Strona 8 z 35

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-18, 06:13
przez Ruda
Grrr: Taki naturalny wysiłek ( typu zabawa z drugim psem) jest jak najbardziej OK. Natomiast warto uważać na wysiłek "łapkowy", czyli unikać długich typu np. 10 km spacerów z tak młodym psem, tudzież wymuszonych/prowokowanych skoków . Jego aparat ruchu się rozwija, a Winterek jest raczej typu cięższego, więc chodzi o ochronę jego stawów. generalnie każdy ruch podejmowany samodzielnie przez psa jest Ok, a człowiek powinien unikać sytuacji ruchu wymuszonego wobec psa ( bieg przy rowerze, intensywne biegi). To tak do ok. roku życia.
Łuszczenie się skóry nie jest sytuacją normalną. Sprawdź to z wetem. To może być kwestia żywieniowa, ale tu wymądrzać się nie będę.:(

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-18, 08:59
przez Barbel
Przerwać zabawę i odejść. On " w naturze" walnął by sie i spał, a nie szedł znaczną odległośc do domu.

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-19, 20:54
przez Grrr
Ruda, Barbel
bardzo dziękuję za informację. Przed chwilą byłem u weterynarza który powiedział, że to łuszczenie skóry na brzuchu może wynikać np. z wymiany skóry po podrażnieniu przez sól na ulicach (u mnie sypali straszne ilości), jakieś uczulenie itp. Generalnie powiedział, że to nic poważnego i dostałem maść nawilżającą skórę.
Winter został zbadany bardzo dokładnie i wszystko z nim ok :-)

Znalazłem fajny portal o psach i "informacje" o Entlach: http://psy-pies.com/alfabetyczna-lista- ... era/E.html

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-20, 23:29
przez Ruda
Kurczę nie wytrzymałam :) Info o entlach fajne w artykule, ale zjeżył mnie fragment dotyczący chorób:
Na pierwszym miejscu podane jest EU ( czyli nerki): otóż prawdą jest ,że zdarza się entlom ta przypadłość ( oczywiście nie tylko tej rasie) natomiast przebadana populacja jest niezbyt duża, nie znaleziono jeszcze żadnych reguł dziedziczenia. Poza tym opisano tu najcięższą sytuację, która statystycznie jest jednak niezbyt częsta.
Tym , co ważne u entli ( bo znane są zasady dziedziczenia) jest rzeczywiście PRA ( ponownie opisano tylko najcięższy wymiar, czyli PRA C, natomiast są jeszcze PRA A, PRA B, gdzie psy są zdrowe).
O dysplazji nie wspomnę, bo może zdarzyć się w każdej rasie. Do tej pory nie ma absolutnej pewności na ile dziedziczenie a na ile sposób odchowu szczeniaka się do niej przyczynia... To tak tytułem "dojaśnienia". Trochę mnie wkurza jak ktoś, pisze coś i zostaje na poziomie ogólników. :mrgreen:

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-21, 14:23
przez altager
Ruda, to ja Ci na odpuszczenie "nerwa" powiem jak nazwano Gojkę na dzisiejszych zajęciach frisbee:
"APARATKA" - bo jako jedyna robi z dysku "kebaba" (składa na pół w pysku) i jako jedyna "na wychodnym" pija wodę tylko z butelki. <rotfl> <rotfl> <rotfl>

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-21, 16:23
przez Bobik
A po co to się wkurzać - przecież takie artykuły powstają najczęściej na zasadzie copy/paste :) A wierutnych bzdur to w nim prawie nie ma. Może tylko te wszystkie napisy, że ta rasa to jest dobra rodzin z dziećmi, a tamta nie, to sobie można raczej w buty wsadzić.

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-21, 17:44
przez Ruda
Altager, myślę sobie, że Gojka ma "kebaba" po Słodkiej Mateczce Urance <tak> Czyli kwestia rodzinna. Kolejna to taka, że ani Mama , ani Tata jak chodzili do psich szkół nie tykali wody ze wspólnego psiego wiadra. Zawsze mieli swoją.... W BUTELCE <rotfl>
P.S
Już mi przeszło ;-) Dzięki Tobie i Gojce <hura>

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-21, 22:22
przez Grrr
Trochę refleksji… :-)
Pamiętacie psa Lampo?!
Mój syn właśnie czyta lekturę szkolną „O psie który jeździł koleją” – Roman Pisarski, którą i ja czytałem 30 lat temu. Pomimo takiego upływu czasu przypomniałem sobie tą opowieść.
Ciekawe jak bardzo na naszą podświadomość wpłynęła ta ksiązka i jaki wpływ miała na to jak obecnie postrzegamy psy… ;-)

Dziś na spacerze Winter wpadł mi do błota prawie po same pachy. W domu go wykąpałem całego myjąc szamponem dla niemowląt i powiem Wam, że pocałować i ukochać takiego słodkiego, mokrego i pachnącego psa – BEZCENNE!!! :love:

Winter 17 tydzień waga 14 kg
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Winterku! nie płacz! piesek jak się tylko liną pobawi to ci ją odda!
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Z jednej strony wychodząc na spacer z psem człowiek może się wyciszyć i zastanowić nad metafizyką <mysli> (zwłaszcza w weekend wcześnie rano kiedy w parku nie ma nikogo – uwielbiam ten czas) a z drugiej strony gotuje się we mnie jak widzę jak Winter zjada jakieś „dziadostwo” znalezione w parku :[ Oczywiście tej mojej złości psu nie okazuje w żaden sposób. Czasem udaje mi się go złapać i wyciągnąć mu to coś a czasem uda mu się zdążyć uciec i robi mi wtedy takie miny jak poniżej!
Ps. Chyba przed tymi spacerami muszę pić herbatkę z melisy ;-) :mlotek:

obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-21, 23:48
przez anitax
A zdjęcie brudnego Wintera? Bo jakiś czyściutki:)

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-22, 16:57
przez Dwori
Winter robi świetne miny na zdjęciach z jack russellem:)

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-22, 21:52
przez Grrr
Anitax, wrzucę wrzucę jak tylko będe miał trochę wiecej czasu i siły :-D
Dwori, byłem pewien, że to kundelek :mlotek: oj dużo mam jeszcze nauki <haha>

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-23, 23:11
przez Grrr
Anitax, zdjęcie z brudnym Winterem poniżej. Niestety w chwili kiedy był w błocie nie pomyślałem, że może to być ciekawe zdjęcie i nie pstryknąłem :sciana:
Dopiero wtedy kiedy łapy miał brudne doceniłem jego białe buciki i ich brak uzmysłowił mi jak one dużo wdzięku mu dodają <tak> :-D
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Ps. kiedyś był tu temat parówek i przez przypadek przeczytałem taki artykuł: http://finanse.wp.pl/kat,104124,title,N ... zytajdalej
:-(

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-24, 08:37
przez salva
Brudna wersja Wintera - genialna! Przypomniałam sobie, jak Salva w jego wieku zabawiła się kiedyś w hipopotama i wytarzała się w błotku tak entuzjastycznie, że zniknęły nawet białe znaczenia na mordce :) Nie rozumiała dlaczego po tym zdarzeniu nie mamy ochoty na przytulanie jej i chcąc, nie chcąc, bawiliśmy się wszyscy w ganianego :)
W każdym razie nowy look za mało wdzięczny - zdecydowanie wolę wersję oryginalną:)

Alternatywą dla parówki może być pokrojony "na frytki" żółty serek. Ja nagradzałam Saleńkę wersją niskotłuszczową. Do dziś uwieeeeeelbia serek (podobno po Babci-Alasce, która ma do niego słabość). Parówek jej nigdy nie kupowałam, bo sami nie jemy. Naprawdę polecamy serek, bo i zdrowy i pyszny i mięciutki. Spróbujcie <okok>

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-24, 18:00
przez anitax
Dzięki. Winter jest naprawdę boski. Celka też często na spacerze robi wszystko, żeby nie mieć białych łapek!
Ja nagradzałam Celkę parówkami i serkiem żółtym i innymi smakolami, i jest, mam nadzieję, szczęśliwym psiakiem.

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-26, 20:16
przez belesiu
Wczoraj szykowałem rower do wyjazdów rodzinnych. Westa w tym czasie biegała dookoła (rower wyniosłem na podwórko, żeby przyjemności nieco zażyć). Tak jakoś zamyśliłem się głęboko, gdyż nieskomplikowany wcale fotelik dla dziecka montowałem na tylnym kole i nagle zorientowałem się, że dawno nie widziałem takiego małego, trójkolorowego kłębka czystej energii. Powstałem i rozejrzałem się bardzo. Zobaczyłem czarną dziurę zasysającą ostatnie resztki niedługiego ogonka mojej suczki. Nie bardzo wierząc, że może to wywołać jakiś efekt, skusiłem się na wyartykułowanie imienia WeeeeeStaaaa ! Zasysanie ustało, ogonek poruszył się i za chwilę z czarnej dziury wypadł czarny potwór. Zdecydowanie jednokolorowy. Cały czarny. Bez grama bieli. Ani trochę nie biały. Ani trochę nawet nie brązowy. Ale mimo to podobny do entlebuchera. Przypadł do mojej nogi i zadrżałem. Nie ze strachu jednak, a na myśl o czekającej mnie robocie z przywróceniem kolorów do wersji czarno-czarnej (kto się kiedyś bawił w kolorowanie starych zdjęć, ten wie, ile to pracy).
Kiedy wybierałem psa, sprawdzałem, które rasy nie wykazują szczególnego upodobania do kopania.
O niewiedzo ma !
No i jeszcze dziurę musiałem zakopywać.
Pozdrawiam

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-26, 20:20
przez belesiu
Grrr napisał(a):Anitax, wrzucę wrzucę jak tylko będe miał trochę wiecej czasu i siły :-D
Dwori, byłem pewien, że to kundelek :mlotek: oj dużo mam jeszcze nauki <haha>


Nie przejmuj się Grrr.
Sądząc ze zdjęć, ten piesek też nie wie, że jest jack russellem.
Sądzę, że sukces hodowlany, który stał się przyczyną jego zaistnienia, miał baaardzo wielu ojców.
Zdecydowanie niekoniecznie tej samej konstelacji ras.
Pozdrawiam

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-04-27, 12:24
przez altager
Witaj belesiu <hura> - a ja już myślałam, że razem z Westą zniknęliście w "czarnej dziurze" <beczy>. Cieszę się, ze jednak nie. Z sentymentu do Westy decydowanie jednak poproszę o zdjęcia <prosi> <prosi> <prosi>.
Co do kopania to bym się specjalnie nie martwiła <luzik> . W zeszłym roku malutka Gojka z wielkim upodobaniem wykopywała dołki, a najchętniej tam gdzie właśnie skończyłam ogarnianie ogrodu <figielek>. Pomyślałam trochę <mysli> i udało mi się to upodobanie spożytkować. Pokazywałam jej, gdzie będziemy kopać i tak pomagała mi wygrzebywać chwaściory a potem ganiała z wydłubanymi kępami i w ten sposób otrzepywała korzenie z ziemi <okok> . Tej wiosny prawie nie kopie ... pomijając "jedną taką lilię" ... już jej nie mam <bezrady2> ... ;)
To ja czekam na fotki Westy <papa>

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-05-02, 09:40
przez Grrr
Salva, Anita dziękuję. Do tych parówek dałem link ot tak jako ciekawostkę. Po ostrzeżeniach Belesia nie daję Winterowi nic poza specjalistycznymi smakami dla psów. Ja osobiście dalej jem parówki z indyka :mlotek:

Belesiu, sprawdzałem galerię Westy i od jakiś 2 miesięcy nie dałeś żadnego zdjęcia… <nono>

Wystarczyło tylko 2 miesiące i Winter bardzo się zmienił na „twarzy”. Jego ogólne rysy „twarzy” zrobiły się dużo bardziej poważne. 2 miesiące i taka różnica, ciekawe jak będzie wyglądał w wieku 1 roku <mysli>

W ostatnich dniach zgłosiłem Wintera oficjalnie do wystawy na dzień 16 czerwca w Krakowie. W związku z wszystkimi dodatkowymi opłatami wyszło mi prawie 300zł :sciana:

Ostatnio uczyłem Wintera biegać obok mnie i nie gryźć nogawek. Nauka skończyła się wydartą dziurą na wysokości kolana w nowiutkich spodniach :sciana:
Podwójna herbatka z melisy stanie się chyba moim jedynym i ulubionym napojem :-D

Mówisz poważnie...?
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.
obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-05-04, 21:45
przez Grrr
John Bradshaw "Zrozumieć psa" strona 362 cytuję: "Wielu posiadaczy psów ceni sobie również psychiczny kontakt z psem, co nie jest zaskakujące, jeśli weźmiemy pod uwagę obecną wiedzę, że głaskanie psa zmniejsza wydzielanie hormonu stresu i prowadzi do wydzielania oksytocyny - hormonu miłości" <pies> :-D

Re: Lubię kiedy mój pies się cieszy

PostNapisane: 2013-05-04, 22:04
przez Ruda
No i to właśnie z PSAMI chodzi :love: