DSPP - dwór czy w domu?

Wszystko na temat hodowli Dużych Szwajcarów, a także dyskusje na temat rasy.

Moderator: annasm

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez strasznika » 2009-03-18, 00:59

:cry:
strasznika
 
Ostrzeżeń: 0

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez annasm » 2009-03-18, 01:23

Owszem pies to pies a nie człowiek ale....
Sztuczne żaby i krasnale to chyba za mało żeby czworonożny PRZYJACIEL był szczęśliwy.
Mój pies nie śpi ze mną w łóżku, "zna" swoje miejsce w stadzie, nie wolno mu wchodzić na kanapę (choć jak nikt nie widzi to sprawdza czy jest wygodna), nie dostaje jeść przy stole, nie ruszy naszego jedzenia z szafki czy stołu - no chyba że ktoś zostawi samotnie suchą bułkę, śpi generalnie w budzie.
Ale gdy jesteśmy w domu przebywa tam gdzie my, razem jeździmy na wakacje, może jestem walnięta ale nie wyobrażam sobie zostawienia go samego. A dzieci wysyłam na kolonie :mrgreen: :-P
Pies to jak kolejny domownik - wymagający jak małe dziecko, bo większe samo już o siebie zadba w pewnym zakresie.
Poza tym wydaje mi się że dobrze wychowany pies nawet rozpuszczony nie załatwia się na dywan!!!!!
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez AT » 2009-03-18, 01:58

Pomijając bzdety (przepraszam za wyrażenie ale mnie śmieszą takie teksty) że pies musi znać swoje miejsce to ja nie jestem w stanie zrozumieć decyzji dlaczego taka rasa? Wszędzie gdzie tylko czytam o tej i trzech pozostałych forumowych rasach jest napisane, że te psy są najszczęśliwsze gdy mogą być blisko swoich ludzi... Jest na tym świecie kilka ras, które nie potrzebują aż takiego kontaktu z człowiekiem i doskonale czują się widując go tylko gdy łaskawie wyjdzie do ogrodu poklepać je po grzbiecie...dlaczego nie wybrałeś jednej z nich? mi się bardzo podobają malamuty na przykład ale nie kupię sobie takiego psa bo obawiam się, że nie umiałabym sprostać potrzebom takiego psiaka. Jeśli chodzi o załatwianie potrzeb fizjologicznych w domu - to jeśli ktoś jest na tyle leniwy, że nie chce mu się psa nauczyć gdzie się to robi to w ogóle nie powinien mieć jakiegokolwiek psa :-P
co do ,,naturalnego" środowiska psa to ja wierzę, że pies najlepiej właśnie wie gdzie jest jego ,,naturalne środowisko". Mój pies ma wybór - ma budę z której nawet jak jest zimno nie korzysta :-P i ma swoje spanko w domu w którym sypia bardzo chętnie - pewnie dlatego, że blisko nas. Ona nawet jak jest na zewnątrz to większość czasu spędza na tarasie bo przez okno balkonowe ma nas prawie cały czas na widoku... bo zdaje mi się, że my jesteśmy jej środowiskiem naturalnym ;-) W sumie to mi Hana żal, że nie umie nawiązać takiej więzi z psem żeby ,,stać się jego naturalnym środowiskiem" - bo moim zdaniem to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie mogą się człowiekowi przytrafić...
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Anna Rozalska » 2009-03-18, 10:11

Czytając posty Hana to chyba ja jestem walnięta. Dla mnie pies jest członkiem naszej rodziny i ma prawa prawie takie same jak my. Oczywiście nie śpi z nami w łóżku ponieważ jest jej za gorąco. ma swój ponton ale rzadko z niego korzysta. Lubi poleżeć na kanapie swojego pańcia a jeszcze bardziej gdy może się do niego przytulić.
Myślę, że chociaż mieszkamy w bloku jest szczęśliwsza od niejednego psa mieszkającego w domu z ogrodem, bo ma nas przez 24 godziny na dobę. Ruch zapewniamy jej poprzez długie spacery, częste wyjazdy poza miasto.
Widzę dużą różnicę pomiędzy Lamią a poprzednią rottką w zachowaniu. Rottek nie wymaga stałego kontaktu z właścicielem, jej wystarczyła jedna porcja pieszczot na cały dzień , natomiast Lamia najchętniej kokosiłaby się cały dzień. Myślę, że ludzie, którzy nie są w stanie zapewnić BPP i DSPP dużo miłości powinni decydować się na inną rasę.
Avatar użytkownika
Anna Rozalska
 
Posty: 2722
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-10-12, 08:52
Lokalizacja: Warszawa
psy: Lamia Aninbernus TM Inzaghi
Hodowla: Kamień Milowy

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez dorciaj » 2009-03-18, 10:46

asia78 napisał(a):Co do bałaganu to przeciętne dzieci robią 10 razy większy bałagan i sprawiają 10 razy więcej problemów niż pies.
Szkoda że nie można ich trzymać cały rok na dworzu :lol: :mrgreen:


łoooj taaaak :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Avatar użytkownika
dorciaj
 
Posty: 4450
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-05-15, 10:27
Lokalizacja: Warszawa Białołęka
psy: Fito Piorun Aris

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-18, 12:17

AT napisał(a): W sumie to mi Hana żal, że nie umie nawiązać takiej więzi z psem żeby ,,stać się jego naturalnym środowiskiem" - bo moim zdaniem to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie mogą się człowiekowi przytrafić...

tak, to niewątpliwie najfajniejsza rzecz jaka się może człowiekowi przytrafić, taki Pies-Przyjaciel przez duże "P"

AT napisał(a):Pomijając bzdety (przepraszam za wyrażenie ale mnie śmieszą takie teksty) że pies musi znać swoje miejsce

no właśnie, jakie miejsce? Czy to, ze jako ludzie jesteśmy rasą drapieżnych i nienasyconych agresorów (przepraszam wszystkich dobrych ludzi za ten ogólnik ) daje nam rzeczywiste prawo do rządzenia światem? Do ustalania gdzie jest czyje miejsce? A może trochę szacunku dla naszych braci mniejszych, którzy są naszymi WSPÓŁMIESZKAŃCAMI na Matce Ziemi? Przepraszam za kolejny ogólnik, ale tak naprawdę to my, ludzie plenimy się jak zaraza, niszcząc w imię różnych idei i wymyślonych potrzeb coraz więcej roślin, i spychając zwierzęta na coraz ciaśniejsze i brudniejsze obszary. Wiem, że wielu dobrych ludzi stara się "ratować świat" i chwała im za to. Ale w ogólnym rozrachunku wyglądamy kiepsko. Uważam, że dbałość i szacunek w stosunku do zwierząt, a zwłaszcza tych, które bierzemy do domów jest naszym moralnym obowiązkiem. Chylę czoła przed wszystkimi, którzy to rozumieją i kochają swoje stwory, a współczuję tym, którym się wydaje, że są panami wszechświata.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez HAN » 2009-03-18, 12:46

Hmmm widzę, że ilu ludzi tyle opinii... powiem tak wszyscy moi znajomi uważają, że mam świra na punkcie mojego psa... największy problem ludzi jest taki że za wszelką ceną próbują przypisać psu cechy ludzkie to raz, dwa że zapominają że pies NIE ANALIZUJE pies robi to na co mu pozwalamy i do czego przyzwyczaimy.Może zaczniemy szyć psom ubrania i zabierać je do kina... :lol: :lol: Niektórzy widzę kupują sobie psa zamiast kolejnego dziecka... 8-) Pies, który śpi ze swoim właścicielem w łóżku, je z jednej michy NIGDY nie będzie posłuszny bo to on wtedy jest najważniejszy i wtedy się zaczynają problemy z hierarchią... Od kiedy dom czy mieszkanie jest naturalnym środowiskiem psa gdzie nie ma drzew, trawy, nieba, motylków itd itp...?? kontakt z psem jest bardzo ważny lecz nie dajmy się zwariować... annasm zgadzam się z Tobą w całej wypowiedzi.
Pozdrawiam rozsądnych
HAN
 
Posty: 7
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-16, 10:30
psy: DSPP

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-18, 13:23

HAN napisał(a):największy problem ludzi jest taki że za wszelką ceną próbują przypisać psu cechy ludzkie

Han specjalnie dla Ciebie skrócony wykład z filozofii przyrody: różnica miedzy człowiekiem a resztą zwierząt, czyli psem tez polega na tym, że człowiek jest samoświadomy, zwierzęta nie. Tłumacząc dokładniej: człowiek jest w stanie pomyśleć o tym, że myśli a pies tylko myśli. Poza tym jesteśmy bardzo podobni: mamy uczucia (miłość, wierność, przywiązanie, oddanie, etc...) mamy odczucia (ból, chłód, głód), mamy potrzeby (spanie, jedzenie, towarzystwo, rozrywki). O JAKIM PRZYPISYWANIU LUDZKICH CECH MOWA??? Przecież my z natury jesteśmy niemal tacy sami - poza samoświadomością.
HAN napisał(a):Niektórzy widzę kupują sobie psa zamiast kolejnego dziecka... 8-)
- to akurat nie twoja sprawa...
HAN napisał(a):Pies, który śpi ze swoim właścicielem w łóżku, je z jednej michy NIGDY nie będzie posłuszny bo to on wtedy jest najważniejszy i wtedy się zaczynają problemy z hierarchią...

Są różne rasy psów i nie wszystkie próbują dominować. Ester sypia w moim łóżku i jada ze mną obiad - dostaje małe co nieco z mojego talerza. Ma już rok i ani śladu dominacji. Nie uczona przeze mnie, sama przepuszcza mnie w drzwiach, przybiega na zawołanie, nie podkrada jedzenia nawet gdy położę talerz z kurczakiem na ławie, na wysokości jej głowy, słucha i wykonuje wiele komend - bo jest bystra, lubi mnie i widać, że chce mi zrobić przyjemność. A hierarchii nie musimy ustalać bo ja nie mam kompleksów na tym tle :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

I nie uogólniaj proszę zachowań psów - to tak jakby powiedzieć, że wszyscy ludzie to ludobójcy bo Hitler parę milionów wymordował....
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Tytus de ZOO » 2009-03-18, 13:44

Cóż, z punktu widzenia filozofii postrzegającej człowieka jako istotę, która nie ma ani odrobiny więcej praw niż zwierzę, rzeczywiście ustalanie hierarchii w stadzie i spychanie psa na jej dół nie tylko nie ma sensu, ale nawet jest zbrodnią. W życiu nie przyszło mi do głowy, żeby psa (albo jakiekolwiek inne zwierzę) uderzyć, czy świadomie sprawić mu ból psychiczny (przeciwnie, jak wszyscy tutaj od zawsze pochylam się na każdym skrzywdzonym wróbelkiem, kundelkiem itp., itd., etc), ale filozofii tej nie podzielam. Żeby nie wdawać się w nazbyt długie wywody, zapytam tylko: a karaluch, a szczur, który zalegnie się pod podłogą – im także należą się wszelkie prawa, miłość i szacunek? Nie? No to co to za filozofia? Kto dał nam prawo decydować, któremu zwierzęciu należą się równe prawa i miłość, a któremu nie? Zwierzęta zabijane między innymi po to, żebyśmy mogli karmić nasze psy (trzymane i rozmnażane sztucznie ponad miarę tylko dla naszej przyjemności), zmilczę, żeby wstydu niektórym oszczędzić. Ale zawsze możemy wystawić pomnik tym krowom, kurom, owcom i rybom, które oddały życie, byśmy mogli nakarmić niezbędne ekosystemowi poduszkowce, salonowce i innych milusińskich. Że to hipokryzja w najczystszej postaci? To i cóż, za to jak pięknie wygląda. A może piewcy bezwarunkowej równości człowieka i psa kanapowca karmią go tylko warzywami?

Żeby było jasne. Nie solidaryzuję się z użytkownikiem Han. Trzymanie psa na zewnątrz uważam za mało fajne (delikatnie rzecz ujmując) i dla psa, i dla właściciela. Pewnie, że dom nie jest dla psa naturalnym środowiskiem, ale nie wątpię, że życie w stadzie jest dla niego o wiele ważniejsze niż samotna wolność. Jeżeli nie mam racji, to niech Han zapyta się samego (samą?) siebie, czy owe 180 metrów gdzieś w Polsce zamieniłby na pałac we Francji czy megawillę w Los Angeles, czy nawet własną wysepkę na Karaibach, gdyby ceną za ten luksus miało być życie w samotni – bez rodziny, bez przyjaciół, bez znajomych. Ot, raz czy dwa na dzień pojawi się kucharz z miską albo przejdzie ktoś za płotem. Bez sensu jest jednak krytykowanie tej skrajności z pozycji innej, chyba jeszcze bardziej pozbawionej logiki. Do filozoficznych podstaw źle rozumianego szacunku do braci mniejszych odniosłem się powyżej. Teraz słów kilka o tym, co rzeczywiście jest okazywaniem szacunku, a co nie. Na początek rzecz podstawowa, jak się wydaje. Pies, podobnie jak człowiek i ogromna większość pozostałych zwierząt, żyje w społecznościach zhierarchizowanych. To dla psa naturalne. Podobnie jak człowiek, potrzebuje do szczęścia poczucia, że ma swoje miejsce w tym systemie. Chce rządzić słabszymi i podlegać silniejszym. Można tego nie lubić, ale to konieczne dla prawidłowego funkcjonowania stada. Kto nie wierzy, niech poda przykład pozbawionej hierarchii watahy psowatych albo organizacji ludzkiej, która nie wykształciła hierarchii, ale przetrwała dłużej niż mgnienie oka historii. Demokratycznie zarządzane przedsiębiorstwo to najgłupszy twór w dziejach. Dlaczego zatem przejawem szacunku do psa ma być zmuszanie go do życia w całkowicie nienaturalnej dla niego i obiektywnie sztucznej organizacji bezhierarchicznej? Pies jest (szczęśliwie dla niego) znacznie mniej niż człowiek podatny na iluzje demagogii i ułudy idealizmu. On nie potrzebuje równości. On potrzebuje szacunku okazywanego poprzez jasne i sprawiedliwe traktowanie – konsekwentne, zrozumiałe dla psa i pozbawione brutalności wymagania ze strony wyżej stojących oraz karne podporządkowanie ze strony niżej usytuowanych. Potrzebuje też wielu innych rzeczy, ale tego na początek.

No to teraz wróćmy do rodziny i zapytajmy się samych siebie, czy nasze dzieci mają równe z nami prawa? Oczywiście, że nie. Kochamy i je szanujemy, ale nie dopuszczamy do decydowania na równych prawach o wydawaniu pomiędzy, jadłospisie (jedlibyśmy najczęściej słodycze), miejscu zamieszkania, sposobie dobierania odzieży do pogody i pory roku. Nie w takim sensie, jak 100, czy nawet 15 lat temu, ale dzieci wziąć znajdują się w rodzinie hierarchicznie niżej niż rodzice. A psy? One mają być poza hierarchią? Z jednej strony uczymy jej posłuszeństwa i wymagamy (żeby nie załatwiały się w domu chociażby), a z drugiej twierdzimy, że są dla nas równoprawnymi partnerami? To dopiero bzdura. Pod tym względem psy i ludzie są tacy sami: albo kierują, albo są kierowani.

Nie ma zatem niczego złego w ustalaniu hierarchii stada. Przeciwnie, to naturalne i konieczne, żeby pies był szczęśliwy. Możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, jeżeli pies ma na tyle słabą osobowość albo właściciel na tyle mocną, że mimo braku zorganizowanych wysiłków w tym kierunku, wzajemne relacje są oczywiste i stałe. Jeśłi tak jest, super (tak to zdaje się wyglądac u Kerovynn). Ale bywa inaczej. Pies ma silniejszy charakter albo właściciel słabszy. I wtedy dzieją się takie tragedie, jak zagryzienie dziecka przez rottweilera. Dziecka, które nie otrzymało od psa zgody na wyjście z pokoju, a chciało mimo to wyjść. Codziennie widzę ludzi wyprowadzanych na spacer przez psy, które ciągną smycze i nie są puszczane luzem, gdyż nie wróciłyby. A tu słyszę, że stawianie psom wymagań i ustalanie hierarchii to bzdety.
Tytus de ZOO
 
Posty: 33
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-09, 14:46

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez HAN » 2009-03-18, 14:00

Tytusie zgadzam się z Tobą w całej roooooozciągłości wypowiedzi... tylko jest jedno ale... nigdzie nie napisałem, że chcę trzymam psa tylko na zewnątrz i nie pozwalam na kontakt ze mną. Gdy jestem w pracy pies jest na zewnątrz bo w domu zwyczajnie by się nudził, po pracy ma kontakt ze mną dopóki nie pójdę na swoje legowisko. Ludzie popadają w skrajności i to jest najgorsze...
HAN
 
Posty: 7
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-16, 10:30
psy: DSPP

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-18, 14:34

Brawo Tytus! :-D fajnie i mądrze piszesz i z przyjemnością czytam Twoje posty. Z premedytacją przedstawiłam skrajne o 180 st. poglądy, żeby wśród tych dwóch biegunów łatwiej znaleźć złoty środek, aczkolwiek i tak wszystko to sprowadza się w końcu do tzw. "dyskusji akademickiej" :lol:
Napisałam wcześniej: "Są różne rasy psów i nie wszystkie próbują dominować. " - gdybym miała w domu rottka, albo amstaffa, moje postępowanie wyglądałoby inaczej. Ale mam cudowną, łagodna szwajcarkę :-D . Osobiście uważam, że ile psów, tyle rodzajów zachowań, ilu właścicieli tyle sposobów wychowania. Bardzo nie lubię wrzucania wszystkich (czy to psy czy ludzie) bezmyślnie do jednego wora - jeśli już muszę to zrobić to z góry przepraszam ewentualnych poszkodowanych, - nie lubię krytykanctwa. Jeśli ktoś np. chce trzymać psa na dworze bo tak uważa za słuszne -OK. Ale niech krytykuje tych co trzymają psa w domu. A to, że ktoś robi psu kanapki z szynka i herbatę...mój Boże, jeśli psu to nie szkodzi to co nam do tego?????? Nie nasze małpy, nie nasz cyrk... :lol:
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Tytus de ZOO » 2009-03-18, 14:49

kerovynn napisał(a):Brawo Tytus! :-D fajnie i mądrze piszesz i z przyjemnością czytam Twoje posty.

Hmmm. Mam nadzieję, że serio tak uważasz, a nie żartujesz. Nie jest mi to obojętne, gdyż ja z całą powagą mogę oświadczyć, że Twoje czytam z wypiekami. Nie zawsze się zgadzam, ale zawsze szanuję.
Co do jednego zgadzamy się wszakże bez zastrzeżeń - dopóki komuś z tym dobrze, a i innym nie zgaraża ani nie szkodzi, nie moja sprawa, co robi. Jeśli się wypowiadam, to by spierać się lub zgadzać z cudzymi poglądami, a nie po to, by ganić lub chwalić za postępowanie. Czasem to może zabrzmieć inaczej, bo człowiek w pośpiechu ma sklonność do uproszczeń, ale jeśli tak, to właśnie mimowolnie. Mam zasadnicze opory przed pouczaniem kogokolwiek.
BTW. Moim zdaniem to nie jest zasługa Twojej suczki, a w każdym razie nie wyłącznie. Intuicyjnie wyczuwam, że masz silną osobowość, która wymusza posłuszeństwo w sposób naturalny, bez potrzeby siłowania się mentalnego.
Tytus de ZOO
 
Posty: 33
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-09, 14:46

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-18, 15:08

Tytus de ZOO napisał(a): kerovynn napisał(a):Brawo Tytus! :-D fajnie i mądrze piszesz i z przyjemnością czytam Twoje posty.


Hmmm. Mam nadzieję, że serio tak uważasz, a nie żartujesz.

Jak rzekł Piłat: "Com napisał, napisałem". Mogę się z Tobą nie zgadzać w wielu kwestiach, a nawet we wszystkich :lol: ale doceniam poziom i klasę Twoich wypowiedzi.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-18, 15:14

A osobowość... mięczakiem nie jestem ale nasz dalmatyn [*] rozkładał mnie na łopatki. Dlatego upieram się, że pies może chcieć być posłuszny, bez naszej dominacji.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Tytus de ZOO » 2009-03-18, 15:35

To jest właśnie ten przypadek, kiedy się nie zgadzam. Był posłuszny, bo go zdominowałaś. Tyle, że nie musiałaś tego robić w sposób zalecany jako podręcznikowy mało doświadczonym psiarzom. On się podporządkował sam, bo uznał w Tobie autorytet i przewodnika. Nie znaczy to jednak, że nie było hierarchii.
BTW. Mam podobny przypadek z moją labradorką. Moim zdaniem to najbardziej inteligenta bestia na świecie. :lol: Opowiem tylko jedną historię: kiedy były młode (ona i bouvierka) czasem razem rozrabiały. Siedzę kiedyś na górze i słyszę rumor. Zbiegając po schodach słyszałem charakterystyczny ogłos biegnącej na pazurkach labradorki. Zupełnie inny od ogłosu ciężko stąpającej bouvierki. Kiedy znalzałem się na dole ujrzałem widok następujący: labradorka zapadnięta w głęboki sen, a bouvierka z rozdziawioną gębą siedzi przy wyciągniętej szufladzie. Myślałem, że pęknę ze śmiechu. Ona (labradorka) potrafi udawać, że śpi!!!!! Przecież skoro śpi, to nie rozrabia, no nie? No i mam z nią prawdziwe utrapienie ;-) Łagodna, wiecznie uśmiechnięta, życzliwa, ale ciągle próbuje stawiać na swoim. W życiu (jak to labradorka) nie siłowo, ale kontrolowanej głuchoty, amnezji i takich tam ciągle próbuje. Gdybym nie trzymał ręki na pulsie, po jakimś czasie nie byłoby szansy na jakiekolwiek posłuszeństwo. Najlepszy dowód, że hierarchi wcale nie trzeba ustalać metodamo wojennymi, ale to nie znaczy, że jej nie ma.
Tytus de ZOO
 
Posty: 33
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-09, 14:46

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez kerovynn » 2009-03-18, 17:13

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: no bystrzacha ta Twoja labradorka, nie ma co :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
A Esia nie dała sie tak do konca zdominować. Kiedy cos ją mocno pociąga to tez ma napady głuchoty i innych takich - kontrolowanych.
Przykład:
Wczoraj znowu się skąpała w bagienku :-) chyba jej się to podoba, bo normalnie jak ją wołam na spacerze to zawsze wraca a dziś przy bajorze miała takie opory... patrzyła to na mnie, to na bajoro a potem patrząc mi głęboko w oczy tyłem wycofała się w błoto po same uszy.
Dziś samowolnie pobiegła na skraj osiedla w lasku. Mogłam wołać i wołać i nic...Poszła. Pobiegłam za nią dzikim galopem, dopadłam i zapięłam na smycz. Esia była zdziwiona moja reakcją, bo ona pobiegła tylko przywitać się ze swoja koleżanką Negrą, która aktualnie ma cieczkę i siedziała sobie na ogrodzie. A potem grzecznie ze mną wróciła. Bez żadnej reprymendy, przymuszania. Przywitała się z Negrą i już.
Może i uznaje mój autorytet - ale Pirus nie uznawał. Żadne metody nie skutkowały. Ani "prośbą ani groźbą". To był dalmatyńczyk, nie amstaff czy doberman :mrgreen: . Przecież nie stałam się z dnia na dzień "twardzielem" jeden pies chciał, drugi nie.
Avatar użytkownika
kerovynn
 
Posty: 5300
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2009-03-06, 13:09
Lokalizacja: Poznań
psy: DSPP Ester Czandoria Ogar Pl Nokturn Olfactus

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez AT » 2009-03-18, 17:50

HAN napisał(a):Hmmm widzę, że ilu ludzi tyle opinii... powiem tak wszyscy moi znajomi uważają, że mam świra na punkcie mojego psa... największy problem ludzi jest taki że za wszelką ceną próbują przypisać psu cechy ludzkie to raz, dwa że zapominają że pies NIE ANALIZUJE pies robi to na co mu pozwalamy i do czego przyzwyczaimy.Może zaczniemy szyć psom ubrania i zabierać je do kina... :lol: :lol: Niektórzy widzę kupują sobie psa zamiast kolejnego dziecka... 8-) Pies, który śpi ze swoim właścicielem w łóżku, je z jednej michy NIGDY nie będzie posłuszny bo to on wtedy jest najważniejszy i wtedy się zaczynają problemy z hierarchią... Od kiedy dom czy mieszkanie jest naturalnym środowiskiem psa gdzie nie ma drzew, trawy, nieba, motylków itd itp...?? kontakt z psem jest bardzo ważny lecz nie dajmy się zwariować... annasm zgadzam się z Tobą w całej wypowiedzi.
Pozdrawiam rozsądnych

Naprawdę proponowałbym Ci zgłębić trochę psia psychikę i nie pisać takich bzdur że pies który śpi z właścicielem z łóżku nigdy nie będzie mu posłuszny. Widzę, że teoria dominacji jest wiecznie żywa :-P :lol: Znam co najmniej kilka psów które śpią w łóżkach ze swoimi właścicielami a są bardzo posłusznymi towarzyszami a niektóre z nich mają nawet pewne sukcesy w ,,sportowym" posłuszeństwie, czego nie mogę na przykład powiedzieć o swoim psie który nie śpi ze mną w łóżku jednak bywa nieposłuszny :-P .
I na swoim psim poziomie psy przeprowadzają analizę.
No i mogę to samo powiedzieć o ludziach: Człowiek robi to na co inni mu pozwalają (społeczeństwo vel stado) i do czego się przyzwyczai :-P oczywiście są ludzie, którzy się wyłamują i chcą zburzyć hierarchię, są nieposłuszni- czyżby to Ci którym rodzice w dzieciństwie pozwalali spać ze sobą w łóżku? :lol: :-P
A i kiedyś ludzie też nie mieszkali w domach tylko w grotach na przykład (proponuję dowiedzieć się gdzie chronia się dzikie psowate) tak się składa, że człowiek jak to się mówi udomowił psa więc nie widzę nic złego w tym, że pies mieszka blisko mnie w moim domu bo wiem, że ta rasa ma takie potrzeby - gdyby chciał mieszkać w ogrodzie to przecież może - ja mojemu psu nie zabraniam tam spać, jednak jakoś woli położyć się blisko mnie.
Avatar użytkownika
AT
 
Posty: 3552
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-04-25, 01:04
psy: Mufka (*)

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Tytus de ZOO » 2009-03-18, 18:06

AT napisał(a):proponowałbym Ci zgłębić trochę psia psychikę i nie pisać takich bzdur że pies który śpi z właścicielem z łóżku nigdy nie będzie mu posłuszny. Widzę, że teoria dominacji jest wiecznie żywa :-P :lol:

Jak zwał, tak zwał - dominacja, fiksacja, denominacja, turbokondensacja. Jeżeli chcesz powiedzieć, że wspólne spanie nie musi czynic psa nieposłusznym, zgoda (choć są inne powody, dla których nie brałbym psa do pościeli, których jednak wymeniał nie będę). Jeżeli jednak chcesz powiedzieć, że będzie Ci posłuszny pies, który nie widzi w Tobie lidera (czyli dominanta), to błądzisz. Funkcjonowanie psa opiera się na prostych zasadach, jak w stadzie. Pies nie zna czegos takiego jak umowa społeczna. Jeżeli komus jest posłuszny, to tylko dlatego, że uznaje go za ważniejszego. Partnerstwo w jego rozumieniu nie istnieje. Istnieje co najwyżej wzajemny brak podporządkowania. Czyli brak posłuszeństwa. Trzeba mieć dystans do modnych teorii. Nie przyjmować i nie głosić ich bezkrytycznie tylko dlatego, że sa modne i przybrały sobie nimb humanitaryzmu. Można dyskutować o tym, jak psa zdominować (co to dokładnie znaczy i jak się realizuje), ale nie o tym, czy pies niezdominowany będzie posłuszny. Nie będzie. Oczywiście niektórym nie przeszkadza, że pies nie jest posłuszuszny. Niektórzy nawet to lubią. Pewnie wiekszość psów żyjących w takim układzie też to sobie chwali. Ale ja za taka światłość dziękuję.
Zanim się poróżnimy. Chcesz powiedzieć, że pies jest posłuszny, bo chce sprawić przyjemność swemu równoprawnemu przyjacielowi????
Tytus de ZOO
 
Posty: 33
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2008-07-09, 14:46

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez annasm » 2009-03-18, 20:33

Ja kupiłam sobie psa zamiast kolejnego dziecka :mrgreen: :mrgreen:
Piszę to z całą świadomością znaczenia tych słów.
Moja mama twierdzi że pies ma lepiej niż dzieci. :-P (mój mąż też uważa że pies jest dla mnie ważniejszy niż on :-P )
Ale to ich subiektywna opinia.
Czak jest dużym, bardzo silnym i pewnym siebie psem. Musi mnie słuchać - inaczej nie mogłabym pójść z nim na spacer, siłą go nie utrzymam - jak będzie chciał to pójdzie gdzie będzie chciał. Całe clou to to żeby chciał iść tam gdzie ja.
Oczywiście zdarzają mu się momenty kiedy głuchnie i udaje że nie wie o co mi chodzi ;-) ale tak ma chyba każdy berneńczyk.
Jest dla mnie bardzo ważny -kupuję mu smakołyki, urządzamy mu urodziny z tortem i ze świeczkami na które zapraszamy gości :-D
A badania krwi i moczu robię mu na pewno częściej niż swoim dzieciom.
A dzieci - uczą się że nie są pępkiem świata, że muszą też być za coś odpowiedzialne, choćby była to tylko woda w misce. Uczą się że inne istoty też czują.
Nie jestem wegetarianką - jem mięso i karmię swoje psy mięsem.
Moja rodzina to 2 ludzie, 2 dzieci i 2 psy.
Avatar użytkownika
annasm
Administrator
 
Posty: 4735
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2007-11-17, 17:31
Lokalizacja: Warszawa
psy: CHUCK Tanais(*), WINNIE(*) I COOPERS CHOICE

Re: Dwór czy w domu?

Postprzez Natalia i Galwin » 2009-03-18, 20:39

Ja śpię ze swoimi psami. Czy Galwin jest psem posłusznym :?: Generalnie mnie słucha, a z pewnością wie że to ja rządzę... Ale nasz "zwiazek" jest typowo partnerski. Słucha mnie, bo wie że ja mam rację, a nie dlatego bo na niego krzyczę, wymuszam coś, czy dlatego bo się mnie boi. No to tak odnośnie tego spania w łóżku, odnośnie trzymania psa na dworze - pozostawie to bez komentarza.

"(choć są inne powody, dla których nie brałbym psa do pościeli, których jednak wymeniał nie będę)"

Podejrzewam, że mówisz o różnych chorobach, które są przenoszone przez psy, zarazki, bakterie, robale... A feee...
Pewnie zdziwi Cię fakt, że jestem studentką biotechnologii (a specjalizuje się w biotechnologii molekularnej czyli ucze się o tych wszystkich paskudztwach które mój pies może potencjalnie przenieść na mnie.. fuj) :lol:
Avatar użytkownika
Natalia i Galwin
 
Posty: 4226
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2006-09-27, 22:27
psy: Galwin (*)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości

cron