Po przykrych przygodach z wpinaniem do pasów bezpieczeństwa teraz woże psa na tylnej kanapie,w zwyklych szelkach ale przypięte smycha do zagłówka.Jak narazie tfu tfu zdaje egzamin.
Jak juz jesteśmy przy temacie bezpiecznego psa a aucie -kochani pamiętajcie o adresowkach i bardzo przydatne w dokumentach kartka z awaryjnym nr tel /a jeszcze lepiej nakleja na szybie/ kogo zawiadomoć w razie ....
Zakładając bardzo przykry scenariusz /telefon uszkodzony lub rozładowany/ stłuczka,pies ucieka ....
NIKOMU TEGO NIE ŻYCZĘ ale bądzmy mądrzy przed szkodą.