
 
Moderator: annasm
 
   
 
 
  i ma swoje spanko w domu w którym sypia bardzo chętnie - pewnie dlatego, że blisko nas.  Ona nawet jak jest na zewnątrz to większość czasu spędza na tarasie bo przez okno balkonowe ma nas prawie cały czas na widoku... bo zdaje mi się, że my jesteśmy jej środowiskiem naturalnym
 i ma swoje spanko w domu w którym sypia bardzo chętnie - pewnie dlatego, że blisko nas.  Ona nawet jak jest na zewnątrz to większość czasu spędza na tarasie bo przez okno balkonowe ma nas prawie cały czas na widoku... bo zdaje mi się, że my jesteśmy jej środowiskiem naturalnym   W sumie to mi Hana żal, że nie umie nawiązać takiej więzi z psem żeby ,,stać się jego naturalnym środowiskiem" - bo moim zdaniem to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie mogą się człowiekowi przytrafić...
  W sumie to mi Hana żal, że nie umie nawiązać takiej więzi z psem żeby ,,stać się jego naturalnym środowiskiem" - bo moim zdaniem to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie mogą się człowiekowi przytrafić...

asia78 napisał(a):Co do bałaganu to przeciętne dzieci robią 10 razy większy bałagan i sprawiają 10 razy więcej problemów niż pies.
Szkoda że nie można ich trzymać cały rok na dworzu
 
   
   
  

AT napisał(a): W sumie to mi Hana żal, że nie umie nawiązać takiej więzi z psem żeby ,,stać się jego naturalnym środowiskiem" - bo moim zdaniem to jedna z najfajniejszych rzeczy jakie mogą się człowiekowi przytrafić...
AT napisał(a):Pomijając bzdety (przepraszam za wyrażenie ale mnie śmieszą takie teksty) że pies musi znać swoje miejsce

 
    Niektórzy widzę kupują sobie psa zamiast kolejnego dziecka...
  Niektórzy widzę kupują sobie psa zamiast kolejnego dziecka...   Pies, który śpi ze swoim właścicielem w łóżku, je z jednej michy NIGDY nie będzie posłuszny bo to on wtedy jest najważniejszy i wtedy się zaczynają problemy z hierarchią... Od kiedy dom czy mieszkanie jest naturalnym środowiskiem psa gdzie nie ma drzew, trawy, nieba, motylków itd itp...?? kontakt z psem jest bardzo ważny lecz nie dajmy się zwariować... annasm zgadzam się z Tobą w całej wypowiedzi.
  Pies, który śpi ze swoim właścicielem w łóżku, je z jednej michy NIGDY nie będzie posłuszny bo to on wtedy jest najważniejszy i wtedy się zaczynają problemy z hierarchią... Od kiedy dom czy mieszkanie jest naturalnym środowiskiem psa gdzie nie ma drzew, trawy, nieba, motylków itd itp...?? kontakt z psem jest bardzo ważny lecz nie dajmy się zwariować... annasm zgadzam się z Tobą w całej wypowiedzi. HAN napisał(a):największy problem ludzi jest taki że za wszelką ceną próbują przypisać psu cechy ludzkie
- to akurat nie twoja sprawa...HAN napisał(a):Niektórzy widzę kupują sobie psa zamiast kolejnego dziecka...
HAN napisał(a):Pies, który śpi ze swoim właścicielem w łóżku, je z jednej michy NIGDY nie będzie posłuszny bo to on wtedy jest najważniejszy i wtedy się zaczynają problemy z hierarchią...
 
   
   
   
 
 fajnie i mądrze piszesz i z przyjemnością czytam Twoje posty. Z premedytacją przedstawiłam skrajne o 180 st.  poglądy, żeby wśród tych dwóch biegunów łatwiej znaleźć złoty środek, aczkolwiek i tak wszystko to sprowadza się w końcu do tzw. "dyskusji akademickiej"
 fajnie i mądrze piszesz i z przyjemnością czytam Twoje posty. Z premedytacją przedstawiłam skrajne o 180 st.  poglądy, żeby wśród tych dwóch biegunów łatwiej znaleźć złoty środek, aczkolwiek i tak wszystko to sprowadza się w końcu do tzw. "dyskusji akademickiej"   
  . Osobiście uważam, że ile psów, tyle rodzajów zachowań, ilu właścicieli tyle sposobów wychowania. Bardzo nie lubię wrzucania wszystkich (czy to psy czy ludzie) bezmyślnie do jednego wora - jeśli już muszę to zrobić to z góry przepraszam ewentualnych poszkodowanych, - nie lubię krytykanctwa. Jeśli ktoś np. chce trzymać psa na dworze bo tak uważa za słuszne -OK. Ale niech krytykuje tych co trzymają psa w domu. A to, że ktoś robi psu kanapki z szynka i herbatę...mój Boże, jeśli psu to nie szkodzi to co nam do tego?????? Nie nasze małpy, nie nasz cyrk...
 . Osobiście uważam, że ile psów, tyle rodzajów zachowań, ilu właścicieli tyle sposobów wychowania. Bardzo nie lubię wrzucania wszystkich (czy to psy czy ludzie) bezmyślnie do jednego wora - jeśli już muszę to zrobić to z góry przepraszam ewentualnych poszkodowanych, - nie lubię krytykanctwa. Jeśli ktoś np. chce trzymać psa na dworze bo tak uważa za słuszne -OK. Ale niech krytykuje tych co trzymają psa w domu. A to, że ktoś robi psu kanapki z szynka i herbatę...mój Boże, jeśli psu to nie szkodzi to co nam do tego?????? Nie nasze małpy, nie nasz cyrk... 

kerovynn napisał(a):Brawo Tytus!fajnie i mądrze piszesz i z przyjemnością czytam Twoje posty.
Tytus de ZOO napisał(a): kerovynn napisał(a):Brawo Tytus!fajnie i mądrze piszesz i z przyjemnością czytam Twoje posty.
Hmmm. Mam nadzieję, że serio tak uważasz, a nie żartujesz.
 ale doceniam poziom i klasę Twoich wypowiedzi.
 ale doceniam poziom i klasę Twoich wypowiedzi.

 Opowiem tylko jedną historię: kiedy były młode (ona i bouvierka) czasem razem rozrabiały. Siedzę kiedyś na górze i słyszę rumor. Zbiegając po schodach słyszałem charakterystyczny ogłos biegnącej na pazurkach labradorki. Zupełnie inny od ogłosu ciężko stąpającej bouvierki. Kiedy znalzałem się na dole ujrzałem widok następujący: labradorka zapadnięta w głęboki sen, a bouvierka z rozdziawioną gębą siedzi przy wyciągniętej szufladzie. Myślałem, że pęknę ze śmiechu. Ona (labradorka) potrafi udawać, że śpi!!!!! Przecież skoro śpi, to nie rozrabia, no nie? No i mam z nią prawdziwe utrapienie
 Opowiem tylko jedną historię: kiedy były młode (ona i bouvierka) czasem razem rozrabiały. Siedzę kiedyś na górze i słyszę rumor. Zbiegając po schodach słyszałem charakterystyczny ogłos biegnącej na pazurkach labradorki. Zupełnie inny od ogłosu ciężko stąpającej bouvierki. Kiedy znalzałem się na dole ujrzałem widok następujący: labradorka zapadnięta w głęboki sen, a bouvierka z rozdziawioną gębą siedzi przy wyciągniętej szufladzie. Myślałem, że pęknę ze śmiechu. Ona (labradorka) potrafi udawać, że śpi!!!!! Przecież skoro śpi, to nie rozrabia, no nie? No i mam z nią prawdziwe utrapienie  Łagodna, wiecznie uśmiechnięta, życzliwa, ale ciągle próbuje stawiać na swoim. W życiu (jak to labradorka) nie siłowo, ale kontrolowanej głuchoty, amnezji i takich tam ciągle próbuje. Gdybym nie trzymał ręki na pulsie, po jakimś czasie nie byłoby szansy na jakiekolwiek posłuszeństwo. Najlepszy dowód, że hierarchi wcale nie trzeba ustalać metodamo wojennymi, ale to nie znaczy, że jej nie ma.
 Łagodna, wiecznie uśmiechnięta, życzliwa, ale ciągle próbuje stawiać na swoim. W życiu (jak to labradorka) nie siłowo, ale kontrolowanej głuchoty, amnezji i takich tam ciągle próbuje. Gdybym nie trzymał ręki na pulsie, po jakimś czasie nie byłoby szansy na jakiekolwiek posłuszeństwo. Najlepszy dowód, że hierarchi wcale nie trzeba ustalać metodamo wojennymi, ale to nie znaczy, że jej nie ma. 
   
   
   no bystrzacha ta Twoja labradorka, nie ma co
  no bystrzacha ta Twoja labradorka, nie ma co  
   
   
  chyba jej się to podoba, bo normalnie jak ją wołam na spacerze to zawsze wraca a dziś przy bajorze miała takie opory... patrzyła to na mnie, to na bajoro a potem patrząc mi głęboko w oczy tyłem wycofała się w błoto po same uszy.
 chyba jej się to podoba, bo normalnie jak ją wołam na spacerze to zawsze wraca a dziś przy bajorze miała takie opory... patrzyła to na mnie, to na bajoro a potem patrząc mi głęboko w oczy tyłem wycofała się w błoto po same uszy. . Przecież nie stałam się z dnia na dzień "twardzielem" jeden pies chciał, drugi nie.
 . Przecież nie stałam się z dnia na dzień "twardzielem" jeden pies chciał, drugi nie.
HAN napisał(a):Hmmm widzę, że ilu ludzi tyle opinii... powiem tak wszyscy moi znajomi uważają, że mam świra na punkcie mojego psa... największy problem ludzi jest taki że za wszelką ceną próbują przypisać psu cechy ludzkie to raz, dwa że zapominają że pies NIE ANALIZUJE pies robi to na co mu pozwalamy i do czego przyzwyczaimy.Może zaczniemy szyć psom ubrania i zabierać je do kina...
Niektórzy widzę kupują sobie psa zamiast kolejnego dziecka...
Pies, który śpi ze swoim właścicielem w łóżku, je z jednej michy NIGDY nie będzie posłuszny bo to on wtedy jest najważniejszy i wtedy się zaczynają problemy z hierarchią... Od kiedy dom czy mieszkanie jest naturalnym środowiskiem psa gdzie nie ma drzew, trawy, nieba, motylków itd itp...?? kontakt z psem jest bardzo ważny lecz nie dajmy się zwariować... annasm zgadzam się z Tobą w całej wypowiedzi.
Pozdrawiam rozsądnych
 
   Znam co najmniej kilka psów które śpią w łóżkach ze swoimi właścicielami a są bardzo posłusznymi towarzyszami a niektóre z nich mają nawet pewne sukcesy w ,,sportowym" posłuszeństwie, czego nie mogę na przykład powiedzieć o swoim psie który nie śpi ze mną w łóżku jednak bywa nieposłuszny
   Znam co najmniej kilka psów które śpią w łóżkach ze swoimi właścicielami a są bardzo posłusznymi towarzyszami a niektóre z nich mają nawet pewne sukcesy w ,,sportowym" posłuszeństwie, czego nie mogę na przykład powiedzieć o swoim psie który nie śpi ze mną w łóżku jednak bywa nieposłuszny  .
 .  oczywiście są ludzie, którzy się wyłamują i chcą zburzyć hierarchię, są nieposłuszni- czyżby to Ci którym rodzice w dzieciństwie pozwalali spać ze sobą w łóżku?
 oczywiście są ludzie, którzy się wyłamują i chcą zburzyć hierarchię, są nieposłuszni- czyżby to Ci którym rodzice w dzieciństwie pozwalali spać ze sobą w łóżku?   
  

AT napisał(a):proponowałbym Ci zgłębić trochę psia psychikę i nie pisać takich bzdur że pies który śpi z właścicielem z łóżku nigdy nie będzie mu posłuszny. Widzę, że teoria dominacji jest wiecznie żywa

 
   
  (mój mąż też uważa że pies jest dla mnie ważniejszy niż on
 (mój mąż też uważa że pies jest dla mnie ważniejszy niż on  )
 ) ale tak ma chyba każdy berneńczyk.
 ale tak ma chyba każdy berneńczyk. 
 
 Generalnie mnie słucha, a z pewnością wie że to ja rządzę... Ale nasz "zwiazek" jest typowo partnerski. Słucha mnie, bo wie że ja mam rację, a nie dlatego bo na niego krzyczę, wymuszam coś, czy dlatego bo się mnie boi. No to tak odnośnie tego spania w łóżku, odnośnie trzymania psa na dworze - pozostawie to bez komentarza.
 Generalnie mnie słucha, a z pewnością wie że to ja rządzę... Ale nasz "zwiazek" jest typowo partnerski. Słucha mnie, bo wie że ja mam rację, a nie dlatego bo na niego krzyczę, wymuszam coś, czy dlatego bo się mnie boi. No to tak odnośnie tego spania w łóżku, odnośnie trzymania psa na dworze - pozostawie to bez komentarza. 

Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości