
 
Moderator: annasm




 A na chodniku jak czasem idzie "fala" ludzi z tramwaju to Eska włazi w tłum z obojetnością zajęta bardziej wywąchiwaniem psich "sms-ów"
 A na chodniku jak czasem idzie "fala" ludzi z tramwaju to Eska włazi w tłum z obojetnością zajęta bardziej wywąchiwaniem psich "sms-ów"   
  Więc mamy powtórkę z rozrywki
 Więc mamy powtórkę z rozrywki  
  . Na to mąż z lekką kpiną: " To ode mnie też ją przeproś"
 . Na to mąż z lekką kpiną: " To ode mnie też ją przeproś"  
   
   
   
 
justyna79 napisał(a):mam duży problem z diorka .Myslałam że z tego wyrośnie .Znacie historie Diorki to już o tym pisała nie będę.Problem jaki mamy jest związany z tym ,że Diorka panicznie sie boi facetów.Mysleliśmy z mężem że to jej przejdzie .że ktoś ja skrzywdził i tak reaguje ,ale z nami jest pół roku i nic w tej kwestii sie nie zmienia.No może tak nie całkiem nic zmienia sie waga diory teraz za nią latam jak TAK DALEJ pójdzie to za kilka miesiecy już sobie wogóle nie dam rady.JUŻ TYLE RAZY NAM TO FORUM POMOGŁO MAM NADZIEJĘ ŻE TYM RAZEM TEŻ SIE UDA JUŻ NIE WIEM CO MAM ROBIĆ



 
   
   .diorka wychodzi z nim wszędzie .Za mna też chodzi jak cień tylko jak rano wychodzimy to sie boi.mąż siada diorka pakuje sie mu na kolana , a że od tego czasu troche urosła i już sie nie bardzo mieści to wygląda jakby na mężu wisiała .TE PSY SĄ SUPER .jAKBY NIE TO ŻE SIE TAK BOI I NAM TROCHE RZECZY GRYZIE TO BYŁO BY CUDOWANIE ALE WIEŻE ŻE Z TYM SOBIE TEŻ PORADZIMY
 .diorka wychodzi z nim wszędzie .Za mna też chodzi jak cień tylko jak rano wychodzimy to sie boi.mąż siada diorka pakuje sie mu na kolana , a że od tego czasu troche urosła i już sie nie bardzo mieści to wygląda jakby na mężu wisiała .TE PSY SĄ SUPER .jAKBY NIE TO ŻE SIE TAK BOI I NAM TROCHE RZECZY GRYZIE TO BYŁO BY CUDOWANIE ALE WIEŻE ŻE Z TYM SOBIE TEŻ PORADZIMY  
   będziemy nad tym pracować
będziemy nad tym pracować

 tylko pracuj systematycznie z Diorką a któregoś dnia efekty same się pojawią. Mnie było łatwiej bo nasz pierwszy pies, dalmatyńczyk był wybitnie nieusłuchany, a ponieważ parę lat temu nie mieliśmy tej wiedzy o psach, co teraz to jego zachowanie przyjęliśmy jako normę
 tylko pracuj systematycznie z Diorką a któregoś dnia efekty same się pojawią. Mnie było łatwiej bo nasz pierwszy pies, dalmatyńczyk był wybitnie nieusłuchany, a ponieważ parę lat temu nie mieliśmy tej wiedzy o psach, co teraz to jego zachowanie przyjęliśmy jako normę  . Stąd każdy kolejny pies (czyli sunie) zaskakiwał nas swoim lepszym zachowaniem a Eśka to po prostu anioł nie pies
 . Stąd każdy kolejny pies (czyli sunie) zaskakiwał nas swoim lepszym zachowaniem a Eśka to po prostu anioł nie pies  
  
 


 ) świetnie. Wesolutka jak szczygiełek, apetyt ma dobry, nie wybrzydza na jedzenie. Nie tyje - ale dostaje chrupek nieco mniej niz dawka podana na worku, no ale za to jeszcze a to serek a to mięsko... Codziennie godzina z "hakiem" spaceru, po południu zabawy, mizianie..
) świetnie. Wesolutka jak szczygiełek, apetyt ma dobry, nie wybrzydza na jedzenie. Nie tyje - ale dostaje chrupek nieco mniej niz dawka podana na worku, no ale za to jeszcze a to serek a to mięsko... Codziennie godzina z "hakiem" spaceru, po południu zabawy, mizianie.. ) zrobię dokładnie to samo, bez żadnych wahań. Chyba, ze będą przeciwwskazania.
 ) zrobię dokładnie to samo, bez żadnych wahań. Chyba, ze będą przeciwwskazania.
 
   
   Wątek Eśki czytałam chyba z 5 razy pisałaś że jesteś panikarą nie chciałabyś mnie widzieć ja z moimi pieskami z każda błachostką latam do weta.Już nawet za wizyty nie płacimy jako stali klienci
 Wątek Eśki czytałam chyba z 5 razy pisałaś że jesteś panikarą nie chciałabyś mnie widzieć ja z moimi pieskami z każda błachostką latam do weta.Już nawet za wizyty nie płacimy jako stali klienci   
   
   
   
   
   
   
   mizianka dla Eśki jest śliczna
 mizianka dla Eśki jest śliczna
 
   Żeby z pierdołami nie latać do weta (8 km w jedna stronę przez zakorkowany Poznań
 Żeby z pierdołami nie latać do weta (8 km w jedna stronę przez zakorkowany Poznań  ) przy dolegliwościach typu: zaczerwienienie miedzy palcami, czy pryszcz na głowie robię fotkę posyłam przez GG
 ) przy dolegliwościach typu: zaczerwienienie miedzy palcami, czy pryszcz na głowie robię fotkę posyłam przez GG   
   
   
   i pytam czy to coś poważnego i czy mam przyjechać z psicą
  i pytam czy to coś poważnego i czy mam przyjechać z psicą   
   
   
  

 
  

kerovynn napisał(a):Po sterylce jak na razie (tfu, tfu , odpukać w niemalowane) świetnie. Wesolutka jak szczygiełek, apetyt ma dobry, nie wybrzydza na jedzenie. Nie tyje - ale dostaje chrupek nieco mniej niz dawka podana na worku, no ale za to jeszcze a to serek a to mięsko... Codziennie godzina z "hakiem" spaceru, po południu zabawy, mizianie..
Cały przebieg rekonwalescencji masz opisany w osobnym wątku. Nie było tak strasznie jak myślałam. Wiadomo, że zawsze jest jakiś lęk - ale mój wet nie spaprał jeszcze żadnego zabiegu, wszyscy go chwalą więc miałam zaufanie i się odważyłam. Sama Esia chyba też to nieźle przeszła, raczej nie ma żadnej traumy ani stresu - do weta leci z podniesioną kitką, od progu szczerzy się w uśmiechu i natychmiast pcha się pod ręce domagając się głaskania.
Dla mnie decyzja o sterylce była baaaardzo trudna, ale przy następnej suni (za jakieś mam nadzieję dopiero 10 lat) zrobię dokładnie to samo, bez żadnych wahań. Chyba, ze będą przeciwwskazania.

 
 

![:] :]](./images/smilies/icon_45.gif) 
  ![:] :]](./images/smilies/icon_45.gif)

jaga napisał(a):Czy jest taka szansa, żeby DSPP dobrze czuł się w takiej sytuacji? Myślę raczej o szczeniaku. Choć nie mam nic przeciwko "psu z życiorysem", to nie wiem, czy to by się dało wszystko pogodzić.
Ufff... tyle. Będziemy wdzięczni za Wasze uwagi i spostrzeżenia.



Powrót do Duży Szwajcarski Pies Pasterski
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości