Strona 2 z 2

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-03, 22:17
przez Tess
Przyznam się, że nie wiem, co bym zrobiła na Twoim miejscu.

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-03, 22:23
przez EwaM

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-04, 00:11
przez santa
EwaM napisał(a):http://www.dogomania.pl/forum/f432/prawo-do-psa-69996/index2.html#post9137032
tu jest dyskusja na ten temat :-)



dzieki :)

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-04, 00:12
przez iwona_k1
Trudna decyzja

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-04, 08:39
przez Busola
fakt, decyzja trudna, ale...
majac w pamieci historie Arachne, która po 9 miesiącach leczenia znalezionej suczki w dobroci serca oddała ja "cudem" znalezionemu właścicielowi , który nie kontynuował leczenia ... ( :-( [*])
ja bym sie nie zastanawiała - kochaj i nie wnikaj, przynajmniej przez 2-3 lata ;-)

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-04, 08:59
przez Agnieszka
Szekla ponad pół roku była w schronisku . Pomimo , ze sie podobała było nią mało zainteresowanych osób , bo siedziała ciuchutko w kącie .Aż w końcu młoda osoba- l-lola o wielkim sercu i nakładach miłośći ją zaadoptowała . Chociaz najpierw musiała namówić swoją mame żeby dać szanse Szekli . Więc cieszmy sie ,że teraz sunia jest kochana i szczęśliwa. A skoro jest zadowolona i zaakceptowała nową rodzine to musi czuć się naprawde kochana , bo appenzellery nie kochają wszystkich i łatwo sie nie przekonują do obcych .Fakt , jak trafiła do schronu , dlaczego ?, dlaczego opiekun Szekli w schronie , że pomimo szukał nie znalazł oznak tatuażu pomimo jak twierdził intensywnie szukal?Wiele pytań i niewyjaśnionych odpowiedzi , ale ja bym nie drążyła .

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-04, 10:36
przez kerovynn
Ja tez bym nie szukała właściciela. Skoro psiak pół roku spędził w schronie i nie został odnaleziony przez właściciela to znaczy, ze raczej mu nie zależało. Nam kiedyś zaginęła sunia i przy pomocy rodziny oraz znajomych namierzyliśmy ją w niespełna 24 godziny - w schronie. Ale musieliśmy się przy tym mocno upierać i szukać sami gdyż pracownicy schronu twierdzili, ze naszej Negry tam nie ma, zaś my mieliśmy informację od człowieka, który poprzedniego dnia zabrał sunie z ulicy i odwiózł do schroniska.

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-17, 22:29
przez l-lola
niedawno bylam w schronisku bo namawialam kolezanke na zaadoptowanie pieska. Poszlam do biura i byl tam taki Pan ktory byl bardzo nie mily nie chcialo mu sie zajzec w teczke z danymi Szekli i jak to mowia mial totalnie wylane w to co mowie. Jednynie co jedna wolontariuszka udzielila mi informacji o szekli. powiedziala ze jak zaczela prace w 2007 roku to szekla juz byla w schronisku wiec ona ma tak okolo 6 lat. Dowiedzialam sie tylko tego bo ta Pani nie wyprowadzala Szekli , tez nic nie wiedziala o tatuazu. Szkoda ze nie dowiedzialam sie wiecej

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-17, 22:49
przez AT
cóż to nie jest pies którego łatwo ,,zgubić". Rasa jest rzadka więc szukającemu łatwiej jest znaleźć takiego psiaka - o ile szuka. Ja też bym nie wnikała tak jak Alicja przynajmniej ta 2-3 lata ;-) . To, że sunia (z w pewnym sensie niełatwym charakterem) znalazła u Was kochający dom jest fantastyczne.

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-17, 23:19
przez Tess
Kurczę, będę w przyszłym tygodniu w Gdańsku. Czy mogę się w schronisku oawanturować jako dziennikarz i, była adna Gdańska i wolontariusz schroniska?

Re: Tatuaż na uchu

PostNapisane: 2009-09-18, 17:10
przez l-lola
oczywiscie. Szekla byla okolo 3 lat w schronisku wiec juz nikt mi jej nie zabierze kazda pomoc sie przyda. Moze Ciebie potraktuja powaznie i zmobilizujesz schronisko do udzielenia jakis informacji.