8 tygodni waga 5 kg

[Dafne]

To chyba dobry krok. Mam wrażenie, że sunia deczko za wcześnie wyszła z domu,
a nowa pani nie miała doświadczenia ze szczeniaczkami.

[Anna Rozalska]

Czy mam rozumieć, że sunia wróciła do hodowli bo nowa właścicielka nie ma doświadczenia z takim maluchem?

[Guard]

Chyba właśnie tak się stało.

[Tess]

Najważniejsze, żeby sunia była zdrowa i szczęśliwa. Czasem tak jest, ze coś nie zagra na linii nowy właściciel - pies. Dobrze, że jest hodowca, który w razie czego zadziała. Poprosimy o zdjęcia malutkiej, bo ona już trochę " nasza"

[Agnieszka]

Żadko kiedy zdarzają się mioty całkowicie wyrównane . Mniejszy maluch nie oznacza , że jest gorszy od tego większego .Oczywiscie zawsze każdy miot musi być pod stałą opieką weterynaryjną .Najważniejszem jest , żeby hodowca powiadomił kupującego , że malec ma mniejszą wage ,żę jest drobnieszym pieskiem , a co za tym idzie powinien być sprzedany taniej .Niekiedy piesek jak rośnie nadgania wage , niekiedy nie , ale zawsze przecież kochamy go tak samo

[Ania Gd]

Wczoraj przywiozłem Olene do domu jest szczęśliwa i zdrowa,rozbryk
ana tak jak wcześniej,zjadła z apetytem misę.
Dzisiaj jest pełna energij i również zjadła wszystko
Pozdrawiam wszystkich Forumiaków. :

Coś takiego zdarzyło się tu chyba pierwszy raz.
Rokada - to najlepsze co zrobiłaś dla Malutkiej.
I przyznaję, że źle Cię oceniłam. Przepraszam.
To dlatego, że zbyt wielu hodowców "umywa ręce" jak tylko "pozbędą się kłopotu".
Jestem przekonana, że teraz, bez konkurencji ze strony rodzeństwa Malutka nadrobi zaległości.

Szkoda, że nie dałaś nam się poznać wcześniej. Ale lepiej późno niż wcale.
A ja jeszcze raz przepraszam, za takie "wredne" powitanie.

[mary]

Tak, suczka wróciła do hodowcy do Rokady, do swojej mamy.Takie rozwiązanie było chyba
najlepsze dla zdrowia Małej. Ja ze swej strony dołożyłam wszelkich starań, żeby ją nakarmić
ale widocznie moja "kuchnia" jej nie odpowiadała. Suczka, którą kupiłam później (starsza o 4 tygodnie), nie narzeka na brak apetytu, być może dla szczeniaka z Rokady było za wcześnie żeby zabierać ją od matki - nie wiem. W swoim dosrosłym życiu wychowałam dwoje szczeniąt a wcześniej miałam dwa psy ze schroniska, więc nie uważam "że nie miałam doświadczenia ze szczeniaczkami". Najważniejsze że suczka jest zdrowa i wrócił jej apetyt.
Pozdrawiam Wszystkich

[Szam]

Czyli wymiana szczeniecia na nowe??

Czesc szczeniat grymasi, czesc nie chce jesc suchej karmy, zwlaszcza jak dostaja inne rzeczy. Co do wagi, fakt niska, ale jezeli szczenie sie zdrowo rozwijalo, nie mialo robali, i najwazniejsze PRZYBIERALO NA WADZE wg mnie nie ma problemu. Moja Gina byla mniejsza od rodzenstwa, teraz je przegonila..... Jak odebralam moja 1 suke z hodowli miala niecale 6 tygodni i niecale 4 kg (nie mialam pojecia jak sie kupuje szczenie). Byla grymasna, nie chciala jesc karmy. A mimo to w wieku 3 lat miala ponad 40kg.

[mary]

Tak, wiem nieładnie (a może nie?) to wygląda, ale nie po to kupuję szczenię z hodowli i płacę dużo pieniędzy (bo dla mnie to jest dużo) żeby zaraz w pierwszym tygodniu jeździć po lekarzach i zastanawiać się dlaczego pies je bardzo mało, zwłaszcza, że różne rzeczy (wszystko oczywiście dla psów) jej gotowałam i suche też dostawała.

[MartaD]

ale nie po to kupuję szczenię z hodowli i płacę dużo pieniędzy (bo dla mnie to jest dużo) żeby zaraz w pierwszym tygodniu jeździć po lekarzach i zastanawiać się dlaczego pies je bardzo mało

Dużo gorsze problemy dotykąją psy jeśli była zdrowa to ja nie widzę tu żadnego problemu

[Natalia i Galwin]

No, a czemu nie chciałaś na nią poczekać Aż nabierze sił i urosnie trochę

[mary]

Bo myślę że w tej sytuacji hodowca nie dałby mi jej. Przyjechał, zabrał bardzo mu się spieszyło, nie było nawet czasu na rozmowę. Niestety, ta sytuacja pozostawiła po sobie niemiłe wrażenie, pomimo, że hodowca i jego rodzina to ludzie bardzo mili.
Oczywiście, jeśli pies zachoruje u mnie lub będzie z nim coś nie tak to na pewno wetów odwiedzę.

[frappe]

Nie chciałam brać udziału w tej dyskusji ale w końcu muszę.
Trochę zakręcona dla mnie ta cała sprawa.... sunia była malutka 5 kg, jeżeli była zdrowa i po prostu nie miała apetytu no to nie widzę problemu... kupować mleko dla szczeniąt butelka do pysia i karmienie, z czasem rozmoczona karma (jest wiele karm dla "odstawianych" szczeniaków od matki)... tak nagle po prostu z niej rezygnujesz i "wymieniasz ją na inny model"
Przepraszam ale nie potrafię tego zrozumieć....

[Wydra]

Przepraszam,ale nie bolało Ciebie serce kiedy miałaś malutką oddać tak po prostu nabyłaś nowego szczeniaka i uważasz,że skoro dużo zapłaciłaś to musi być ideał Przecież to nie rękawiczki Tak myślę sobie,że mała niewiele straciła wracając do hodowli i daj boże aby drugi psiak spełnił Twoje oczekiwania,bo inaczej

[meggy]

Przepraszam ale nie miesci mi sie to wglowie pomijam wzgledy emocjonalne
ale sa ludzie ktorzy odchowuja cale mioty bez matki i to wkrotce po urodzeniu czasami liczne mioty .

[Szam]

Jednak nie przesadzajcie, ktos placi ciezkie pieniadze i ma sie cackac z butelka i mlekiem?? Hodowca powinien oddac psa, ktorego nie trzeba karmic butelka. Zalezy tez jakie podejscie mial do tego sam hodowca, czy pomogl w tym pierwszym tygdniu, czy uznal, ze nowy wlasciciel cuduje i wymysla... Wyszlo jak wyszlo, oby 2 pies byl zdrowy i nieklopotliwy.

[Barbapapa]

Nie rozumiem całej tej sytuacji. Cosik to wszystko dziwne. Nie wyobrażam sobie oddać malucha psiego czy kociego . Kupuję świadomie ( czytaj emocjonalnie) i ponoszę pełną odpowiedzialność za wziętego maluszka. Bywało i tak, że od razu miałam korowód z lekarzami, i żadnej pomocy od hodowcy. Ale wiem że są i ludzie, zwłaszcza ludzie kupujący do hodowli, że po stwierdzeniu jakieś wady, choroby która przekreśla cel hodowlany lub wręcz zagraża zdrowotnie pozostałym zwierzakom w hodowli, zwracają malucha.
Sama przewiduję zwroty maluchów, o ile dojdzie do rozmnożenia moich kotów. Jest to zabezpieczenie bezpieczeństwa kociakom.
Takie życie i tacy ludzie.

[Tess]

Ja osobiście nie wyobrażam sobie oddania zwierzęcia z powodu czegoś tam, ale we wszystkich umowach adopcyjnych ( na kocie i psie znajdki) mam zastrzeżenie, że w razie czego zwierz wraca do mnie. Jak do tej pory "reklamacje" były dwie: Mój Bury Ryś, który jak się okazało nie polubił nowej pani i wybrał mnie ( no i został skoro taka była jego wola ) i mała kicia Fibi, - u niej ujawniła się niezauważona wcześniej przeze mnie i weta grzybica ( w uszku). Ale nowi właściciele stwierdzili, że co prawda są zdegustowani ( nami, nie kotem) ale kicię kochają, nie oddadzą i będą leczyć. Przyjęliśmy krytykę z Marcinem dzielnie na klatę i od tej pory wszystkim maluchom robimy wymazy...
Co do tego maluszka - myślę, że dobrze się stało, że wrócił do hodowli. Niektórzy ludzie i iektóre psy po prostu nie są dla siebie przeznaczeni.

[Guard]

Pewnie prawda jak zawsze jest pośrodku. Hodowca mógł zatrzymać maleństwo jeszcze dwa trzy tygodnie u siebie zanim wydał do nowego domu, tym bardziej, że była najmniejszym szczeniaczkiem z miotu, a nowy nabywca mógł wykazać więcej cierpliwości i wytrwałości.

[Aga-2]

No, to powoli zeszliśmy na temat etyki - hodowcy i kupującego. Ja uważam, że hodowca z tej konkretnej sytuacji "wyszedł z twarzą", a kupujący wyszedł na człowieka bez serca