Anirysova napisał(a):Nasz weterynarz twierdzi, że jesli nie przyszyje się żołądka za pierwszym razem, to zawsze wystąpi drugi raz i wtedy może skończyć się tragicznie
Czytałam też artykuł, gdzie pisało, że psom pracującym (ratowniczym) przyszywa się żołądki profilaktycznie (nie w Polsce).
No właśnie, niestety sporo wetów nie informuje właścicieli że skręt najczęściej się powtarza, właściciel cieszy się że obeszło się beż operacji, a za kilka dni czy tygodni skręt się powtarza. Decyzja o profilaktycznej operacji jest trudna i mało kto się na to decyduje(nie mówiąc już o sporych kosztach). Ja się cieszę że w wypadku Sabiny sondowanie się nie powiodła i nie obeszło się bez operacji, żołądek ma przyszyty a ja choć w tej sprawie nie muszę się martwić

 



 
 

 niestety jest śmieciuchem i lubi jeść rzeczy niejadalne, typu piłki tenisowe czy skarpetki. Trochę już z tego wyrasta, ale jego kartoteka u weta jest całkiem pokaźna... Martwi mnie tylko, czy nie dorobi się w końcu jakichś problemów gastrycznych, bo w końcu nie ma żołądka z żelaza, ale to już inna historia...
 niestety jest śmieciuchem i lubi jeść rzeczy niejadalne, typu piłki tenisowe czy skarpetki. Trochę już z tego wyrasta, ale jego kartoteka u weta jest całkiem pokaźna... Martwi mnie tylko, czy nie dorobi się w końcu jakichś problemów gastrycznych, bo w końcu nie ma żołądka z żelaza, ale to już inna historia...


