przez honii » 2014-07-06, 01:21
Dawno nie zaglądałam na forum i nie widziałam tego wątku. Niestety muszę odpisać, bo nasza Wanilia (6 lat, entlebucher) ma prawdopodobnie padaczkę. Piszę prawdopodobnie, ponieważ ataki nie są do końca typowe. Do tej pory była jedynym entlem na forum z takimi objawami.
Po kolei...
Pierwszy atak miała miała w wieku ok 4 lat. Dzień po szczepieniu, podczas intensywnego biegania za frisbee. Wracając z aportu zaczęła się chwiać jak pijana, przewracać, wykręciło jej głowę do tyłu, dygotała. Przytrzymywałam ją leżącą na brzuchu. Byłam przerażona, atak trwał ok 4-5 minut. Nie straciła przytomności, nie wymiotowała, nie sikała itd. Pojechaliśmy od razu na kliniki, był już wieczorny dyżur, była akurat kardiolog - osłuchała, mówiąc że objawy sercowe (a parówczak ma jakiś blok w sercu), ale wszystko było ok. Potem miała badania wszelkie krwi i moczu, wszystko normie. Podejrzenie reakcji na szczepienie, zalecenie żeby obserwować.
2 atak nastąpił dokładnie po roku, ale tydzień przed szczepieniem, więc ta przyczyna została wyeliminowana. Tym razem w domu, leżała, wstała, zataczała się... dała się przywołać, przyszła się przytulić. Miała lekkie drgawki (nie przewraca się (przy następnych już było podobnie), raczej "przucupnie" i chce żeby ją głaskąć. Jak się oddalałam żeby wziąć komórkę i ją nagrać (dla pokazania wetowi) szła za mną, więc odpuściłam. Przy ataku szuka kontaktu, przytula głowę, jak się do niej mówi to merda ogonem (na pewno nie traci więc przytomności i w pełni kontaktuje, co z kolei jest "niepadczkowe"). Drży. Atak ok 2 minut, słabszy niż pierwszy.
Były jeszcze 2 - jeden jak się zerwała na dzwonek ze szczekaniem. Wracała już "pijana". Atak króciutki. Ciężko powiedzieć, bo drgawki mijały szybko, ale jeszcze chwilkę się wtulała.
Ostatnio był 2 tygodnie temu. Obudziłą nas w nocy gramoląc się do łóżka, znów przykurczona i drżąca. Specjalnie w czasie "ataku" przyszła do nas, żeby się przytulić i ją głaskać. Znów minuta lub dwie.
Częstotliwość ostatnia co 3 miechy już więc musimy iść na badania. Nasza wet mogłaby tylko zpaisać Luminal ale że objawy nietypowe to odesłała nas do doktora Wrzoska na kliniki (jesteśmy z Wrocławia). Bo to nie jest typowo padaczkowe (przytomna, bez wymiotów i innych fizjologicznych objawów). Mógłby być Menier (choroba błędnika, a Wanilka ma często chore ucho od zawsze) ale tam ataki są dłuższe. Może być potrzebny rezonans i narkoza i to mnie odstrasza trochę.
Pytałam Panią Agnieszkę, od której mamy Wanilkę, ale z tego co wiadomo padaczki u entli nikt nie raportował.
Dopiero teraz twój wpis zobaczyłam. Czy młody miał wcześniej np szczepienie, odrobaczanie, preparat na kleszcze?
Czasem to może być podobno reakacja na toksyny.
Z jakiej hodowli/rodziców jest Karmel?