Strona 1 z 1

trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-23, 20:59
przez inprebo
No więc mamy mały problem. Maksio leje i nie tylko w domu. Jest wyprowadzany co godz., półtora na ogród, stoimy tam z nim przez cały czas, nigdy krócej niż 10 min. A Maks jakby specjalnie trzymał, żeby zdążyć do domu. Gazety nie działają, leje obok. Jak się kręci wyprowadzamy. Co robić?

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-23, 21:04
przez anula
Wyprowadzać: zaraz po przebudzeniu, po jedzeniu, po zabawie i jak zaczyna niuchać i kręcić pupką, a i jeszcze uzbroić się w cierpliwość :mrgreen:

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-23, 21:30
przez Olcia
inprebo napisał(a):Jest wyprowadzany co godz., półtora na ogród, stoimy tam z nim przez cały czas, nigdy krócej niż 10 min.

A może on potrzebuje trochę więcej czasu? Może jest tak zachwycony zapachami, że zapomina o wysikaniu? I ja bym jednak wyszła poza ogród, może zapach moczu innych psów zachęci go do siusiania i wtedy mnóstwo pochwał i smaków. No i spacer, nie stanie. Niektóre psy muszą sobie "wychodzić" to i owo.

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-23, 23:25
przez agnees
Jeszcze jakiś czas temu mogłabym napisać praktycznie takiego samego posta z tą różnicą, że mieszkam w bloku i u nas problem był jeszcze bardziej uciążliwy.Pierwsze dni były dla mnie ogromnym zaskoczeniem.Nie liczyłam na to, że Kejsi załapie odrazu że ma się załatwić na dworzu ale to co się działo przeszło moje najśmielsze oczekiwania :lol: Ona zachowywała się tak jakby uważała że załatwienie się na spacerze jest czymś absolutnie nie do przyjęcia...dawała nam znać ,że chce się załatwić strasznie piszczała i ciągnęła w stronę domu.Im dłużej była na dworzu tym bardziej skomlala , często ludzie się patrzyli tak jakbyśmy jej jakąs krzywdę robili...dopiero w momencie kiedy juz naprawdę nie mogła wytrzymać załatwiła się ale przez pierwszy tydzień takich sytuacji było dosłownie kilka.I nie miał znaczenia fakt że chodzilismy z nią godzinę nawet dłużej.Potrafiła naprawdę bardzo długo wstrzymywać a jak tylko weszliśmy do domu to ...wiadomo.Jeżeli jednak zdarzył się cud i załatwiła się na dworzu to odrazu dawaliśmy jej smakołyk i chwaliliśmy z wielkim entuzjazem.I tak stopniowo z każdym dniem było coraz lepiej , jak tylko się załatwiła to patrzyła na mnie czekając na aprobatę, hehe a raczej na smakołyk :lol: Więc nie martw się trzeba uzbroic się w cierpliwość a efekty napewno będą w niedługim czasie :-)

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-23, 23:49
przez Agnieszka
:-)

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-23, 23:55
przez Przemo
tak czytam i czytam
Prosze mnie nie krytykować.
Moze na poczatek nauczyc psa by sie zalatwiał do kuwety?
Tak do kuwety
Robilem tak z bera jak jeszcze mieszkalismy w bloku. W mik pojela i jak chciala siusiu to siadala przy
balkonowych drzwiach i prosila o wypuszczenie.
Trwało tak długo az w koncu nauczyla sie robic na dworze.
Oczywiscie na gazete tez robila.
Najsmiejszniejsze bylo jak byla wieksza i chciala zrobic kupke a kuweta byla juz troche za mała.
Robila po za nia.

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-23, 23:59
przez Agnieszka
Po godzinach spedzonych na za i przeciw kupilismy pieska entlebuchera . Płynie w nim krew czysto szwajcarska:) Jaki z niego łobóz , rozrabiaka , jego natręstwa są uporczywe na maxa. Ale ciężko , niestety :)dajemy rade. Mały Samborek powoli kuma o co chodzi . Że nie sika i sraka się w pokoju.Ale niekiedy po godz. biegania po podwórku wchodzi do domu i co robi? LEJE!!!i GDZIE TU moje doświadczenie ? odchowanie kilknastu miotów w domu ? Bądż tu mądry.

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-24, 00:07
przez allam
No Agnieszko, wychowałaś te mioty baaardzo porządnie. :lol: :lol: Codziennie 1 - 1,5 godzinny spacer z Ormanta a jak wracam to furtkę muszę przytrzymywać żeby jej Ormanta z zawiasów nie wyrwała, bo ona musi i to już. Leci na siku, bo na spacerze, przy ludziach to przecież nie wypada :lol: :lol: :lol:

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-24, 00:15
przez Wydra
Allu! mogłabyś o mnie tak brzydko nie pisać :-( :-/ :shock:

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-24, 00:23
przez allam
Przepraszam Pani, już poprawiłam. I już nigdy przenigdy "po domowemu" nie będę :-(

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-11-24, 00:41
przez agnees
Agnieszka napisał(a):Po godzinach spedzonych na za i przeciw kupilismy pieska entlebuchera . Płynie w nim krew czysto szwajcarska:) Jaki z niego łobóz , rozrabiaka , jego natręstwa są uporczywe na maxa. Ale ciężko , niestety :)dajemy rade. Mały Samborek powoli kuma o co chodzi . Że nie sika i sraka się w pokoju.Ale niekiedy po godz. biegania po podwórku wchodzi do domu i co robi? LEJE!!!i GDZIE TU moje doświadczenie ? odchowanie kilknastu miotów w domu ? Bądż tu mądry.


Pani Agnieszko gratuluje podjęcia takiej decyzji :-) Jestem przekonana że piesek będzie miał u Państwa jak w raju ;-) Może pochwali się Pani zdjęciami tego rozrabiaka? :lol: A odnośnie mojego wcześniejszego postu zapomniałam dodać, że teraz sytuacja zmieniła się diametralnie :-) Jak tylko Kejsi chce wyjść daje nam znać dość jednoznacznie tzn skacze na szafke w przedpokoju i bierze smycz w zęby :lol: Najśmieszczniejsze jest to, że naprawde staram się ubrać do wyjścia najszybciej jak to możliwe a ona patrzy na mnie jakby z wyrzutem i tak się niecierpliwi, że naprawde czasem wpędza mnie wyrzuty sumienia ;-) Oczywiście nadal zdarza jej sie załatwić w domu ale postęp w stosunku do tego co było wcześniej jest ogromny.I już nie musimy spacerować z nią godzinę żeby się załatwiła teraz potrafi odrazu po wyjściu z klatki zrobić siusiu :-) Skończyło sie również skomlenie no chyba że na widok innego psa ale to juz inna historia ;-)

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2010-12-28, 23:43
przez inprebo
U nas problem się rozwiązał - Maks sam woła pod drzwiami, że to już. Czasem zdarzy mu się jeszcze "bomba" w pokoju, ale rzadko. Problem jest z drapaniem drzwi- z zewnątrz

Re: trening czystości problem

PostNapisane: 2011-10-24, 19:12
przez strybol
psa mamy w domu od wczoraj ma 5 miesięcy
dziś rano czytałem ten wątek i było dokładnie tak samo jw, na spacerze (jednym, drugim, trzecim - minimum 15min - maks 1,5h) pies chodził wąchał, wracał do domu i...
to nasz pierwszy pies i kolega polecił mi swój sposób:
tzn "sikanie" razem z psem, na początku nie wierzyłem, ale dziś 3 razy zadziałało natychmiast!!! (nie wiem na ile to możliwe dla Pań i w mieście, ale na uboczu u nas się sprawdza)
tak więc myślę że wynik 3 do 2 dla nas to super rezultat
:okok: