Strona 2 z 4

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-11-21, 21:28
przez Tańka
Dzięki cuddy :] Jeśli nie będzie padało podjedziemy zobaczyć, jak to wygląda z bliska :-D

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-11-23, 17:15
przez aldonabak
My podjęliśmy próbę w Tomaszowie. Niestety nie ukończyliśmy trasy. Mieliśmy przygodę, która wyglądała gronie. Diego chwilkę odpoczywał gdy nadbiegły dwa haskie, on oczywiście radośnie poderwał się, jeden z psów skoczył do niego a mó nie wiem w jaki sposób ale z podwiniętą nóżką przekoziołkował i wylądował na grzbiecie z piskiem. Jeszcze przeszliśmy jakieś 300 metrów, ale już nie chciałam go męczyć. Zabrakło nam 50 m do 3 punktu. Wcześniej nasz marsz był biegiem - taka była ekscytacja. Podjęłam decyzję o odwrocie - on był najważniejszy. Początkowo myślałam, że zerwał krzyżowe. Więc były silne emocje. <cry> <złezką>
Przed marszem poznaliśmy Martus i Guzika i było sympatycznie. Fotki gdy to ogarnę. Psisko śpi, żołądki kurzęce się pieką. Mamy koszulkę, dużo wspomnień i aktywne przedpołudnie za sobą. Polecam i zapraszam do Tomaszowa za rok. Wszyscy uczestnicy byli zachwyceni Pilicą, Niebieskimi Źródłami, Małymi Grotami .... <tak> <papa>

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-11-24, 13:07
przez Barbel
No, niestety hasiory niemiłe wspominamy z Lucjankiem z trasy dogtrekingowej w Tychach - wybitnie polowały na mupeciątko. Jeden go dorwał w trakcie, kiedy go wymijaliśmy (jak śmieliśmy - HASZCZAKA!)i poszarpał - na szczęscie złapał za koszulkę szelkową i maluchowi nic się nie stało. Potem już chował się w towarzystwie dożycy. Wniosek - na szlaku uważac na haszczaki bo polują na małe pieski.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-11-24, 15:50
przez aldonabak
no Diego nie jest małym pieskiem, bo jak na Bernola jest wyrośnięty, tylko to słodka ciapa do przytulania i dla niego każdy pies to potencjalny kompan do zabawy. W sumie nic się nie stało. Ja co prawda wczoraj dużo czytałam o kontuzjach kolan psich, spałam z tej troski i przejęcia kiepsko, a on jest trochę zmęczony, ma pewnie zakwasy, bo tempo narzucił duże i tyle. Jestem tylko ciekawa jak Martus i Guzik, bo nie czekaliśmy do końca.
Pierwsze koty za płoty, jak wystartujemy następny raz będziemy mądrzejsi.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-11-24, 20:08
przez Barbel
I o ta misiowatość pewnie tez chodzi ;-)
Ale z bernem to bym nie biegła. Barbel w dawnych czasach biegał za koniem, teraz idzie raz w roku, ale wtedy głównie stępem chodzilismy.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-11-24, 21:43
przez martus
Aldonabak, dziękujemy za spotkanie. Mam nadzieję, że Diego już ma się dobrze i skończyło się tylko na strachu. My ukończyliśmy cały rajd i długą trasę- ok. 23 km. Na mecie oboje byliśmy równie zmęczeni, brudni i szczęśliwi. Fajnie spędzony dzień razem z psem, połączeni w jeden zgrany zespół <pies> Dla mnie oprócz aspektu takiego aktywnego wypoczynku, ważny jest także kontakt Guzika z innymi psami i psia socjalizacja. Mieszkamy na wsi, gdzie trudno spotkać zrównoważonych psich towarzyszy. Przez startem widać było podekscytowanie doświadczonych "zawodników", natomiast po biegu zebraliśmy się znów i psiaki leżały obok siebie, spokojne, zmęczone i zrelaksowane, bez spięć. Potem wspólna zabawa razem z 2 beaglami, bokserem i 2 huskimi- pełne szaleństwo.
Po Guziku nie widać dziś zmęczenia, ja chodzę jak siostra Frankensteina, plus strata paznokcia <uoee>
Na pewno będziemy znów startować. Może następnym razem wystartujemy w kategorii rodzinnej.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-11-24, 22:01
przez aldonabak
Barbel, my zwykle nie biegamy. Bardzo oszczędzamy Diego, nie pozwalamy mu na szaleństwa z innymi psami (wszystko w trosce o bioderka i kolana), ale wczoraj jego ekscytacja była ogromna - cóż był nowicjuszem. Zwykle na spacerach dłuższych chodzi blisko nas lub przebiegnie kawałek zachowując się źrebak, głównie maszeruje, chodzimy też na kije tzn. ja mam kije do nordic walkingu, on na elastycznej smyczy zamocowanej na uprzęży biodrowej i tak sobie chodzimy. Czasem jak się czymś podkręci przebiegamy 20, 30 m.
Martus, gratuluję wyniku, paznokieć odrośnie wcześniej czy później. Najważniejsze, że obydwoje z Guzikiem byliście szczęśliwi. Ja mam zakwasy, Dieguś chyba też chociaż pańcia masowała. Będzie dobrze - już myślę o imprezie w Inowłodzu i za rok w Tomaszowie. Na razie nic więcej nie mogę planować, bo mama chora wymaga opieki. cieszę się z kontaktu Diego z innymi psami, chociaż mamy wielu psich znajomych. <papa> <pies>

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-11-28, 18:39
przez aldonabak
Też się pochwalimy fotą

obrazek
Obrazek został zmniejszony.
Jak już pisałam miał być marsz, był bieg w porywach.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-12-30, 15:03
przez Tańka
Właśnie zamówiłam osprzęt :radocha2: Trochę mnie zmroziły wasze przygody z innymi psami... Myślałam, że wszystkie psy są na linkach??? My biegamy ok 10 km z Echem - mieszaniec, Yoki bernuś ubezpiecza tyły ;) prawie codziennie. Jeśli odważę się na jakieś zawody to tylko z Echem. Dziewczyny, jak sobie poradziłyście z mapą??? Można się tego jakoś nauczyć przed startem? Ja się gubię nawet we własnym lesie <bezrady2>

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-12-30, 18:50
przez aldonabak
Łatwe to chyba nie jest. Ja byłam na swoim terenie. Prawdę mówiąc inaczej to sobie wyobrażałam. Na mapie jest zaznaczony okrąg i gdzieś na jego terenie jest punkt kontrolny - teren naturalny, drzewa, krzewy chaszcze - łatwo przegapić - tak było z drugim punktem w Tomaszowie - przy samej Pilicy. Dalej też nie było lepiej (my już po zabawie). Podobno trzeci ukryty był w małej grocie. Ktoś się pewnie świetnie bawił jeśli obserwował te poszukiwania. Warto też coś wiedzieć o okolicy, miejscowości/ciach bo są też zadania. Może nie trudne, ale trzeba się orientować.
Na pierwszy start warto wybrać się rodzinnie lub z przyjacielem, który dobrze czyta mapę.
Ale zabawa jest przednia. ;-)

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-12-30, 20:11
przez Barbel
Ja byłam sama, nikogo nie znałam, szliśmy tylko z małym mupetem. Teren zupełnie obcy. Mape dostaje sie tuż przed startem.
Mapy, takie drogowe, czytam bez problemu, z tą było tak średnio - udało mi sie znaleźć skrót scieżką zwierzęcą ale był błąd w opracowaniu - drogi wyglądające na mapie na równorzędne były "bardzo nierównorzędne". Dlatego ominęliśmy jeden punkt. Tubylcy szli jak po sznurku...
A haszczaki zaatakowały bedac na smyczy...

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-12-31, 16:28
przez aldonabak
Myślę, że młode psy bardzo się nakręcają, testosteron kipi. Wiele zależy od osoby, która idzie/biegnie z psem To nie zawsze jest właściciel. Psy są często wypożyczane biegaczom. Nie zawsze pies słucha i nie zawsze biegacz przewiduje zachowanie psa. Po prostu go mało lub wcale nie zna. Jak idziesz ze swoim to chociaż w pewnym stopniu wiesz jak on się zachowuje, jak reaguje na inne zwierzaki, ludzi, ruch itp.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-12-31, 16:47
przez Tańka
aldonabak napisał(a):Na pierwszy start warto wybrać się rodzinnie lub z przyjacielem, który dobrze czyta mapę.

To bezsprzecznie :-D
Barbel napisał(a):Ja byłam sama, nikogo nie znałam, szliśmy tylko z małym mupetem.

Bo ty jesteś 'twarda sztuka' <tak>
aldonabak napisał(a):Wiele zależy od osoby, która idzie/biegnie z psem To nie zawsze jest właściciel.

Do głowy by mi nie przyszło, że dla niektórych pies to tylko dodatek do biegacza.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2013-12-31, 20:59
przez Miro
Witajcie,

ponieważ to ja rozpoczałem ten wątek, a dopiero teraz, mimo wielu kilometrów przemaszerowanych samotnie z psem, podjąłem decyzję o starcie w zawodach, mam w związku z tym kilka pytań:

1. czy zawodnicy częściej biegną czy maszerują?
2. czy ktoś z Was brał udział w imprezach organizowanych przez http://www.dogtrekking.com.pl?
3. jeżeli tak, to jaki jest poziom organizacji tych imprez?

Zamierzam włączyć się w 2014 do rywalizacji.

A korzystając z okazji życzę wszytkim szczęśliwego Nowego 2014 Roku. <winko>

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2014-01-01, 13:13
przez P.P.
Polecam imprezy organizowane przez tą grupę ! <okok>

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2014-01-01, 16:31
przez aldonabak
P.P. napisz coś więcej, jeśli masz doświadczenie. Jak długie są trasy itp.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2014-01-01, 16:44
przez Tańka
Miro, a'propos ad.1 to wydaje mi się, że kto chce robić 'wynik' i na przykład zawalczyć o puchar :bugi: to pewnie biegnie, a kto robi to tylko dla przyjemności, to jak się zmęczy to maszeruje ;) Pewnie, jak ktoś wybiera trasę 30-50 km to raczej większość biegnie :-), a 10 km to można przejść. Trzeba jeszcze pamiętać, że można zabłądzić ;) i wtedy robi się więcej kilometrów. Dla mnie bardzo zachęcający był wpis, że sukcesem jest ukończyć trasę <tak> Chyba różne imprezy mają różne poziomy trudności, sądząc po kategoriach i długościach tras... To tak na 'chłopski rozum' :-D

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2014-01-02, 00:18
przez Barbel
aldonabak napisał(a):Myślę, że młode psy bardzo się nakręcają, testosteron kipi. Wiele zależy od osoby, która idzie/biegnie z psem To nie zawsze jest właściciel. Psy są często wypożyczane biegaczom. Nie zawsze pies słucha i nie zawsze biegacz przewiduje zachowanie psa. Po prostu go mało lub wcale nie zna. Jak idziesz ze swoim to chociaż w pewnym stopniu wiesz jak on się zachowuje, jak reaguje na inne zwierzaki, ludzi, ruch itp.

To absolutnie nie tłumaczy zachowania. Uważam, że każdy przewodnik jest odpowiedzialny za zachowanie psa, którego w danym momencie jest przewodnikiem. Albo niech nie startują, jeżeli, ma z tym problem. Nie może być tak, by byli zagrożeniem dla innych startujących. Jest obowiązany znać sie na elementarnych zasadach etologii, pies to nie wypożyczone narty czy rower...

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2014-01-02, 07:18
przez aldonabak
Barbel, ja to wszystko rozumiem i zgadzam się z Tobą, ale jacy są ludzie wszyscy wiemy. Też chciałabym mieć pewność, że mój pies jest bezpieczny. Przed marszem w Tomaszowie, ktoś z uczestników mówił, że podczas jednej z imprez jego pies został zaatakowany i pogryziony. Ja nigdy nie zdecydowałabym się na start gdybym wiedziała, że Diego potrafi być agresywny. Mam go prawie 2 lata i nigdy nie zaobserwowałam agresji, więc zdecydowałam się na start.
W naszym marszu startowała też grupa młodzieży z psami ze schroniska (młode, zdrowe psy, start rekreacyjny) i o dziwo ci młodzi ludzie świetnie sobie radzili, a dobór psów też pewnie nie był przypadkowy. To człowiek decyduje czy jego pies powinien czy nie wystartować i z kim. No oczywiści zawsze może przydarzyć się coś nieprzewidzianego.

Re: Dogtrekking

PostNapisane: 2014-01-10, 20:15
przez martus
Miro, ja brałam dopiero udział dopiero w 2 biegach i to zorganizowanych przez 'Dogorient.pl'- osobiście byłam bardzo pozytywnie zaskoczona organizacją imprezy. Na pierwszym po prostu maszerowałam z grupą, czasem podbiegałam i potrzyłam jak inni czytają mapę. Sama wybrałabym inną, bardziej uczęszczaną drogę, ale wtedy nadrabiałabym dystans. Po 5 punkcie, sama już wiedziałam o co chodzi i odłączyłam się od grupy.
Na drugim starcie- po lesie szłam z osobami, które poznałam na pierwszej imprezie, bo czułam się nieswojo. W terenie, gdzie łatwo się zorientować, gdzie się jest, często biegłam już sama. Zobaczysz sam. Ci najszybci- biegną, dużo osób maszeruje. Najmłodszy uczestnik kategorii rodzinnej (ok. 10 km) miał 7 lat, więc myslę że ogólnie zdrowa osoba poradzi sobie bez problemu.

Na Dogoriencie były osoby, które startują w zawodach dogtrekkingu w południowej Polsce zorganizowanej przez www.dogtrekking.com.pl Jedna z osób opowiadała, że trasy są pod kątem orientacji w terenie dużo prostsze. Rozmawialismy też, że niektóre psy mają problem z opuszkami łap, bo na skałach mocno się ścierają- to trudno mi komentować, nie mam doświadczeń.

Znalazłam stronę, dlaczego warto spróbować dogtrekking jako taki:
http://bavariateam.pl/sport/dogtrekking/ (ogólnie ciekawa strona, warta przejrzenia :))
I jeszcze relacje uczestników z Tomaszowa Maz.
http://www.dogorient.pl/?pisza-o-nas-...,29
Myślę, że Aldonabak i Diego mieli akurat pecha. Wiekszość osób biorących udział w tej impezie to pozytywnie nakręceni psiarze i są odpowiedzialni za swoje psy.

Poszukuję kalendarza biegów na 2014 r, ale na razie bez powodzenia.