iwona_k1 - Z naszej strony wszystko było wykonane. Norka wyszła z gabinetu sama , niestety nie wróciła już do normalności .Niestety skutki uboczne...:(Tyle się o tym czyta , słyszy , mówi )a jednak ..Żyła jeszcze kilknascie godzin .Mnie smierć Norki też wiele nauczyła .Nadal rycze i jeszcze długo będe.Widzę jej oczy wpatrzone we mnie ,takie niewinne , smutne , odchodzące ,Boże dlaczego.Nie daje rady,nie moge sobie poradzić.Przyjaciołom i współczującym dziękuje .
Ponieważ jest to wątek Belci więcej nie będe pisała w nim o Norci , chociaż to jej babcia .