Skręt macicy

Moderator: Anirysova

Skręt macicy

Postprzez kreska » 2014-09-28, 18:47

Wiedzialam istnieniu ale z racji sporadycznego występowania, nie przyłożyłam się do zapoznania z objawami a myślę że powinnam :-> Moge sobie teraz gdybac ale byc moze interwencja byłaby jeszcze szybsza i skuteczniejsza gdybym wiecej na ten temat wiedziala :-> moze komus sie przyda moje doswiadczenie, choc nie zycze nawet wrogom ;)
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
Przy tym schorzeniu dochodzi do gwałtownego, nagłego zastoju krwi i pojawiają się ostre obawy kliniczne, czyli bolesny brzuch, wygięty grzbiet,napięte powłoki brzuszne, szybki i płytki oddech, słabnie puls i suka traci apetyt.
Takie objawy to jednak objawy nieswoiste i bardzo prawdopodobne przy prawidłowym porodzie :->
U nas, po czasie mysle ze, takim pierwszym symptommem byl kształt brzucha, ktory byl oposzczony ale szczegolnie z jednego boku byl twardy i wypchniety z boku, dajac wrazenie jakby szczeniaki chcialy wyjsc przez skore. Do tego przez caly dzien poprzedzajacy cesarke Bibi nie byla wstanie sie choc na chwile polozyc w zadnej pozycji, za kazdym razem kiedy probowala , podrywala sie spowrotem jakby jej cos sprawialo bol (najprawdopodobniej macica ciagnela za jajnik bo byl oplatany ) w pozycji stojacej rowniez mozna bylo zauwazyc ze jest lekko przygieta w odcinku ledzwiowym.
W jej przypadku doszlo do skrecenia się macicy wokół jej osi długiej, w czesci zaszyjkowej (torsio uteri postcervicalis). Obydwa rogi byly skrecone, jeden calkowicie a drugi czesciowo.
Do skrętów macicy dochodzi najczęściej nie na początku ciąży, ale podczas jej końcowych dni, a nawet bezpośrednio przed porodem lub w jego trakcie. W naszym przypadku najprawdopodobniej do skretu doszlo ok. 1-2 dni przed cesarka o czym moga swiadczyc szczeniaki znalezione w calkowicie skreconym rogu macicy ( 2 maluszki (*) ) :->
Jeśli występuje skręt , zachodzi konieczność wykonania sterylizacji, aby ratować życie matki. Gdy do skrętu dochodzi w czasie porodu, wówczas można się pokusic o odwinięcie macicy,wyjęcie płodów przez cesarskie cięcie i nie usuwanie macicy, pod warunkiem, że miejsce po skręcie nie uległo martwicy. W przypadku Bibi macica zostala odkrecona , ostrzyknieta Oksytocyna i po dwoch dniach od cesarki zalecone badanie USG celem sprawdzenia przepływów w naczyniach i wykluczenie ewentualnej martwicy. Szanse na uratowanie sa nikle , im krotszy czas od skrecenia i mniejszy stopien tym szanse sa wieksze.

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Skręt macicy

Postprzez MartaD » 2014-09-28, 19:01

Ania, dzięki za te informacje. Czekałam, aż pochwalisz się na forum maluszkami i miałam prosić o opisanie Waszego przypadku. Myślę, że seminarium z rozrodu to super sprawa, ale gdyby każdy z nas dzielił się swoimi problemami (bo takich nigdy nie brakuje) podczas ciąży, porodu czy odchowania Bąbli to byłaby największa nauka dla większości hodowców.
Trzymamy mocno kciuki za Was cały czas :-)
Avatar użytkownika
MartaD
Administrator
 
Posty: 2889
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:13
Lokalizacja: okolice Szczecina
psy: Lusionki
Hodowla: Lusion

Re: Skręt macicy

Postprzez kreska » 2014-09-28, 20:14

ale gdyby każdy z nas dzielił się swoimi problemami (bo takich nigdy nie brakuje) podczas ciąży, porodu czy odchowania Bąbli to byłaby największa nauka dla większości hodowców.

Dokladnie tak, to nie wstyd ani ujma i rozne przypadki sie przytrafiaja, dlatego opislam nasz przypadek i zakladajac watek o warsztatch tez mialam glownie na mysliu wykorzystanie doswiadczen wykladowcy w dziedzinie roznych przypadkow z rozrodu , liczac na to ze sluchacze tez sie otworza , choc uslyszalam ze to malo prawdopodobne ;-)
Rozumiem ze doswiadczenie to jest jakby wartosc dodana kazdej hodowli i kazdy powinien sobie wypracowac wlasne doswiadczenia ale mysle ze zycie i zdrowie naszych psow jest warte tego abysmy sie dzielili nasza wiedza, szczegolnie w przypadkach gdzie mamy doczynienia z walka o ich zycie :->

pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Skręt macicy

Postprzez Agama » 2014-09-28, 20:26

Dokładnie też tak myślę że największą wiedze mamy my sami hodowcy tylko mało kto się chce dzielić tą wiedzą .
Dziękuję zawsze boję się takich akcji i wszystkie czarne scenariusze mi sie kołataja po głowie gdy nadchodzi termin
Avatar użytkownika
Agama
 
Posty: 5685
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-03, 16:34
Lokalizacja: Góra Siewierska
psy: Philadelphia, Alhambra, Fiona, Kayah i Nemezis
Hodowla: Z CICHEJ GÓRKI

Re: Skręt macicy

Postprzez panterka-23 » 2014-09-28, 20:57

Dziękujemy Ania za podzielenie się doświadczeniami. Powiedź mi poza tymi 4 szczeniaczkami które masz były tylko te dwa martwe? Pytam ponieważ brzuch Bibi był bardzo duży.
Ja pomimo, że miałam egzamin państwowy z rozrodu to przez każdym porodem siadam i czytam działy o ciąży i porodzie Dubieli. Nie słucham słów weta - jest czas, czekajmy itp ....
Przy 1 porodzie straciłam psa ponieważ posłuchałam weta, że na pewno wszystkie urodziła ...suka poszła spać a po kilku godzinach przyszedł na świat martwy piesek ( a wystarczyło jechać na USG)
Przy 2 porodzie gdy mięśnie Kregla nie pracowały jak trzeba od samego początku ....chciałam aby była pod obserwacją na co usłyszałam urodzi urodzi spokojnie ....oczywiście po 4 szczeniętach i kilku godzinach porodu wszystko się zatrzymało ponieważ macica nie miała siły się kurczyć tak jak zakładałam od początku ....po tych doświadczeniach przestałam ufać wetom a zaufałam własnemu instynktowi.
To co dla zwykłego weta jest czasami śmieszne i wydaje mu się naszym fanatyzmem dla mnie teraz już jest normalnością. USG pod koniec ciąży teraz robiłam Tidze ze 2 razy. Monitoring stanu płodów, monitoring wagi suki itp wiadomo nie dać się oszaleć...ale pewne sprawy można wyłapać zawczasu
panterka-23
 
Posty: 497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-24, 01:05

Re: Skręt macicy

Postprzez kreska » 2014-09-28, 22:22

Iwona , tak jak napislam w sumie bylo "tylko" 6 szczonkow ale jak na proporcje Bibi dosc duzych wagowo, najmniejsza zyjaca suczka 485g reszta 540-550 , te dwa (*)tez dosc duze, byly "normalne" i zdrowe" w wygladzie i kolorze bez widocznych zmian na pierwszy rzut oka do tego stopnia ze w ferworze walki byly reanimowane (schodzil im naskorek na pyszczku ).Wedlug wetki nie zyly maksymalnie 1 dzien. Nie mam pojecia ile od pelnego skretu szczonki sie dusza ale postaram sie dopytac :->
Brzuch Bibuly robil wrazenie ale ona jest dosc krotka i niska moze dlatego <mysli> musze ja teraz zwazyc , jej waga w ciazy wskazywala na ok. 9 szczonkow (liczac ok. 1kg na szczona )ale moze z jej predyspozycjami przytyla poprostu lub ja nie uchwycilam prawidlowo jej poczatkowej wagi ;-) ilosc wod nie byla wyjatkowo duza .
Dubiela i nie tylka tez czytalam w te i nazad...ale to nie to samo co przynosi nam "zycie". Wetki slucham bo mam taka , ktorej warto sluchac a mimo przerobionych podrecznikow, doswiadczenia zawodowego i hodowlanego nadal spotyka sie z nowymi przypadkami jak Bibi bo takiego skretu nie widziala ,dla mnie to byl pierwszy i jedyny mam nadzieje , a doswiadczenie raczej malo pozytywne bo smaku odsysania wody z drog oddechowych i widoku splatanej macicy do tej pory nie moge sie pozbyc :roll:
Nie mam pojecia co w jej przypadku bylo powodemale na pewno przy obszernym brzuchu nalezy niedoposzczac do energicznego ruchu , skokow, przewracania sie na grzbiet celem masowania brzuszka ( bo to akurat Bibula lubila)
Ostatnie USG Bibi miala w 52 dniu ciazy bo zaczela sie wtedy zbierac do porodu (poszedl śluz i progesteron spadl do poziomu 4). Na USG w dniu cesarki nie bylo widac uchwytnych zmian ale moze trzeba bylo sie lepiej przyjrzec, po badaniu bylo wiadomo ze zbierala sie do porodu od 24h, wody najprawdopodobniej odeszyl ok. 2h wczesniej i czuc bylo palcem szczonka bez pecherza (zyje)w okolicy splotu lonowego...
Macica po wyjeciu miala kolor bordowo -siny, zareagowala na ostrzyzkiwanie ale bez jakis bardzo pozytywnych rokowan. Macica sie oczyszcza bo mamy bardzo widoczne "uplawy " co dalej zobaczymy...
Bibi pije, zjadla moze niezbyt duzo ale cos i nie ma temperatury 38,6 . Dostaje antybiotyk i srodek przeciwbolowy, dopytam o nazwy .
pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN

Re: Skręt macicy

Postprzez Beatinka » 2014-09-29, 00:07

Przeżyliśmy skręt w zeszłym roku u suczki , która zawsze sama rodziła dużo szczeniąt bez większych problemów. Nie mam pojęcia co było przyczyną .Jedyne co mi się nasuwa to kąpiel w dniu porodu.Był 63 dzień ciąży rano dzwoniłam jeszcze do weta ,że cały czas dyszy, temp. spadła , nie je już i nic. On nie z tych co polecają czekanie bez końca. Kazał poczekać o wieczora i jak nic się nie będzie działo przyjechać. Lazi oczywiście w ostatnich dniach była bardzo zaangażowana w kopanie swoich dołów ,a że pogoda była fatalna trochę się ubłociła, więc pomyślałam,że przed ewentualną cesarką się jeszcze odświeżymy.Po kąpieli trzepała się jak to zwykle , może to było przyczyną...nie wiem.Objawów skrętu książkowych żadnych. Wieczorem zaczęły się skurcze.Wyglądało jakby za chwilę miała urodzić.Masowałam jej nawet szyjkę dość długo,ale szczonek nie pojawiał się w kanale ,więc to mnie zaniepokoiło.Pojechaliśmy do weta.Tam USG -kompletnie nic nie wskazywało na skręt.Obraz bez zarzutów.Pełne rozwarcie.Podłączył kroplówkę z glukozą.Dalej nic.Dyszała tylko i była mocno zdenerwowana. To on podjął decyzję ,że tniemy. Nie podobało mu się ... Był pełny skręt jednego rogu macicy,akurat tego z którego miał wyjść pierwszy maluch, dlatego całkowicie przyblokował poród. Gdybym trochę dłużej pobudzała jej masażem szyjki skurcze ,macica by trzasnęła.Była mocno już "nadęta" .Skręt musiał prawdopodobnie nastąpić w trakcie porodu tj. tego samego dnia , ponieważ szczeniaki , które były usadowione w tym rogu żyły ,ale urodziły się mniej ruchliwe.Macica również ostrzyknięta oksytocyną .Antybiotyk braliśmy dość długo (już nie pamiętam dokładnie,ale na pewno nie 3 dni). Dodatkowo chyba w następnej dobie po cesarce dostałą jeszcze oksytocynę. Macica w obrazie USG wyglądała ,że ładnie się obkurcza i regeneruje.Wet uznał,że była w takim stanie ,że nie widzi przeciwskazań do kolejnej ciąży (jednak kazał zachować zdwojoną czujność w okresie okołoporodowym). Nie będę już opisywała ile stresów mnie kosztował kolejny poród. Urodziła sama 7 dzieciaków ,ale wet był z nami w domu cały czas i trzymał rękę na pulsie. Skurcze były dużo słabsze niż zwykle (było to widać,że macica po przejściach) ,ale z pomocą weta ,z glukozą ,ciągłym masowaniem szyjki daliśmy radę :-) Nie wiem ,czy doświadczenie ,które przeszliśmy czegokolwiek mnie nauczyło. Może jednego ,że czasem objawów może nie być żadnych i gdy "coś" nie idzie jak powinno ,raczej już nie będę czekać.
Avatar użytkownika
Beatinka
 
Posty: 451
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-07-21, 20:48
Lokalizacja: Warszawa
Hodowla: Ciepła Ostoja

Re: Skręt macicy

Postprzez Halina » 2014-09-29, 10:33

Moja Ofra miała skręt macicy przy swoim pierwszym porodzie. Już to gdzieś opisywałam zresztą. Wracając do rzeczy. To była wielka ciąża - 13 szczeniąt. Objawów nie było żadnych. Gdy przyszedł czas porodu miałam zdwojoną uwagę. Ofra jest dość specyficzną suką, bardzo wrażliwą na ból. U niej ciężko się zorientować czy dzieje się coś poważnego czy nie. W każdym bowiem przypadku zachowuje się jakby była ciężko chora.
Gdy zaczęły się skurcze porodowe szybko stało się dla mnie jasne, że nie będzie w stanie urodzić sama. Pierwszy szczeniak przyszedł na świat z miernymi skurczami i moją wydatną pomocą. Odrazu po urodzeniu tego pierwszego malucha pojechaliśmy na cesarkę. No i jak się okazało macica była całkowicie skręcona. Dodatkowo wielkość i ilość szczeniąt spowodowała nadpękniecie macicy w dwóch miejscach. Dzięki szybkiej interwencji wszystkie maluchy przeżyły. Antybiotyk Ofra dostawała przez tydzień.

Druga ciąża była pod szczególną ochroną. Niestety nasz wet wyjechał w okolicach porodu. Wiedziałam o tym wcześniej i z wyprzedzeniem znalazłam weta, który był skłonny zrobić ewentualną cesarkę bez względu na porę dnia czy nocy. Termin porodu nadszedł i widzę, że poród nie nastąpi. Ofra miała skurcze solidne, mocne ale szczenię na świat nie przychodziło. Zielona wydzielina zaświeciła lampkę alarmową. Natychmiast pojechaliśmy na cesarkę. Skręt macicy ponownie całkowity. Były 4 szczenięta wszystkie przeżyły.

Historię z drugim wetem opisywałam przy okazji ropomacicza (w dużej mierze dzięki niemu owo ropomacicze się rozwinęłó)

Po drugiej ciąży oczywiście postanowiłam, że Ofra więcej kryta nie będzie ponieważ ewidentnie ma jakieś predyspozycje do skrętów macicy. Dochodzimy do istoty współpracy hodowcy z wetem. Jest to niezmiernie istotne. My z naszym wetem jesteśmy w kontakcie odkąd mamy psy czyli jakieś 20 lat. My uczymy się od niego dużo ale i on jest otwarty i sporo uczy się od nas. Po tylu latach współpracy doskonale wie, że jeżeli my mamy jakieś wątpliwości to nie ma na co czekać. Gdy zaczyna się akcja porodowa u nas zawsze dzwonię do niego i wtedy on jest dostępny dla nas całodobowo. Co do przyczyn skrętu u Ofry wysunął wniosek, być może mało elastyczne więzadło mocujące macicę mogło być przyczyną skrętu u niej. Szczególnie, że sytuacja się powtórzyła . Myślę, że coś w tym jest. Z jednej strony więzadło nieco się rozciągało podczas powiększającej się ciąży a az drugiej strony trzymało co w efekcie spowodowało skręcenie się macicy. Czy tak to było nie wiem ale myślę, że jest to teoria godna uwagi.
Avatar użytkownika
Halina
Moderator
 
Posty: 6570
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 07:48
Lokalizacja: Dargiń
psy: Karo, Sotella,Ofra, Kora[*], Bora[*], Berni[*]
Hodowla: Szumiąca Knieja

Re: Skręt macicy

Postprzez panterka-23 » 2014-09-29, 12:25

Ania dobrze, że masz weta któremu możesz ufać w kwestii porodów....mój jest kochany ale bardziej jeżeli chodzi o chirurgię czy leczenie .....na szczęście wypracowaliśmy ugodę i zaczął brać pod uwagę moje sugestie i przeczucia
panterka-23
 
Posty: 497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-24, 01:05

Re: Skręt macicy

Postprzez Agama » 2014-09-29, 13:27

Dziewwczyny ja tylko dodam że nic nie jest wieczne i może się zdarzyć tak jak mnie ze wet coś zawali a potem strzeli focha i szukaj wiatru .Dobrze mieć kogoś w odwrocie. Co do skretu to objawy które opisuje Kreska sa cieżkie do rozpoznania identyczne miała Alha przed ostatnim porodem i urodziła normalnie . Ja wychodzę z. założenia że jeżeli coś mnie mocno niepokoi to biegiem do weta
Avatar użytkownika
Agama
 
Posty: 5685
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-03, 16:34
Lokalizacja: Góra Siewierska
psy: Philadelphia, Alhambra, Fiona, Kayah i Nemezis
Hodowla: Z CICHEJ GÓRKI

Re: Skręt macicy

Postprzez kreska » 2014-09-29, 16:13

Beata, Halina dziekuje :-D
Dzis Bibi miala kontrolne usg w obrebie macicy i jamy brzusznej na ta chwile nie ma zmian , ktore w 100 % wskazywaly by na martwice wiec pojawil sie cien nadzieji ze nie bedzie jej trzeba otwierac drugi raz...
Wczoraj bez temperatury dzis niestety tak ale mam nadzieje ze to tylko efekt cesarki - 39,5.
Wet potwierdzil ze do skretu musialo dojsc najwyzej 24h przed cesarka, czyli napewno w tym czasie nie skakala, nie lezala na grzbiecie, jedyne co pozostaje to bieg do plotu lub zbyt ruchliwe maluchy w brzuchu.
Po fakcie wiem ze zawze nalezy ufac wlasnej intuicji, ja jestem z natury panikarz jesli chodzi o zdrowie psow ale tym razem uznalam ze jeszcze nie pora na czarny scenariusz <załamka>

A i sprawdzilam wage Bibi na tej samej wadze w dniu cesarki wazyla 52 kg, w dniu dzisiejszym 46kg czyli wyszlo idealnie 1kg na szczeniaka <tak>
pozdr
Avatar użytkownika
kreska
 
Posty: 5497
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-11-29, 23:48
Lokalizacja: Zielonka
psy: Fibi,Bibi,Balu,Lila,Lilawati, Solo i Łatka(*)
Hodowla: SOULBERN


Powrót do - Ciąża i jej przebieg. Poród i pierwsze dni po porodzie. Opieka nad suką i szczeniętami.

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość