Strona 1 z 2

Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 19:32
przez Justek
Witam.
O niedzieli jestem szczęśliwą posiadaczką szczeniaka DSPP. Maluch jest bardzo nieufny, na razie przyzwyczaił się tylko do mnie. Nie wiem, czy to częste u tych malców. Ja mam doświadczenie ze szczeniakami wyżła niemieckiego, które są przebojowe, kontaktowe i rozbrykane.
W poniedziałek zabrałam go do znajomego weta. Powiedział mi, że maluch jest tak wystraszony rozstaniem, że nie może dać mu żadnych szczepionek, bo jedynie mu zaszkodzą. Powiedział też, że podejrzewa zapalenie pęcherza, ale jego stan psychiczny uniemożliwia diagnozę. Jestem zszokowana i wystraszona. Jak na złość maluszek ciągle kładzie się na płytkach lub betonie. Musimy poczekać aż się zaklimatyzuje. Na szczęście mam urlop i jestem w domu.
Czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć z doświadczenia :
1) czy jest normalnym zachowanie 8,5 tygodniowego szczeniaka DSPP "małokontaktowe" w stosunku do innych ludzi;
2) ile może trwać okres adaptacji w nowym domu - jedyna dogodna pozycja - to ze mną na poduszce - niestety :)
3) kiedy piesek zaczyna reagować na imię - czy można już zaczynać go uczyć komendy typu: do mnie?
4) gdzie zostawiacie szczeniaka pod nieobecność - czy może to być klatka dla psa taka domowa (oczywiście bardzo duża, zmieściłyby się jaszcze 4 pieski w pozycji leżącej)
5) ile śpi szczeniak w ciągu dnia?
A może jakieś inne podpowiedzi?

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 19:48
przez Justek
A oto maluszek w prawie całej okazałości...


obrazek
Obrazek został zmniejszony.

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 19:53
przez marieanne
Hm, dziwnie jakoś jak dla mnie to wygląda.
Czy jestes pewna, w jakich warunkach żyły psy w hodowli (mam na myśli to, czy mieszkały z właścicielami, w domu, czy miały zapewnioną socjalizację itd itp)?
Bo to trochę dziwne, ze 8 tygodniowy szczeniak ma problemy z aklimatyzacją - 4 dni już przecież minęły...

Co do innych pytań: u mnie psy zaczynały reagować na imię błyskawicznie - dlatego, że od razu kojarzyły je z czymś fajnym ;-) Komend możesz uczyć tak naprawdę od początku- ale bardziej na luzie, zabawą. Niech kojarzy te komendy z czymś miłym, to szybciej pójdzie.
Moje zostają w domu normalnie "luzem", ale sporo osób z powodzeniem stosuje klatki -> tylko tutaj musisz dokładniej poczytać, jak psa do klatki przyzwyczaic, by był to dla niego azyl a nie kara.
W ciągu dnia szczeniak śpi.... mnóstwo :mrgreen: u mnie to wygladało mniej wiecej tak: 15-20 minut zabawy -> godzina-dwie spania ;-) + oczywiście to co w nocy. Jak niemowlak - głównie śpi, je, i wydala :mrgreen:

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 20:09
przez Justek
Jak pisałam mam doświadczenie z wyżłami, dlatego zastanawiam się czy szczeniaki mogą aż tak się różnić. Co do hodowli nie chciałabym się wypowiadać...Według mnie gdyby miały odpowiednią socjalizację maluch nie zastanawiałby się o co mi chodzi kiedy usiłuję różnymi sposobami przywołać go do siebie. Mam wrażenie, że nie bardzo wie o co chodzi i martwi mnie to. Chociaż może przesadzam, bo kontaktu (ze mną) nie unika a do innych psiaków lgnie aż staruszki mają jej dosyć.

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 20:17
przez marieanne
No ale byłaś w hodowli? Widziałaś miot + matke? Miejsce, w którym szczeniaki mieszkały?

Może inni domownicy jakoś "podpadli" mu na wstępie? Wystraszyli?
Po jakim czasie przekonał się do Ciebie?

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 20:36
przez Justek
Tak byłam w hodowli oczywiście, widziałam też matkę i ojca. Teraz gdy wszystko sobie układam, doszłam do wniosku: w hodowli są jeszcze inne rasy psów - również mają szczeniaki i hodowcy pewnie nie mają zbyt dużo czasu do poświęcenia dla każdego malucha. Chodzi mi tu o zabawy oraz kojarzenie widoku człowieka dla psiaka z kolejną porcją pieszczot. Myślę, że trzeba po prostu trochę poczekać. Pisząc post obserwuję rozszalałego w tej chwili brzdąca obgryzającego mi pokój dookoła :)

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 20:51
przez Justek
Jeszcze dopiszę, że do mnie przekonała się natychmiast. Ale widzę, że do innych ludzi sama nie podchodzi.

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 22:49
przez Elmo
Witaj,
To dobrze, że szczeniak zaufał chociaż Tobie.
Myślę, że to już nie chodzi o tęsknotę za matką. Maluch jest chyba nieodpowiednio zsocjalizowany... <mysli> Może potrzebuje więcej czasu na zapoznanie się ze środowiskiem, na razie tym podstawowym, tj. sąsiedzi, osiedle, park, okoliczne psiaki. Później zaczęłabym oswajać go z głośnymi pojazdami, np. metrem, autobusem, tramwajem. Ważne jest to, aby go jeszcze bardziej nie przestraszyć, bo skoro zaufał Tobie, to będziesz jego przewodniczką <tak> No i póki jest mały, to powinien poznać to, z czym spotka się w dorosłym życiu. Szczeniaka szybciej oswoisz z nową sytuacją niż dorosłego psa.
Pozdrawiamy i powodzenia!
P.S. Maluszek jest uroczy <buzki>

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 23:00
przez Ella
Z tego co piszesz rzeczywiście wynika,że maluch nie był właściwie socjalizowany w hodowli .Ale to jeszcze maleństwo,więc myślę,że szybko nadrobisz zaległości. :-D
Pamiętaj tylko,że szwajcary to wrażliwe psy (i bardzo inteligentne)-wymagają delikatnego traktowania,nic na siłę <tak> ,tylko bodźce pozytywne,a wtedy szybko twój maluch nabierze odwagi i pewności siebie.
Komend ucz maluszka już teraz,tak,aby nauka była przyjemna(pyszne nagrody ),a jak minie okres kwarantanny poszczepiennej zapiszcie się do "psiego przedszkola"-polecam z własnego doświadczenia.

Nasza Joka ma prawie 8 m-cy,cały dom jest do jej dyspozycji gdy wychodzimy do pracy-niczego nie niszczy,zostawiam jej zabawki,gryzaki,ale ona najczęściej śpi gdy nas nie ma.Gdy wracamy ,wita nas radośnie ,ziewając głośno okropnie :lol: (nie wiem czy wszystkie szwajcary tak głośno ziewają??)
Na początku chcieliśmy ją zostawiać w jednym z pomieszczeń ,zamykając ją za drewnianą barierką dla dzieci.Bardzo protestowała,piszczała,że na ulicy było słychać :mrgreen: ,barierkę ogryzła doszczętnie(bałam się ,że ostre drzazgi jej zaszkodzą <wow> ,próbowała nawet wydostać się z tego"więzienia"próbując wchodzić na szczebelki-w końcu po mniej więcej 2 tygodniach skapitulowaliśmy i przestaliśmy ją zamykać-piski i protesty ustały natychmiast :radocha: <pies>

Śliczne to twoje maleństwo,ciesz się psim dzidziusiem(pomimo,że cierpliwości toto wymaga ogromnej ;> ),bo czas strasznie szybko biegnie i ani się obejrzysz,jak 40 kg szczeniak jeszcze na kolanka do ciebie będzie się pchał :-D <hahaha>

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-25, 23:42
przez Elmo
Ella napisał(a):Gdy wracamy ,wita nas radośnie ,ziewając głośno okropnie :lol: (nie wiem czy wszystkie szwajcary tak głośno ziewają??)

To chyba ze szczęścia. Borys strasznie śmiesznie wtedy wygląda <haha>

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-26, 00:00
przez Barbel
Ziewanie to CS - sygnał uspokajający. Prezentujący go pies jest mocno rozentuzjazmowany.

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-26, 09:43
przez Ella
Barbel napisał(a):Ziewanie to CS - sygnał uspokajający. Prezentujący go pies jest mocno rozentuzjazmowany.



Oo,nie wiedziałam tego :)) Tzn.czytałam,że w odwrotną stronę behawioryści stosują CS-ziewają,oblizują się <mniam> ,.aby wysłać psu sygnały uspokajające.
Chętnie poczytałabym coś mądrego na temat zachowań i "mowy"psów-Barbel-masz może namiary na jakieś książki na ten temat??Będę wdzięczna.

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-26, 10:06
przez Małgorzata
Psiurek jest piękny! Trzymam kciuki za postępy w socjalizacji z otoczeniem. <pies>

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-26, 12:41
przez Barbel
Ella napisał(a):
Barbel napisał(a):Ziewanie to CS - sygnał uspokajający. Prezentujący go pies jest mocno rozentuzjazmowany.



Oo,nie wiedziałam tego :)) Tzn.czytałam,że w odwrotną stronę behawioryści stosują CS-ziewają,oblizują się <mniam> ,.aby wysłać psu sygnały uspokajające.
Chętnie poczytałabym coś mądrego na temat zachowań i "mowy"psów-Barbel-masz może namiary na jakieś książki na ten temat??Będę wdzięczna.

http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=3873 to taki elementarz.
Owszem, jest to sygnał uspokajajacy ale wydawany w znacznych emocjach - w końcu pańcia sie też cieszy - pomaga po prostu rozładować napiecie.
Energetyczne ziewanie jest tez w ćwiczeniach kinezjologii edukacyjnej Dennisona - tam - wywołuje sie je dla 'uporzadkowania mysli".

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-26, 13:36
przez marieanne
weźcie przestańcie o tym ziewaniu, bo czytam i ziewam! <hahaha>

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-26, 16:28
przez Daria + Chila i Luna
Barbel napisał(a):
Ella napisał(a):
Barbel napisał(a):Ziewanie to CS - sygnał uspokajający. Prezentujący go pies jest mocno rozentuzjazmowany.



Oo,nie wiedziałam tego :)) Tzn.czytałam,że w odwrotną stronę behawioryści stosują CS-ziewają,oblizują się <mniam> ,.aby wysłać psu sygnały uspokajające.
Chętnie poczytałabym coś mądrego na temat zachowań i "mowy"psów-Barbel-masz może namiary na jakieś książki na ten temat??Będę wdzięczna.

http://www.karusek.com.pl/produkt.php?prod_id=3873 to taki elementarz.
Owszem, jest to sygnał uspokajajacy ale wydawany w znacznych emocjach - w końcu pańcia sie też cieszy - pomaga po prostu rozładować napiecie.
Energetyczne ziewanie jest tez w ćwiczeniach kinezjologii edukacyjnej Dennisona - tam - wywołuje sie je dla 'uporzadkowania mysli".


znalazlam na necie w pdf, wlasnie zasiadlam do lektury, przeczytalam pare stron i juz mnie zaciekawila

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-26, 23:05
przez Ella
Dzięki Barbel,to bardzo ciekawy temat-będę go"zgłębiać "w wolnych chwilach.

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-27, 16:10
przez Bożena od Pretora
Troszke dziwne to zachowanie Twojego psiaka.Nasz Pretor zaraz po przywiezieniu do domu , nie bał się nikogo, zaraz znalazł swoje legowisko, miske, czuł się jak u siebie w domu. Spał spokojnie, bawil się. Nawt w nocy nie plakal za mamą. Nic nie niszczył. Ale w hodowli Refugium psy tak są wychowywane , że nie ma potem z nimi problemu w nowym domu.

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-28, 14:51
przez Justek
Nie jest to takie unikanie ludzi, że ucieka na ich widok. To wygląda tak, jakby nie potrzebowała towarzystwa innych ludzi oprócz mnie. W zasadzie nie sprawia większych problemów ale męczy mnie obgryzanie wszystkiego łącznie z moimi nogami. Weterynarz zalecił tran - podobno po nim nie będzie miała tak dużej ochoty skubania. Co mi przeszkadza - ale to w sumie zmęczenie - budzi się w nocy i zaczyna zabawy łącznie ze szczekaniem. Wszelkie moje próby uspokojenia kończą się obgryzaniem rąk. Mam nadzieję, że szybko to minie. Może ktoś ma sposoby na oduczenie gryzienia????

Re: Szczeniak DSPP w nowym domu

PostNapisane: 2012-07-28, 15:16
przez marieanne
Justek napisał(a):Nie jest to takie unikanie ludzi, że ucieka na ich widok. To wygląda tak, jakby nie potrzebowała towarzystwa innych ludzi oprócz mnie. W zasadzie nie sprawia większych problemów ale męczy mnie obgryzanie wszystkiego łącznie z moimi nogami. Weterynarz zalecił tran - podobno po nim nie będzie miała tak dużej ochoty skubania. Co mi przeszkadza - ale to w sumie zmęczenie - budzi się w nocy i zaczyna zabawy łącznie ze szczekaniem. Wszelkie moje próby uspokojenia kończą się obgryzaniem rąk. Mam nadzieję, że szybko to minie. Może ktoś ma sposoby na oduczenie gryzienia????

Nocne szaleństwa- ignoruj. Bo Twoje zainteresowanie szczeniakiem w tym momencie, jak on chce się bawic... to dla niego zabawa, Pańcia sie w zabawę włączyła - jest super, powtórzymy to kolejnej nocy.
Ja się obracałam na drugi bok i tyle - załapały błyskawicznie (choć fakt, ja czasami zagryzałam zęby, jak siedział taki maluch i poszczekiwał i zapraszał do zabawy).

Co do gryzienia tak ogólnie - z jednej strony musi znać znaczenie komendy "nie" (czy "fe", "nie wolno" - nie wiem, jak uczysz) - ale z drugiej taka już chyba troche natura szczeniaka, że będzie ręce dziamgał w paszczy. O ile nie jest to zachowanie agresywne czy próbujące coś wymusić... Hm, powiem tak: z Bohunem - zawsze szło "nie wolno". Przestał, jak wymienił zęby. Z Zuzą? "Nie wolno" było ograniczone do sytuacji o których mówię. Przestała jak wymieniła zęby :mrgreen: Z następnym szczeniakiem będziemy postępować tak jak z nią - szkoda mojego języka, żeby go strzępić ;-)