Obóz szkoleniowy-Zabajka 2007

przez **Anuta** » 2007-08-21, 12:35

My też mamy wspomnienia:

przez **Anuta** » 2007-08-21, 12:40

I dalsze

przez **Anuta** » 2007-08-21, 12:42

No i "walka " z pozorantem:

przez **Anuta** » 2007-08-21, 12:43

Coś mi nie wyszło....

przez **nugatika** » 2007-08-21, 13:06

a ja mam jeszcze takie pytanie, wlasnie apropo tych małżonków.
Oni tez byli konieczni na tym szkoleniu? :-D

bo jakbym sie chciala w przyszlym roku wybrac, no to nijak, jak to z malzonkiem trzeba... :-/

przez **Marszal** » 2007-08-21, 13:15

nugatika napisał(a):a ja mam jeszcze takie pytanie, wlasnie apropo tych małżonków.
Oni tez byli konieczni na tym szkoleniu?

Kasia, małżonek był w formie Bonusa, jako osoba towarzysząca więc obecność nieobowiazkowa ;-)

ale Ci co dysponuja drugą połową to obecność mile widziana, fajnie jak sie widzi zaangażowanie całej rodzinki w szkolenie psa :-D

przez **inbloom** » 2007-08-21, 13:24

Glonek napisał(a):No to ja poproszę o więcej informacji na temat szkolenia. Bo to co było na stronie to trochę mało. Samo stwierdzenie "metodami pozytywnymi" mało mówi.
Na niektórych zdjęciach widać pracę z pomocnikiem trzymającym linkę. Czy pomocnik wprowadzał korektę czy tylko robił za słupek nie pozwalający psu odejść dalej od przewodnika? Trenowaliście tylko zerówkę czy też jedynkę? Co z nauką kwadratu oraz rozpoznawania własnego przedmiotu? Jak z nauką chodzenia przy nodze? Plucie nagródkami, piłka pod pachą/brodą?
I wiele tego typu pytań do poszczególnych ćwiczeń.

hmmmm... słuchajcie, poziom psów był tak różny, że praktycznie do każdego uczestnika szkolenia dziewczyny inaczej podchodziły. ja mogę tylko napisać jak było u nas: Bosman czasem wymagał "korekty pomocnika" ale generalnie było to sporadyczne ('siad', 'waruj' ma dopracowane idealnie ale już np. 'stój' na komendę mu średnio idzie, tak samo zresztą jak 'zostań' - 2 na 3 razy się udawało :evil:

). czasem dziewczyny robiły za słup a czasem zajmowały się korektą. z aportem np. u nas zawsze robiły za słup z tego względu, że Bosmek aport póki co znał tylko w domu - na zwenątrz to zawsze była tylko zabawa w berka - więc dziewczyny będąc słupem nie pozwalały mu zwiać z apotem :-P

robiliśmy '0' i '1' - z tym, że tutaj też to było zależne od zaawansowania. 'kwadrat' robiliśmy wszyscy (tak beznamiętnego ćwiczenia to w życiu nie widziałam :-P

aczkolwiek Bosmkowi się chyba podobało :roll:

). na rozpoznawanie własnego przedmiotu myśmy się nie załapali - nie wiem jak w grupie Ani LuBerenkowej. chodzenie przy nodze jak najbardziej :mrgreen:

plucie nagródkami ja pokochałam najbardziej za to, że Bosman teraz ode mnie wzroku nie odrywa tylko czeka kiedy mu coś spadnie :lol:

piłeczki pod brodą, pachą - do wyboru do koloru.
tyle mogę napisać na szybko - więcej jak dorwę w domu rozkład jazdy - bo przyznam się, że przez cały obóz zajrzałam do niego tylko raz :oops:

przez **Marszal** » 2007-08-21, 13:45

Glonek napisał(a):No to ja poproszę o więcej informacji na temat szkolenia. Bo to co było na stronie to trochę mało. Samo stwierdzenie "metodami pozytywnymi" mało mówi.
Na niektórych zdjęciach widać pracę z pomocnikiem trzymającym linkę. Czy pomocnik wprowadzał korektę czy tylko robił za słupek nie pozwalający psu odejść dalej od przewodnika? Trenowaliście tylko zerówkę czy też jedynkę? Co z nauką kwadratu oraz rozpoznawania własnego przedmiotu? Jak z nauką chodzenia przy nodze? Plucie nagródkami, piłka pod pachą/brodą?
I wiele tego typu pytań do poszczególnych ćwiczeń.

No, więc jak już wcześniej wspomniałam instruktorki nasze były bardzo elastyczne i miały indywidualne podejście do każdego psa z osobna. Jeśli ktoś był zainteresowany przygotowaniem psa pod kontem stricte sportowym i na poważnie myśląc o braniu udziału w zawodach to oczywiście otrzymywał rzetelne przygotowanie pod tym kontem zgodne z aktualnym regulaminem. Natomiast, myślę, że większość z uczestników naszego obozu podchodziła do szkolenia raczej bardziej w formie rozrywki i ewentualnego wyrobienia u psa ogólnego posłuszeństwa. Mieliśmy, z tego, co kojarzę jedną dziewczynę, która przygotowywała swojego psa do zawodów, więc ćwiczyła rzetelnie i zgodnie z regulaminem. Już pierwszego dnia dziewczyny przeprowadziły nam testy sprawdzające umiejętności naszych psów i podzieliły nas na dwie grupy. Jako, że znalazłam się w grupie mniej zaawansowanej a mój Maks doznał szoku na szkoleniu, że role się odwróciły i to teraz ja szkolę jego a nie on mnie jak to było wcześniej, także niestety nie odpowiem Ci szczegółowo na Twoje pytania. Myślę, że bardziej pomocna tu będzie Ania LuBerkowa, bo jej, sunia pracuje pięknie i oczywiście była w grupie zaawansowanej a tak na marginesie mówiąc to należą się jej gratulacje, bo na egzaminie zdobyła medal.

przez **Glonek** » 2007-08-21, 14:22

Hi!
Chodziło mi właśnie o takie informacje jak podałaś. I dodatkowo o bardziej szczegółowe. Np. czy twój pies znał komendę "stój", czy też nauka była prowadzona od początku. I w jaki sposób była prowadzona nauka kwadratu? Kwadrat jest akurat jednym z trudniejszych ćwiczeń i nie za bardzo rozumiem co masz na myśli mówiąc beznamiętne. W jaki sposób był uczony? Piłka/nagroda w kwadracie czy za nim?
Taka ciekawość osoby która buja się z podobnymi problemami z nauką własnego psa.

przez **Anuta** » 2007-08-21, 14:48

W kwadracie kładliśmy pudepłko ze smaczkiem. Wcześniej pies widział, że do pudełka jest wkładany przysmak. I po kmendzie "Kwadrat" cwałował, by zdobyć pudełko ze smakiem

przez **inbloom** » 2007-08-21, 14:49

Wojtku, dość ciężko mi opisać to wszystko - łatwiej byłoby opowiedzieć :-P

ale jakoś może dam radę:
jeśli o Bosmana chodzi to on sporo już umiał ale jak to zwykle bywa dopiero na obozie dowiedziałam się co robię źle i co mam robić by pies nie miał mętliku w głowie. np. z komendą 'stój' było tak, że on ją znał ale pod trochę innym kontem - tzn. np. szedł bez smyczy i żeby sam nie przechodził przez drogę mówiliśmy do niego 'stój' (teraz komenda została zamieniona na 'czekaj' i nawet szybko załapał o co chodzi). ale przez to, że przed przejściem przez drogę stał na komendę 'stój' było mi go łatwiej uczyć stania-stania i pozostawania w tej pozycji.
Kwadrat... cóż, kwadrat nie był moim ulubionym ćwiczeniem ale Bosman je lubił i to chyba przez to właśnie jak był go uczony a mianowicie na smaczki. Kwadrat ustawiony z pachołków, ja z Bosmkiem 15 kroków przed nim. Dziewczyny miały takie małe pudełeczko, w które wkładaliśmy smaczki (tuż pod nosem psa), pies zostawał w miejscu a my nieśliśmy pudełko pełne smaczków do środka kwadratu i wracaliśmy do psinki. Na komendę ‘kwadrat’ biegliśmy razem do kwadratu i jasne chyba jest, że pies zatrzymywał się zawsze dokładnie przy pudełku. Później było trudniej bo już nie ja nosiłam pudełeczko ale nasze instruktorki i wydłużaliśmy czas od położenia pudełka w kwadracie do komendy – i muszę przyznać, że szło to całkiem nieźle jak na nas początkujących.
a poza tym to pytaj bo ja już nie wiem co pisać :-P

przez **Magda** » 2007-08-21, 20:29

Uff, w końcu obejrzałam fotki! Ale zdążyło mnie 2 razy wyrzucić z forum :mrgreen:

SUPER! SUPER! SUPER!

Zdjęcia rewelacyjne, psiaki mądre i fajne towarzystwo - ja za rok też chcę na taki obóz ;-)

przez **Marszal** » 2007-08-21, 20:37

Tak, tak, szykujcie się to za rok pojedziemy taaaką ekipą, że nie tydzień a przynajmniej dwa tygodnie pobalujemy, ups, to znaczy poszkolimy się ;-)

przez **nugatika** » 2007-08-21, 20:50

tak tak!

przez **inbloom** » 2007-08-21, 22:59

jak obiecałam tak też robię - seria z Lusią :-P

niestety fotki przeszły niezłą cenzurę ale to już nie moja wina naprawdę :cry:

obrońcy berneńskiej panienki :-P

no mów, mów! co mam zrobić??? :mrgreen:

ukochane zajęcie Luthien :-P

'noga' w wykonaniu Lusi :-)

no daj tego smaka, daj :-P

w wolnych chwilach były podrywanki z rudym Maksem :shock:

dała mu po twarzy :roll:

żeby po chwili znów kusić ;-)

tak się aportuje!
Obrazek

i w całej okazałości :mrgreen:

a tutaj Lu z Bosmkiem wpatrzeni w siną dal :mrgreen:

było też pływanko :mrgreen:

latająca Lu :mrgreen:

jutro będzie seria z pozorantem ;-)

przez **Kasia** » 2007-08-22, 09:21

moja ulubiona sportsmanka
i co i co - bedziecie miec mnie na sumieniu - ja tez chce na taki obóz!

przez **Cefreud** » 2007-08-22, 09:53

Kasia-za rok dzieci i męzów do jednej chałupy a my ze zwierzyńcem w świat.
Choinka ale im zazdroszczę...
Ten moj niewychowaniec pokazał ostatnio co potrafi.Prawie Tomka LuBerkowego usunął z powierzchni ziemi przy pomocy smyczy, bo akurat musiła coś powąchać ;-)