DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Wszystko na temat hodowli Dużych Szwajcarów, a także dyskusje na temat rasy.

Moderator: annasm

DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez maryjan » 2009-09-18, 10:42

Witam,

Mam problem? z szczeniakiem DSPP (9 tyg). Na spacerze (krótkim;)) podchodzi do każdej napotkanej osoby i zaczyna się z nią bawić. O ile teraz to slyszy sie glownie "jaki fajny piesek" to za 3-4 miesiące moze być już inaczej ;).
Nie pomaga wołanie, przekupywanie smaczkami, na smyczy nie reaguje wogole, gdy odbiegam pies nie reaguje - mogłby iść z przypadkową osobą.
O ile gdy nie ma w pobliżu nikogo trzyma się ładnie za nami, podchodzi na wołanie.
Ale gdy ktoś się pojawi to klapki na oczy i długa ...

Może macie jakieś rozwiązanie ?

Pozdrawiam
Avatar użytkownika
maryjan
 
Posty: 67
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-10, 21:37
Lokalizacja: Niepołomice
psy: DSPP Hans

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez inbloom » 2009-09-18, 11:09

ja tam bardziej bym się martwiła gdyby się bał i uciekał :roll: wg mnie to dobrze, że szczon jest odważny. jeśli chcecie żeby się Was bardziej trzymał to musicie być dla małego atrakcyjniejsi czyli zabawki (ogólnie zabawa), smaczki, cokolwiek co będzie dla niego fajniejsze niż ktoś kto się do Was zbliża.
Avatar użytkownika
inbloom
 
Posty: 3210
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-10-11, 21:59
psy: Bosman(*) Chaber (*) Felu

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez maryjan » 2009-09-18, 13:20

Sęk w tym, że nic nie jest dla niego atrakcyjniejsze :]. Przerywa zabawę i długa za przechodniem. A jeszcze jak jest to kobieta ... echhh ;).
Druga rzecz jaką zaobserwowałem to na siku chodzi bez smyczy wzorowo. Jak zapnę mu smyczkę na klatce schodowej to wyjdzie i usiadzie przed drzwiami i koniec, żadne smaczki, zabawki nic. Pokazanie, danie do powąchania smaczka skutkuje tym ze ruszy się z 3-5 kroków i tyle.
Bez smyczki biegnie żwawo na trawę. Sam już nie mam pomysłów co zrobić z tym uparciuchem :/

W końcu to powinien być pies domowo - stróżujący ;) (a raczej kanapowy ;) ) więc sam nie wiem jak będzie jak podrośnie :]
Avatar użytkownika
maryjan
 
Posty: 67
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-10, 21:37
Lokalizacja: Niepołomice
psy: DSPP Hans

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez BASTARD » 2009-09-18, 13:44

Chyba trafił Wam się niezły charakterek ;-)
Wiem z doświadczenia niestety ;-)
Ja uważam ze dobrze że teraz poznaje ludzi, niech kojarzy ich z czymś dobrym, mizianiem, zabawą, niech wie że są przyjaźnie nastawieni. Póki jest mały wykorzystuj to ile możesz.
Szwajcary są nieufne i on pewnie też do teo dorośnie ale przynajmniej nie będzie reagował strachem czy agresją.
My niestety nie mieliśmy tak łatwo, najpierw kwarantanna, a potem spacery po zaśnieżonej wsi, marne szanse na spotkanie ludzi, oczywiście zabieraliśmy Bastera do miasta, parków itp., ale jednak nieufność i duża rezerwa mu została.

A z tą smyczką zrobiłabym tak że jak nie idziesz na smyczy to nie idziesz wcale i zabierasz go do domu, nie pozwól mu rządzić!
Avatar użytkownika
BASTARD
 
Posty: 601
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-09, 13:44
Lokalizacja: Mikołów
psy: DSPP Baster

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez santa » 2009-09-18, 14:33

Santa zachowywala sie tak samo jak byla mala :-) leciala gdzie popadnie, w ogole sie nie pilnowala, wszytsko bylo ciekawe i godne zainteresowania... :roll: :lol:
przeszlo jej to z wiekiem i po wielu wielu wielu godzinach treningow ;-)
przede wszytskim polecam psie przedszkole a potem kurs PT. to po pierwsze swietna zabawa a po drugie zwiekszenie komfortu spacerow z psiakiem :-)
santa
 
Posty: 843
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-03-28, 21:47

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez AT » 2009-09-18, 22:20

szczeniak jest jeszcze bardzo młody i pewnie jeszcze nie zdążył z Wami nawiązać głębokiej więzi. Tak jak poprzednicy uważam, że powinieneś się cieszyć iż psiak jest kontaktowy i odważny! Z drugiej strony codziennie pracować nad tym żeby zawsze być najbardziej atrakcyjnym dla psa. Na spacery wychodzić ,,na głodniaka" i mieć ze sobą coś pysznego (jakaś paróweczkę czy coś w tym rodzaju) i kilka zabawek - dobrze by było gdyby wydawały jakieś dźwięki wtedy łatwiej jest szczona nią zainteresować. Psiaka na spacerach trzymać na smyczy (jak nie dostanie rano jeść to nie wierzę, że nie pójdzie za kiełbaską na smyczy ;-) ), gdy zechce do kogos podbiec po prostu mu to uniemożliwić zatrzymując go smyczą i jednocześnie wesoło wołać do siebie pokazując na przykład zabawkę lub nęcąc smakołykiem. Nie ciągnąć psiaka do siebie - on na pewno sam szybko zrozumie, że przy Pańciostwu zdarzają się jednak najfajniejsze rzeczy ;-)
chodzenie na smyczy proponuję też ćwiczyć w domu - jak wszystko najlepiej na głodniaka ;-)
I nie ma takiej opcji, żeby pies Wami rządził ustawiając Was w ten sposób, że on nie wychodzi na smyczy bo ma takie widzimisie - to wy musicie mu uświadomić, że Wasze widzimisie jest ,,najważniejsze" - inaczej jak psiak urośnie możecie mieć duży problem.
Polecam też zapisanie się do jakiegoś psiego przedszkola ;-)
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez Cefreud » 2009-09-19, 08:16

to super,że wita się z kazdym.Możecie od teraz zacząć trening wystawowy.Proście obcych o sprawdzanie zębów.

Co do pilnowania Was.Pimky jest z nami od poniedziałku i pilnuje nas bez problemu.Nawet jak odbiegnie-wraca.
Ale na każdy spacer bierzemy jedzenie,które powinno trafić do miski.Pimpek dostaje je z ręki ;-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez MagdaMR » 2009-09-19, 09:04

U szczeniaka to normalne - jest ciekawy świata (jeśli tylko nie jest tchórzliwy). Z czasem samo przechodzi, bo otoczenie mu powszednieje.
Avatar użytkownika
MagdaMR
 
Posty: 420
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-10, 16:26
Lokalizacja: Izabelin k. Warszawy
psy: hovawarty Alfred[*] i Era, OB Belga, mix Gawrosz

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez kerovynn » 2009-09-19, 10:19

Eśka od początku chodziła na smyczy i w szelkach. Pierwsze tygodnie to były wycieczki i spacery po centrum miasta gdzie najwięcej ludzi. Kilka dni wcześniej musiałam uśpić moją poprzednią sunię a Eśka stała moim psichoterapeutą. Przez pierwsze dni omal jej nie zagłaskałam na śmierć :lol: Byłyśmy razem 24 h na dobę - razem na spacer, razem do pracy i razem do łóżka :mrgreen: . Ale mimo to Esia chętnie biegała do obcych po "głaski". Ja to wykorzystywałam by ja uczyć przyjaznego zachowania wobec obcych, co ma ogromne znaczenie gdy mała kluseczka zamienia się w wieeeelka kluchę :lol:
Spacer bez smyczy jest tylko u moich rodziców na wsi gdy wychodzimy w pola z dala od drogi i samochodów. Eska obecnie na smyczy chodzi chętnie i bardzo ładnie. Ale na widok kota ma zryw błyskawiczny. W naszym przypadku brak smyczy oznaczałby szybką śmierć psa pod kołami samochodu.
Wiem, że pies na luzie czuje się lepiej, ale .... nie zawsze sa warunki. Ja to Esi rekompensuję zabawą, mizianiem, przytulaniem itd...
I jest dobrze.
Ale trzeba codziennie i konsekwentnie pracować :-) .
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez majawn » 2009-09-19, 11:26

Moja mała nie wychodzi nigdzie bez smyczy. Best smyczy jest tylko na swoim terenie. Dzięki temu na widok smyczy bardzo się cieszy, bo wie, ze coś atrakcyjnego nadchodzi. Przy chodzeniu mamy dwa sposoby - przy nodze, kiedy chodzi o celowe przemieszczanie jest z punktu A do B oraz na długiej smyczy takie łażenie i czas dla psa. Przy pierwszym pies nie ma nie zwracać na nic uwagi tylko iść ze mną, a drugi to jedynym warunkiem jest żeby nie ciągnęla.
maja
Avatar użytkownika
majawn
 
Posty: 1170
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-10-05, 09:32
Lokalizacja: powiat szydłowiecki
psy: bern, border i border

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez Alice1974 » 2009-09-19, 12:08

Z moją Kavą podobny problem. Na widok każdego napotkanego psa szaleje, nie mogę jej utrzymać na smyczy. A co krok pojawia się jakiś pies Oczywiście chce się z każdym bawić i skacze od razu centralnie. Nie każdemu pieskowi to się podoba, zwłaszcza małe atakują ze strachu. Już nauczona doświadczeniem omijam więc maluchy. Z dużymi pozwalam się przywitać i ewentualnie pobawić. Ale właśnie ten pociąg do psów uniemożliwia puszczanie ze smyczy bo Kava głucha wtedy na wszelkie komendy. Mam nadzieję, że to może z wiekiem przejdzie..
Avatar użytkownika
Alice1974
 
Posty: 57
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-05-24, 14:20
Lokalizacja: Płock
psy: DSPP Kava-Lava Czandoria

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez kerovynn » 2009-09-19, 13:34

Eśka ma 17 mies i nie przeszło. Idąc po chodnikach staram się unikać psów, a jeśli się nie da to Eska ma "siad" i grzecznie czekamy aż piesek przejdzie. Czasami muszę ją przytrzymywać i za smycz i za szelki bo do niektórych psów ma szczególna sympatię. Kiedyś przy Grunwaldzkiej mocno się wyrywała do jamniora puszczonego luzem. Jego właścicielka zaproponowała bym puściła Eśkę ze smyczy to się pieski pobawią... Popatrzyłam na pędzące auta, tramwaje, tłumy pieszych i rowerzystów... :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: i nawet mi się komentować nie chciało...
Ostatnio w Lasku Marcelińskim spotkałyśmy koleżanki Esi - no to ja puściłam na chwilę. A potem usiłowałam odwołać - czyli zawołałam, zagwizdałam i ruszyłam w swoja stronę. ... przybiegały po kolei wszystkie sunie tylko nie Esia - baaaardzo zajęta zabawą ;-) . Musiałam po nią pójść, zwołać na smaczki całą ekipę i niepostrzeżenie dorwać moja paskudę :lol: :lol:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez majawn » 2009-09-19, 16:23

To ja bym proponowała uzbroić się w cierpliwość i cierpliwie i bardzo konsekwentnie i bez pośpiechu nauczyć sunię przywołania na nowo klikerem. Zaraz dam linka tylko muszę znaleźć.
Maja
Avatar użytkownika
majawn
 
Posty: 1170
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-10-05, 09:32
Lokalizacja: powiat szydłowiecki
psy: bern, border i border

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez majawn » 2009-09-19, 16:38

Z prawej strony są wszystkie informacje. Można tez po prostu kupić książkę.
http://www.dogs.gd.pl/kliker/

Jesli sie zdecydujesz to moja rada jest taka:
1. Przeczytaj dokładnie wstęp -teorię.

2. Potem wybierz jeden ze sposobów (bo jest tam kilka).

3. Ponieważ przywołanie teraz jest słabe, to z klikerem wołają ją inaczej. Np. jeśli miałaś 'do mnie' to zacznij od nowa np używając "chodź!"

4. Przeczytaj dokładnie metodę nauczenia psa i sie do niej stosuj bardzo dobrze, szczególnie jeśli chodzi o wprowadzanie rozproszeń (bardzo powoli) i ilość powtórzeń (bardzo duża)

5. Nigdy nie używaj ten nowej komendy w sytuacji, w której stara nie działała, aż w stopniowaniu rozproszeń dojdziesz do tego momentu.

6. I przede wszystkim nie spiesz się :-) .

Mozna tez sie zapisać na liste dyskusyjną, gdzie mili ludzie Ci pomogą
maja
Avatar użytkownika
majawn
 
Posty: 1170
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-10-05, 09:32
Lokalizacja: powiat szydłowiecki
psy: bern, border i border

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez dakota0508 » 2009-10-17, 18:44

Nasza Dakota od początku była trzymana na zamknietym terenie. Jak ja odbieraliśmy właścicielom miała już 8 m-cy. Na poczatku w mieszkaniu wychodzac na spacery tylko na smyczy.LUŻNEJ, robiła co chciala. Potem zaczeło sie bez smyczy, ale czeste przywolywania i glaskanie jak przychodzila, gdy nie chciała szlismy po nia i zapinaliśmy na smycz.Skumała że nieposluszeństwo=smycz.Wiec przekalkulowała że bardziej oplaca sie być grzecznym. Teraz już bardzo grzecznie ...OBWĄCHUJE KAŻDEGO PRZECHODNIA :) idzie górnym wiatrem z łbem wyciagnietym do góry i niucha. Ale zawolana wraca. Przeciez to pies pasterski,weź pod uwage że musisz wyczuwać zagrożenie i zawsze bedzie sie tak zachowywal. Jak idziemy do miasta to wie że ma czerwoną chusteczkę zakładana i bedzie COŚ WIELKIEGO SIE DZIALO. Wtedy idzie przy nodze ale co jakiś czas niuchnie coś na boku jak mysli że nie widze a za sekunde mam minę typu...no co ? no tylko chwilka...juz jestem grzeczna..przepraszam :)! i te oczka śliczne foczki.
Jak pies juz jest z tobą zwiazany emocjonalnie dobrym sposobem jest...zawołanie tak żeby zwrócić uwage psa( czasem głosny klask, kliker,krzyk) i odwrócenie się biegiem w przeciwnym kierunku...pies powinien za Toba pobiec... jak pobiegnie koniecznie buziaki, gąłskanie i mówienie jaki jest cudowny i wspanialy. Po kilku razach bedzie do ciebie pędzil na pieszczoty. Jak wiadomo entlebuchery mają wieczny głód i przepastne żołądki tak wiec nie jestem zwolenniczka smakolyków w nagrodę a raczej pieszczot.
Avatar użytkownika
dakota0508
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-17, 17:56
Lokalizacja: Kalisz, Łodź
psy: DAKOTA i KASTOR oba DSPP,

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez Grando » 2009-10-17, 23:16

Grando chodzi na spacerach bez smyczy i podbiega do wszystkich psow. Nie wiem czemu mialby tego nie robic. Czasem jak ktorys na niego warknie to przynajmniej bedzie mial moj psiur nauczke. Puszczam go bo bez smyczy jest grzeczny i trzyma sie blisko. Najgorsze tylko jest to, ze jak widzi psa albo czlowieka idacego w nasza strone to zaczyna szczekac. a szczek oczywiscie ma potezny mimo swoich 5 miesiecy wiec wszyscy drza jak go slysza:P
Szczeka i sie jezy a potem podchodzi i zaczyna sie bawic. Myslicie, ze mu to minie jak mu te psy i ludzie spowszednieja?
Grando
 
Posty: 44
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-07-10, 20:04

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez kerovynn » 2009-10-19, 10:46

Nie wiem czy mu spowszednieją. Zauważyłam, że Eska różnie reaguje na ludzi - do znajomych biegnie w podskokach na głaski, a z obcymi to różnie - jednych mija obojętnie, innych próbuje obwąchać a jeszcze do innych się wyrywa, tak jakby ich lubiła (choc to nieznajomi). Nie wiem czy wyczuwa jakieś zapachy, czy co :shock:
A z chodzeniem na smyczy to zależy gdzie się mieszka. Na wsi u rodziców wychodzimy w pola bez smyczy. U siebie w mieście bez smyczy absolutnie nie.
Są ludzi, którzy mają lęk przed dużym psem, a nie znają się na rasach na tyle by wiedzieć, że akurat mój pies nie gryzie. Staram się być uprzejma i trzymam psa na smyczy, bo bezmyślnego chamstwa sama nie znoszę. Pies na ogół ma brudne łapy i obśliniony pysk - a jak ktoś rano spieszy się do pracy to nie będzie szczęśliwy jak mu pies w objawach czułości pobrudzi ubranie. Osobnym problemem są napotkane małe pieski, których właściciele najzwyczajniej nie życzą sobie nie kontrolowanego kontaktu z 50-kilogramowym olbrzymem. To tez jest zrozumiałe. Szwajcar nie zje malucha, ale rozbawiony może niechcący krzywdę zrobić. Ja na rękach i nogach mam nie znikające siniaki i rysy po pazurach Esi.
I najważniejsze - pędzące ulicami auta. Esia jak była mniejsza to na koty nie zwracała uwagi - teraz rwie się do każdego i nie ważne czy akurat pędzi ulicą jakiś TIR czy bus - Esia widzi tylko kota po drugiej stronie jezdni.

W lesie też nie puszczę luzem bo za dużo naczytałam się o zastrzelonych psach przez "nadgorliwych posiadaczy broni myśliwskiej" - a Esia za sarną, lisem czy zającem pójdzie jak w dym.
Od roku nad tym pracujemy ale chyba nie przeskoczymy "instynktu łowcy".
Długo płakałam jak mi samochód zabił ukochana wyżlicę. Nie chcę przez głupotę płakać za Esią.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez dakota0508 » 2009-10-19, 13:10

O koty to jak najbardziej....LUŚKA gra nimi w "dupnego ping-ponga" ku radości sąsiadów, którzy nawet krzycza REPLAY! Mamy kota na parterze którego pani na balkonie na sznurku wiże..na dlugim kilku metrowym sznurku. Dakota uwielbia biec do kota, ten się nastroszy a dakota na kilka centymetrów przed napuszonym kotem robi taki zakręt że kota wali tyłkiem i ten ni to odskakując ni to z udeżenia leci na 2 metry w bok. I zabawa od nowa...póki nie dotrze do niej moje wolanie...WRÓĆ. :)
A pieseczki to wszystkie sa dla niej przyjacielskie, ale zawsze stawia jeża na grzbiecie nawet jak psiak jest jej doskonale znany. a jak któregoś nie zna to się skrada a ja obserwuje co robi wlaściciel psa. jak się denerwuje to znaczy że swojego psa nie jest pewien i sam się boi reakcji, Wtedy musze Dakotę odwołać i wraca ale i tak chetnie by się zakolegowała tylko po to żeby pobiegac.
Ma taką swoją koleżankę PORZECZKĘ mała zwinna i tak się wylatają że w domu pada..oczywiście na chwile bo to przecież pies z wiecznym ADHD. Jak nie może psa dogonić i za czesto jej ucieka to go łapie w zęby, obliże i pozwala zmykac dalej. :)
Avatar użytkownika
dakota0508
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-17, 17:56
Lokalizacja: Kalisz, Łodź
psy: DAKOTA i KASTOR oba DSPP,

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez kerovynn » 2009-10-19, 14:16

dakota0508 napisał(a):Jak nie może psa dogonić i za czesto jej ucieka to go łapie w zęby, obliże i pozwala zmykac dalej


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: no chciałabym to zobaczyć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
i oczywiście partyjkę "dupnego ping-ponga"
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: DSPP na spacerze - podchodzimy do każdego

Postprzez dakota0508 » 2009-10-19, 16:18

wystarczy wiechac do Kalisza na osiedle Widok i spytać... gdzie mieszka Dakota? Każde dziecko palcem Ci pokaże a i nie jedna emerytka :)
Kot mechanika już też był oblizywany..od tyłu... bo przód miał we mnie wpity( zęby i pazury ), podejścia robiła równe 3 godziny. Jak tylko myslała że nikt nie widzi to z nochem do kota, a tenz pazurami we mnie. Ona miała zabawę podchody , a ja odczucia jak ściskanie kaktusa.
no nic nie poradzę że kocham też koty :)
Dupnego ping-ponga bede mogła pokazac dopiero wiosna bo kot na balkonie juz nie przesiaduje.
Ale mamy tez kota "podpuszczacza" który wie że za płotem psy mu nic nie zrobią, chodzi wiec i je szczuje :) a Dakota aż piszczy do niego. A bardziej od tego że łbem próbuje wbić się w szczeble, i na nic tłumaczenia że się nie da. Jak pędzi do celu to trzeba się modlić żeby nie było nic na jej drodze...zwłaszcza lekko przezroczystego, typu ogrodzenie z drobnych szczebli, siatka. Wali na oslep przezd siebie a ból to dla niej zupelnie obce słowo.
Jak czołg!
Avatar użytkownika
dakota0508
 
Posty: 206
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-10-17, 17:56
Lokalizacja: Kalisz, Łodź
psy: DAKOTA i KASTOR oba DSPP,

Następna strona

Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości