Moderator: annasm
anima napisał(a):Diego ma jakieś tam lekkie problemy gastryczne, choć raczej to jego psychika niż coś bardziej poważnego (tak powiedział kiedyś weterynarz). Objawia się to tym, że kiedy zaburczy mu w brzuchu ( z różnych powodów) to wpada w szał lizania, zmuszania się do wymiotów. Trwa to raz dłużej raz krócej, ustaje po masażu brzucha lub po prostu jak przestanie mu w nim burczeć. Mam jednak inne pytanie. Gdzieś na necie znalazłem informację, że u psów, które jedzą z podwyższanej miski ryzyko skrętu jest większe niż u psa, który je z miski na podłodze. Czy to prawda?
anima napisał(a):... Gdzieś na necie znalazłem informację, że u psów, które jedzą z podwyższanej miski ryzyko skrętu jest większe niż u psa, który je z miski na podłodze. Czy to prawda?
sasula napisał(a):Ten temat jest nam niestety dobrze znany. Szila przechodzila to 5 razy!!! I uwierzcie ze nie sposób tego przeoczyć. Za pierwszym razem jak miala 7 miesiecy - płukanie żoładka , odgazowywanie, kroplówka. Bezcenne okazało sie dla nas obserwowanie weta jak robi masaż psu- uciskanie calego brzucha i przesuwanie mocno dłońmi w kierunku dołu brzucha.... Skręt : zachowanie psa- nerwowość, lizanie podłogi , głośne oddychanie przez nos, próby " bekania ". Jak zauważycie takie zachowanie u psa to jedzcie do weterynarza a jak nie ma takiej możliwości to kładzcie psa na podłodze na boku i mocno masujcie - ugniatajcie brzuch. Nie bójcie sie- takie ugniatanie może trwać nawet godzine! Psu muszą " pójść gazy " . Najlepiej górą i dołem. Im wiecej tym lepiej. Takie uciskanie stosowaliśmy czterokrotnie i zawsze pomogło. My reagowaliśmy natychmiast , bo " dziewczynki " praktycznie zawsze są w zasiegu naszego wzroku i widzimy co jest grane.. Zaznaczam , że ta metoda to tylko w przypadku niemożliwości dojazdu do weta.
Anirysova napisał(a):każdy dobry weterynarz po pierwszym skręcie przyszywa żołądek, aby nie wystąpił kolejny.
Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości