Apetyt na rzeczy niejadalne

Wszystko na temat hodowli Dużych Szwajcarów, a także dyskusje na temat rasy.

Moderator: annasm

Re: Apetyt na rzeczy niejadalne

Postprzez marieanne » 2013-01-31, 22:46

Ooo, mi się przypomniało - w sesji letniej ofiarą padły moje notatki do egzaminu.
Miały szczęście, że zostały zjedzone w dniu tegoż.... i okazało się że zdałam, bo nie wiem, z czego bym się uczyła do ewentualnej poprawki :lol:
Avatar użytkownika
marieanne
Moderator Działu
 
Posty: 2615
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-08-08, 21:04
Lokalizacja: Białystok
psy: BPP x3: Bohun, Zuzia i Bromba :)
Hodowla: Śledzikujący Bern FCI

Re: Apetyt na rzeczy niejadalne

Postprzez mamagu » 2013-02-01, 08:27

No to widzę, że mój Frodo to 100% Szwajcar, bo... uwielbia kraść skarpetki, jego pasją jest również wyciąganie nitek z dywanu, nie pogardzi także chusteczką higieniczną. Ale największym obiektem pożądania jest miotła do zamiatania oraz papier toaletowy, z którego robi sobie gumę do żucia.
Avatar użytkownika
mamagu
 
Posty: 282
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-07-20, 12:52
Lokalizacja: Zielona Góra
psy: DSPP BINGO (FRODO) 25.08.2012
Hodowla: CZANDORIA

Re: Apetyt na rzeczy niejadalne

Postprzez anna.m » 2013-04-17, 23:08

U nas tez, kradzież skarpetek i wybieganie z nimi niepostrzeżenie na ogród jest fantastyczną zabawą, lecz pierwsze skrzypce rzeczy "niejadalnych" niestety grają ludzkie odchody! Czasami odnoszę wrażenie, że Cayka i mój labcio Max, tylko po to by coś "szarpnąc" wychodzą na spacer do lasku, prześcigając się kto ma lepszy węch i kto z nich pierwszy dopadnie zdobycz! FUJ!!! Nie mogę się z tym pogodzic, i niestety w miejscach dużego prawdopodobieństwa chodzą na SMYCZY.
Avatar użytkownika
anna.m
 
Posty: 29
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-04-20, 11:25
Lokalizacja: łódzkie
psy: Caya Best-J-Ja; Monti Pup'n'Roll
Hodowla: Pup'n'Roll

Re: Apetyt na rzeczy niejadalne

Postprzez pago » 2013-04-23, 12:44

obgryziony róg ściany wraz z tynkiem, co pewien czas obcinamy kolejny kawałek metalowego narożnika ... nie wiem jakim cudem się tym nie kaleczy, pocieszam się, że wypruł do ok metra wysokości i wyżej nie będzie my się chciało sięgać
pago
 
Posty: 37
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2012-10-15, 14:35
Lokalizacja: wioska na mazowszu
psy: Pago (DSPP), Bullitt (Bouvier des Flandres)

Re: Apetyt na rzeczy niejadalne

Postprzez Tequila85 » 2013-04-23, 17:24

U nas skonczylo si eprawie tragicznie mimo ze nasz Bentley w domu nic praktycznie nie zniszczyl bedac juz doroslym. Na spacerze podczas zabawy z psem zabral mu duza pilkę jeż i zanim zdazylismy dobiec (a woadomo jak pies ma zabawke i go pani goni to najfajniej sie ucieka) rozgryzl i polknął czesc. Czesciwo wyciagnelosmy mu to z gardla, czesc zwrocil nastepnego dnia rano i i jak zlyzlismy pozostalosci zabawki to byla w 80% cala, temat umilkl na 2 miesiace gdy bentley rozcial sobie lapke i musial chodzic w bandazu. i jakims cudem zerwal sobie bandaz i kawalek zjadl (do czego doszlismy pozniej), w sobote po powrocie z imprezy zastalsimy wymiociny, ale myslelsimy ze poprostu cos mu sie przykleilo, godzine pozniej Bentley wymiotowal juz zywa krwia i krew lala sie tez doslownie z odbytu. Pojechalsmy szybko na ostry dyzur po serii rtg z kontrastem okazalo sie ze ma niedroznosc i zgazowanie jelit natychmiastowa operacja uratowalal mu zycie. Przyczyna: kawałek gumy z zabawki owinietej w strzepki bandaza. Sam bandaz by przeszdl z guma nie. To bylo rok temu ale do tej pory cierpnie mi skora, nasz Bobek nie jest typem niszczyciela ale wystarczyl jeden raz ktory mogl sie skonczyc tragicznie. dlatego przestrzegam wszystkich ze psy czesto polykaja dziwne przedmioty ktore moga dac znac o sobie po tygodniach a naawet miesiacach.
Avatar użytkownika
Tequila85
 
Posty: 45
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2010-06-08, 20:54
psy: West Bentley Caveat Actor

Re: Apetyt na rzeczy niejadalne

Postprzez Benio » 2013-05-08, 11:03

Tequila, wyobrażam sobie, jakie to musiało być straszne! Nasz Benio wywinął podobny numer, bo ukradł innemu psu na spacerze piłkę tenisową i też nie dał się złapać, dopóki jej nie rozgryzł na pół i nie połknął. Polecieliśmy do weta na wywoływanie wymiotów i udało się odzyskać zdobycz, ale było ciężko. Potem miał całe wnętrze pyska owrzodzone po płukankach z wody utlenionej, która miała wspomóc drażnienie żołądka do wymiotów. Co oczywiście wcale nie wpłynęło na późniejsze zahamowanie apetytu! Ku naszej rozpaczy nawet z krwawiącym pyskiem niestrudzenie próbował jeść, aż w końcu pysk się zagoił i wrócił do swego standardowego błyskawicznego tempa pochłaniania jedzenia.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że niestety psy nie potrafią połączyć tych wszystkich nieprzyjemności, które im się potem przytrafią, z tym cudownym momentem pożarcia jakiegoś świństwa :( a tyle by to ułatwiło!
Avatar użytkownika
Benio
 
Posty: 24
Ostrzeżeń: 0
Dołączył(a): 2011-10-23, 21:00

Poprzednia strona

Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 13 gości