Nie wiem dlaczego Cię nie poinformowały o takim fakcie. Dla mnie jest to rówież nie zrozumiałe !
W każdym razie ja nie ściemniam.
A co do "torbaczy", to brzydkie określenie ,hm, jakby to nazwać- ludzi omijających przepisy ( w tym przypadku prawa farmaceutycznego). Polega to na tym, że chcąc kupić lek , musisz iść do lekarza . Każdy rozchód leku/preparatu musi być udokumentowany. Tak też jest z odczynnikami laboratoryjnymi. Toteż przypadkowy człowiek z ulicy nie może wejść sobie do hurtowni leków i zaopatrzyć się w preparaty. Tak samo jest z laboratorium ! Słowo "torbacz" wzieło się od lekarzy mających "torbę" leków niewiadomego pochodzenia, którzy świadczą swoje usługi wbrew prawu.
W Twoim przypadku zgłaszasz się do laboratorium z krwią niewiadomego pochodzenia, bez dowodu dlaczego i w jakim celu chcesz zbadać krew... Nie masz żadnej "podkładki" celu badania . Jeszcze jeden przykład - chcąc wykupić antybiotyk w aptece musisz mieć recepte wystawioną przez lekarza. Nie ma innej opcji