Jaka obroża dla berneńczyka?

Postprzez Doda9 » 2007-02-03, 15:32

No kolczatka myślę, ze dobra rzecz. Wcześniej mój Vigo chodził na spacerach w zwykłej skórzanej obróżce, po spacerze zawsze miał ją zdejmowaną. Wiele jednak w niej nie pochodził, bo szybko wyrósł. Na spacerach szarpał się okrutnie, więc pomysleliśmy nad kupnem kolczatki albo łancuszka zaciskowego. Zdecydowaliśmy się wreszcie na kolczatkę i Vigo świetnie w niej chodzi. nie szarpie się, nie wyrywa, a i piszczeć tez nie piszczy, Nie widać zeby mu sprawiała jakikolwiek ból. :-)
Doda9
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Barbapapa » 2007-02-04, 22:36

nO CÓŻ kolczaltka w moim pojęcie to transparent właściciela: słuchajcie, kompletnie nie radzę sobie z psem!.
Czy dziecku też założysz szelki żeby za szybko, zadaleko nieodbiegło? Czy raczej staniesz się dla dziecka osobą najważniejszą, z oczami dookoła? I z wielką cierpliwością będziesz uczyć co wolno , a czego nie wolno.
Biorąc psa, moim zdaniem nauka chodzenia na smyczy lub bez spoczywa na właścicielu, tak samo jak wychodzenie na spacery, czy zabawa z nim. Założenie kolczatki potwierdza że nie czujesz się osobą do której pies ma zaufanie i do której jest bardzo przywiązany, "zapatrzony".
Może to naiwne, ale tak sądzę, zwłaszcza po szkoleniu w Alterii.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Lilly » 2007-02-04, 23:10

popieram w 100 % , mi jak babka na szkoleniu wyskoczyła z kolczatka :evil: dal mojego Szamana to mi wszystka krew odpłynęła z twarzy, bo się mnie odrazu zapytała , co mi się stało ... nie dałam założyć psu kolczatki , uważam iż cwiczeniami i cierpliwościa można wiele osiągnąć...i dalej będę stanowczo odradzać kolczatkę
Lilly
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Ania Gd » 2007-02-05, 14:11

Podpisuję się pod wypowiedzią Joli

Szczytem wszystkiego było jak zobaczyłam 3-miesięcznego Bernerdyna w kolczatce.
Nie wytrzymałam. Zapytałam właścicielkę co mu założy jak pies będzie miał 2 lata i będzie ważył 70-80 kg ? (Kobitka miała ok. 55 kg).
Chyba dało jej to do myślenia. Bo od tego czasu Bernia widywałam w już skórzanej obroży.
Ale wczoraj znowu widziałam 6 miesięcznego szczeniaka goldena w kolczatce.
Koszmar !!!
Tak jak mówisz Jola.
Kolczatka źle świadczy o właścicielu a nie o psie.
Ostatnio edytowano 2007-02-05, 14:56 przez Ania Gd, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Cefreud » 2007-02-05, 14:26

Ania- post napisała Jola :-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Postprzez Marszal » 2007-02-05, 14:35

Barbapapa napisał(a):nO CÓŻ kolczaltka w moim pojęcie to transparent właściciela: słuchajcie, kompletnie nie radzę sobie z psem!.
Czy dziecku też założysz szelki żeby za szybko, zadaleko nieodbiegło? Czy raczej staniesz się dla dziecka osobą najważniejszą, z oczami dookoła? I z wielką cierpliwością będziesz uczyć co wolno , a czego nie wolno.
Biorąc psa, moim zdaniem nauka chodzenia na smyczy lub bez spoczywa na właścicielu, tak samo jak wychodzenie na spacery, czy zabawa z nim. Założenie kolczatki potwierdza że nie czujesz się osobą do której pies ma zaufanie i do której jest bardzo przywiązany, "zapatrzony".
Może to naiwne, ale tak sądzę, zwłaszcza po szkoleniu w Alterii.


NIc dodać nic ująć :!: Zgadzam się w 100% :-D
Avatar użytkownika
Marszal
 
Posty: 1450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-29, 13:40
Lokalizacja: Wołomin k/Warszawy
psy: Maks

Postprzez Ania Gd » 2007-02-05, 14:56

Cefreud napisał(a):Ania- post napisała Jola :-)


o kurcze
Sorki
Przpraszam Obie
Avatar użytkownika
Ania Gd
 
Posty: 2108
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:18

Postprzez Aga-2 » 2007-02-06, 15:43

Czytam to wszystko i tak myślę, że patrząc obiektywnie, psa nie boli ani kolczatka ani dławik, pod warunkiem, że nie ciągnie. I teraz tylko od człowieka zależy, w jakim stopniu chce to ciągnięcie u psa wyeliminować. Osobiście kolczatkę mam, ale u mojej Asty nigdy jej nie używałam. Są sytuacje, w których Asta ciągnie, ale daję sobie z nią radę, więc mi to nie przeszkadza. Jednak rozumiem, że niektóre osoby znajdują się w takiej sytuacji, że nie mogą pozwolić psu na ciągnięcie pod żadnym pozorem i rozumiem, że wtedy zakładają psu kolczatkę, czy dławik. W moim przypadku spacer z Astą wymaga więcej pracy i muszę się naprawdę starać, żeby Asta zrozumiała, że nie chcę, żeby ciągnęła. Nie wiem w jakim stopniu już to pojęła, ale wierzę, że jak będzie starsza, to ten problem zniknie zupełnie. Jak wiadomo wiara czyni cuda. No, i stać mnie na luksus wiary, bo nie mieszkam przy ruchliwej ulicy, tylko na wsi.
Aga-2
Moderator
 
Posty: 6352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:37
Lokalizacja: Kraków/okolica

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-02-06, 15:50

Właśnie, to jest bardzo ważne - to gdzie się mieszka. Powiem szczerze, że bardzo boje się tego że kiedys nie utrzymam Galwina i wpadnie pod samochód :-( Ale niestety - w większości sytuacji jestem w stanie go utrzymać i już doskonale chodzi przy nodze, doskonale rozumie i wykonuje komendy równaj, noga czy też ulica, ale... Obok nas mieszka bernnuś Stefan, który jak Galwin miał jakieś 5-6 miesięcy rzucił sie na Galwina. Jest to pies bardzo agresywny. Galwin to zapamiętał i teraz jak się spotykamy gdzieś to jest ogromna awantura. Jak wcześniej zauważe Stefana to jestem w stanie Galwina uspokoić i jest ok, ale jak tak jak np wczoraj wyskoczy mi zza rogu Stefcio to jest to tragedia, łapie sie drzewa albo latarnii i modle się, żeby smycz sie nie zerwała.. Na żadnego innego psa nie reaguje tak. Wtedy to już ani kolczatka, ani dławik, ani nic nie pomaga.. Moze jakieś pomysły jak sobie z tym radzić :?: Może spróbowac chłopaków jakoś do siebie przyzwyczaić :?: Czy jest to wogóle możliwe :?:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Barbapapa » 2007-02-06, 16:06

Generalnie jest możliwe, choć jak to w życiu bywa, są wyjątki i trudne przpadki.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-02-06, 16:08

Tzn, co moge zrobić :?:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Kinga z Wawy » 2007-02-06, 17:55

tzn ze jestem NIEUDOLNA jako właściciel psa.... hahahahaha... a co myslicie o obrozy elektrycznej jako ,,rekwizycie'' szkoleniowym ??!!
łatwo jest wpadać ze skrajności w skrajność ...
moze jeszcze dodam ze mam 13 miesiecznego berna i od 3 miesięcy chodzi na kolczatce ... a charakterny jest niesamowicie... ;-) ludzie zanim cos napiszecie pomyślcie, to nie boli, a łatwo wszystko generalizować- pies + kolczatka = nieudolny wlasciciel ;-) niczym nasi politycy ...
pozdrawiam
Kinga ;-)
Kinga z Wawy
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez STAWKA » 2007-02-06, 18:36

:evil: :mrgreen: do tej pory starałam sie nie brać udziału w tego typu jałowych dyskusjach, ale ja również uzywam kolczatki jako ,, rekwizytu'' - dobre określenie ;-) szkoleniowego, linki 10 m i straszaka w formie hałasującego łańcucha i nie uważam zebym robiła psu krzywdę, po drugie jakos do tej pory poswiecam mu naprawde duzo czasu na ,,szlifowanie jego kultury'' i wydaje mi sie ze nie jest on najgorzej ułozonym psem, ale duzo mu jeszcze brakuje , moze z racji wieku , albo braku umiejętności z mojej strony... kto wie!!??... a jak napisała Kinga ( notabene moja sąsiadka ) nie mozna wszystkiego generalizować... gratuluję tym którzy nie uzywają kolczatek, naprawde wam zazdroszczę, i podziwiam , bo to było moje marzenie , po ,,wariackim dobermanie'' miec psa chodzacego jak szwajcarski zegarek, ale moze gdzieś popełniłam bład wychowawczy, natomiast kolczatki uzywam tymczasowo , taki mam zamiar- szkoleniowy ,ale mam na względzie bezpieczeństwo SWOJE i PSA!!! ( chyba ze nie zmądrzeje to kolczatka zostaje ) ;-)
pozdrawiam ;-)

ps. nie chce sie bynajmniej teraz spierać na zasadzie, co było pierwsze kura czy jajko... wyrażam tylko swoją opinie... hahaha ale denerwuje mnie przypinanie takiej ,, łatki'' ... i śmiać mi sie chce, bo wychodzi na to ze i ja nie radze sobie z własnym psem ... ale moze to prawda, jestem troszkę niekonsekwetna wzgledem niego... ale taka juz moja natura ;-)

koniec wywodu z mojej strony ;-)
i bez urazy ;-)
Avatar użytkownika
STAWKA
 
Posty: 262
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 22:46
Lokalizacja: Warszawa
psy: ...

Postprzez nugatika » 2007-02-06, 18:55

a my nadalej męczymy sie na łancuszku...
yyyh
na normalnych spacerach Nugat zachowuje sie juz coraz poprawniej, wystarczy ze powiem mu "nie ciągnij" i szarpne, podchodzi blizej nogi i przestaje ciagnac. Tak kilka razy, ale widze ze ostatnio zaczyna łapać, ze jak smycz jest napięta i ciągnie to zostaje szarpnięty.
najgorzej jest na szkoleniu - wokół pełno psów, Nugat jest bardzo podnieciony, trudno jest nad nim zapanowac. No ale taki wiek...
i chodz nie uzywam jeszcze koczatki to bynajmniej nie uwazam ze Nusik chodzi jak "szwajcarski zegarek" ;-)

Natalia no wiec jak idzie ten drugi bernus, to ty tylko stoisz i patrzysz? i ewentualnie czekasz czy ci sie smycz nie zerwie? opisz jak to wyglada, co TY wtedy robisz ?
Avatar użytkownika
nugatika
 
Posty: 3318
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 20:00
Lokalizacja: Strzyżów <--> Lublin
psy: Bystra, Nutka, niedźwiedz berneński Nugat {*}

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-02-06, 19:48

To wygląa tak. Idzie Stefcio i ja widze go z daleka, Galwin idzie na komende równaj do lewej nogi i mówie do niego cały czas grzeczny piesek, dobry piesek... Jak najdelikatniej. Jak mam smakołyki to go futruje zaraz żeby skupić na sobie jego uwage. Wtedy jest ok. Stefcio się awanturuje i rzuca, ale Galwin go olewa. Problem jest wtedy gdy ja wcześniej nie zauważe Stefana. Wtedy Galwin nie reaguje na komendy, smakołyki nie skutkują..

Bardzo dużo poświęcamy jego szkoleniu. Robi wielkie postępy i myśle, że ja także.. Dlatego nie karcie nas za kolczatke, ale pomóżcie.. Galwin jest moim pierwszym psem. Dopiero się ucze jak go wychowywać, jak go uczyć nowych rzeczy. Na pewno popełniłam wiele błędów i z jakiegoś powodu głuchnie na moje słowa gdy jest w bojowym amoku, ale co teraz... Stefan mieszka w domu obok, wiec ich konfrontacje są nieuniknione.. :-(
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Dag » 2007-02-07, 10:39

Natalia, u nas jest kropka w kropkę tak samo, zarówno jeśli chodzi o reakcję psa jak i moje postępowanie z odwracaniem uwagi. Od pewnego czasu (po dłuuugim czasie ćwiczenia) zauważyłam pewną poprawę, tzn. gdy Axel zauważy psa, który zawsze się awanturuje, to często zanim zareaguje zerka na mnie - ja wtedy standardowo spokojnie: dobry pies i smakołyk. I piechu powraca do wąchania trawki. Mamy więc światełko w tunelu.

Gorzej natomiast gdy Axel zauważy kota, który najczęściej natychmiast rzuca się do ucieczki. Wtedy zdarzenia następują tak szybko, że nie mam szans zareagować i pies całym impetem 55 kg kolosa szarpie mnie, na ile pozwala mu smycz. W takim wypadku jestem bezradna i dla takich sytuacji wciąż powracam do rozważań o kolczatce (jak dotąd chodzi na łańcuszku zaciskowym).
I doprawdy wcale nie uważam, żebym była nieudolna czy nie pracowała z psem. Tutaj chyba siła instynktu robi swoje. I być może jedynie silny bodziec (kolczatka) jest w stanie pomóc - oczywiście tylko jako rekwizyt w wyeliminowaniu tego konkretnego zachowania, absolutnie jako obroża na stałe.
Avatar użytkownika
Dag
 
Posty: 193
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 15:56
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-02-07, 11:59

U nas kolczatka nie pomaga. Coraz częściej ją ściągam i chyba całkiem odwiesze ją, ponieważ Galwin chodzi ślicznie bez niej przy nodze. Jedyny problem pojawia się już teraz jak jest Stefan, albo jak jakiś inny pies na niego warknie. Mi także przykro się robi, jak słysze jaką beznadziejną osobą jestem.. A ja tylko prosze o pomoc :roll: :roll:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Barbapapa » 2007-02-07, 13:37

[quote="Natalia i Galwin"]To wygląa tak. Idzie Stefcio i ja widze go z daleka, Galwin idzie na komende równaj do lewej nogi i mówie do niego cały czas grzeczny piesek, dobry piesek... Jak najdelikatniej. Jak mam smakołyki to go futruje zaraz żeby skupić na sobie jego uwage. Wtedy jest ok. Stefcio się awanturuje i rzuca, ale Galwin go olewa. Problem jest wtedy gdy ja wcześniej nie zauważe Stefana. Wtedy Galwin nie reaguje na komendy, smakołyki nie skutkują..

Spróbuj w takiej sytuacji posmarować zęby np. masłem orzechowym. Chodzi oto żeby mu mózg zaczął pracować- a zacznie gdy zacznie się oblizywać- wtedy powinien zacząć reagować na twoje komendy.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Natalia i Galwin » 2007-02-07, 13:46

Hmm.. Świetny pomysł, no to od dziś nosze ze sobą nutelle (galwin da się za nią pokroić ;-). Dziękuje :!:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Dag » 2007-02-07, 13:48

Barbapapa napisał(a):Spróbuj w takiej sytuacji posmarować zęby np. masłem orzechowym. Chodzi oto żeby mu mózg zaczął pracować- a zacznie gdy zacznie się oblizywać- wtedy powinien zacząć reagować na twoje komendy.


O rany :!: Widziałam już jak facet szkolił psa na śladach na naleśniki, koleżanka - na kaszankę (domyślacie się jak po takim szkoleniu wyglądała), a teraz my zaczynamy z masłem orzechowym (w słoiczku :mrgreen: ??? :mrgreen: ).
No nie powiem - nieźle nas szkolą te nasze psy :!: :lol:
Avatar użytkownika
Dag
 
Posty: 193
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 15:56
Lokalizacja: Gdańsk

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Obroże, szelki, smycze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron