Strona 1 z 5

Berneńczyk w salonie piękności

PostNapisane: 2008-01-29, 22:47
przez Arachne
Jakiś miesiąc temu niespodziewanie stałam się posiadaczką berna. Zgarnęłam go z ulicy (gwoli wyjaśnienia nadal szukamy właściciela ale nie zanosi się na szczęsliwe zakończenie). Aktualnie wyprowadzam psa na prostą, w tym także wizualnie tzn.: usuwamy okropne kołtuny, zfilcowaną sierść, łupież i przebarwienia. Finałem ma być wizyta u profesjonalisty, czyli groomera (nie chce go teraz tam zabierać bo i tak skończyłoby się to ogoleniem). Nie miałam wcześniej do czynienia z ta rasą i stąd moje pytanie. Czego powinnam spodziewać się po takiej wizycie? O co mam prosić oprócz kąpieli i czesanka? Czy berny się strzyże, jeżeli tak to jak bern ma po takim strzyżeniu wyglądać? Ogólnie mam niezłego fioła na punkcie wyglądu psa i chciała bym jak najlepiej ale marne doświadczenie z ta rasą i nie chce przesadzic dlatego prosze o rade osób które maja juz parę wizyt za sobą.

PostNapisane: 2008-01-29, 22:50
przez Natalia i Galwin
Tutaj dostaniesz porady nawet profesjonalistów ;-)
Napisz coś więcej o psiaku... Czy ma tatuaż :?: Gdzie go znalazłaś :?: Gdzie mieszkasz :?: Może pomożemy odnaleźć właściciela.. A może masz zdjęcie psiaka :?:

PostNapisane: 2008-01-29, 22:56
przez Arachne
O bernie i poszukiwaniu właściciela jest juz w dziale "ogłoszenia"

PostNapisane: 2008-01-29, 23:05
przez AT
Bernowi wystarczy wyczesanie i kąpiel :mrgreen: Raczej się ich za bardzo nie strzyże (no chyba, że jest tak ,,zakudlony" że nie można rozczesać wtedy trzeba poobcinać kołtuny).
Zresztą w salonie piękności powinni to wiedzieć. Berneńczyk to zwykły burek (tylko ze Szwajcarii ;-) ) więc jak to burek nie jest psem wymagającym zbytnich zabiegów. Ja swoją czeszę raz w tygodniu i obcinam włosy pod opuszkami (to drugie głównie dla siebie - o wiele mniej piachu do domu wnosi :-P ) Kąpię ją wtedy gdy po głaskaniu mam czarne ręce (zależy od pogody ale wychodzi tak jakoś raz na 3 miesiące) ale wiem, że są też berneńczyki nigdy nie kąpane a i tak wyglądają świetnie! :mrgreen:
A jak powinien wyglądać bern to zobacz w galeryjce - najważniejsze żeby wyglądał na szczęśliwego (a myślę, że ten którego znalazłaś ma farta i tak wygląda)

PostNapisane: 2008-01-29, 23:08
przez Arachne
A np. te farfoclowate włosy zwisające z uszu, nie obcina sie ich? Ile razy bym ich nie czesała i jak odżywek nie używała to robią jej się strączki.

PostNapisane: 2008-01-29, 23:10
przez AT
teoretycznie przed wystawą równa się włosy do krawędzi ucha ale moim zdaniem berneńczyk najpiękniejszy jest właśnie taki naturalny z piórami na uszach rozwiewanymi przez wiatr :-) i może jak nie będziesz używać odżywek to przestaną jej się robić strączki (choć nie wiem co masz na myśli pisząc to ale berneńczyki często mają takie troszkę inne włosy na uszach)

PostNapisane: 2008-01-29, 23:14
przez AT
no i pamiętaj berneńczyk to nie pudel ;-) On jest piękny sam w sobie - bez zbędnych zabiegów.

PostNapisane: 2008-01-29, 23:18
przez anula
U mnie to się nazywa: dredy. Moja sunia ma prawie 11 m-cy i będzie pierwszy raz kąpana niebawem. :-P Aśka no coś ty? Burek? :shock: Ja tam mam królewnę, szwajcarską w dodatku. A twoją zdaje się też w jakimś diademie widziałam?

PostNapisane: 2008-01-29, 23:23
przez Tess
Mój Czoper jest kapany średnio raz na rok, Mila jak dotąd wcale. Tylko czesać trzeba regularnie, bo kołtuny robią się faktycznie.
PS. Burki, burki, ale jakie cudowne :mrgreen:

PostNapisane: 2008-01-29, 23:24
przez AT
no bo nie chciałam, żeby poczuła się gorzej niż pekińczyk :mrgreen: to jej tą biżuterię założyłam. Ale właśnie kupiłam sobie nową książkę o bernach i tak sobie myślę, że chyba tylko w Szwajcarii mogły tak cudne burki powstać :-)

PostNapisane: 2008-01-30, 08:38
przez Zuzanda
Dobry groomer jak sie zdecydujesz to i najgorsze koltuny rozczesze sa na to sposoby ,to jest kwestja czasu no i kosztu za taka usluge .
Musisz dokladnie powiedzieć co chcesz uzyskać by groomer wiedzial ile czasu potrzene bedzie na doprowadzenie bernolka. Normalnie to trwa przynajmniej u mnie okolo 3 godzin .Ale trafil mi sie egzemplarz berna , którego robilam 7 godzin .
Teraz wyjeżdzam na urlopik ale po 9 lutego wrazie czego coś podpowiem jak bedzie taka potrzeba

PostNapisane: 2008-01-30, 09:32
przez Anna Rozalska
Wracając do tematu znalezionego berna. Czy znalazłaś go może w Warszawie. W jakim jest mniej więcej wieku.? Poszukujemy bernusia pochodzącego z hodowli Aninbernus zaginionego 5 grudnia. Nie wiadomo czy pies jeszcze żyje czy nie zabił go samochód przy ruchliwej trasie. Proszę o informacje.

PostNapisane: 2008-01-30, 12:23
przez Robert
nie wiem jakie kroki już poczyniliście, ale może pies ma chipa? wtedy wystarczy wizyta u weta i przeskanowanie.

PostNapisane: 2008-01-30, 13:58
przez marzena

PostNapisane: 2008-01-31, 16:09
przez Arachne
Zuzanda jeżeli chodzi o kołtuny to sama sobie radzę, fakt że zajmuje mi to sporo czasu ale nie robie nic na łapu-capu tylko dzien po dniu coraz więcej rozczesuje, żeby nie wyrywać sierści. Została mi już tylko szyja :mrgreen:
A co ja chcę uzyskać? Żeby bernolka była piękna jak księżniczka Dulcymea :lol: :-P A tak na serio poprostu chcę żeby ja wykąpano, wyszesano. ułożono ładnie sierść i chyba tyle.
No i mam więcej pytań: czy bernole się trymuje? Czy na wiosnę baaardzo gubią sierść czy może trzeba je w cieplejsze pory roku strzyc/golić albo coś takiego? Bo nie wyobrażam sobie wakacjyjnego upału i takiej sierści jak ma teraz. Nawet jak będzie miała trochę mniej gęsta to i tak mam wizję ugotowanego psa.

PostNapisane: 2008-01-31, 17:21
przez AT
Arachne tak jak napisałam wcześniej z bernami nie robi się praktycznie nic- wyobrażasz sobie chłopa 100 lat temu, który by trymował swojego pieska? :mrgreen: To jest pies do roboty, nie udziwniony. A co do upałów to zobacz beduini na pustyni są ubrani pomimo upałów - ubranie chroni też przed gorącem. Tak samo jest z futrem. Jak będziesz ją regularnie czesać (raz w tygodniu zajmuje mi to 10-15 minut) to martwe włosy bez problemu same wyjdą.

PostNapisane: 2008-01-31, 20:45
przez inbloom
no Asia, tu się z Tobą nie mogę zgodzić. są takie egzemplarze jak Bosman, którego tak naprawdę przydałoby się strzyc, trymować, przycinać i nie wiem sama co jeszcze. codzienne czesanie to jedno ale to i tak niewiele daje... niestety, nie da się zgeneralizować. jedno wiem: gdybym zostawiła go w upalny dzień bez schronienia w cieniu ugotował by się :-/ on w lato jak wychodzi na podwórko od razu biegnie w cień. i wiem, że na te wakacje trymowanie to podstawa.

PostNapisane: 2008-01-31, 22:17
przez AT
No ja bym się nad trymowaniem i cięciem jednak zastanowiła. Mój mechanik samochodowy ma berna który mieszka na dworze i futro ma takie, że głowa mała (normalnie wygląda jak natapirowany :-> ). w ubiegłym roku wpadli na to żeby go ostrzyc i przerzedzić i pies zupełnie w upały wytrzymać nie mógł a moja nieobcięta jakoś dawała radę (co nie zmienia faktu, że upały to nie jest to co berny lubią najbardziej).
A Bosmankowi zazdrościmy futra :-D

PostNapisane: 2008-01-31, 22:21
przez inbloom
tylko, że ja nie mówię tutaj o trymowaniu w całości ale Bosmana napewno potraktuję trymerem na karku (tam jest najgorzej bo sierściuchy od metra :shock: )
a co do cięcia to nigdy nie praktykowałam i pewnie nie będę. ale wielu bernom nie jest obce golenie podbrzusza i to pewnie Bosmkowi też zafunduję :mrgreen:
ja wiem, że on się męczy a ja chcę mu tego oszczędzić :-P

PostNapisane: 2008-01-31, 22:30
przez AT
brzuch to może i dobry pomysł - bo większa powierzchnia chłodzenia jak się rozpłaszczy :-D A tak poza tym to Bosman powinien nad morzem mieszkać i naturalnie w wodzie się chłodzić! ;-)