Strona 1 z 2
		
			
				Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-09, 21:33przez Monika&Nugat
				Szukam na forum pomocy w sprawie nauki korzystania z kojca - mam tu na myśli taką ogrodzoną przestrzeń ok.15m2 z budą w środku 

 Czy moglibyście mnie poratować jakimiś sprawdzonymi metodami, bo mi już ręce opadają... Wchodzi, szuka nagródek, pałaszuje i... szczeka niemiłosiernie 2 godziny... 3 godziny...  

 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-09, 23:07przez Barbel
				Nie znajdziesz. Nikt mi znajomy(forumowy i nie tylko) nie trzyma psa w kojcu....
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-10, 09:02przez Monika&Nugat
				Sprostuję - nie chodzi o "trzymanie" a korzystanie... Poszukam jeszcze.
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-10, 15:17przez Anuta
				Hormalny, mądry pies. Kojec to nie miejsce dla psa, to odosobnienie, więzienie. Spróbuj klatke :) , ale nie zamykaj i znikaj tylko daj psu odpocząć i bądź w pobliżu.
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-11, 14:42przez Daria + Chila i Luna
				Jeśli już musisz psa nauczyć kojca to na początek naucz go do przyjemnego przebywania tam, niech na początku kojec będzie otwarty, dawaj mu tam jedzenie,  np  kości wołowe które zajmą mu większą chwilkę, jakieś atrakcje w ojcu np zabawki edukacyjne, ale pamiętaj, żeby nie przebywał w nim zbyt długo to ostateczność i tylko doraźne rozwiązanie. i Pamiętaj nie dawaj go tam za karę, nawet jakby był w kojcu i coś złego robił to nie krzycz itp, spróbuj go nauczyć, że kojce to jego azyl, miejsce gdzie moze sam sobie pojść odpoczac. U nas tak na kangala podziałało.
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-11, 17:22przez Monika&Nugat
				Dziękuję, bo o takie dokładnie korzystanie (a nie trzymanie) mi chodzi. Dziękuję też Daria, że nie osądziłaś mnie od czci i wiary nie znając kompletnie mojej sytuacji - już miałam szukać pomocy u miłośników innej rasy... To co napisałaś stosuję. Miałam nadzieję, że kojec sprawdzi się jak np. odwiedzają nas ludzie, którzy Nudzia się "boją i już", ale niestety - mając nas cały czas na oku, mając ociekające krwią kości wołowe, kong pełen niespodzianek, kocyk, świeżą wodę itd. szczeka, szczeka, szczeka... Jak tak dalej pójdzie skazani jesteśmy na samotność...
W ciągu dnia chętnie tam wchodzi, szuka niespodzianek, godzi się na krótkie sesje zamykania, ale w powyższej sytuacji dostaje rogów. Ja wiem, że on pilnuje stada, no ale ... ludzie też są ważni, ich dobre samopoczucie u nas.
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-11, 19:47przez Daria + Chila i Luna
				róbcie te krutkie sesje na które się godzi, jak siedzi cicho wypuszczajcie i nagradzajcie, tylko nie czekajcie aż zacznie szczekać,  i z czasem wydłużajcie te pobyty. Trzeba na to czasu oczywiście, a znajomych proście aby się choć z psem przywitali, dajcie im smakołyk aby psa poczestowali i sie przełamali i dopiero wtedy go do kojca dawajcie, żeby nie było ze jak nowi ludzie to od razu izolacja bo to moze zaszkodzic akurat, najlepiej aby jednak sie z nim przywitali mimo wszystko. no i cierpliwość cierpliwość, z ciągu dnia kilka razy na krótkie pobyty, możecie też przed spacerem zamknąc go na chwileczke dosłownie i siedzi cicho to idziemy na spacer, żeby wiedział, że grzeczne czekanie + nagroda (nagrodą sa nie tylko smakołyki, ale również uwaga właściciela, spacer, zabawa czy mizianie)
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-11, 23:16przez Monika&Nugat
				Super uwaga co do krótkiego kojca przed spacerem - włączymy to. 
Jest jeszcze jedna sytuacja - gdy gośćmi są kilkuletnie dzieci (a przebywa ich wiele na naszym podwórku, bo sami jesteśmy wielodzietni) Nudzio tak się nakręca i tak się cieszy, że biega, szczeka, podszczypuje (pasie?) , że niestety "straszy" tym wszystkich. Nie jestem w stanie przekierować jego uwagi. Gdy zapraszam go wtedy do domu, wariuje przy oknie. Czy wtedy też kojec czy jakieś inne wyjście?
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-11, 23:24przez Daria + Chila i Luna
				włączyłabym witanie się z każdym tylko na komendę siad, my tak z kangalem robiliśmy bo miała w zwyczaju podawać długaśne łapska i drapać, po prostu jak gście przychodzili pies na smycz i stałam twardo tak by gości nie dosięgła jak wariowała stałam nieruchomo-goście też kazałam jej siąść jak usiadła i była grzeczna goście podchodzili jak zaczynała znów cyrki to goście się zatrzymywali i tak w kółko- szybko załapała, że głaskanie i witanie się jest tylko gdy grzecznie siedzi 

 i na koniec jak juz goście dotarli to ją wygłaskali  jak zaczęła zbyt wariować, goście krok w tył i czekaliśmy aż się znów uspokoiła :) pies nie jest głupim stworzeniem i szybko wyłapuje porządane od niego zachowania- tylko cierpliwość i konsekwencja
ja Jakoś z moim 153 cm wzrostu jakoś musiałam sobie radzić z psem co miał 79 cm w kłebie i charakterek bardzo trudny - także i Wy dacie rade 

 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 12:14przez elwira1
				Monika&Nugat...moje pytanie ? czym sugerowałaś się wybierając tą właśnie rasę? i czy radzisz się swojego hofffowcy?
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 15:04przez Monika&Nugat
				Elwira1 hodowca mojego Nudzia nie jest dla mnie specjalistą odkąd "obarczył" mnie winą za dysplazję łokciową mojego szwajcara. (!) Znalazłam odpowiedź na moje pytanie dotyczące głównego wątku, a za Twoim pytaniem węszę nieprzyjemności, więc pozwolisz, że tylko cię pozdrowię. 
Daria i Magda - jeszcze raz dziękuję za podpowiedzi, cenię sobie ludzi, którzy kochają psy i szanują ludzi 

 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 17:01przez 2kreski
				Ja zawsze optuję za szacunkiem do siebie nawzajem .  Szczególnie w ęternetach.  
Ale ciężko czytać spokojnie, że ktoś trzyma szwajcara w kojcu. 
Osobiście mam 2 szwajcary, które łażą za mną krok w krok,  wiem że  izolując je w kojcu, skazałabym je na cierpienie  ( nie mogły by mnie pilnować, czyli spełniać w ich mniemaniu, swojej życiowej misji 

 ).
Dlatego Twój pies wyje 

Dziwi mnie, że tzw . miłośnicy rasy, doradzają jak psa w kojcu zamknąć 

 .
Ponadto uważam, że każdy hodowca, jaki by nie był,  powinien informować i nie sprzedawać dspp do kojców.  Tak, wiem że to moje pobożne życzenie. 
#kasakasakasa# :/
 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 18:58przez elwira1
				2kreski miejmy szacunek do siebie nawzajem ale ja zadałam dwa proste pytania....
Wnioskuję ,że jestem szczęściarą mając swoich dwóch hodowców( DSPP od 8 l i Entli od 4 l) są mi pomocni 24g/h.
Monika&Nugat przykro mi ,że Ty nie masz takiego wsparcia 

 nie mam pojęcia czym sugerowałaś się przy wyborze rasy jednak wiem na 200% ,że przez izolację (nawet krótką)szczeniaka jakim jest DSPP przyczynia się do występowania wielu nieprawidłowości w jego psychice...

co będzie tylko mnożyło problemy wychowawczo-socjalizacyjne.Pozdrawiam serdecznie.
 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 19:41przez carrie
				Elwira i 2 kreski ujęły wszystko w punkt ! 
Hodowca jedno (niestety można kiepsko trafić) ,ale wiedza zdobyta przed decyzją co do rasy i predyspozycji inna sprawa. Ludzie kupują szwajcary bo ładne ,bo rodzinne ,bo duże ,bo ,bo bo,bo ..bla bla .
Tylko niestety brakuje mi juz śliny ,tłumacząc osobom zainteresowanym np szczeniakiem ,ze duży nie znaczy ma siedzieć na dworze,ma siedziec w kojcu, ma siedziec na posesji i świata nie widzieć. 
Duży pies ale pies rodzinny ,przez duże R. Nie róbmy mu krzywdy zamykając w kojcu . 
Sama mam dzieci ,2 DSPP i gości różnej maści ,chętnych zobaczyć psy ,szkolnych dzieciaków córki itd i na prawdę moje psy nie muszą byc izolowane . I nie siedza non stop na szkoleniach , czy korzystają z psich behawiorystów bo maja problemy...Nie zatrudniamy tez Ukrainek do opieki . Psy sa jak nasze dzieci ,członkowie rodziny. Dziecka nie odizoluję bo np koleżnka przychodzi . Właśnie dlatego nie mamy problemów, bo od samego początku były z nami prawie w kazdej sytuacji. Szwajcar "odda " nawet 200 % siebie jesli będzie kochany i będzie częścią rodziny na dobre i na złe. To nie jest pies na podwórko ,do budy czy kojca. Siedząc tylko na podwórku i nie widząc świata też będzie dziwnie się zachowywał ,bo nie będzie znał innego swiata. Wakacje z psem to też super sprawa i obycie z różnymi sytuacjami.
Proponuje iść ta drogą a nie kojcem . Nie krzywdzmy tych psów ,nawet jeśli może się wydawać ,że to tylko na chwilę .
Pozdrawiam 

 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 19:58przez Barbapapa
				Dziewczyny, bardzo dobrze to ujęłyście. 

 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 22:03przez mamagu
				elwira1, 2kreski, carrie wszystkie zapewne jesteście znawczyniami Dużych, bo posiadacie psy tej rasy, a właściwie suczki (oczywiście oprócz 2kreski). Ale proszę nie wrzucajcie wszystkich Dużych do jednego worka. Rasa rasą, ale przecież psy różnią się miedzy sobą charakterami, i nie koniecznie wynika ta z faktu, że nowy właściciel popsuł doskonałego psa. Jak to kiedyś Nasza forumowa koleżanka trafnie określiła, Duże mają problem z opanowaniem emocji (Shogun&Kama Pozdrawiam Was Serdecznie). Monika jest właśnie właścicielką takiego młodego samca, który ma problem z opanowaniem emocji. Nie chce trzymać go na stałe w kojcu. Chodzi o sytuacje kiedy przychodzą goście, są małe dzieci. Moim zdanie w takich sytuacjach nie ma nic złego w odizolowaniu psa. Nie chodzi o przywiązanie psa łańcuchem do budy, za domem, tylko o kilka metrów ogrodzonych, skąd pies widzi swoich właściciel. To ma być jego azyl, w którym może się wyciszyć. Taka ciągła ekscytacja i podniecenie, jest bardzo męczące psychicznie dla psa.
Może rozumiem Monikę, lepiej niż Wy, bo sama jestem właścicielką Dużego, który szalenie ekscytuje się przy gościach i albo gość głaszcze, albo tak długo będzie zaczepiał i szczekał, aż ktoś zacznie głaskać. Mnie irytuje takie zachowanie własnego psa i też staram się go odizolować w takich sytuacjach. Dać mu szansą na wyciszenie się. 
Zrozumcie, że psy nawet z tej samej rasy, maja różne temperamenty, i to nie jest wina nowego właściciela i jego zaniedbań. Podobnie jak Wy, Monika  chce dla swojego psa jak najlepiej. Szuka dobrego rozwiązania.  Jeśli nie chcecie, nie potraficie pomóc, nie osadzajcie, nie krytykujcie. 
Ps. I nie piszcie proszę, że nie potrafiłam wychować psa, że poświęciłam mu za mało czasu, wybrała rasę przypadkowo, itd., itp.
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 22:12przez carrie
				Psa akurat też posiadam .Nic nie będę pisała czy dobrze wychowałaś psa .Sama sobie na to odpowiedz . I powtórzę ,ze trzymanie DSSP w kojcu to leczenie syfa pudrem ...niestety .Pomoże doraznie . 
Pozdrawiam.
			 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 22:20przez elwira1
				[/b]mamagu.:) nikt z nas nie urodził się wszechwiedzącym,a jedynie staramy się ukierunkować P.Monikę :)
Wiem doskonale,że są różne temperamenty w każdej rasie ...to oczywiste ale jak już napisałam !!! kojec to tylko i wyłącznie powoduje u DSPP izolację i tym samym pobudza, a nie uspokaja...tyle ode mnie.
Dopisuję post: Prawidłowo odchowane szczenię :od urodzenia do wydania nowemu właścicielowi jest doskonale przystosowane do tego typu sytuacji domowych...: goście ,dzieci ,rowery,ludzie biegający,samochody,odgłosy, itp...i nie ma problemu w różnych sytuacjach życia codziennego :)dzięki czemu szczeniak potrafi sam się wyciszyć nie robiąc nikomu problemów w przyjmowaniu gości :)  
 
   
  
 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 22:27przez 2kreski
				Mamagu, z całą sympatią, są inne sposoby na chwilowe odizolowanie psa niż kojec.
Mam uwierzyć, że ktoś buduje całą tą kojcową infrastrukturę, żeby raz na jakiś czas, jak przychodzą małe dzieci, zamknąć tam psa?
Proszę Cię. ..
Przecież w krytycznej sytuacji, można zamknąć na chwilę w drugim pokoju, bo rozumiem, że pies nie jest nauczony zostawania na posłaniu. I nie pisz proszę,  że tego nie da się nauczyć 

Mam 2 psy o bardzo różnych temperamentach ale to z Coco, miałam prawdziwe problemy. 
Przez to,  czy też dzięki temu,  konsultowalam jej zachowania z kilkoma behawiorystami i szkoleniowcami. 
Poswiecilam naprawdę dużo czasu, żeby Coco z przestraszonej , dzikiej suczki, stała się psem, z którym mogę pójść wszędzie i każdego zaprosić.  Dlatego też mam poczucie, że mogę już wypowiadać się w takich tematach. 
Naprawdę nie jestem typem hejtera i życzę jak najlepiej Monice i jej psu, ale nigdy nie uwierzę, kojec jest najlepszym rozwiązaniem. 
Powiem więcej, przez takie postępowanie mogą mieć z Nugatem więcej problemów i za chwilę okaże się, że już w ogóle nie będzie wychodził z kojca.....
 
			
		
			
				Re: Trening kojcowy
				
Napisane: 
2016-06-14, 22:29przez Barbapapa
				Kiedyś karą/nieradzeniem sobie z uczniem było klęczenie na grochu w kącie. Odizolowanie oczywiście jest jedną z metod radzenia sobie z problemem. I w takim wypadku faktycznie powinno się to zrobić jak najlepiej.  Jednak są i inne metody, i tak jak wiele z właścicieli Łysych preferuje inne rozwiązania.  Może lepszym wyjściem z sytuacji byłoby zapoznać się z metodami eliminacji niepożądanych zachowań  i przeanalizować wybrane zaburzenia zachowania psa pod okiem doświadczonego szkoleniowca.   Ze szkoleń pamiętam szczególnie ostatnią formę eliminacji niepożądanego zachowania - zabić psa. Wtedy nie ma niepożądanego zachowania, problem rozwiązany.  
