Jaka obroża dla berneńczyka?

Postprzez Barbapapa » 2006-10-06, 08:48

Rany. co wy z tą kolczatką, są takie banalne sposoby na od uczania ciągnięcia na smyczy. A swoją drogą to my sami grzecznie uczymy psa ciągnięcia.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Ania od Berena » 2006-10-06, 09:24

Hmmm czasami nauczenie psa chodzenia na smyczy wcale nie jest prosta sprawą. Ja mam problem z Lu (od razu mówię przetestowaliśmy klikanie, wzmocnienia negatywne, dławiki, szelki itd)- Lu ciągnie. Owszem chodzi pięknie przy nodze... jak odepnę smycz.

Berenka nauczyłam chodzenia przy nodze b szybko, Lu- porażka.
Natomiast tam gdzie mogę ją prowadzić bez smyczy prowadzę luzem. Idzie przy nodze równo, nie wybiega do przodu, nie zwraca uwagi na bodźce.

Natomiast na pewno jest na nią sposób tylko ja jeszcze go nie znam :(
Avatar użytkownika
Ania od Berena
 
Posty: 1249
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 19:45
Lokalizacja: Wrocław i okolice
psy: Beren(*),Luthien(*),Yuki (*)Yato(*), Milka, Malina

Postprzez Kasia » 2006-10-06, 09:27

prównując - kolczatka - dławik, uwazam ze dławik przegrywa.Boss poszuł co to znaczy koczatka 3 - 5 razy w zyciu, wiecej nie rzeba było.Dławik "działa" ciągle...nie uwazam, ze kolczatka jest super rozwiązaniem ale jest jakąś ewentualnością - ktos tu juz wczesniej pisał - na jednego psa wystarczy krzywo spojrzec i wie o co chodzi, do innego mozna mówić, mówić i mówić.... ;-)
Kasia
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez frappe » 2006-10-06, 19:22

my używamy zwykłej skórzanej obróżki (kontrastowo czerwonej) czasami jak wiemy że gdzieś jedziemy gdzie może być "nerwowo" to bierzemy "zaciskacza" ale kolczatka nigdy nie była potrzebna... najczęściej i tak chodzi bez obroży, dla mnie osoba która zakłada kolczatkę to pokazuje, że po prostu nie umie wychować swojego psa "po ludzku" tylko siłą i brutalnością... no i karą, bo jak można nazwać szarpanie psa który ma "kolce" na szyi ???
frappe
 
Posty: 1528
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 22:18
Lokalizacja: POZNAŃ

Postprzez Dag » 2006-10-07, 08:33

frappe napisał(a):dla mnie osoba która zakłada kolczatkę to pokazuje, że po prostu nie umie wychować swojego psa "po ludzku" tylko siłą i brutalnością... no i karą, bo jak można nazwać szarpanie psa który ma "kolce" na szyi ???


No nie, chyba trochę przesadziłaś. Jak można tak uogólniać. Mój pies, uważam, że jest dobrze wychowany (i cały czas nad tym pracujemy). Jest grzeczny, zna wiele komend, jest dobrze zsocjalizowany, nie boi się niczego, jest przyjacielski do ludzi i nie ma w nim niesprowokowanej agresji (nigdy nie warczy i nie atakuje obcych psów nie będąc sprowokowanym jawną agresją przeciwnika). Myślę, że to wszystko jest efektem i wychowania (szkolenia) i charakteru psa.
Ale niestety są momenty, w których ślepnie i głuchnie na wszystko i ciągnie jak szalony np. do drugiego psa (aby się przywitać albo też pokazać, że nie życzy sobie być obwarkiwanym), wykonuje gwałtowny skok z dobiegiem za kotem. Jak narazie staram sie radzić sobie z łańcuchem zaciskowym, ale nieraz poprostu jadę na butach więc, po przeczytaniu wielu postów w tym wątku, nie odważyłabym się na takie słowa. Kolczatka, dobrze i krótko używana, jest uważam, tylko mocniejszym bodźcem - argumentem - dodatkiem do komendy w newralgicznej sytuacji.
Nikt z osób, które wypowiadały się powyżej, nie "szarpie psa który ma na szyi kolce" tak dla sportu i, jeżeli stosuje kolce tak jak pisano powyżej, to na pewno nie zasługuje na takie słowa.
Avatar użytkownika
Dag
 
Posty: 193
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 15:56
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Gość » 2006-10-08, 15:54

Dagmara źle mnie zrozumiałaś :-?
Wiem, że osoba która kocha swojego psa to nawet ona nie ma czasem wyboru...
To co napisałam o karaniu psa pod postacią noszenia kolczatki i szarpaniu nią... Chodziło mi o to, że niektórzy tylko w taki sposób wychowują psy, nie tylko BPP, ale psy krótkowłose ( co przy częstszym szarpaniu sprawia niesamowity ból :evil: )

Dag napisał(a):Kolczatka, dobrze i krótko używana, jest uważam, tylko mocniejszym bodźcem - argumentem - dodatkiem do komendy w newralgicznej sytuacji.
Nikt z osób, które wypowiadały się powyżej, nie "szarpie psa który ma na szyi kolce" tak dla sportu i, jeżeli stosuje kolce tak jak pisano powyżej, to na pewno nie zasługuje na takie słowa.


Jak najbardziej się z Tobą zgadzam nie pisałam w powyższym poście o nikim z Was !!! Pisałam ogólnie swoją opinię :->
Gość
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez frappe » 2006-10-08, 15:55

oj wyrzuciło mnie... post wyżej to mój :-o
frappe
 
Posty: 1528
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-01, 22:18
Lokalizacja: POZNAŃ

Postprzez Barbapapa » 2006-10-09, 20:05

Najprojstrzy sposób na oduczenie ciągnięcia:
- musi być jakiś cel do którego pies będzie ciągnął ( np. kość, pańcia, miejsce do powąchania)
- musi być osoba trzymająca psa na smyczy
- zachowujemy odległość około 10-15 metrów
i zaczynamy...
- pies zaczyna ciągnąć- trzymacz smyczy ściąga psa do siebie do punktu "0",
-luźna smycz
-trzymacz zaczyna iść
-smycz się napina
-trzymacz ściąga psa do siebie i wraca do punktu "0"
-luźna smycz itd., a raczej powtarzamy do skutku, tj. trzymacz podchodzi do celu z psem na luźnej smyczy.---nagroda jakaś super
- najgorszy jest początek- pies musi załapać że napięta smycz powoduje zwiększenie odległości od celu, no i końcówka- bo tak blisko do celu.
Trwa to kilkanście minut.
Powodzenia w powtarzaniu i wypracowaniu pożądanego efektu.
Ostatnio edytowano 2006-10-09, 20:14 przez Barbapapa, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez saganka » 2006-10-09, 20:13

Jola, jutro próbujemy. Ale jeśli chodzi o ten temat kolczatkowy, to rozpoczął się dlatego, ze rozmawialiśmy o sytuacjach ekstremalnych.
saganka
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Gość » 2006-10-09, 20:44

Barbapapa, sposób wypróbowany już dawno, ale niestety nie poskutkował. Jakieś inne pomysły może :?: :)
Gość
 
Ostrzeżeń: 0

Postprzez Barbapapa » 2006-10-09, 22:07

Paweł napisał(a):Barbapapa, sposób wypróbowany już dawno, ale niestety nie poskutkował. Jakieś inne pomysły może :?: :)


W którym momencie ponieśliście porażkę? Ktory etap był nie do przejścia?
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Barbapapa » 2006-10-09, 22:07

Paweł napisał(a):Barbapapa, sposób wypróbowany już dawno, ale niestety nie poskutkował. Jakieś inne pomysły może :?: :)


W którym momencie ponieśliście porażkę? Ktory etap był nie do przejścia?
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Natalia i Galwin » 2006-10-10, 07:16

Wogóle nie pozwalał poluzować smyczy. Ona była cały czas napięta i cały czas ciągnął. Mimo uporczywego wracania do punktu "0" on cały czas ciągnął... Po pewnym czasie jak wracaliśmy do tego punktu to Galwin siadał grzecznie i jak tylko zaczynałam iść to ciągnął jak wariat żebym nie zdołała go utrzymać i dobiegał (ze mną lecącą na smyczy) do swojego celu (wodopój)...
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Barbapapa » 2006-10-10, 08:23

Próbowaliście po pół kroczku? Smycz ściagamy w momencia rozpoczęcia ciągnięcia, lekko w dół, tak jakby smycz leżała na psie. to nie chodzi tylko o powroty, ale również o moment w którym pies zaczyna ciągnąć- wtedy reagujemy. Ja wiem że są różne psy, ale wiem też , że nieraz właściciele chcą bardzo szybko uzyskać efekt.
Z tego co piszesz, to przeczysz sobie, bo jednak był moment w którym nie ciągnął.
To ćwiczenie jest bez smaczków (może być na koniec coś ekstra), komend, cisza....
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez MartaD » 2006-10-10, 09:39

Bubu dość szybko nauczył się ładnie chodzić.Wystarczyła tylko kiełbaska albo żółty serek :-D . Przez kilka zajęć (chodziliśmy do przedszkola) spacerowałam z nim trzymając przysmak przy swoim kolanie. Chociaż po pół godzinie zazwyczaj nie mogłam się wyprostować to piesek w mig pojął o co chodzi. Teraz gdy zmieni kierunek to lekkie szrpniecie smyczą wystarczy.

A co do kolczatki to u nas na szkoleniu też jest preferowana. Nam nie była nigdy potrzebna ale większość psów ją nosi.
Avatar użytkownika
MartaD
Administrator
 
Posty: 2889
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-26, 10:13
Lokalizacja: okolice Szczecina
psy: Lusionki
Hodowla: Lusion

Postprzez Gapcio » 2006-10-10, 10:48

Świetnie, że wątek tak się rozwija, ale powoli zaczyna dryfować w stronę szkolenia ;-)
A to jest zbyt ważny temat, żeby go utopić w wątku o obróżce :roll:
Proponuję skok do działu Szkolenie, bo warto. Żeby dobre rady i doświadczenia nie przepadły :!:
Avatar użytkownika
Gapcio
 
Posty: 179
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 18:57

Postprzez Natalia i Galwin » 2006-10-10, 12:49

Barbapapa chodziło mi o to, że jak tylko wstawał to zaczynał ciągnąć. Na komende idziemy zrywał się jak wariat i leciał do przodu. Próbowaliśmy tego sposobu nie raz czy dwa, ale wiele wiele wiele razy i w końcu się wycwafił - jak wracaliśmy do miejsca wyjścia siadał i czekał grzecznie jak powiem idziemy i wyrywał tak do przodu że nie miałam siły go utrzymać. Tego drugiego sposobu nie próbowaliśmy ale już dziś zaczniemy ;-)
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Postprzez Barbapapa » 2006-10-10, 23:30

A moze właśnie tego go nauczyliście i za każdym razem to wzmacnialiście?
Można też spróbować z targetem. Najpierw uczymy psa od wodzenia nosem za nim, potem kolorową końcówkę przenosimy na nasze spodnie- np, czerwony kwadracik. Wiem że tak mozna nauczyć chodzić psa na ringu.
Avatar użytkownika
Barbapapa
 
Posty: 3786
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 11:32
Lokalizacja: Warszawa
psy: Wobler(DSPP,Dublin(7/11/14);Znak Zodiaku(*14/8/10)
Hodowla: Barbapapa-psy

Postprzez Ewa » 2006-10-11, 10:44

Czytam Wasze posty i dziwię się ,że krytykujecie tych co używają kolczatki.Obrożę trzeba dopasować do psa a raczej jego charakteru.Jak mi kiedyś powiedział hodowca border collie są takie ,którymi trzeba mocno potrząsnąć żeby słuchały i takie, które trzeba zachęcać żeby coś zrobiły.I to również odnosi się do bpp.Ja również stosuję kolczatkę u Atosa i zastanawiam się nad zastosowaniem jej również u Kaji.Wychodzę na spacery sama z dwoma bpp , trzymając je na smyczy w jednej ręce, więc chyba wiecie jaką mają siłę?i jak niekiedy pociągną mam trudności w utrzymaniu,Kaja jeszcze nie wie co to kolczatka :evil: ale niedługo się dowie chyba :-/
Ewa
 
Posty: 694
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-25, 10:30
Lokalizacja: Ryczywół

Postprzez Cefreud » 2006-10-11, 12:11

Ewa,bo dla mnie kolczatka to łatwizna.Tak jak moje próby wiązania Freuda i zakładania mu kagańca gdy zostawał sam.Okazało się,ze ciężką pracą można osiągnąc taki sam efekt.
Nie jestem wrogiem kolczatki ale uważam że powinna byc stosowana na krótką metę i tylko jako rekwizyt szkoleniowy.
Moja siostra(1,50 w kapeluszu) wychodziła z dwoma mastino(87 i 83 kg) i jakos obyło sie bez kolczatki.Kosztowało to mnóstwo czasu i ciężkiej pracy ale jakos się udało.
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do - Obroże, szelki, smycze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość