Ja mam sunie szwajcarke (to moja trzecia sunia z kolei) i przyznaję, że łagodniejszego i bardziej zrównoważonego psa nie mogłabym sobie wymarzyć. Na spacerach oczywiście szaleje i bawi się ale odnoszę wrażenie, że ona absolutnie nie ma pojęcia o agresji. Niedawno zdażyło nam się jechać szynobusem i po drodze dosiedli sie pańswo z młodą sunią beagl'a. Mała wyglądala słodko, ale z wejścia rzuciła sie do naszej Ester z wyszczerzonymi zębami. Przy bliższym kontakcie usiłowała gryźć. Ester tak była zaskoczona że widac było jak jej oczy okrągleją ze zdziwienia. Patrzyła to na beagla to na mnie pytając wręcz wzrokiem: o co chodzi? co sie dzieje?. W końcu położyła się na podłodze i odwróciła łeb w druga stronę
. Kiedy ja bralismy to mielismy już 11-letniego dalmatyńczyka z bardzo niezaleznym charakterem i nieusłuchanego. Bałam się, że ją moze zaatakować więc pierwszy kontakt bezposredni był po 2 tygodniach pobytu Ester u nas. Zaprzyjaźniły się, choć z racji wieku była to relacja dziadek-wnuczka
Ester uczyła sie od Pirusa pilnowania domu i posesji i próbowała wciągać go do zabawy - z różnym skutkiem. Generalnie to mu się podporządkowała, ale czasem lubiła pokazać, że wcale nie jest "gorsza".