Cześć.
Praktykowałam neurologiczną stymulację na synku (jedynaku) mojej rottweilerki.Ponieważ był tylko jeden,pierworodny i do tego z cesarki ,od początku był jakby i moim syneczkiem.....Czytałam o tym na portalu o rottkach.Szczególnie ,że jest to rasa uważana powszechnie za agresywną, dokładałam wszelkich starań aby mały był odważny (nie ma nic gorszego jak tchórzliwy rottweiler,może atakować ze strachu właśnie).Antonio,tak ma na imię,ma teraz prawie 5 miesięcy,Jak miał niecałe 2-do naszej rodzinki dołączyła Koka......i zosłała jego siostrą.Andra,mamusia,na szczęście "zaadoptowała" małą w przypływie uczuć macierzyńskich
.Nie wiem na ile pomogły moje zabiegi,a na ile geny (staraliśmy się rozważnie dobrać ojca)ale Antoś jest bardzo odważnym, młodym rottkiem z charakterem (nie czytać agrasją).Trafił do wspaniałych ,doświadczonych opiekunów.Mam nadzieję,że wyrośnie z niego dobry,mądry przyjaciel rodziny.Póki co są bardzo zadowoleni