Strona 2 z 3

PostNapisane: 2007-04-17, 12:22
przez Barbapapa
My w lecie mamy rzekę, a ... potem dredy na pogardlanej. Zuza coś niecoś może na ten temat powiedzieć.

PostNapisane: 2007-04-18, 08:33
przez Szam
No tak...piękny domek i zakaz wstępu :( Nawet w celu kąpieli :( I po co mieć w takim wypadku psa?

PostNapisane: 2007-04-18, 08:56
przez Aga-2
piękny domek i zakaz wstępu

To rzeczywiście zabrzmiało dość okrutnie, ale po nabraniu dystansu do samej wypowiedzi, obiektywnie należy stwierdzić, że zamknięte, przeważnie przegrzane i duszne pomieszcznie mieszkalne nie jest idealnym miejscem dla berneńczyka. Takie jest moje zdanie, potwierdzone zresztą zachowaniem Asty. Oczywiście jak ktoś mieszka w mieszkaniu, to raczej nie ma wyboru, ale w ogrodzie przy domu berneńczyk będzie z pewnością szczęśliwy. Wiąże się to z koniecznością częstszego i dłuższego przebywania również opiekuna psa na zewnątrz, ale to wyjdzie i psu i człowiekowi tylko na korzyść.
Jeśli chodzi o samą kąpiel, to rzeczywiście nie wyobrażam sobie kąpieli berneńczyka w zimie bez możliwości wyschnięcia w ciepłym pomieszczeniu. Latem to trochę inna sprawa, chociaż należy pamiętać, że sierść schnie bardzo długo i dnia może braknąć, a dosychanie w czasie chłodnej nocy niekoniecznie wyjdzie psu na zdrowie. Jak piszą w poradnikach sierść berneńczyka jest z natury "nieprzemakalna", a w czasie kąpieli my ją sztucznie, przy użyciu szamponów moczymy aż do skóry. Przy skórze natomiast sierść schnie najdłużej i w razie chłodu pies jest pozbawiony całkowicie izolacji cieplnej.

PostNapisane: 2007-04-18, 09:03
przez Szam
Aga, mam 90 arową działkę i psy w domu. Na zew. nie maja ochoty mieszkać. Pies powinien miec wybor, sa takie, ktore posiedza te 2h dziennie w domu i chca na zew., ale powinny o tym same decydowac.

PostNapisane: 2007-04-18, 10:08
przez Ania Gd
Aga
zapominasz że Bernusie mają OGROMNĄ potrzebę kontaktu z człowiekiem.
I bardzo rzadko zdarzają się osobniki, które preferują samotne siedzenie na podwórku
zamiast w domu ze swoim Państwem.
Ale psy autystyczne też się zdarzają. :mrgreen:

PostNapisane: 2007-04-18, 20:29
przez Gość
Nie tyle autystyczne, co cierpiące na depresję.

PostNapisane: 2007-04-19, 08:16
przez Aga-2
No, to się dowiedziałam, że mój pies jest autystyczny i cierpi na depresję :lol:
Ja uważam, że tak jak każdy człowiek jest inny, tak jeden pies może różnić się psychicznie od drugiego. Na przykład mój mąż odpoczywa przed telewizorem podczas gdy ja wolę czas wolny spędzić na spacerze z psami. Czy to oznacza, że któreś z nas jest chore:?:
Jeśli chodzi o podejmowanie decyzji, to jak widać też zdarza się rozmaicie. W niektórych domach rządzą ludzie, a w innych psy...

PostNapisane: 2007-04-19, 10:10
przez Kasia
U nas jest tak, że zimą nie kąpiemy psa wcale - jedynie go wyczesuję co samo w sobie jest katorżnicza pracą ze wzgledu na gęstośc Bossowego futra.
Wiosną kąpię go w pralni - poniewaz zawsze robie to sama a Boss nie lubi kapieli przypinam go na smyczy do kranu żeby mi nie zwiał.Strój roboczy obowiazkowy :mrgreen: gumiaki i wszystko inne, co później ląduje w pralce.Schnięcie Boss spędza w garażu, potem go dosuszam suszarką.
Latem kąpię go na podwórku z węża - nie puszaczam mocnego strumienia, mamy zarówno ciepłą jak i zimną wodę - potem schnięcie i suszenie na podwórku.

Lusia zawsze kąpana jest w wannie i chyba bardziej mnie boli kregosłup przy kąpaniu jej niż Boska.

Odnosnie przebywania w domui poza nim - Bosiek teraz przeprowadził sie do domu i pół dnia sams ie pcha do garażu - tak gdzie jest cicho, chłodno, gdzie może spokojnie pospać.Zapewniam ze ani depresji nie ma ani autystyczny nie jest :-P

PostNapisane: 2007-04-19, 11:05
przez Ula
A ja już nie kąpię psów, od kiedy nie jeździmy na wystawy (no, chyba, że Megi się w jakichś perfumach wytarza :-? ). Ale generalnie kąpałam w brodziku berneńczyki, bo stoją spokojnie i wygodniej jest wszystko dokładnie zrobić, a dobermankę w wannie bo panikowała i chciała uciekać (ale to było dawno i nieprawda ;-) ).
Natomiast latem - z węża ogrodowego przed garażem na podjeździe - jak samochód :lol: albo na trawniku. Z początku miały obiekcje, zwłaszcza Abra, ale podczas upałów przekonały się, że to jednak fajna sprawa :-) I jak im gorąco to czasem same stają koło kranu i czekają na polewanie.

A co do wchodzenia do domu - wszystkie nasze psy mają silne poczucie obowiązku pilnowania terenu i z własnej woli niechętnie wchodzą do domu (chyba, że nocą). Muszę im więc powiedzieć, że niestety ale są autystyczne i depresyjne, bo zamiast wylegiwać się na łóżku i plątać żebrając w kuchni wolą robić coś, do czego zostały wyhodowane. Ale się zdziwią.

PostNapisane: 2007-07-18, 12:05
przez Annie
Mam pewien problem dotyczący właśnie kąpieli /nie wiedziałam gdzie pisać, więc piszę tu/
Mianowicie Czarek się okropnie boi wanny i wody - jak się go wsadzi na siłę, zawsze próbuje uciekać, za wannę, na krawędź wanny, lub próbuje nawet wchodzić na parapet /wanna jest pod oknem/ :cry: No a kapiel czasami jest konieczna...
A to jest zdjęcie sprzed roku
Obrazek
Ostatnio wlazł na krawedź wszystkimi 4 łapami, a troche urósł przez ten rok :-|

PostNapisane: 2007-07-18, 15:45
przez Cefreud
ja przyzwyczajałam Freuda do wanny przez szyneczkę.Kładłam małe kawałki na podłodze w łazience i na wannie.Potem codziennie dawałam szynke niżej.Dzis stoi w wannie,ale jak go włożymy-o wskakiwaniu nie ma mowy :-/

PostNapisane: 2007-07-18, 15:46
przez Ania Gd
Annie
a gdzie jest mata antypoślizgowa do wanny ?????
I ty chcesz żeby ten pies nie bał się kąpieli ?
Dla tego psa kąpiel to chyba najbardziej traumatyczne przeżycie.
Przestraszony pies wystawia pazury; a na nich to dopiero jeździ jak na łyżwach.
A poza tym lepiej kąpać psa w kabinie prysznicowej niż w wannie
(jeśli oczywiście masz taką możliwość).
No i pytanie: czy ty go przypadkiem nie polałaś kiedyś zbyt ciepłą wodą ?
Pamiętaj zasadę: lepsza woda trochę za zimna niż ciut za gorąca.

PostNapisane: 2007-07-18, 15:47
przez Tess
Czoper stosuje bierny opór. Chowa sie w najbardziej od łazienki oddalonym pomieszczeniu i nie reaguje na nic. Trzeba przeciagnąć 60 kg (prawie) psa, którego tylna część ciała zwisa wtedy kompletnie bezwładnie. Nastepnie podaję mężowi siedzącemu już na krawędzi wanny ( w środku) przód psa i "wrzucam" do wanny tył. Potem mąż uczestniczy aktywnie w kapieli stojąc w wannie z psem i szepcząc mu słowa pociechy, a ja szotuję. a potem to juz z górki. Wszystkie ręczniki do prania, całe mieszkanie mokre i pies domagajacy sie pieszczot za bohaterstwo. Ale wspólna kąpiel polecam. Nie ucieka wtedy ;-)

PostNapisane: 2007-07-19, 09:19
przez Annie
Aniu - na zdjęciu owszem nie ma maty antypoślizgowej, ale potem zaczęłam ją stosować i efekt taki sam ==
Może rzeczywiście coś z tą wodą :-/

PostNapisane: 2007-07-19, 10:39
przez nugatika
a my mamy w pralni praktycznie nie uzywana wanne.
Wiec tam sie Nusiu kapie, zreszta on juz wie ze jak tam idziemy to bedzie kąpanie.
i Nugat sie kąpie na kiełbaske, jak schodzimy do pralni i widzi ze mam wlasnie kiełbase w rece to juz sam wchodzi do wanny :-D
a potem w miare grzecznie stoi, ale musze powiedziec ze nie przepada za bardzo za tym.
Ale wchodzic sam wchodzi, a wychodzic to nawet jeszcze szybciej ;-)

PostNapisane: 2007-07-21, 21:42
przez kundelekija
Dzisiaj pierwszy raz się kąpaliśmy, po 3 latach ;-P

Ile zużywacie szamponu na taką kąpiel?
Interesuje mnie to, bo kupiłem zwyczajny szampon za 7zł, 125ml i musze przyznać, że jeden to trochę mało ;-P

Re: Pierwsze kąpanko:)

PostNapisane: 2010-06-16, 09:50
przez HaniaHa
Hmm a może szczeniaka lepiej za młodu wykąpać by już na przyszłość wiedział co i jak?? :-)
Lepiej sobie z Maluchem poradzić po raz pierwszy niż już z dorosłym Psem :-/

Może się mylę :roll: :oops:

Re: Pierwsze kąpanko:)

PostNapisane: 2010-06-16, 19:33
przez Anna Rozalska
Psa kąpie sie jak najrzadziej a tym bardziej szczeniaka. Najlepiej gdy pies korzysta z naturalnych zbiorników wodnych. My u groomera bywamy raz w roku po zimie w kwietniu. Potem od maja zaczynamy sezon plywacki w każdym oczku wodnym jaki spotkamy. W tym roku Wisła nie nadaje sie do użytku nawet dla zwierząt. Lamia lepiej wyglada po takich naturalnych kapielach niż po najlepszych szamponach i odżywkach u groomera. W wyjatkowych przypadkach gdy pies wytarza się w czymś smierdzącym mzna go przemyć wodą z octem w stosunku 3 łyżki octu i 9 łyzek wody.

Re: Pierwsze kąpanko:)

PostNapisane: 2010-06-16, 21:49
przez Madzia
Mój ma aktualnie 8 miesięcy i 2x był kompany.
Pierwszy raz - kiedy zabraliśmy go z hodowli pod prysznicem
Drugi - tydzień temu pod szlaufem (do bo prysznica za nic by łapy nie wsadził już :-))

Re: Pierwsze kąpanko:)

PostNapisane: 2010-06-17, 10:46
przez Cefreud
ja na początek kąpała bym "na sucho".Chodzi o przyzwyczajanie szczona do wchodzenia do wanny, do suszarki,odgłosu wody.Trzeba nauczyć go rozczesywania,grzebania mu w zębach,uszach itp