Orsonek i Darwinek byli kastrowani farmakologicznie, a Kinguś tradycyjnie i żadnych takich objawów nie zaobserwowałam.
A może to coś neurologicznego po tym incydencie z paraliżem?
A może mu za gorąco (pewnie już włączyłaś ogrzewanie) ?
U nas gdy jest w domu za ciepło (powyżej 20), to Orsi zachowuje się podobnie...
Trzymam kciuki za Ozziczka