DSPP - dwór czy w domu?

Wszystko na temat hodowli Dużych Szwajcarów, a także dyskusje na temat rasy.

Moderator: annasm

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez anula » 2009-03-18, 23:00

Niespodziewanie wylągł się ciekawy temat w zadziwiająco spokojnym tonie.
Moje psy mieszkają z nami w domu, taki nasz i ich wybór. Mają na zewnątrz dwie budy, z których korzysta tylko Junka, lubi tam sypiać jak nas nie ma w domu. Nie sypiają w naszych łóżkach ani na kanapach, nie jadają też z naszych talerzy, ale obie panny są pępkiem rodziny. Planujemy nasze codzienne życie, urlopy, czy kupno samochodu uwzględniając to, że podobnie jak u Ani jest nas 2+2+2 :mrgreen:
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Wydra » 2009-03-19, 00:06

Powiem tak.Tytus ma bardzo dużo racji,ale to na pewno nie zmieni niczyich zachowań :lol: dobrze jednak mieć świadomość tego co robimy.Ja np.wiem co i kiedy robię nie tak jak być powinno ale nic na to nie poradzę ,że bez mojego Dina mam kłopoty ze spaniem.Kiedy postanowiłam odzwyczaić psa sypiać w naszym łóżku,to nie on cierpiał tylko ja.Pies całą noc spokojnie przespał poza naszą sypialnią a ja nadsłuchiwałam i podświadomie czekałam na dobijanie się się do drzwi a kiedy to nie nastąpiła byłam zawiedziona :-( Więc wydaje mi się,że nie tylko psy wolą być przy człowieku ale czasami człowiek bez psa pod nogami też obejść się nie może,szczególnie kiedy już dzieci wyfruną z gniazda i gniazdo staje się za duże dla dwojga staruszków :mrgreen:
Nas też jest 2+2+2+2 tz. my,psy,konie,koty :mrgreen:
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez AT » 2009-03-19, 01:52

Tytus de ZOO napisał(a):
AT napisał(a):proponowałbym Ci zgłębić trochę psia psychikę i nie pisać takich bzdur że pies który śpi z właścicielem z łóżku nigdy nie będzie mu posłuszny. Widzę, że teoria dominacji jest wiecznie żywa :-P :lol:

Jak zwał, tak zwał - dominacja, fiksacja, denominacja, turbokondensacja. Jeżeli chcesz powiedzieć, że wspólne spanie nie musi czynic psa nieposłusznym, zgoda (choć są inne powody, dla których nie brałbym psa do pościeli, których jednak wymeniał nie będę). Jeżeli jednak chcesz powiedzieć, że będzie Ci posłuszny pies, który nie widzi w Tobie lidera (czyli dominanta), to błądzisz. Funkcjonowanie psa opiera się na prostych zasadach, jak w stadzie. Pies nie zna czegos takiego jak umowa społeczna. Jeżeli komus jest posłuszny, to tylko dlatego, że uznaje go za ważniejszego. Partnerstwo w jego rozumieniu nie istnieje. Istnieje co najwyżej wzajemny brak podporządkowania. Czyli brak posłuszeństwa. Trzeba mieć dystans do modnych teorii. Nie przyjmować i nie głosić ich bezkrytycznie tylko dlatego, że sa modne i przybrały sobie nimb humanitaryzmu. Można dyskutować o tym, jak psa zdominować (co to dokładnie znaczy i jak się realizuje), ale nie o tym, czy pies niezdominowany będzie posłuszny. Nie będzie. Oczywiście niektórym nie przeszkadza, że pies nie jest posłuszny. Niektórzy nawet to lubią. Pewnie większość psów żyjących w takim układzie też to sobie chwali. Ale ja za taka światłość dziękuję.
Zanim się poróżnimy. Chcesz powiedzieć, że pies jest posłuszny, bo chce sprawić przyjemność swemu równoprawnemu przyjacielowi????

Powiem wprost moim zdaniem pies jest posłuszny bo wie że mu się to opłaci :-P -zupełnie jak z ludźmi - podstawy psychologii społecznej :-P (może jeszcze raz dodam, że mój pies ze mną nie śpi w łóżku po pierwsze dlatego, że mi wystarcza towarzystwo mojego męża, po drugie dlatego, że nie cierpię jak ktoś chrapie a po trzecie mojemu psu jest i tak za ciepło z nami w wyrze więc nawet gdybym chciała to nie zmuszę jej do wspólnego spania :-P ) Co do tego, że pies nie będzie mnie słuchał dlatego, że nie widzi we mnie lidera to się zgodzę jednak to samo dotyczy ludzi ;-) z własnego doświadczenia wiem, że ludzi jest mi łatwiej przekonać żeby za mną podążali niż psa :-P ;-) może to kwestia bariery językowej ;-) a nie inteligencji psiej i ludzkiej :-P ;-) choć zdaje mi się, że z moim psem rozumiem się całkiem dobrze :roll: Nigdy bezkrytycznie nie przyjmuję niczego - myślę, że pare osób które mnie zna mogłoby potwierdzić mój sceptycyzm dlatego właśnie ,,śmieję się" z teorii dominacji jak i z innych :-P Ja mam psa bo mi obcowanie z nim sprawia przyjemność. (Nie jest mi potrzebny do ,,stróżowania" bo pomijając fakt, że znam ludzi którym po prostu zastrzelono takich stróży mam monitoring, nie jest mi też potrzebny jako ozdoba ogrodu) Nie mam zamiaru całe dnie zastanawiać się nad tym czy dać jej jeść przed moim obiadem i czy to dobrze, że przeszła przez drzwi przede mną. Nie pozwalam psu na pewne rzeczy względem siebie i innych, jak i nie na wszystko względem siebie i innych pozwalam innym ludziom i to jest moja filozofia życiowa, żyj i daj żyć innym. Jednak do mojej refleksji muszę dodać to, że mało mam tak oddanych przyjaciół wśród ludzi jak oddane mi był i jest mój pies...
Co do braku analizy w myśleniu u psów i braku posłuszeństwa to proponuję zastanowić się nad nie tak dawnym przypadkiem psa przewodnika niewidomego- niemal bezgranicznie oddanego swojej Pani, który jednak pewnego dnia się jej nie posłuchał i pobiegł ratować tonące w morzu dziecko... a podobno psy nie myślą i nie analizują...
No i nadal nie rozumiem dlaczego jeśli ktoś tak jak ja na przykład nie odczuwa potrzeby przebywania z psem wybiera rasę, dla której jest to ważne, bo tak się składa, że człowiek dla swoich ,,potrzeb" wyhodował psy o różnych temperamentach i potrzebach i nie wszystkie potrzebują do szczęścia bycia razem ze swoim stadem niektórym wystarcza bycie obok... Czemu taka a nie inna rasa?
Tytus bzdetem jest dla mnie taki farmazon, że pies się będzie słuchał bo ja ,,ustalę hierarchię" nie pozwalając psu włazić na wyro czy dawać mu jeść na końcu bo moim zdaniem lepiej jest innymi ,,metodami" ustalić sobie relacje z istotą z którą żyje się pod jednym dachem ;-) i choć mój pies ideałem nie jest i swój charakterek też ma ;-) myślę, że da się z nim żyć, sąsiedzi i Ci którzy nas odwiedzają oraz Ci których my odwiedzamy też się nie skarżą :-> (a nie wszyscy moi znajomi są psiarzami co to psu wszystko wybaczą)
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Tytus de ZOO » 2009-03-19, 10:55

Natalia i Galwin napisał(a):Słucha mnie, bo wie że ja mam rację, a nie dlatego bo na niego krzyczę, wymuszam coś, czy dlatego bo się mnie boi.


Wow. Łał. Jeśli ktoś mówił o uczeniu posłuszeństwa poprzez krzyk, to na pewno nie ja (mam wrażenie, że w ogóle nikt nie mówił), więc komentarz lekko pozbawiony sensu.
Powiadasz, że słucha Cię, bo wie, że masz rację???? :lol: :lol: :lol: To jest już ten poziom absurdu, który powoduje, że pokornie rezygnuję z dalszej z Tobą dyskusji. Bez obrazy. Jak się ludzie nie mogą zrozumieć, ktoś musi ustąpić. Robię to nie dlatego, że uważam się za mądrzejszego (czyli w myśl przysłowia). Robię to, bo pewnie to ja jestem tym mniej cierpliwym.
Ostatnio edytowano 2009-03-19, 11:01 przez Tytus de ZOO, łącznie edytowano 1 raz
Tytus de ZOO
 
Posty: 33
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-09, 14:46

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Tytus de ZOO » 2009-03-19, 10:59

AT napisał(a):Tytus bzdetem jest dla mnie taki farmazon, że pies się będzie słuchał bo ja ,,ustalę hierarchię" nie pozwalając psu włazić na wyro czy dawać mu jeść na końcu bo moim zdaniem lepiej jest innymi ,,metodami" ustalić sobie relacje z istotą z którą żyje się pod jednym dachem

No to się nie zrozumieliśmy. Myślałem, że odrzucasz ustalanie hierarchii co do zasady, a Ty odrzucasz tylko pewne metody. Jeśłi tak, to właściwie myślimy bardzo podobnie. Nie całkiem, ale bardzo. Przepraszam za nieporozumienie.
Tytus de ZOO
 
Posty: 33
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-09, 14:46

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Natalia i Galwin » 2009-03-19, 11:06

Wiesz co, jak ja słyszę teksty pod tytulem "pies musi znać swoje miejsce" albo "pies nie powinien spać w łóżku bo wejdzie człowiekowi na głowę" to tez mi opadają ręce :-? Chciałam pokazać, że mimo że pies ze mną śpi w łóżku nie walczę z nim - nie mam problemów wychowawczych a to że Ty nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, to trudno :-?
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez BASTARD » 2009-03-19, 12:08

Witam, tak sobie czytam i nie potrafie przemilczec...
Mam pytanie komu przytulanie sie z psem, leżenie na kanapie, czy nawet drapanie psa po brzuchu sprawia większą przyjemność - pieskom czy ich właścicielom? Bo ja sie rozpływam jak mój Bastek przychodzi sie do mnie przytulać, głaskać i miziać. Jak mam doła czy zły humor, to takie zachowanie z miejsca mnie uspokaja i pociesza. Nie wyobrażam sobie żeby nie mógł leżeć koło mnie na kanapie, bo dlaczego nie? Czasem wręcz błagam żeby przyszedł a on woli fotel albo kafelki i jakoś mi z tym źle. Jest nam przyjemnie patrząc na szczęśliwe minki naszych pupili, wzajemnie robimy sobie cos dobrego, nam dobrze na duszy, a pieskowi na ciele

I Jeszcze jedno pytanie - co z tego że pobrudzi podłoge, czy ściane, no co z tego, jak sie komuś nie podoba to niech nie patrzy, wezme ściere i posprzątam, pies nie chodzi przeciez i nie bałagani 24h/na dobe. A w okresie wiosennym i szczególnie jesiennym, tłumacze sobie że takie bieganie ze szczotką, szmatą i odkurzaczem dla mnie to dodatkowa porcja ruchu, taki aerobik z przymusu :mrgreen: Pozostaje tylko podziękować psiakom że trzymają nas w dobrej kondycji :-) Osoby które nie zdają sobie sprawy że, pies to obowiązek i to duży, nie powinny go miec, a nie z lenistwa wyrzucać na dwór.

Gdzieś tu na forum wyczytałam że psy to Anioły które Pan Bóg zesłał by nas strzegły, bezgranicznie kochały i nauczyły że czas przemija bo odejdą szybciej od nas. Pamiętajmy o tym i cieszmy sie każdą chwilą z nimi, nawet tą niedobrą, psotną i złośliwą nim będzie za późno, żeby nie było tak że, docenimi to co straciliśmy...
Ja tak miałam.
Avatar użytkownika
BASTARD
 
Posty: 601
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-09, 13:44
Lokalizacja: Mikołów
psy: DSPP Baster

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-19, 12:59

AT napisał(a):Ja mam psa bo mi obcowanie z nim sprawia przyjemność.
AT napisał(a):mało mam tak oddanych przyjaciół wśród ludzi jak oddane mi był i jest mój pies...

To w zasadzie jest główny powód dla którego miałam, mam i - mam nadzieję - zawsze mieć będę psa. Nigdy żaden człowiek nie był mi tak bezwarunkowo wierny i oddany jak moje psy. Żaden człowiek tez mnie tak bezkrytycznie nie zaakceptował. Jest taki fajny film dla dzieci pt. "Złoty kompas". W świecie tam opisanym każdy człowiek ma od urodzenia swoje zwierzątko, z którym jest bardzo głęboko i nierozerwalnie związany i nie może się z nim rozstać. To tak mniej więcej jakby nasza dusza była poza nami, w zwierzęcym ciele. Ja się tak właśnie czuję z Ester, a przedtem z Rawką. Bezcenna jest dla mnie ta codzienna pewność, ze ona na mnie czeka, że się cieszy, że jak wejdę to nie zasypie mnie pretensjami ani nie będzie mała "focha". Czasami z pracy wracam "psychicznie pokiereszowana" ludzkim narzekaniem, marudzeniem, brakiem życzliwości, chamstwem, pazerniactwem, fałszem, obłudą...etc i wtedy te moje "czterdzieści parę kilo uśmiechniętej miłości na czterech łapach" skutecznie mnie stawia na nogi. Mówcie sobie co chcecie ale ja z uporem maniaka będę twierdzić, ze pies potrafi zrozumieć człowieka i odpowiedzieć na jego potrzeby. Eśka nie jest dla mnie "tylko psem" to moja najlepsza siostra i przyjaciółka. Po dziewięciu prawie miesiącach wspólnego życia mogę to uczciwie powiedzieć.

Roma napisał(a):bez mojego Dina mam kłopoty ze spaniem.Kiedy postanowiłam odzwyczaić psa sypiać w naszym łóżku,to nie on cierpiał tylko ja.

też próbowałam bo mąż się buntował, ze mu mało miejsca. I tez ja cierpiałam. Zostało tak, ze Esia przychodzi do łóżka nad ranem. Ale zawsze kładzie się na mojej połowie. Czasami zamieniamy się z mężem miejscami - Esia zawsze śpi na "mojej" połowie. Przypomniał mi się zabawny epizod sprzed kilku miesięcy. Esia ważyła już wtedy sporo ponad 30 kg. Noc była ciemna i głucha, wszyscy spali głębokim snem i nagle usłyszałam jęk męża: "zdejmij ze mnie tego psa bo nasikam do łóżka" :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Jakoś tak się dziwnie ułożył w łóżku, że jak mu się Esia umościła na nogach to nie mógł wstać :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: a bardzo mu się chciało do toalety... :mrgreen: :mrgreen:

Natalia i Galwin napisał(a):Ale nasz "zwiazek" jest typowo partnerski. Słucha mnie, bo wie że ja mam rację, a nie dlatego bo na niego krzyczę, wymuszam coś, czy dlatego bo się mnie boi


dokładnie tak. Eśki poza tym nie da się zmusić, krzyku raz spróbowałam w akcie desperacji w sytuacji podbramkowej - nie zadziałało. Natomiast fantastycznie słucha jak jestem spokojna i się do niej uśmiecham.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Gosia » 2009-03-20, 11:59

No witam, dawno mnie tu nie było :-)
Przeczytałam cały watek i pewne historie mnie bawiły inne złościły, a jeszcze inne dziwiły.
Otóż my naszego Bregusia odbieramy już za dwa tygodnie i "zaklepałam" go już w listopadzie z całą świadomością obowiązków jakie mnie czekają. Nadmienię, że mam trzy córki 8, 5 i 3 lata, tylko 84m mieszkanie, a to, że na pewno nasze kudłate dziecko narobi mi pare razy w domu zanim się nauczy prosic o wyjście, wcale mnie nie przeraża i nie oznacza też że jestem brudasem, ćzy flejtuchem tak jak sugerował między wierszami HAN.
Co do spania w łóżku to mogę sobie dać rękę uciąć, że moje dziewczynki nie będą mogły się powstrzymać . No bo jak nie wziąć do łóżka takiego kluska, który został nagle zabrany od mamy i od sióstr, do których się przytulał w czasie snu?
Nigdy natomiast nie chciałabym usłyszeć od męża czy dzieci, że pies ma lepiej niż oni. Była bym wtedy zaniepokojona.
Nie wiem jak będzie gdy Brego urośnie ponieważ w nocy przychodzą do nas do łóżka dzieci(średnia i najmłodsza) i nie będzie już miejsca :mrgreen: , poza tym my akurat uwielbimy jak one do nas przychodzą spać i wcale nie uważamy (wbrew temu co głosi Super Niania ;-) ), że jest to niewychowawcze. Mają taką potrzebę i całe szczęście!
Może Brego pomimo swojej przyszłej wielkości też taką potrzebę odczuje? :mrgreen:
Cholera :oops: nie wiem jak to będzie, ale kochamy zwierzęta , jesteśmy wegetarianami właśnie z tego powodu,
(no Brego chyba się nie przyłączy :lol: ), chcemy mieć przyjaciela włochatego, który będzie uwielbiał pieszczoty i będzie kolejnym członkiem naszej rodziny i tyle!
Jedyne czego bym chciała to żeby mógł odstraszać potencjalnych intruzów jak będę z nim wychodziła wieczorami na spacer jak nie będzie męża! :mrgreen: :mrgreen:
I niech nikt nie mówi, że jednak coś za coś! przecież w razie czego mąż też by mnie bronił prawda?! :mrgreen:
Gosia
 
Posty: 76
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-09, 18:15
Lokalizacja: Warszawa
psy: dspp Brego

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-20, 14:12

Gosia napisał(a):Nigdy natomiast nie chciałabym usłyszeć od męża czy dzieci, że pies ma lepiej niż oni. Była bym wtedy zaniepokojona.

no to akurat może Ci się przydarzyć :lol: ale głównie dlatego, ze my, ludzie, jak mamy kiepski dzień to lubimy sobie ponarzekać a na psa najłatwiej zwalić winę bo nie ma słów na własna obronę :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez anula » 2009-03-20, 14:41

na bank usłyszysz :mrgreen: u nas tak sobie moje chłopy żartują, ale jak pytam czy życzą sobie zjeść rosołek to ich mina sama za siebie mówi, że nie wspomnę o takiej wątróbce, żołądku czy sercu drobiowym :roll: wtedy zwiewają z kuchni :roll:
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Gosia » 2009-03-20, 15:42

Jak miło sobie pokorespondować!!
Tak bardzo chciałabym pokazać wszystkim Brega ale za chiny ludowe nie umiem wklieć zdjęcia, pewnie dlatego, że jestem długowłosą blondynką :mrgreen: , a tak szczegółowo nie potrafię zmniejszyć zdjęcia . Wszystkiego próbowałam i nic. Fakt, że jestem totalną ignorantką jeżeli chodzi o komputery. Pisać ,wysłac maila -owszem, ale zdjęcia wklejać...
Chciałabym tylko spytać, czy bardzo mięliście poryzione meble przez swoje kudłate miłości jak były małe?
Co można zrobić aby uchronić np.moje ukochane secesyjne dębowe krzesła po babci? :lol: Sznury, szmaty,zabaweczki? o matko! Ale mnie czeka "Sajgon" :-D
Gosia
 
Posty: 76
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-09, 18:15
Lokalizacja: Warszawa
psy: dspp Brego

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez qbav » 2009-03-20, 16:01

Betel nam obgryzanie mebli odpuścił, jedynie regularnie pożera kapcie i wycieraczkę kilka razy zdarzyło mu się obryźć tynk, pogryźć dębowy parapet, czy urwać wieszak z ubraniami, no i jego najnowsze zajęcie to wiosenne wykopywanie wrzosów ;(
Avatar użytkownika
qbav
 
Posty: 1526
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-02-05, 12:54
psy: Kuba + Betel & Birma

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-20, 16:30

Ja Esi kupowałam takie kości z prasowanych jelit - memłała sobie ze smakiem i zapałem - jedna średnia kość wystarczała na tydzień. A oprócz tego od pierwszego dnia miała pluszowe zabawki. Najbardziej sprawdziły się takie futrzaste pacynki-zwierzęta do zakładania na dłoń, wypchane dodatkowo gąbką viewtopic.php?f=10&t=391&st=0&sk=t&sd=a&start=360 . Zakładałam sobie coś takiego a Esia usiłowała mi to odebrać. Zabawa na całego. Próbowała to też gryźć - pacyny są dość grube więc do dzisiaj (Esia ma niemal rok) skutecznie chronią moją rękę. Skutecznie też odwracały uwagę Esi od drewnianych mebli. Kilka razy tylko podgryzła szczebelki od taboretu, ale to moje niedopatrzenie i lenistwo - zapomniałam kupić nową kość :oops: i raz dorwała się do moich kapci - bo sobie z futerkiem kupiłam :roll: Gumowe i plastikowe gryzaki jakoś jej nie interesowały
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Wydra » 2009-03-20, 19:55

To wszystko zależy od charakteru psa i czy będzie sam w domu przez dłuższą część dnia czy też nie.Nasz Dino ma wiele wad ale szczerze muszę przyznać,że nigdy niczego w domu nam nie zniszczył,z wyjątkiem kiedy miał kołnierz po sterylce,ale to niechcący :lol:
Wydra
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Gosia » 2009-03-20, 21:02

ok. co ma być to będzie!
Czy uważacie,że z takim maluchem moglibyśmy jechać na wystawę do Nowego Dworu Mazowieckiego? Brego będzie miał 9 tydzień a ja bardzo bym chciała zobaczyć jak to wygląda i przede wszystkim blisko Wa-wy, gdzie mieszkamy.
Oczywiście mam na myśli zabranie go ze sobą, a nie wystawianie go :mrgreen:
Gosia
 
Posty: 76
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-02-09, 18:15
Lokalizacja: Warszawa
psy: dspp Brego

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Anna Rozalska » 2009-03-20, 21:19

Nie radziłabym jeszcze wybierać sie z takim maluchem. Bedzie on dopiero po pierwszej szczepionce a więc nie nabierze odporności. Poza tym taki maluch jeszcze siedzi w domu na kwarantannie, nawet do weta tylko na rączkach i bez kolejki. Chyba, ze mieszkacie w swoim domu z ogródkiem gdzie nie ma innych zwierząt to wtedy mały może sobie chodzić ale tam znowu zagrożenie kleszczami. My mieszkamy wlaściwie w centrum Warszawy, gdzie pełno jest g...... na trawnikach wiec na pierwszy spacer wyszłyśmy dopiero jak mała miała 3 miesiące.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Cefreud » 2009-03-20, 22:08

taki maluch ma kwarantannę. ;-)
Avatar użytkownika
Cefreud
 
Posty: 10797
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-24, 21:36
psy: CeFreud (*),Wall-e i Kubuś-sz koty,Pimki(*)

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez anula » 2009-03-20, 22:11

Nie ma co przesadzać z kwarantanną, ale celowo pchać się w miejsca gdzie jest tak dużo psów nie radziłabym. Socjalizacja jest na tyle istotna, że zabierałem moje szczeniaki w różne miejsca i pilnowałam żeby niczego nie zjadły. Oczywiście zas...ne trawniki nie są odpowiednim miejscem dla takiego malucha. Koniecznie zapytajcie weta czym zabezpieczyć maluszka przed kleszczami, które już teraz okazały się byc groźne.
Avatar użytkownika
anula
 
Posty: 7352
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-05-09, 17:46
Lokalizacja: Toruń
Hodowla: Astrolabium

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez AT » 2009-03-20, 22:14

Gosia teoretycznie na wystawę można wprowadzać tylko psa zgłoszonego na wystawę. Czasem uda się ,,przemycić" psiaka bez zgłoszenia ale ja bym nie ryzykowała ;-) . Natomiast kwarantanny w sensie trzymania psa w domu ja nie przestrzegałam - mój prawie od razu jak do nas przyjechał został ,,rzucony na głęboka wodę" i w wieku 2,5 miesiąca spacerował z nami nawet po Monciaku w Sopocie.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości