a w miejscu wokół cięcia jest zaledwie lekkie zaróżowienie, reszta blada. Sunia normalnie je i pije, załatwia się bez problemu. :->
Jak dla mnie kołnierz tez byłby wygodniejszy, bo to domownicy dostają jak łasi się do nich piechol w wielkim, ostrym kołnierzu, Pola się przyzwyczaiła. W ubieglym roku nosiła kołnierz ponad 2 tygodnie, kiedy w upały załapała hotspota u nasady ogona. Także dla niej to nie nowość. A wasze fartuszki są przepiękne, u nas niestety niemożliwe. Pola doskonale wie do czego służy kołnierz, zdejmuję jej do jedzenia i jak tylko się naje, to kombinuje jak by tu się schować i polizać ranę w samotności ;-)
Dziękuję za wszystkie komentarze i życzę wszystkie co najlepsze dla Was i Waszych pociech

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2011-01-02, 22:13
przez PaniBisiowa
Mój zasuwał w kołnierzu i żyje :-> Kołnierz nie jest zły.

Re: sterylizacja berneńczyka - Łódź

PostNapisane: 2011-01-11, 10:23
przez aguś
Już po wszystkim, szwy zdjęte, rana pięknie się zagoiła, bez jakichkolwiek powikłań. Teraz mamy tylko nakaz obserwować sunię pod koątem ewentualnych komplikacji typu nietrzymanie moczu, przepuklina. No i bardzo pilnowac jedzeenia, szczególnie przez pierwsze pół roku, kiedy organizm stabilizuje się po sterylizacji.
Pozdrawiam i dziekuję za wszystkie wypowiedzi.